Co do wychylaia sie przez okno to powiem Wam,ze mozna,co ciekawsze mozna na luku wysiasc i ocenic odleglosc z tylu i podjechac jeszcze raz!! Nie wiem czy pamietacie,ale w testach na C bylo pytanie odnosnie wyjazdu tylem lub cofania gdziekolwiek(dokladnie nie pamietam),ale prawidlowa odpowiedz brzmiala,ze trzeba zapewnic sobie pomoc kogos by nadzorowal to co sie dzieje z tylu,a logicznym jest,ze nie poprosicie egzaminatora o to,by Wam pokazywal,wiec cofacie i lecicie sie upewnic,ale wiem z praktyki,ze nie kazdy egzaminator takie cos reflektuje,wiec po to wychodzicie po wylosowaniu zestawu manewrow na plac,zeby popytac. Trzeba pytac egzaminatora co wolno ,a czego nie mozna,bo kazdy inaczej sobie interpretuje przepisy.
U mnie bylo tak:
Schaczanie(przyczepa stala juz na poczatku luku,a Manik obok),mozna bylo awaryjnie,a raczej trzeba bylo,bo nie chcial sworzen wpasc,nastepnie jazda po luku,potem kolejne manewry,a na koncu ustawiamy przyczepe na poczatku luku i rozchaczamy i stawiamy autko obok dla kolejnego egzaminowanego.
Na naszym egzaminie mozna bylo wszystko,widzialem jak gosc skakal przez zaczep i zdal,tak samo bylo z wychodzeniem do tylu,aby sie upewnic,egzaminator byl calkiem przyjemny i rozumie,ze sa to nerwy,a druga sprawa to wiadomo,ze przez 20 godz kursu nie nauczysz sie wyczuwac odleglosci jak stary szofer,wiec jak ktos dojechal na 1,5 m z tylu to tez bylo dobrze,grunt,ze nie przewrocil pacholkow
pozdrawiam