Autor
Wiadomość
Post Wysłano: 19 sty 2008, 7:30
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 01 kwie 2005, 15:36
Posty: 6327
Lokalizacja: Wrocław

człowiek nie uniknie pewnych czynności fizjologicznych, jednak wszystko można robić w różny sposób i w różnym miejscu. kolega Paweł s51 nie różni się w potrzebach od innych ludzi, różni się widocznie tylko w sposobie i miejscu ich załatwiania.
akurat zawód kierowcy wykonywałem, przez jakiś czas (dla mnie jakiś czas to dość długo) i wydaje mi się, że znam realia jego wykonywania.
pracowałem w czasach kiedy nie było na granicy terminali, a oczekiwanie w rządku na drodze średnio jedną - dwie doby było na porządku dziennym. i jak tutaj się dziwią koledzy spałem w piżamie i w pościeli.
dla człowieka, który chce zawsze może zachować należytą higienę, szczególnie dzisiaj pracując niemal w komfortowych warunkach.

bardzo dziwię się kolegom, którzy szczególnie upodobali sobie niedbalstwo, brak higieny w roszczeniach ich wobec szacunku dla zawodu.
w miejscu pracy na bazie jest szatnia i są prysznice, ale tylko niektórzy kierowcy przed wejściem do biur rano doprowadzą się do porządku.
jest tutaj na forum, kolega który u nas jeździ i widziałem jak wchodzi do biura zmęczony, po nie przespanej nocy - różnie, ale nigdy nie był śmierdzący i nie umyty. a muszę koledze Paweł s51 powiedzieć, że są kierowcy po których trzeba zamawiać pranie tapicerki w samochodzie i mimo to zostaje po nich smród w kabinie, a przecież wszyscy mamy takie same potrzeby fizjologiczne, jak on zauważył.

dlatego uważam, że używanie przeciw podwójnej obsadzie argumentu uciążliwości nakazu zachowania higieny i cywilizowanego zachowania się jest trochę zabawne.

moje stwierdzenie, że w podwójnej obsadzie fajnie się jeździ źle się mieszka miałem co innego na myśli.
jeżdżąc w podwójnej obsadzie dość często zmiennik nie śpi, rzedziej dochodzi do znużenia monotonią. nawet rozmawiając o pierdułkach, nawet sama obecność milczącego zmiennika pozytywnie wpływa na koncentrację kierowcy.
natomiast każdy jest inny i każdy inaczej układa sobie zajęcia podczas pauzy, przerw i weekendów. jak zmiennicy się dobrze dobiorą, to ani nie jest za mało miejsca, a inne argumenty przeciw podwójnej obsadzie tracą sens. jednak dobranie się dwóch osobowości tak, aby to im pasowało jest niezwykle trudne.

i tu tkwi największy problem podwójnych obsad - w dobraniu dwóch kierowców pasujących sobie charakterem, temperamentem i upodobaniami. od razu powiem, że nie muszą być owe cechy podobne. w karierze widziałem sporo par kierowców, którzy bardzo różnili się między sobą, ale razem tworzyli dobry zespół i dobrze im się pracowało.

_________________
https://www.youtube.com/user/SzkolaTransportu/featured


Post Wysłano: 19 sty 2008, 10:09

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 06 mar 2007, 20:34
Posty: 119
GG: 0
Lokalizacja: podlasie

Cytuj:
jak zmiennicy się dobrze dobiorą, to ani nie jest za mało miejsca, a inne argumenty przeciw podwójnej obsadzie tracą sens. jednak dobranie się dwóch osobowości tak, aby to im pasowało jest niezwykle trudne.
Być może, ja co prawda od niedawna "obracam się" w świecie transportu ale jeszcze czegoś takiego nie spotkałem.
Cytuj:
pracowałem w czasach kiedy nie było na granicy terminali, a oczekiwanie w rządku na drodze średnio jedną - dwie doby było na porządku dziennym. i jak tutaj się dziwią koledzy spałem w piżamie i w pościeli.
Nikogo to nie dziwi, nic nadzwyczajnego. To się da nawet zrobić gdy w kabinie jest dwóch kierowców!!
Cytuj:
dla człowieka, który chce zawsze może zachować należytą higienę, szczególnie dzisiaj pracując niemal w komfortowych warunkach.
Oczywiście w dla jednego kierowcy w dzisiejszych czasach nie stanowi problemu, wystarczy chcieć. Ale gdy auto 18 godzin na dobe jest w ruchu staje się to sporym problemem. Wolny czas to zjedzenie czegoś na szybko i głęboki sen.

Cytuj:
a muszę koledze Paweł s51 powiedzieć, że są kierowcy po których trzeba zamawiać pranie tapicerki w samochodzie i mimo to zostaje po nich smród w kabinie, a przecież wszyscy mamy takie same potrzeby fizjologiczne, jak on zauważył.
Wszędzie trafiają się czarne owce. A to, że kabina po dłuższym użytkowaniu wymaga prania nikogo nie powinno dziwić. Tam się śpi, jje i gotuje. Mieszkanie całe 4m kwadratowe. I żeby nie było, ja nie popieram zachowań skrajnych jak np 2 tygodnie bez mycia i golenia. Jednak trzeba mieć odrobinę wyrozumiałości dla kierowcy. Bez dyskusji jest kwestia, że powinni oni godnie reprezentować swój zawód. A co do darmowych toalet. Znajomy zaciął się przy goleniu w toalecie, na parkingu gdzieś w rosji. Wdało się jakieś zakażenie i chrzaniło się to przez pół roku. W ten sam sposób można się nadobyć grzybicy i innych chorób. Każdy ma swoje upodobania i przekonania i należy to uszanować.


Post Wysłano: 19 sty 2008, 10:43
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 01 kwie 2005, 15:36
Posty: 6327
Lokalizacja: Wrocław

Cytuj:
..."jak moje skarpety śmierdzą to mi to nie przeszkadza, ale już skarpety zmiennika...., jak ja pierdnę to mój pierd i on mi nie przeszkadza, a zmiennikowi....." i to trafnie określa tę pracę.
po 18 godzinach pracy jedni odczuwają potrzebę popierdzenia i powąchania swoich skarpetek co niewątpliwie ułatwi im szybsze zaśnięcie, inni mają potrzebę umycia się i wyprania wspomniaych skarpetek.
wynika to z dwóch powodów:
1. tak zostali wychowani i tak im z tym dobrze,
2. dbają o swój wizerunek i wiedzą, że tych skarpetek za nich nikt nie wypierze.

_________________
https://www.youtube.com/user/SzkolaTransportu/featured


Post Wysłano: 19 sty 2008, 12:43

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 01 kwie 2007, 16:40
Posty: 1200
Lokalizacja: Bełchatów

Jeździłem dość długo z kolegą i wiem ,że ma to też dużo plusów.Choćby przez uzupełnianie się, dzielenie czynnościami.N.p.: jeden gotuje wodę i przygotowuje herbatę lub kawę, drugi w tym czasie smaruje chleb maslem, czy t.p. Podobnie wiele innych, także technicznych czynności.A gdy kolega spadł i rozciął sobie głowę, to go ,leżącego przez prawie cały czas na łóżku, obwiozłem po Niemczech i przywiozłem do domu.Zresztą z reguły pewniej się człowiek czuje, gdy wiadomo,że w razie kłopotów jest w pobliżu ktoś, na kogo można liczyć. I wcale nie musi taka sytuacja prowadzić do konfliktów.Ale to zależy oczywiście od konkretnych ludzi i ich charakterów, skłonności do kompromisow a nie agresji, złości i.t.p.Mówię to z doświadczenia.Mimo,że drogi nasze się rozeszły, to nadal jesteśmy w kontakcie, odwiedzając się od czasu do czasu prywatnie.Zresztą podobne sytuacje jeszcze pare razy się powtarzały i nie pamiętam ich jakoś negatywnie.

_________________
ego


Post Wysłano: 19 sty 2008, 13:58

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 21 gru 2006, 22:13
Posty: 71
GG: 0
Lokalizacja: Świętokrzyskie

dlaczego każdy tak negatywnie odnosi się do jazdy w podwójnej??
ja od dłuższego czasu jeżdżę w podwójnej obsadzie (jakieś pół roku)
nie jest tak źle jak to opisujecie, a nawet powiem wręcz przeciewnie że zdecydowanie bardziej odpowiada mi jazda we dwóch niż samemu. w sumie zawodowo jeżdże już kilka lat więc mam jakieś porównanie do jazdy w podwójnej i pojedynczej.
zgadza sie ze doba wynosi 30 godzin, ale niekoniecznie trzeba jechać zawsze na max na te 18 godzin. nam przez te pół roku zdarzyło sie może ze dwa , trzy razy że jechaliśmy na max czasu. a tak to dziennie każdy z nas jedzie max te 5 - 6 godzin a na miejscu zawsze jestesmy na czas a nawet przed czasem.
podwójna obsada ma wiele zalet, mianowicie nie ma szans żeby przegiąć czas jazdy, czy czas pracy, zawsze znajdziesz jakis wolny parking na niemczech i w ogóle na zachodzie, bo masz na to zapas czasu. jedzenie wychodzi zdecydowanie taniej i szybciej je zrobisz, masz do dyspozycji cztery ręce, a nie dwie :D załadunki czy rozładunki też o wiele sprawniej, bo np. jeden gania z papierami, drugi jest przy załadunku, czy odwrotnie.
Fakt, że w kabinie troszkę ciasniej, ale idzie sie przyzwyczaic.
i na koniec jedna niezaprzeczalna zaleta --- zawsze jest do kogo gębe otworzyć, pogadać, pośmiać się no i oczywiście z kim flaszkę wypić na długiej pauzie :D


Post Wysłano: 19 sty 2008, 14:24

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 01 kwie 2007, 16:40
Posty: 1200
Lokalizacja: Bełchatów

Podpisuję się pod powyższym.Jeszcze raz podkreślając poczucie bezpieczeństwa.Incydent z kolegą z rozbitą głową wyglądał w skrócie tak,że wychodząc z kabiny wypadł i uderzył o asfalt.Slyszałem jak wychodził, ale nie otwierałem oczu.Otworzyłem dopiero,gdy zaczęło się w kabinie robić coraz bardziej zimno.Chcąc zamknąć drzwi zobaczyłem ,że leży koło auta.Najpierw pomyślałem,że żartuje chcąc mi zrobić dowcip.Ale nie żartował.A nie wiadomo jak długo by leżał gdyby jechał sam..
Ja zawsze się bałem-głównie w czasach,gdy telefony komórkowe widywało się jedynie na amerykańskich filmch- ,że coś mi się gdzieś daleko stanie i nie będę mógł wezwać pomocy.Teraz sytuacja bardzo sie zmieniła.Mimo to uważam,że jazda we dwójkę ma wiele plusów.Minus zasadniczy: z reguły mniejsze zarobki niż w "pojedynkę".Choć z tym też bywa różnie.

_________________
ego


Post Wysłano: 19 sty 2008, 17:20

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 25 wrz 2007, 17:44
Posty: 576
GG: 1695456
Lokalizacja: Warszawa

wszystko o czym piszecie to prawda


ale wszystko zależy od tego JAK SIE DOBIORĄ DWIE OSOBY W AUCIE


na to zazwyczaj wpływ mamy niewielki albo wręcz żaden
moze sie trafić dobrze i fajnie
może sie trafić tak że bedziesz sie do goscia odzywał raz, wieczorem, zeby powiedzieć o ktorej wstajemy (albo on do Ciebie zeby ci to powiedzieć)
wtedy raczej ciężko z takim kims wytrzymać dłużej niż kilka dni, a trzeba...

_________________
Krzysiek


Post Wysłano: 19 sty 2008, 18:32
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 01 kwie 2005, 15:36
Posty: 6327
Lokalizacja: Wrocław

ja chciałbym przypomnieć kolegom, że zawód kierowcy ciężarówki to PRACA, a nie zabawa.
a praca to jest coś co musi się wykonać, choć czasem się nie ma ochoty, natomiast zabawa to jest co co się nie musi wykonać, ale robi bo się ma na to ochotę.

czasem jest potrzeba pojechania w podwójnej obsadzie, bo tak trzeba (powody pominę) i wtedy to czy ja lubię jeździć z kimś czy nie lubię nie ma znaczenia. jest zadanie które trzeba wykonać.

_________________
https://www.youtube.com/user/SzkolaTransportu/featured


Post Wysłano: 19 sty 2008, 18:36

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 25 wrz 2007, 17:44
Posty: 576
GG: 1695456
Lokalizacja: Warszawa

na całe szczęscie, prace mozna zmienić :)

_________________
Krzysiek


Post Wysłano: 20 sty 2008, 0:16

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 01 kwie 2007, 16:40
Posty: 1200
Lokalizacja: Bełchatów

Sprawa wlaściwie zasadnicza, czy jest to wyjazd pojedynczy, sporadyczny, czy ma to mieć charakter ciągly.Podczas gdy pierwszą opcję idzie przeżyć na zasadzie przetrzymania, to do drugiej byłoby dobrze gdyby dało się "dobrać". Jest się na siebie skazanym przez okrągłą niejedną dobę. I w wersji pesymistycznej, to współistnienie może być większą uciążliwością niż sama jazda.
Wierzę, że z reguły jest o.k. Ja przynajmniej miałem szczęście trafiać na ludzi, z którymi dawało się uzupełniać zarówno w jeździe, jak i we wszystkich towarzyszących czynnościach.Dlatego widzę "duet" jako bardziej pozytyw niż negatyw.

_________________
ego


Post Wysłano: 20 sty 2008, 1:11

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 11 sty 2008, 23:26
Posty: 281
GG: 3253512
Lokalizacja: kołobrzeg

niestety nie zawsze duety są takie super podzielę się z kolegami jednym tylko spostrzeżeniem jeździłem z pewnym gościem,który potrafił obyć się bez wody przez kilkadzieśiąt godzin.Palił jednego po drugim a jako kosz na śmieci służyła mu kabina-powiecie pech źle trafiłem,ale ile takich jak on jeździ ...

bajo


Post Wysłano: 20 sty 2008, 1:51

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 01 kwie 2007, 16:40
Posty: 1200
Lokalizacja: Bełchatów

Cytuj:
niestety nie zawsze duety są takie super podzielę się z kolegami jednym tylko spostrzeżeniem jeździłem z pewnym gościem,który potrafił obyć się bez wody przez kilkadzieśiąt godzin.Palił jednego po drugim a jako kosz na śmieci służyła mu kabina-powiecie pech źle trafiłem,ale ile takich jak on jeździ ...

bajo
Właśnie, "ale ilu takich jak on jeździ..." ,stanowiąc stereotypowy portret kierowcy z Polski.Bo przykłady negatywne pozostają dłużej w pamięci. Mam nadzieję,że coraz mniej.Czego sobie i wszystkim jeżdżącym życzę.

_________________
ego


Post Wysłano: 20 sty 2008, 14:17
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 01 lut 2007, 20:57
Posty: 1532
Samochód: fabia

Tak czy owak zdecydowana większość kierowców pali papierosy co dla wielu osób niepalących jest barierą nie do przeskoczenia. W takim przypadku choćby mój zmiennik miał być pedantem i super kompanem w podróży, nie wytrzymałbym z nim pewnie nawet kilkudniowego kursu.

_________________
Czerwone i bure


Post Wysłano: 20 sty 2008, 14:36

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 01 kwie 2007, 16:40
Posty: 1200
Lokalizacja: Bełchatów

Cytuj:
Tak czy owak zdecydowana większość kierowców pali papierosy co dla wielu osób niepalących jest barierą nie do przeskoczenia. W takim przypadku choćby mój zmiennik miał być pedantem i super kompanem w podróży, nie wytrzymałbym z nim pewnie nawet kilkudniowego kursu.
Palący pewnie nie zdaje sobie sprawy z uciązliwości tego dla niepalącego.Ja kiedyś zabrałem kolegę w drogę.I okazało się,że palił tak strasznie "gryzące" papierosy,że nie wytrzymałem. Powiedziałem mu,że będę się zatrzymywale na każde jego żądanie ale by palił poza autem.Naprawdę nie byłem w stanie tego wytrzymać.Choć z reguły dym mi nie przeszkadza. Na szczęście to był tylko pasażer i te kilka dni byłem w stanie wytrzymać.

_________________
ego


Post Wysłano: 20 sty 2008, 18:09

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 11 sty 2008, 23:26
Posty: 281
GG: 3253512
Lokalizacja: kołobrzeg

tyle że ja sam jestem palący,ale akurat tak się składa,że wiem coś o wietrzeniu wnętrza pojazdu.No i trzeba znać też umiar


Post Wysłano: 20 sty 2008, 22:25

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 01 kwie 2007, 16:40
Posty: 1200
Lokalizacja: Bełchatów

Cytuj:
tyle że ja sam jestem palący,ale akurat tak się składa,że wiem coś o wietrzeniu wnętrza pojazdu.No i trzeba znać też umiar
To i tak sytuacja komfortowa jeśli sam palisz :D
Nie pamiętam jakie to były papierosy, ale pamiętam,że dość ciemne i straszny miały zapach :)
Ale nie to jest najgorsze. W czasie nocnej jazdy oczy zaczynają z czasem szczypać.A dym papierosowy to potęguje.

_________________
ego


Post Wysłano: 29 sty 2008, 17:31

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 13 gru 2007, 23:16
Posty: 42
GG: 0
Samochód: FIAT
Lokalizacja: kraków

Ja myślę, że wolałbym jeździć sam, niż z jakimś nieznanym gościem. Chyba, że trafiłby się jakiś spoko gość np. mój wujek. Jeszcze nie mam uprawnień, ale jeździłem trochę z nim. Chociaż jest sporo starszy ode mnie traktuje mnie jak kolegę, ja też go bardzo lubię. Bardzo dobrze spędzało nam się wolny czas w czasie pauzy lub w oczekiwaniu na rozładunek,czy załadunek (można z nim pogadać o wszystkim, a przy tym wypić jakieś piwko)

Pozdrowienia dla niego!!!


Tytuł:
Post Wysłano: 30 sty 2008, 21:39
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 29 sty 2008, 21:22
Posty: 1257
GG: 2291240
Samochód: R500, Actros 1844, FH 460
Lokalizacja: Szczecin

Ja tam jedynie co to ze starszym jeździłem i fajnie zawsze było. Ale co innego jechać z kimś z rodziny, a co innego z nieznajomym...Duże znaczenie odgrywa tu nasz charakter...Czy masz tą swoją rządzę władzy czy może masz w dupie czy ty jedziesz,sprzątasz, gotujesz, a zarabiasz identycznie jak partner...Oczywiście nie mówię że zawsze jest to ,,albo, albo", bo często zdarza się podział (fifty-fifty) :mrgreen:


Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  


Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: kojotex i 16 gości


Nie możesz tworzyć nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Szukaj:
Przejdź do: