Unia Unią, ale Chorwacja nie jest w Unii, więc to samo może nas spotkać zarówno u zaciećwierzonych z nami Czechów (akurat na naszej ulubionej trasie odesłali kiedyś znajomych z przepalonym światłem, godzina 23 sobota, do najbliższej stacji 30 km w jedną stronę), jak i na sam koniec na granicy Słoweńsko-Chorwackiej, albo jeszcze mniej przyjemnie zaraz po końcu wypoczynku, który planujemy na sobotę może się okazać że nie możemy przez Chorwację jechać bo jesteśmy "ciężarówką" przez duże C
Mówię wolę dwa razy zapytać niż potem z drugiego końca Europy wracać...
BTW: Identyczną sytuacje pt: zapraszamy z powrotem do kraju mieli kiedyś inni znajomi Astrą Combii na przejściu na Przełęczy Okraj w środku nocy w środku zimy - kto zna serpentyny wie co to znaczy zjazd stamtąd... Celnik powiedział, że tu jest przejście dla osobowych i że zaprasza do Lubawki...
Pozdrawiam i dziękuję za odpowiedzi!