Pamiętam lato 2005, straszne upały i zakaz do 22. Staliśmy w Zgorzelcu na Orlenie, zajechał kierowca PolMack Magnumką 480, przyszedł do nas no i cały dzień gadaliśmy, do 22;) Chwalił sobie firmę, mówił, że szef ma świra na punkcie mocy, wnętrza i ogólnie bajerów. Jego Magnumka była w automacie, skóra w środku, mikrofalówka nawet (klimy postojowej nie miał
). Mówił to, co wyżej napisane jest - zarobki na poziomie, weekendy w domu itd. Chociaż sam był trochę brudasek, bo w ciągu paru minut narobił fajkami syfu dookoła siebie, ale za to przez 2h obalił czteropak Tyskiego
Gość ogólnie w porządku był, fajnie z nim czas zleciał.
Pozdro dla firmy