Hmmm
Co do Instruktorów na "Nauce Jazdy", to Wam powiem tak
W wieeeelu przypadkach należy ich gnębić PYTANIAMI
Jeżeli nie pytasz, to "myślą" , że już wszystko wiesz i po co mają tracić czas na gadanie ...........
Ja tak miałem .......
W jednym okresie czasu szkoliłem się na "D" i "CE".
Ten od "CE" wiedział , (od tego z "D")że jazda zgodnie z przepisami i techniką idzie mi dobrze, to wszystko totalnie OLAŁ
Jeździłem sobie po "placu" i tyle
Na Moje OSTRE Żądanie ostatniego dnia pojechaliśmy ......w inne miejsce, aby podłaczyć przyczepę z przewodami powietrznymi
Gdybym na własną rękę nie oglądał filmów i niepogadał z FACHOWCAMI, to nigdy bym Egzaminu za pierwszym podejściem nie zdał.
Czyli - Szkolenie szkoleniem, ale własna inicjatywa jest bardziej przydatna