Autor
Wiadomość
Tytuł:
Post Wysłano: 18 wrz 2007, 7:59

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 23 lip 2006, 19:32
Posty: 201
GG: 3602137

Jak ja zdawałem nie było u nas w ośrodku naczepy ani przyczepy do nowego stara.Zestawy wypozyczane były ze szkół jazdy i widziałem miny takich,którzy nie dopilnowali sobie,żeby szkoła podstawiła auto lub nie postawiła z innego powodu.Potem ten co uczył się na kursie z tandemem miał problemy na placu z naczepą.Pamiętajmy,że dochodzi przy egzaminie jeszcze ważny czynnik jakim jest stres,dla jednych mniejszy dla drugich większy.

_________________
lepiej mieć brzuch od piwa,niż garb od roboty


Tytuł:
Post Wysłano: 18 wrz 2007, 17:25

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 19 kwie 2006, 20:12
Posty: 621
GG: 8765643
Lokalizacja: Lublin

Kolego rowniez radzilbym zdawac na tym na czym bedziesz sie uczyl. Jak wiesz na egzaminie ograniczaja Cie linie i pacholki wiec sposob lamania sie naczepy i tandemu byc moze wymaga calkiem innych technik cofania zeby zmiescic sie w liniach. Pozniej juz jako kierowca siadajac pierwszy raz na tandem czy naczepe tez bys sobie poradzil i cofnal lecz wtedy nie ograniczaly by Cie linie i pacholki. Zdecydowanie zdawaj na tym na czym bedziesz sie uczyl. A narazie powodzenia zycze na C.

_________________
"... gdy w przyszłości wnuk przy kominku zapyta mnie: Dziadku, a co Ty w życiu robiłeś??? Odpowiem, że to, co najbardziej kochałem - JEŹDZIŁEM ..."


Tytuł:
Post Wysłano: 18 wrz 2007, 19:44

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 13 wrz 2007, 13:00
Posty: 154
Lokalizacja: wisła

Cheester nie dziękuję :)
A co do wyboru na kursie ciągnik+naczepa czy tandem powiem że takowego wyboru nie mam bo WORD jakoś niedawno kupił przyczepę do auta i jeszcze żadna szkoła czegoś takiego nie ma
Ja i tak mam + przy C że uczę się na takim samym aucie z tą różnicą że uczę się na chłodni a na egzaminie jest plandeka czy coś węższego,no i inne skrzynie są- ja mam 6-biegową a na egz. jest 9 o ile się nie mylę :roll:

_________________
gdzieś w unii


Tytuł:
Post Wysłano: 18 wrz 2007, 21:26

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 30 maja 2007, 18:25
Posty: 350
GG: 4604681
Lokalizacja: 50° 42’ 24,3” N 22° 24’ 38,8” E

Kurde koledzy... Wy chcecie mieć zawodowe prawo jazdy ale chyba tylko albo na naczepę, przyczepę, lub tzw tandem... Widzę powinni zrobić tak jak amerykanie mają... Osobowe z automatyczną skrzynią i biegów i z manualna i automatyczną... Albo jak ja to mówię, na auto egzaminacyjne... Ktoś jak chce to cofnie wszystkim, nie zależnie jakie to ma wymiary, jak się łamie... Trzeba trochę smykałki do tego co się (nie wyobrażam sobie pracować w tym zawodzie jeżeli Cię to nie ciągnie)... Dla mnie osobiście nie ma różnicy czy cofam przyczepka w samochodzie osobowym, rozrzutnikiem w traktorze czy przyczepą ze skrętną osia przednią... A mam dopiero 16 lat (i nie umiem ruszać własnym samochodem, gdyż nigdy nie mogę wyczuć w nim sprzęgła...)

_________________
Każda maszyna jest warta tyle ile wart jest człowiek który ją obsługuje!!!

So Others May Live


Tytuł:
Post Wysłano: 18 wrz 2007, 23:04
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 20 sty 2007, 22:48
Posty: 207
GG: 13717229

Cytuj:
Dla mnie osobiście nie ma różnicy czy cofam przyczepka w samochodzie osobowym, rozrzutnikiem w traktorze czy przyczepą ze skrętną osia przednią... A mam dopiero 16 lat (i nie umiem ruszać własnym samochodem, gdyż nigdy nie mogę wyczuć w nim sprzęgła...)
To ja tu czegoś nie rozumiem jak ty cofasz jak nie potrafisz ruszyć ??

Cytuj:
Ktoś jak chce to cofnie wszystkim
Ale tu chodzi żeby zdać już egzamin i wtedy nie ma czasu już na naukę bo już musisz to umieć i jeżeli przez np. 2 tyg. jeździłbyś tandemem, i nagle musiałbyś cofnąć z naczepą od razu bezbłędnie to nie wiem czy to było by takie proste.


Tytuł:
Post Wysłano: 18 wrz 2007, 23:13

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 23 lip 2006, 19:32
Posty: 201
GG: 3602137

Zdawał ze mna na C+E sześćdziesięcioletni kierowca z 40sto lenią praktyka,jeździł wiele lat z różnego rodzajami przyczep.
Prawo jazdy zabrano mu za punkty.
Kurs robił w tej samej firmie co ja,więc wiem jak było.
Powiedział,że chce zaświadczenie,że jazd nie potrzebuje,bo wie już wszystko.
Pierwsze podejście - nie zdał na placu.
Dwie godziny jazdy przed drugim podejściem,również nie zdał.
Dalej nie wiem jak potoczyły się jego losy.
Egzamin to jest stres,do tego jak wsiadasz na zestaw typu ciągnik plus naczepa i masz wycyrklować między liniami i pachołkami a nigdy wcześniej nie cofałeś z naczepą to robi się problem.
Egzamin ma swoje zasady i nie można poprawiać do skutku.

_________________
lepiej mieć brzuch od piwa,niż garb od roboty


Tytuł:
Post Wysłano: 18 wrz 2007, 23:16

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 30 maja 2007, 18:25
Posty: 350
GG: 4604681
Lokalizacja: 50° 42’ 24,3” N 22° 24’ 38,8” E

Cytuj:
To ja tu czegoś nie rozumiem jak ty cofasz jak nie potrafisz ruszyć ??
Ruszyć umiem, ale nie umiem doskonale swoim autem (znaczy ojca) bo sprzęgło jest takie dziwne... Jak dla mnie za nisko bierze i nie mogę ruszyć bardzo dobrze...
Prawdziwym zestawem nie miałem nigdy do czynienia, ale jestem pewien na 100% że będzie łatwiej cofnąć niż starym ursusem mojego dziadka gdzie cofając z furą łamie się ona w 4 miejscach... To jest już wyczyn i ja osobiście nie umiem tym cofać, umie tylko brat cioteczny co na autobusach jeździ, a tak więcej to nie znalazł się mądry co by cofnął dobrze i za 1 podejściem.

A że tak zapytam zawodowców, bo był to sporny temat między mną a moim ojcem. Łatwiej się wam cofa gdy przyczepa/naczepa jest załadowana czy pustą??


Tytuł:
Post Wysłano: 18 wrz 2007, 23:23

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 23 lip 2006, 19:32
Posty: 201
GG: 3602137

Cytuj:
Prawdziwym zestawem nie miałem nigdy do czynienia, ale jestem pewien na 100% że będzie łatwiej cofnąć niż starym ursusem mojego dziadka gdzie cofając z furą łamie się ona w 4 miejscach...

Egzamin na C+E to nie jest cofanie ursusem z furą u dziadka na podwórku.
Jeśli nie wierzysz to proponuję Ci w przyszłości przystąpić do takiego egzaminu bez wcześniejszego przygotowania,jeśli znajdzie się firma która wystawi Ci zaświadczenie o ukończeniu kursu.

_________________
lepiej mieć brzuch od piwa,niż garb od roboty


Tytuł:
Post Wysłano: 18 wrz 2007, 23:28
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 20 sty 2007, 22:48
Posty: 207
GG: 13717229

Cytuj:
A że tak zapytam zawodowców, bo był to sporny temat między mną a moim ojcem. Łatwiej się wam cofa gdy przyczepa/naczepa jest załadowana czy pustą??
Niestety żadnym zawodowcem nie jestem, ale wydaje mi się że różnica jedynie bardziej jest odczuwalna gdy jest się wysoko załadowanym i przy ostrym łamaniu się przy cofaniu wtedy trzeba uważać bo niektórzy widziałem ustawiali ciągnik do naczepy prawie pod kątem 90 stopni i wtedy naprawdę strach żeby się nie wywalił, a tak po za tym to przy ostrym skręcaniu strasznie trzyma ostatnia oś nie które naczepy maja ostatnia skrętną ale widziałem raz jak miał naczepą właśnie z ostatnią osią skrętną i gdy się łamał wszystko pięknie ale już wyprostował samochód żeby tylko po prostej cofnąć a koła w ostatniej osi się nie wyprostowały i dosłownie aż rwało opony a na jezdni zostawały ślady. Ale kierowcą nie jestem więc bardzo przepraszam jakby coś było nie tak i proszę mnie poprawić


Tytuł:
Post Wysłano: 18 wrz 2007, 23:31

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 30 maja 2007, 18:25
Posty: 350
GG: 4604681
Lokalizacja: 50° 42’ 24,3” N 22° 24’ 38,8” E

Firma się znajdzie. Dajesz 500pln i masz papiery. Jak chcesz namiary to dawaj na PW, to Ci załatwię... Osobiście jestem przeciwny takim rzeczom, ale jest to wersja albo dla mających mniej pieniędzy, albo mających ich dużo ale mających mało czasu... Ale powiedzcie mi czy można się przygotować całkiem zielona osoba co z przyczepą nigdy nie miała do czynienia może zdziałać po tych 20 godzinach??
Cytuj:
Egzamin na C+E to nie jest cofanie ursusem z furą u dziadka na podwórku.
Z tym się z Tobą kolego całkiem zgadzam, ale w te wakacje naprawdę sporo jeździłem wszelkiego rodzaju wynalazkami i cofanie wychodziło mi zawsze za 1 razem max za drugim... Nawet jakimś czymś własnej roboty, co gazu i hamulców nie ma, tylko sprzęgło jeździłem i gdy z kolegami robiliśmy wyścigi po polu kto szybciej dojedzie do punktu weźmie przyczepkę przejedzie rundkę w około pola w cofnie w garaż... Ja byłem drugi, właściciel pojazdu był pierwszy, a było nas 6.... I wszyscy mieli prawko oprócz mnie i właściciela...

_________________
Każda maszyna jest warta tyle ile wart jest człowiek który ją obsługuje!!!

So Others May Live


Tytuł:
Post Wysłano: 19 wrz 2007, 6:05
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 01 kwie 2005, 15:36
Posty: 6326
Lokalizacja: Wrocław

tutaj muszę sprostować kolegę MartinKot-a:

otóż każdy dobrze jeździ tym czym jeździ na codzień.
oczywiście można cofnąć każdym sprzętem, ale to będzie trwało i będzie kaszana.
przypomne takie zdarzenie: u nas w firmie pracował kierowca 50-letni z 30-letnia praktyką. jeździł w życiu każdym sprzętem ciężarowym, a w naszej firmie jeździł solówką z przyczepą z przednią osią skrętną, co ciekawe z wysuwanym wózkiem. przyczepa ta szła zaraz za samochodem 20cm, ale aby nie skleszczyć się na zakrętach i podczas manewrów wózek przedni wysuwał się i dystans między przyczepą, a samochodem zwiąkszał się. a miało to wpływ na manewrowanie tym zestawem - cofanie było trudne, sam o tym się przekonałem.
ten gość jeździł tym blisko 10 lat i cofanie szło mu jak osobówką.
jednak w pewnym czasie przesiadł się na kasyczny zestaw ciągnik - naczepa, na którym cofanie to bajka w porównaniu z tamtym wynalazkiem. i zdarzyło mu się cofać, ja patrzę, a gość nie cofa na lusterka (cofanie po prostej) tylko otworzył drzwi i patrzy bezpośrednio.
pytam: Zbyszek co robisz?, a on: wiesz co prawda jeździłem z naczepami z 15 lat, ale ostatnie 10 z przyczepą, więc muszę się przyzwyczaić.

dlatego uważam, że dzisiejsze egzaminy praktyczne na kat E są nieszczęśliwym pomysłem. umiejętności zdobyte na kursie w bardzo niewielkim stopniu przydadzą się w praktyce, bo niewiadomo czym kto będzie jeździł, a każda zmiana to trzeba zaczynać prawie od nowa.
uważam, że właściwszy sposób uzyskiwania kategorii E był kiedyś. kierowca przychodził do wydziału komunikacji z zaświadczeniem o przepracowaniu ponad roku na pojazdach powyżej 3,5T i potrzebie kategorii E i dostawał pieczątkę. jak nie jeździł to pieczątka zostawała. i mimo, że dawniej kategorię E dostawało się za darmo kierowcy potrafili jednak dobrze jeździć, manewrować i cofać.


Ostatnio zmieniony 19 wrz 2007, 10:46 przez Cyryl, łącznie zmieniany 1 raz.

Tytuł:
Post Wysłano: 19 wrz 2007, 10:01

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 13 wrz 2007, 13:00
Posty: 154
Lokalizacja: wisła

i tu się w pełni z Cyryl-em zgodzę
Ja od zawsze twierdziłem że po tych X godzinach nie umie się jeździć-niestety
Mi po prostu zależy żeby zdobyć te papierki a wiadomo że prawdziwe umiejętności zdobędę dopiero na normalnej drodze a nie na placyku... :D

_________________
gdzieś w unii


Tytuł:
Post Wysłano: 19 wrz 2007, 18:59

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 19 kwie 2006, 20:12
Posty: 621
GG: 8765643
Lokalizacja: Lublin

MartinKot gdyby egzamin polegal na cofnieciu w garaz czy po luku z poprawkami do skutku, bez czasu, lini i pacholkow to moge isc i jutro i zdawac przyczepa z osia skretna. Teraz mowisz ze nie robi to Ci roznicy czym cofasz ale jak bedziesz zdawal egzamin to bedziesz widzial roznice. Mi na podworku pod stodola tez nie robi roznicy czym bede cofal bo wiem ze za n-tym razem cofne i nie mam lini i pacholkow. A prawda jest taka ze dopiero jak pojdziesz jezdzic to sie wszystkiego nauczysz. W zyciu pacholki i linie staja sie samochodami o ktore nie mozesz zachaczyc wiec pot leje sie z Ciebie z nerwow zeby w cos nie wjechac a nie z krecenia kierownica.

_________________
"... gdy w przyszłości wnuk przy kominku zapyta mnie: Dziadku, a co Ty w życiu robiłeś??? Odpowiem, że to, co najbardziej kochałem - JEŹDZIŁEM ..."


Tytuł:
Post Wysłano: 02 paź 2007, 21:46

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 26 wrz 2007, 22:28
Posty: 3

Witam wszystkich jestem tu nowy ale co do wypowiedzi CHESSTERa w 100% zgadzam sie ja wlasnie mam egzamin w grudniu na E.
Ta jak kolega tu wynienil wyzej ze linie i pacholki na placu manewrowym to pryszcz ale gdy przyjdzie jezdzic w ruchu to niema czegos takiega jak pacholki tylko samochody, motocyklisci,rowerzysci i przechodni.

POZDRAWIAM I ZYCZE SZEROKIEJ DROGI


Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  


Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Amazon [Bot] i 10 gości


Nie możesz tworzyć nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Szukaj:
Przejdź do: