Offline
Użytkownik
Rejestracja: 24 cze 2007, 17:33
Posty: 87
GG: 5555902
Samochód: FH480
Lokalizacja: Białystok
Koledzy, jeden mówi że dobra inny mówi że zła ten wschodni ON,
mi się wydaję że tu jest kwestia innego rodzaju.
Sam kiedyś tankowałem paliwo zza wschodniej granicy przywiezione przez
przemytnika do FH12 i jeździłem z jekieś 20-30 tyś. km aż wkońcu silnik zdechł.
Oczywiście pompowtryskiwacze okazały się zatarte i ogólnie układ paliwowy zabrudzony.W serwisie oczywiście różne opinie: brud zatarł pompowtryski, ruskie paliwo za suche, itp. Do dziś sam nie wiem co tak naprawdę bezpośrednio przyczyniło się do awarii.
Mój wniosek.
Paliwo zakupione bezpośrednio w stacji na wschodzie jest ok, ale przemycane
to już może być różne więc trzeba naprawdę uważać.
Niektóży mają sposób (ja nie próbowałem) nalewają do szklanego naczynka
paliwo i odstawiają na kilka dni, jak nie ma osadu na dnie to paliwo czyste i
jadą na nim.