Witam
Nie zamierzam się za bardzo rozpisywac na temat swojej osoby, ani robić jakiegoś hucznego powitania gdyż z tego co zdązyłem zauważyć większośc z Was to kierowcy z ogromnym doświadczeniem.
Lektura tego forum zwróciła moją uwagę na wiele aspektów pracy kierowcy.
Powiem na wstępie tyle; Chyba jak większość młodych ludzi mam pociąg do wielkich maszyn. Nie byłoby może w tym nic nadzwyczajnego gdyby nie to że do możliwości rozpoczęcia kursu zostało mi już bardzo niewiele:) Od paru lat do upadłego potrafie grać w przeróżne symulatory, które to wcale mnie nie nudzą. Jednak nie jest to tak że siedze w domu non stop i gram, albo myślę jak to fajnie jest być kierowcą:)
Moją największą pasją jest kolarstwo, trenuje je od wielu lat.
Najwięcej przyjemności mam z jazdy po drogach, pokonuje bardzo spore dystanse asfaltami, uważam że znam b. dobrze przepisy toteż może dlatego jazda taka nie jest dla mnie stresująca (miałem okres w życiu gdy ze względu na pewne konkursy bardzo intensywnie "ryłem" teorię)
Wielu kolegów kolarzy na widok tirów na drodze kwiczy, ja akurat nie mam jakichś większych fobii związanych z samochodami i tirami, które poruszają sie ze mną po niewielkim kawałku drogi, szczególnie w przypadku kierowców tirów wierzę w ich umiejętności, wiem tez że wyprzedzenie dla Was rowerzysty (a może i przede wszystkim) jest czasami bardzo trudne i niebezpieczne. Wielokrotnie bardzo im to ułatwiam, czasem zjeżdżam na bok, ogólnie to staram sie żyć z Wami w symbiozie
Miałem nie gadać o sobie ale tak wyszlo... w każdym razie nigdy nie chciałem pracować fizycznie nie mam problemów z nauką i zamierzam studiowac co nie zmienia faktu że nie jestem przekonany co do tego, co chciałbym robić
Nie chce Was tu prosić o jakieś skomplikowane wyklady oparte na Waszym życiu, ale o odpowiedź na pare pytan. odpowiedzi te częsciowo zostały udzielone na tym forum, ale nie w "sondażowej" ilości.
---- Moje rozważania nie skupiają sie na samochodach cieżarowych, albo na autobusach, znam za i przecież za jazdą na tirach, a w turystyce, więc nie poruszam tego tematu bo został już podjęty na forum, więc pytanie moje kieruje do kierowców zarówno autobusów jak i tirów:) ----
Po pierwsze chciałbym zapytać; Czy w Waszej karierze kierowcy przyszedł taki moment, że praca przestała być przyjemnością, a zaczeła być cięzką harówą?
Jestem świadomy, że ten zawód ma wiele wyrzeczeń, ale czy ogólnie siedząc za kólkiem, miejąc przed sobą wiele godzin jazdy, cały czas odczuwacie przyjemnośc?
Padło na tym forum pare razy stwierdzenie że częśc z Was nie jeździ dla przyjemności tylko dla pieniędzy. Rozumiem ze w takim wypadku nie ma żadnej "zabawy".
Moze nie będę zasypywał pytaniami, wystarczy takie jedno, coś w rodzaju sondy.
dodam może jeszcze dla jasności. myśląc o tym zawodzie nie mam od razu skojarzen z brawurą. Podstawą przyjemnosci z jazdy na czymkolwiek w moim przypadku nie jest brawura, wręcz przeciwinie, jazda zgodnie z własnym sumieniem i rozsądkiem
Pewno sporo namieszałem, ale jeśli paru kierowców chciałoby podjąc ten temat to będzie mi miło:)