Cytuj:
I tu znów drogi kolego odpowiadasz lakonicznie i nic nie wnosząco.
Piszesz o niebezpieczeństwach karnetu TIR lecz nie podajesz żadnych szczegółów. do czego służy karnet to wiem doskonale lecz jakie mogę ponieść ryzyko z tym związane już nie. Dlatego pytam na formu bo niby gdzie indziej można dowiedzieć się jak to wygląda w praktyce. Każesz mi czytać teorie - teoria jest w podstawówce. w życiu zawodowym liczy się wiedza praktyczna kolego.
Z praktyki wiem również ze na wschód jeździ się również bez karnetu TIR - i tu znów nikt żadnych szczegółów nie podaje (info pochodzi od kierowców tam jeżdżących których za bardzo nie interesują formalności - szef każe to jadę).
Wracając do karnetu to jak przebiega sytuacja rozplombowania naczepy przez osoby trzecie. - czy czy właściwy urząd celny przychylnie pisze protokół i plombuje czy są z tym większe komplikacje (policja, sprawca itp.. ?)
Co do cen zezwoleń to kolego gdyby jednorazowe zezwolenie kosztowało 2,5tyś to nikt by nie jeździł przy stawce 7tyś do moskwy bo stało by się to nie opłacalne.
Krótko, bo dyskusja niewiele wnosi: Karnet to jest takie coś, dzieki czemu może się okazać,że nie tyle nie masz nic, co ,ze masz ogromne długi.Karnetem gwarantujesz zapłatę cła.Swego czasu była afera cukrowa w Hiszpanii, po której poważne firmy długo "lizały rany" , a po mniejszych ślad zaginął.Bo po czasie okazało się,że owszem ,pieczątki w karnecie były, ale cło nie wpłynęło.Niewiele inaczej jest ,gdy towar z granicy nie dotrze na urząd celny docelowy.Został wwieziony na terytorium kraju (co jest rejestrowane na granicy wraz z numerem karnetu i danymi właściciela)-cło nie wpłynęło- ktoś jest to dłużnikiem.Zagadka : kto?
Rozplombowanie: plomba to nie ozdoba.By ktoś ją na powrót założył i się pod tym podpisał (celnik), musi być pewien,że na samochodzie jest dokładnie ten towar co w dokumentach.Z reguły polega to na rozładowaniu na rampę lub magazyn, przeliczeniu, bywa ,że rozpakowaniu jeśli nie widać co jest w pudełkach i powtórnym załadowaniu. A za to musi ktoś zapłacić.Wszystkim biorącym w tym udzial po stawkach jakich oni sobie zażyczą.Zgadnij jeszcze raz:kto?
Na koniec: inaczej liczy koszty (także zezwoleń, nieformalne) ktoś, kto ma zajęcie (chłodnia, cysterna,a nawet plandeka z opłacalnym kontraktem) na trasie Hiszpania-Moskwa (lub dalej) - i z powrotem, a inaczej ktoś chcący jeździć z Warszawy do Moskwy i z powrotem na pusto. Tym niemniej życzę powodzenia.Będzie potrzebne.
Spojrzałem jeszcze raz na post: jeśli twierdzisz,że teoria jest tu niepotrzebna bo liczy się tylko praktyka, to dyskusja naprawdę nie miała sensu.. Do samego Karnetu TIR napisano dość grubą książkę, pod tytułem "Konwencja TIR".Publikowane są też wzory pieczęci celnych poszczególnych krajów i urzędów.Kogo zapytasz jako właściciel karnetu-gwarant czy ta jest właściwa? Kierowcy na parkingu po wyjeździe z rozładunku? Dużo by mówić można..