Autor
Wiadomość
Post Wysłano: 14 mar 2008, 18:55
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 28 mar 2006, 22:05
Posty: 422
Lokalizacja: Poznań

Yhym..już wiem, gdzie w takim razie znajduje się 25 % przyczyny takiego obrazka jak widać..Trzeba będzie może je "odtraktować"..chyba,że przed nim wyglądały jeszcze gorzej.. :wink: No ale dzięki za podpowiedź i..zmuszenie do myślenia :P :)


Ostatnio zmieniony 20 sie 2008, 22:10 przez Quba, łącznie zmieniany 1 raz.

Post Wysłano: 14 mar 2008, 20:57
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 23 paź 2007, 19:49
Posty: 39
GG: 6187173
Lokalizacja: Ujście k/Piły

No No Quba 8) musze przyznać, że opis Twojej trasy jest naprawde znakomity. Zdjęcia i szczegółowy opis sprawiają, że Ci zazdroszcze :lol: zarówno trasy jak i samego jej opisu. Życzę równie udanych tras jak i recenzji.


Post Wysłano: 14 mar 2008, 22:50
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 09 maja 2006, 18:33
Posty: 443
Lokalizacja: WM

W pełni popieram słowa przedmówców, opis jest nie za długi, aczkolwiek interesujący i wciągający. Zdjęcia również są na poziomie i jest na co popatrzeć, w szczególności na hiszpańskie widoki, które przykuły moją uwagę najbardziej. Szczerze współczuje dłuższych postojów w upalne dni, wiem co to znaczy. Czekam na kolejne "sprawozdania" ze szlaku. :wink:

_________________
"640 KB pamięci operacyjnej powinno każdemu wystarczyć." - Bill Gates, 1981r.

Fotogaleria, Trasy - zapraszam do przeglądania i komentowania.


Post Wysłano: 15 mar 2008, 10:24
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 12 lis 2006, 10:43
Posty: 729
Lokalizacja: Lublin

Quba, twoja recenzja to jedna z najlepszych jakie czytałem w swoim życiu. Super wszystko opisane, jakość zdjęć świetna. Czekam na więcej takich opisów. Pozdrawiam :)


Post Wysłano: 15 mar 2008, 12:18

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 30 lis 2006, 13:45
Posty: 71
GG: 508875
Lokalizacja: Legnica

Quba na jakiej drodze znajduje się ten wiadukt 3.5 m ??


Post Wysłano: 15 mar 2008, 13:10
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 28 mar 2006, 22:05
Posty: 422
Lokalizacja: Poznań

Wiadukcik czy też tunel ten czycha na nas w Czechach na drodze E461/43, 3,460 m od ronda w centrum Svitav. Oficjalnie jest jego objazd, jednak nie wszyscy z niego korzystają.


Post Wysłano: 18 mar 2008, 17:12

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 19 kwie 2006, 20:12
Posty: 621
GG: 8765643
Lokalizacja: Lublin

Naprawde strasznie szkoda ze recenzja konczy sie w tym miejscu bo z mila checia poczytal i poogladalby dalej. Widze ze skoncentrowales sie w wiekszosci na krajobrazie a nie na truckach. Ja lubie ogladac takie rzeczy wiec ciesze sie ze to pojawilo sie w tej drugiej jak i pierwszej czesci. Pozdrawiam i czekam na kolejna recenzje.

_________________
"... gdy w przyszłości wnuk przy kominku zapyta mnie: Dziadku, a co Ty w życiu robiłeś??? Odpowiem, że to, co najbardziej kochałem - JEŹDZIŁEM ..."


Post Wysłano: 02 cze 2008, 15:49

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 30 lis 2006, 13:45
Posty: 71
GG: 508875
Lokalizacja: Legnica

Quba to wy byliście prawie miesiąc w trasie ?? i potem na tydzień do domu czy jak ??


Post Wysłano: 03 cze 2008, 16:02

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 02 cze 2008, 9:34
Posty: 171

no Quba wielkimi krokami nadchodzą wakacje może i w tym roku doczekamy się opisu jakiejś traski :> ??

_________________
www.trucksfoto.pl


Post Wysłano: 19 sie 2008, 12:21
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 28 mar 2006, 22:05
Posty: 422
Lokalizacja: Poznań

PL-S-FR-E-P-E-PL

21.07

Ciepły, wręcz upalny dzień. Pobudka o 6 rano. Szybki prysznic, syte śniadanko i w drogę na przystanek, na którym 20 minut po 8 pojawia się Tata. Ekspresowo zapakowałem się do auta, po czym udajemy się do Komornik. W podpoznańskim serwisie Daf-a meldujemy się o dziewiątej. Ustawiamy się na parkingu dla klientów i oczekujemy na założenie Toll Collecta. Jak wiadomo, Polska słynie z ludzi nie kwapiących się zbytnio do pracy, przez co z zakładu wyjeżdżamy dopiero o godzinie 11.50. Zaznaczę, że montaż samego urządzenia trwał dosłownie 4 MINUTY, ponieważ cała instalacja i antena były już założone. No ale cóż…Z Komornik kierujemy się na 11, która to doprowadzi nas do Ociąża(słynna dziurawa droga, na której wypinają się przyczepy) . Tam też mija przeszło 6 godzin naszej dniówki. O godzinie 20.20 wyjeżdżamy z terenu firmy Comforty, a na plecach „dźwigamy” 19 palet o łącznej masie 4019 kg. Czas pracy nieubłaganie mija i o 22.50 zatrzymujemy się na parkingu w Inowrocławiu. Pierwszy dzień przynosi nam 350 kilometrów.

Obrazek Obrazek

Obrazek Obrazek

Obrazek Obrazek

Obrazek

22.07

Drugi dzień pracy zaczynamy o siódmej rano. 60 minut starcza nam na codzienne czynności, po czym o 8 ruszamy z Inowrocławia. Po 2 godzinach i 50 minutach zatrzymujemy się w Gniewie, mieście znanym i słynącym przede wszystkim ze starego zamku krzyżackiego wywodzącego się jeszcze z XIII wieku. Godzina postoju i już jedziemy do Gdańska, gdzie „wpadamy” na zakupy. Zakupy zrobione, schowki napełnione.. Startujemy do Gdyni, skąd odpłynie nasz prom. Na parkingu przed promowym stawiamy się kwadrans po 16. Po godzinie 19.30 odpalamy silnik i wjeżdżamy na terminal. Stamtąd już tylko krok i jesteśmy na Nordice, promie, którym popłyniemy do Karlskrony.

Obrazek Obrazek

Obrazek Obrazek

23.07

Wyspani, najedzeni(powiedziałbym, że przejedzeni ;P ) o 7.40 zjeżdżamy z promu. Samochody, które dopiero co opuściły prom rozjeżdżają się w swoje strony i w efekcie do pierwszej pauzy suniemy pustą drogą. Na „szwedzkim dzikusie” stoimy od 11.30 do pół do pierwszej. Wyruszamy w dalszą drogę..Za plecami zostaje Sodertalje, przejeżdżamy także stolicę Szwecji..Przed godziną 16 docieramy do Jarfalli, docelowego miasta naszej trasy. Od wyjazdu z domu przebyliśmy dystans 1118 km.

Obrazek Obrazek

Obrazek Obrazek

Obrazek Obrazek

Obrazek Obrazek

Obrazek Obrazek

Obrazek Obrazek

Obrazek

24.07

Po siódmej wyskakujemy z łóżek, poranna toaleta i o ósmej wjeżdżamy na teren IKEI. Szwedzi wychodzą z założenia, że praca najefektywniejsza będzie tylko wtedy, kiedy pracownik będzie wypoczęty, a za ten odpoczynek (zwany pracą) otrzyma solidne wynagrodzenie. Te 5 godzin mija na podziwianiu Szwedów(szwedek nie było ;() ,którzy wygrzewają się pod drzewkiem. Rozładunek materacy rozpoczyna się o 12, kończy zaś o 13. Perspektywa załadunku, a tym samym dotarcia na prom odchodzi w niepamięć.. Z Jarfalli pędzimy do Sodertalje, gdzie jesteśmy za pięć 14. Od razu podstawiamy się pod rampę, a na naczepie migiem pojawia się 58 palet. Bramę wyjazdową przekraczamy o 15.10 , po czym ze świadomością, że z naszego dzisiejszego promu nici, spokojnie zmierzamy w stronę Trelleborga. W drodze do portu zatrzymujemy się w Husqvarnie, mieście słynącym z produkcji pił itp. Pauza w malowniczym miasteczku kończy się o 20. Niecałe 3 godziny później stoimy już w mieście Orkeljunga, gdzie spędzimy najbliższą noc.

Obrazek Obrazek

Obrazek Obrazek

Obrazek Obrazek

Obrazek Obrazek

Obrazek

25.07

Nastał ten długo oczekiwany dzień.. Dzień moich imienin :D Stosownie do tego, z łóżka wstałem o 9, na jego dobry początek wypiłem kawę nie z kubka i wody ugotowanej na butli lecz z pobliskiej stacji STATOIL. Prawdziwe szaleństwo.. O 10 skończyłem „świętowanie” i wyprawiliśmy się w kierunku Trelleborga. W porcie zatrzymaliśmy się o 11.40..Na liczniku kolejne 1226 kilometrów. Jako, że staliśmy pierwsi na pasie, również jako pierwsi wjechaliśmy na prom do Niemiec. Pół do czwartej zamknęliśmy auto i udaliśmy się do kajuty.

Obrazek Obrazek

Obrazek Obrazek

Obrazek Obrazek

Obrazek Obrazek

Obrazek

26.07

Do Travemunde dopływamy przed 2 w nocy. 20 minut po opuszczamy prom i kierujem...y się ku Belgii, państwie, w którym planujemy odbębnić „długą pauzę”. Noc jak to noc, fotel, na którym siedziałem wydawał się nadzwyczajnie wygodny i idealnie pasował na „krótką” drzemkę. Jak się rano okazało, moje niewinne przymknięcie oka trwało 4 godziny i 10 minut ;D Wtedy to zatrzymaliśmy się w Bad Bendheim, w Niemczech. Godzina i dziesięć minut stania, po czym szlakiem EU-PL docieramy do Anderlechtu. Tutaj kończy nam się czas jazdy, a zarazem wypada siódmy dzień pracy.

Obrazek Obrazek

Obrazek Obrazek

28.07

Ten ranek wygląda dużo mniej przyjemnie niż poprzednie.. Pobudka już o 3, kawa już tylko z butli… Pięć minut przed czwartą opuszczamy Anderlecht. Wkraczamy do kraju, w którym ludzie punktualni uznawani są za innych ;D Francja wita nas ładną, słoneczną pogodą..
Pierwszą pauzę „kręcimy” s Survilliers Ouest(6.50-7.40), druga natomiast wypada nam 250 kilometrów dalej. Godzina 12.35- kończymy 45-tkę i już suniemy w rejon południowej Francji, gdzie mamy jutro pierwszą zrzutkę. Do Sant Lenger dojeżdżamy o 15.45.
Obrazek Obrazek

Obrazek Obrazek

Obrazek Obrazek

29.07

Budzik zadwonił o 6- znacznie lepiej i dla ucha i dla oka ;D 30 minut po 6 opuszczamy parking w Sant Lenger. Po 8 stajemy na kawę i herbatę, godzinę później gnamy już do Idronu. Niestety trafiło na nas i to właśnie Tata przecierał szlaki, by dotrzeć do tej firmy. Szukamy, rozglądamy się..Nic! W końcu „wpadłem” do restauracji, gdzie urocza Francuzka wskazała mi drogę do naszej firmy. Przy okazji podbudowałem się, swoją znajomością języka żab ;D Jak się okazało, fabryka, do której jechaliśmy była ulokowana wśród samych willi, a wjazd do niej pozwalał na zwiedzenie sąsiednich ogrodów. Pechowo trafiliśmy..Od 12 do 14 przerwa… Po niej podjechaliśmy pod rampę. Rozładunek trwał minutę. Francuzi pozbawili nas aż jednej palety, o łącznej masie 72 kilogramów. O 14.30 opuszczamy firmę, kierując się do Hiszpanii. Mijamy Irun, San Sebastian.. Na noc stoimy w miejscowości Miranda de Ebro.

Obrazek Obrazek

Obrazek Obrazek

Obrazek Obrazek

Obrazek Obrazek

Obrazek Obrazek

Obrazek Obrazek

Obrazek

30.07

9 godzin pauzy mija o 5 rano. Wtedy też odpalamy „motor” i zagłębiamy się w górzystą Hiszpanię. Pierwszą 45-tkę kręcimy w La Caramanezie , po 4 godzinach jazdy. Pół do 14 docieramy do Porrinio, zakładu farmaceutycznego, który pozbawi nas 7 ton w postaci 35 palet. Dwie godziny po południu opuszczamy Porrinio, kierując się do Portugalii…Godzinę później mykamy na parking w Barcelos w Portugalii.

Obrazek Obrazek

Obrazek Obrazek

Obrazek Obrazek

Obrazek Obrazek

Obrazek Obrazek

Obrazek Obrazek

31.07

Portugalskie miasteczko opuszczamy o 5.35. Po godzinie 11 stawiamy się w Alcabideche, małej, przemysłowej wiosce. 10 minut po 12 wózkowy, zwany widlakowym ;P zdejmuje 22 paletę, kończąc tym samym nasze zlecenie. Od załadunku w Sodertalje, do ostatniego rozładunku w Alcabideche przybyło nam kolejne 3864 km. Po rozładunku powracamy do Hiszpanii, gdzie na parkingu w Meridzie jesteśmy o 17.

Obrazek Obrazek

Obrazek Obrazek

Obrazek Obrazek

Obrazek Obrazek

Obrazek

1.08

Hiszpania, wakacje, przestoje… brak interesujących zleceń ;D Do godziny 17.45 stoimy na parkingu. Po 18 przemierzamy 300 kilometrów, by o 21 zatrzymać się w Del Monte.

Obrazek Obrazek

Obrazek

2-3-4.08

Powtórka z rozrywki.. Stoimy, opalamy się, spacerujemy… Monotonia monotonią ale ..zawsze może być gorzej ;D

Obrazek

5.08

Przed południem dochodzą do nas wieści o załadunku. Nadzwyczajnie szybko idzie nam sprzątanie kabiny po kilkudniowym urlopie i o 12.30 startujemy w okolice Leidy. W drodze na załadunek wykonujemy przepisowe przerwy, Pier wszą w Aluendzie, drugą i ostatnią w Sidamonie. Tam też spędzamy noc bo zakład, na którym się ładujemy widzimy z parkingu.

Obrazek Obrazek

Obrazek Obrazek

6.08

Przed siódmą pobudka, poranna toaleta, śniadanko… Do Mollerusy docieramy po chwili, jednak na sam zakład dostajemy się dopiero o 9. Pod rampą spędzamy prawie 3 godziny- godzina na załadunek, dwie w oczekiwaniu na dokumenty. Jak się okazuje, tutaj załadowano nam tylko 7 palet śliweczek, po resztę jedziemy do Belver de Cinca, zwanego żartobliwie Belwederem ;D Tam spędzamy dwie godziny. Znowuż jedna poświęcona na „sieste”, druga natomiast na załadunek. O czwartej, załadowani 22 tonami brzoskwiń wyruszamy w kierunku urzędu celnego w Villamalli koło Girony. Na plac urzędu docieramy o 22.

Obrazek Obrazek

Obrazek Obrazek

Obrazek Obrazek

Obrazek

7.08

Kolejny dzień rozpoczynamy od wspólnej kawy w gronie Polskich kierowców. Atmosferę umilało nam kilkadziesiąt włączonych agregatów, których dźwięk tłumiony był na dodatek przez dach rampy celnej. Po kontroli sanitarnej, odprawieniu i otrzymaniu wszystkich potrzebnych dokumentów opuszczamy UC 5 minut przed 11. Powoli doczołgujemy się do przejścia granicznego, do którego prowadzą nas korki. Po francuskiej stronie sytuacja na drodze uspakaja się i po 4 godzinach stoimy już na pauzie. O 15.55 wyruszamy w kierunku „głębokiej” Francji. Kolejna pauza wypada w Tossiat- 19..00-19.50 . Przez ostatnie 2 i pół godziny przejeżdżamy równe 260 km, lądując w Fougere.

Obrazek Obrazek

Obrazek

8.08

Start o 7.30. Mijają 4 godziny i ponownie zatrzymujemy się na parkingu. Na małym, francuskim dziku nabieramy wody, sporządzamy śniadanie tudzież wczesny obiad. 45 minut za nami, silnik „ON” i jedziemy… Kolejna pauza wypada nam w Sperben, następna zaś przed Chemnitz. Tutaj spędzamy noc..Załadowani brzoskwiniami, od pierwszego miejsca załadunku zrobiliśmy 2009 km.

Obrazek Obrazek

Obrazek Obrazek

9.08

Z parkingu w Niemczech wypadamy o 4.20. Ranek u naszych zachodnich sąsiadów jest o tyle dobry, że nikt nikogo nie uczy robić „ształów” . Spokojnie docieramy do Zgorzelca, stąd natomiast do Bolesławca. Z parkingu w Bolesławcu wyruszamy kwadrans po 9. Starą „czwórką” docieramy do Krzywej, gdzie wjeżdżamy na autostradę. Docieramy do Krakowa ,tam wjeżdżamy na parking przy ul. Zakopiańskiej. Od wyjazdu z bazy do Krakowa auto przejechało 8762 kilometry.

Obrazek Obrazek

Obrazek

10.08

Siódmy dzień pracy schodzi na oglądaniu tego, co prezentują nasi rodacy w Pekinie.

Obrazek

11.08

Przed godziną 5 ruszamy z Krakowa. Od razu kierujemy się na A4, a następnie do starej czwórki..I tak przez Bochnię, Brzesko, Tarnów dobijamy do Przeworska, miejsca naszego rozładunku. Na terenie firmy jesteśmy o 8.30. Rozładunek trwa od 12 do 13… Pojawia się jednak pewien problem, który blokuje zarówno nas jak i samochód, który zawiezie te brzoskwinie do Volgodonska. Wyjeżdżamy z firmy i wraz z samochodem z Biłgoraja czekamy na wyjaśnienie..

Obrazek Obrazek

12.08

..a my wciąż czekamy… Przed południem wszystko zostaje wyjaśnione i każdy jedzie w swoją stronę..My jedziemy do Ryk, gdzie będziemy się ładować do Środy Wlkp . Za Kurowem następuje zmiana planów, w wyniku której w Żyrzynie odbijamy na Puławy i dalej kierujemy się do Skierniewic. Po drodze wykonujemy 45 minutową przerwę w Zamościu Starym. Do celu docieramy o 18.30

Obrazek Obrazek

Obrazek

13.08

O 4 rozpoczyna się nasz załadunek. O godzinie 6 jesteśmy gotowi do wyjazdu. Pierwszy rozładunek mrożonek mamy 50 km od Skierniewic, w Żabiej Woli. Do firmy dojeżdżamy 5 minut przed godziną siódmą. Sam rozładunek przebiega szybko, jednak zachłanny naród chciał nas „pyknąć” na paletach, wpisując różne liczby palet przy za i wyładunku. Tracimy przez to czas do 9.50, jednak z „walki” wychodzimy zwycięsko..Kolejny punkt rozładunku to Karczew, w którym jesteśmy o 11.20 . Zrzutka trwa niecałe 30 minut, a po niej jedziemy do Ryk. W Hortex-ie zgłaszamy się o 13.20 . Niestety nikt nie wiedział ani co ani tym bardziej skąd mamy to ładować. W związku z tym jesteśmy przeganiani w 3 miejsca… Wszystko kończy się załadunkiem kartonów i żelaznych stelaży i wyjazdem o 17 z zakładu. Tego dnia dojeżdżamy kilka kilometrów za Przysuchę.

Obrazek Obrazek

Obrazek Obrazek

Obrazek Obrazek

Obrazek Obrazek

Obrazek

14.08

Z Petrochemii ruszamy o godzinie 4.10. Pierwszą pauzę kręcimy za Pleszewem, od godziny 8 do 8.45. Godzinę i pięć minut zajmuje nam dotarcie do Srody Wielkopolskiej, w której to również w zakładach Hortex-u mamy rozładunek. Całe zamieszanie trwa przeszło półtorej godziny i po tym, udajemy się do domu. Łącznie, od wyjazdu do zjazdu zrobiliśmy 10 050 km.


Obrazek Obrazek

Obrazek Obrazek


...Tak oto właśnie wyglądała moja wakacyjna trasa w roku 2008. Niestety z przyczyn niezależnych ode mnie przepadł mi kurs do Grecji, jednak mam nadzieję, że w przyszłym roku mi się poszczęści i trafię i tam. Miłej lektury:)

PS.
Zdjęcia samochodów, które znalazły się przed obiektywem w czasie tej trasy, umieszczone będą w mojej galerii.. Pozdrawiam:)


Post Wysłano: 19 sie 2008, 12:40

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 05 sie 2008, 12:21
Posty: 488
Samochód: DAF XF 106.460
Lokalizacja: Rybnik

To się porządnie najeździłeś Kubo. Trip Ci się niesamowity trafił. Jest czym jeździć, więc w sumie takie trasy nie dziwią. Imponują mi Twoje zdjęcia, są ciekawe, żywe i wyraźne.

Pozdrawiam !


Post Wysłano: 19 sie 2008, 14:19
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 21 gru 2005, 16:35
Posty: 829
Samochód: Ciężarowy
Lokalizacja: Wronki

Bardzo ciekawa trasa tym bardziej ciekawsza, że z moich ulubionych, hiszpańskich regionów. Cudne widoki, zarówno te przedstawiające góry jak wodę.
Jedziesz w te wakacje jeszcze w jakąś trasę? Pozdrawiam!


Post Wysłano: 19 sie 2008, 14:37

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 19 kwie 2006, 20:12
Posty: 621
GG: 8765643
Lokalizacja: Lublin

Z zaciekawieniem przeczytalem ta relacje z Twojego wakacyjnego wypadu. Widze ze odwiedziles moje strony. Sporo ciekawych fotek zarowno aut jak i iberyjskich krajobrazow. Prosto, schludnie i zrozumiale. I o to chodzi. Pozdrawiam.

_________________
"... gdy w przyszłości wnuk przy kominku zapyta mnie: Dziadku, a co Ty w życiu robiłeś??? Odpowiem, że to, co najbardziej kochałem - JEŹDZIŁEM ..."


Post Wysłano: 19 sie 2008, 15:02
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 09 maja 2006, 18:33
Posty: 443
Lokalizacja: WM

Zdjęcia jak i opis naprawdę fajnie się oglądało i czytało, uchwyciłeś sporo fajnych krajobrazów, ale mi i tak najbardziej spodobało się czerwone FH z Kreiss'a. :mrgreen:

Czy przypadkiem w Przeworsku nie mieliście rozładunku w firmie Vita Fruit? W tamtym roku jak jeszcze tata pracował u Pajdy to na powrocie z Holandii mieliśmy tam rozładunek, w dziale z moimi trasami jest nawet opis. :wink:

_________________
"640 KB pamięci operacyjnej powinno każdemu wystarczyć." - Bill Gates, 1981r.

Fotogaleria, Trasy - zapraszam do przeglądania i komentowania.


Post Wysłano: 19 sie 2008, 15:08
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 28 mar 2006, 22:05
Posty: 422
Lokalizacja: Poznań

Cytuj:
Czy przypadkiem w Przeworsku nie mieliście rozładunku w firmie Vita Fruit?
Dokładnie, Fruity Łukaszu nas Vitały :mrgreen: Byłem tam pierwszy raz i mam nadzieję, że ostatni :)

My też zajechaliśmy raniutko :mrgreen: I już popołudniu odjechaliśmy...(następnego dnia) :mrgreen: Fakt, dojazd jest przecudny. I po dziś dzień wisi tablica wjazdowa na plac zakładu, który niegdyś mieścił się 300 metrów wcześniej, po prawej stronie :D


Ostatnio zmieniony 19 sie 2008, 15:12 przez Łukaszz, łącznie zmieniany 1 raz.
U nas tak źle nie było, późnym wieczorem zajechaliśmy, a raniutko już ściągali. Ale przyznasz, że dojazd jest tam wspaniały. :D


Post Wysłano: 19 sie 2008, 22:26
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 09 lip 2005, 20:55
Posty: 2885
GG: 1
Lokalizacja: Gdynia

Kuba pełen szacun za relacje. Zdjęcia są na 6! Widać że po powrocie do domu program Ci trochę pomógł ale komu nie pomaga :P Powiedz jaki masz aparat. Sprawiłem sobie niedawno Nikona D40 z kitowym obiektywem 18-55 mm. Jeśli pozwolisz jedno z Twoich zdjęć wyląduje na moim pulpicie.


Post Wysłano: 19 sie 2008, 23:02
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 15 sie 2006, 12:58
Posty: 550
GG: 8261240
Lokalizacja: Tarnobrzeg

Po przeczytaniu recenzji, obejrzeniu wszystkich zdjęć po prostu szczęka opadła w dół z wrażenia. Piękny opis, wszystko na prawdę jest ciekawe i wciąga, oby tak dalej. Pozdrawiam ;)

_________________
Ból z serca bliskich, a przesłanie dla Was.
Obudźcie się ludzie i przejrzyjcie na oczy jesteśmy tacy jak Wy i może to was zaskoczy ...


Post Wysłano: 21 sie 2008, 8:49

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 15 lis 2006, 16:05
Posty: 212
Lokalizacja: Łódzkie

Powtórze to co inni, ale trzeba to przyznac choćby jeszcze kilka razy: miło sie czytało, konkretny opis, dobrze dobrane zdjęcia. Powodzenia i szerokości nastepnym razem.

_________________
nie pyskuj bo ściana
najlepsza przyjaciółka-fajerka


Post Wysłano: 22 sie 2008, 23:25
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 07 lut 2008, 23:08
Posty: 13
GG: 6187151
Samochód: Volvo fh 12 380
Lokalizacja: Łańcut :)

Witam
Opis trasy jest Bardzo wciągający zdjęcia również dobrane i ładnie wykonane i o to chodzi zazdroszczę takiej trasy.
I tak jak kolega pytał i ja pytam jaki masz aparat?
Pozdrawiam.

_________________
Człowiek samotny włóczący się po europie to właśnie ja dzięki temu żyje dzięki temu jestem wolnym człowiekiem !!
To nie kabina jest naszym domem lecz droga,droga która kiedyś zaprowadzi nas do celu....

Pozdrawiam Hanss


Post Wysłano: 23 sie 2008, 15:09
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 28 mar 2006, 22:05
Posty: 422
Lokalizacja: Poznań

Cytuj:
jaki masz aparat?
Obecnie "latam" z lustrzanką Nikona, D60 z dwoma obiektywami- kitowską 55-tką oraz 200-tką z VR.


Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  


Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 0 gości


Nie możesz tworzyć nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Szukaj:
Przejdź do: