Widzę, że zrobił się mały OT. A temat jest o życiu w trasie. Ktoś wcześniej zapytał co zabrać.
Ja jeżdże busem, jednak często w 2 dniowe trasy, wiec w droge szykuje sie tak jak mój tata tirem.
Niezbędnilk
- papier toaletowy (jak go zabraknie to sie przekonasz że nienalezy o nim zapominać)
- rękawiczki
- dużo wody i napojów (lepiej przywieżć z powrotem niż usychac z pragnienia)
- napoje energetyczne (działają już tylko jako efekt placebp
)
- batony (jako szybka przehryzka w drodze)
- baniak 5l z wodą (woże go w schodku od strony pasażera, zawsze mozna obmyć ręce i twarz)
- mapy oczywiście i atlas (nie lubie GPS wole stare metrody)
- ładowarka samochodowa do telefonu (mała rzecz a cieszy)
- ręcznik
- okulary przeciwsłoneczne
- pare dodatkowych podkoszulek
- gaz paraliżujący (na szczęście jeszcze nie musiałem go używać)
- zestaw słuchawkowy do telefonu
- spiwór, koc i poduszka (nawet jak wiem, że sie wyrobię i tak biore na wszelki wypadek)
- płyty cd z muzyką
Jak na razie wiecej nie przypomne sobie choć pewnie jeszcze jest pare rzeczy
Przed trasą
Jako, że jeżdze róznymi samochodami muszę
- sprawdzić płyny
- sprawdzić światła (nagminny brak światła wstecznego który już mnie irytuje)
- nie rusze predzej niz 2 minuty od uruchomienia silnika (olej musi sie dobrze rozprowadzić)
- w tym czasie ustawiam sobie radio, sprawdzam czy CB dobrze działa
- 3 razy sprawdzam czy wszystko zabrałem tj, portfel, telefon, dokumenty, i dopiero pózniej reszte rzeczy)
- warto też sprawdzić czy koła są dobrze podokręcane i jakie jest ciśnienie w oponach
- dobrze jest też sprawdzić czy samochód ma sprawny hamulec ręczny (bardzo dużo samochodów niestety nie ma sprawnego ręcznego)
W trasie
- jak już ruszam zamykam sie od środka (czasem na swiatłach lubią sobie sami wejść autostopowicze, zamkniete drzwi umiemożliwiają tego chwytu, drzwi od mojej strony też zamykam)
- trzymam sie w miare przepisów predkosci (jeden mandat i punkty mi starczą)
- nie zjeżdzam na margines (powód jak w poprzednim myślniku)
- zawsze pytam kilka razy kierowców jadacych przede mna ile mają na liczniku (zazwyczaj mój licznik zaniża)
- nie biore nikogo na okazje (odgórny zakaz od firmy)
- nigdy nie robie firmy na paliwie
- staje tylko na tankowanie i w punktach rozładunkowych
- jak czuje ze moży mnie sen po prostu staje na parkingu i robie drzemkę
Powrót
- najmilsza chwila, można zdjąć noige z gazu bo już nie goni mnie czas do punktów
- na powrocie najczęściej ide na obiad do baru
- a propos stawania na parkingach to tylko na stacjach paliw (zawsze obsługa rzuca okiem na samochós jak śpię, miałem raz sytuacje, że nawet pokazali mi gdzie mam sie ustawić by było najbezpieczniej)
Wiem, że większość kierowców na tym forum ma większe doświadczenia w tej sprawie. Ale kto wie, może jednak to co napisałem sie komuś przyda.