Cytuj:
.......sprawa wyglada tak, ze moja szkola przewiduje 45 godzin na placu a 15 na miescie... ...
Co "szkólka", to PRZEKRĘT
Konkretne
minimalne ilości godzin przeznaczonych na każde konkretne ZADANIE wg. indywidualnej Karty Szkolenie są spisane w programie szkolenia
Każdy Kursant powinien mieć tą Kartę przy sobie.....
Po każdej "Praktyce" Instruktor i Kursant potwierdza podpissem wykonanie danego zadania......
Niestety ten system sprawdza się tylko w "szkółkach" , gdzie Kursant jeździ z kilkoma Instruktorami....
W większości OSK Kursant nawet nie widzi Swojej Karty Szkolenia
(niby , że może zgubić
)
Ja miałem to szczęście, że trafiłem na UCZCIWEGO Instruktora...
Wiedział, że mam podpisany "Cyrograf" przez U.P. z przeznaczeniem do Komunikacji Miejskiej......
....Tylko 1/5 czasu Szkolenia byliśmy na "placu"
Stwierdził, że jak Ja mam sie męczyć z "piratami" na ulicach miasta, to jeździliśmy po najwęższych (dopuszczalnych) ulicach , aby przetrenowac róóóóóóżne sytuacje
Później stwierdził, że nieźle mi idzie........ ,ale zapytał czy mam świadomość, że jak już będę pracował, to "przejażdżki" będą trawały do 10-ciu godzin dziennie
Potwierdziłem , że TAK (kilka osób z rodziny jeździ/ło).
Z uwagi na to, że U.P. Żądał co/miesięcznego Raportu ze Szkolenia, to nikt nawet nie próbował "uciąć" godzin Jazdy.
........Instruktor w pewnym momencie podsumował Moje zasługi i wyliczył.... zostało jeszcze ~~~~godzin
....
Aby się więcej ze mną nie męczyć po mieście i placu, to zrobiliśmy sobie kilka "wycieczek" D.K.Nr.7.
Dwie godziny "na przód" i dwie "z powrotem"
Z całego kursu odpuściłem TYLKO dwie godziny
>>>> I To można nazwać SZKOLENIEM
<<<<
ps.
Jazdy autobusem (Setra) rozpocząłem od ulic.....
Pierwszy raz na "plac" wjechałem po ~~15 godzinach.
.