każdy rowerzysta powinien posiadać przy sobie dokument uprawniajacy do poruszania się rowerem po drogach
ale to tak samo realne, jak polskie autostrady do 2012.
Nie irytują was rowerzysci, którzy wsiadając na rower potrzebują całej szerokości twojego pasa i 20 metrów, żeby w miare po rozpędzeniu przestać jechać zygzakiem? O zjeżdżaniu z chodnika na jezdnie bez absolutnie żadnego, nawet minimalnego zainteresowania, czy ta drogą nie jedzie akurat duży samochód (albo jakikolwiek) nawet nie wspominam.
Miałem kiedyś taką akcje w mieście. Jade ja, przedemną rowerkiem ale po po chodniku dziadek smiga, a przed nami przejscie dla pieszych z wysepką, że ledwo zestaw się mieści. No i nieznana dotąd siła podpowiedziała mi, że dziadek odwali numer stulecia... i nie myliłem sie. Skubaniec wykorzystał przejscie dla pieszych do włączenia się do ruchu, ale zrobił to tak gwałtownie, że i tak nie obeszło się bez ostrego hamowania,bo zjeżdżając z chodnika troche zwolnił. Mimo głośnego pisku opon nawet głowy nie odwrócił, więc wywnioskowałem, że był głuchy i trąbienie nie ma sensu.
Mało brakowało, a bym się dopisał niechlubnie do listy drogowych zabójców (przejscie dla pieszych, starszy człowiek, rower....ehh, gazety miałyby o czym pisać)