Cytuj:
Cytuj:
W moim przypadku wymiana kawałka przewodu cisnieniowego od wspomaganiia kierownicy,we Francji, niedaleko Paryża, trwała 3 (trzy) doby.W tym czasie dwa razy fachowiec złożył wizytę, ale ciągle coś nie pasowało.Osobna sprawa,że za przewód kosztujący w Polsce kilkadziesiąt złotych rachunek przyszedł ponad 3000 zł.
TO już taniej i szybciej by było, żeby ktoś z Polski osobówką przywiózł przewód i wrócił.
Owszem, gdyby to było z góry wiadomo że tak wyjdzie.Cała "impreza" składała się z kilku "etapów".Ustalanie,czy na ten odcinek autostrady ma prawo przyjechać serwis.Załatwianie gwarancji platności.Kontakt z centrum dyspozycyjnym Scanii na Europę w Koblenz.Tam po sprawdzeniu że zgadzają się numery ramy z zapisanymi w bazie (bo to auto było kiedyś w Holandii naprawiane) dysponent stwierdził że wie który to przewód pękł bo tam innego nie ma.Więc sprawa prosta.Potem czekanie na mechanika z serwisu z -tak się wydawało-przewodem. Wydawało się,że przyjedzie ktoś z przewodem-bo już wiadomo jakim i do jakiego auta-, max. pół godziny roboty i dalej w drogę.Przyjechał serwisant na drugi dzień,ale tylko by zobaczyć o co chodzi i pojechał.Jak się okazało by zamówić ten przewód dopiero bo w magazynie nie mieli.Znów cały dzień czekania.Przyjechał przed wieczorem z przewodem.Tyle,że okazalo się że nie pasuje.Więc pojechal z powrotem by zamienić lecz juz nie wrócił.Znów noc czekania.Na trzeci dzień w południe wiadomość,że przewód już mają tylko zaraz jest przerwa obiadowa i przyjadą gdy się skończy.I fakt, poźnym popołudniem temat się zakończył.Oczywiście w rachunku były trzy dojazdy razy stawka za km. i stawka za czas pracy-dojazd- "fachowca".