Autor
Wiadomość
Post Wysłano: 27 paź 2008, 0:32
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 02 cze 2008, 21:29
Posty: 809
GG: 6974206
Lokalizacja: PODLASIE

Mam pewien problem. Jestem w trakcie zdawania egzaminów na kat.C. W trakcie kursu nie przypuszczałem że mnie takie coś dosięgnie no ale wychodzi jak wychodzi.
Oblałem już dwie próby egzaminu praktycznego. Pierwszy raz po bezbłędnym placu nie wyjechałem na miasto ponieważ nie zapiąłem pasów bezpieczeństwa wynik negatywny liczyłem że zdam przy drugim podejściu niestety wylosowałem kopertę w swojej autoszkole uczyłem się wchodzenia do zatoczki na koła w WORD Białystok w MANIE lusterka są tak ustawione i paka jest tak szeroka że nie dałem rady wjechać raz za głęboko raz za płytko i wynik kolejny raz negatywny. Dodatkowo paraliżuje mnie stres za pierwszym razem byłem tak przejęty chyba przez stres że zapomniałem o pasach drugi raz jak zdawałem to jak tylko zobaczyłem na łuku że nie widać kół w podświadomości się poddałem że i tak nie zrobię tej koperty i też się zestresowałem i może temu nie wjechałem a mogłem przecież pokombinować jakoś. No ale trudno...
Teraz moje pytanie 6 listopada mam kolejną 3 próbę czy jeżeli ją obleje to aby ustalić kolejny 4 egzamin to muszę do WORDu dostarczyć kwit o przejściu doszkolenia :?: Chcę wiedzieć ile to kosztuje z ilu składa się godzin i czy mogę go zrobić w innej autoszkole niż robiłem kurs na kat. C. Czekam na odpowiedzi.
Jestem bardzo załamany zdołowany od czasu kiedy podchodzę do tych egzaminów męczy mnie to bardzo. Nie wiem czy poradzę na kolejnej próbie w trakcie kursu poprawnie jeżdziłem nic nie wskazywało że podchodząc 2 razy nie wyjadę nawet na miasto. Przez te egzaminy powątpiewam czy w ogóle nadaje się za kółko może oblewam ponieważ jednak nie mam tego czegoś do jazdy dużymi autami sam nie wiem... :(

_________________
Pozdrawiam MAN Lion's Coach :)


Post Wysłano: 27 paź 2008, 1:01

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 17 wrz 2008, 14:23
Posty: 243
GG: 3694165
Samochód: DAF XF SSC 106 + Wielton
Lokalizacja: Białystok

Niezałamywałbym się na twoim miejscu bo miom zdaniem cały program szkolenia to jest jedna wielka lipa.Wszystkiego na kursie uczą tylko tak aby zadać egzamin.Prawie niczego nie uczą co by się mogło przydać w codziennej jeżdzie.I panuje przekonanie że człowiek który zda prawo jazdy(zwłaszcza za pierwszym razem)jest gotowy do jazdy w każdych warunkach.Tak niestety nie jest i za nim staniemy się kierowcą musimy sie bardzo wielu rzeczy nauczyć sami. :roll: Reasumując niezałamuj się bo nie ważne za którym razem zdasz(no może szkoda troche kasy),bo i tak jeżdzić się nauczysz dopiero podczas samodzielnej jazdy :] Pozdro
PS:Koperta to chyba najtrudniejszy manewr(nawet od łuku bo na C można zajrzeć do tyłu),ale są patenty na robienie tego bez ciągłego spoglądania na tylne koła(w lusterku). :idea:

_________________
[A][BE][CE][DE]


Post Wysłano: 27 paź 2008, 10:30

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 06 lut 2008, 13:54
Posty: 41
GG: 0

doszkolenie po niezdanych 3 egzaminach to bedzie pewnie tak samo jak na kat.B, czyli 5 godzin jazdy, mozna sobie je wykupic w innej szkole niz robiles prawko. ja tak mialem jak robilem B :oops:
dostajesz papier ze odbyles te jazdy i teraz nie pamietam, czy idziesz z tym zapisac sie na egzamin czy ta szkola to wysyla do wordu, sie od nich dowiesz :wink:


Post Wysłano: 27 paź 2008, 14:37

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 26 paź 2008, 17:05
Posty: 21
GG: 0
Samochód: Fiat

Nie ma co się załamywać, ja na C zdałem za 3 podejściem, i wcale nie dlatego, że nie umię jeździć. przeciętnie robię ok 2000 km miesięcznie osobówką. fakt to nie to samo co ciężarowym, jednak jakieś nawyki pozostają. zgadzam się z wypowiedzią, że tak naprawdę nauczyć się jazdy można dopiero w praktyce. moje dwa oblane egzaminy polegały na nieznajomości tematu w kwestii jak zdać egzamin, a samochody egzaminacyjne są tak przygotowane żeby wyłapać "drobne" przyzwyczajenia czyli min. jazda na pół sprzęgle, dojeżdżanie na toczącym samochodzie, złe ustawienie lusterek, problemem może być np. przy kopercie płaski plac manewrowy jeśli ktoś uczył się na nierównościach, inna optyka placu itp. pokonanie tych problemów ma niby wyłonić potencjalnie dobrego w przyszłości kierowcę, bo to oznacza że nie jeździ na ślepo tylko myśli, ale ja myślę, że to fikcja. niektórzy uważają, że tu bardziej chodzi o kasę dla wordów i może coś w tym jest. niestety każdy oblany egzamin to coraz większy stres bo to dodatkowa kasa do wydania i najgorszy czas oczekiwania na kolejny egzamin, stres bo 30 godzin jazdy to za mało żeby dobrze panować nad pojazdem a bezczynny czas wpływa na to negatywnie. Chyba trzeba uzbroić się w cierpliwość zebrać trochę grosza i wykupić kilka lekcji, nawet więcej niż 5 godzin, może 6-7. Nawet jeśli myślisz tylko o zdaniu egzaminu każda dodatkowa godzina to plus dla ciebie.


Post Wysłano: 28 paź 2008, 6:02
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 13 cze 2008, 11:52
Posty: 130
GG: 3686521
Lokalizacja: Kielce

Kolego Misztal, jeśli nie zdasz 3 razy egzaminu musisz wykupić 5 dodatkowych godzin w szkole jazdy. Nieważne jakiej, idziesz opłacasz, dostajesz papier że przeszedłeś szkolenie i idziesz z tym kwitkiem do Wordu i ustalasz egzamin. Nie musisz tych godzin nawet jeździć. Mój kolega zdał kat. B za siódmym razem, więc wiem :) Musiał dwa razy wykupywać te 5 godzin.
Co do ceny, to już akurat musisz podzwonić i się dowiedzieć.
A jeśli chodzi o egzamin, tak jest to patologiczne, ja na C+E nie zdałem za pierwszym razem ponieważ nie zatrąbiłem(!), na szczęście B i C za pierwszym.


Post Wysłano: 28 paź 2008, 7:24

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 26 gru 2007, 11:07
Posty: 394
Lokalizacja: podlasie

jak juz wczesniej koledzy pisali 5 godz musisz wykupic u mnie w miescie na kat C+E koszt godziny 55zl na C pewnie jakas drobna roznica bedzie. ja juz oblalem 3 razy (to chyba dlatego ze mi sie narazie z prawkiem nie spieszy) wiec juz musze wykupic.


Post Wysłano: 28 paź 2008, 9:08

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 05 paź 2008, 14:25
Posty: 13
GG: 0
Samochód: osobowy
Lokalizacja: podlasie

kiedy kolejny egzamin? długo musisz czekać?


Post Wysłano: 28 paź 2008, 18:38

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 26 gru 2007, 11:07
Posty: 394
Lokalizacja: podlasie

co do oczekiwania na egzamin to w Łomży ok miesiaca sie czeka a co do Bialegostoku to napewno lepszej informacji udzieli kolega Misztal


Post Wysłano: 28 paź 2008, 20:57
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 02 cze 2008, 21:29
Posty: 809
GG: 6974206
Lokalizacja: PODLASIE

W Białymstoku się czeka na C do 2 tyg. są wolne terminy czasami za parę dni od oblanego egzaminu.
Na C+E to całkiem szybciutko 5-7 dni czasami na następny dzień...

wiesiek255 czyli ty też bujasz się jeszcze z tym tematem 3 porażki :? będziesz teraz wykupywał godziny i kolejna próba :?:

Mi to się niby też nie spieszy z tym prawkiem ale tak mi ciąży to nad głową już chciałbym mieć to za sobą i posiadać kolejną literkę w prawku no ale co ja zrobię że szczęście mi nie sprzyja...

_________________
Pozdrawiam MAN Lion's Coach :)


Post Wysłano: 29 paź 2008, 6:57

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 26 gru 2007, 11:07
Posty: 394
Lokalizacja: podlasie

Misztal jak zwykle niby mi sie nie spieszy i nowe literki bym chcial miec ale jakos z robieniem checi brak.


Post Wysłano: 06 lis 2008, 21:44
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 02 cze 2008, 21:29
Posty: 809
GG: 6974206
Lokalizacja: PODLASIE

Patrze że sporo osób piszę jak to dołączyli do szczęśliwych posiadaczy kat.C. Ja niestety dziś miałem trzeci egzamin i polegałem. Egzaminator oblał mnie pod koniec egzaminu w ruchu miejskim. Po jakiejś godzinie jazdy wyjeżdżałem ze skrzyżowania do WORDu zabrakło mi może dwóch puściłem jedną osobówkę druga była dość daleko kiedy wjechałem na drogę dowiedziałem się że wymusiłem i tak muszę szykować się na kolejną jazdę egzaminacyjną...

_________________
Pozdrawiam MAN Lion's Coach :)


Post Wysłano: 06 lis 2008, 22:32
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 13 lut 2007, 20:39
Posty: 2088
GG: 1
Samochód: R420
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Na przyszłość proponuje jechać troche jak wozem konnym, jak wół, jak śmieciarka. Wszystkie manewry przy bardzo małej prędkości i tylko jak sytuacja jest klarowna, rozpędzaj sie dopiero na długich prostych, ale też niekoniecznie zawsze do 50 kmh...

Wiem że to takie gadanie bo możesz trafić na..
ale ja wyszedlem z założenia, że lepiej troche zamulać niż popełnić błędy.
To nie jest B, gdzie mozna jechać z klapkami na oczach, tutaj masz prawo jechac jak pan i korzystaj z tego, Poza tym taka wolna jazda mniej stresuje i masz więcej czasu na ocene sytuacji.

W moim przypadku za drugim razem sie udało, za pierwszym niby ta sama taktyka ale i tak było za szybko.. nie puściłem pieszych skręcając w prawo... fakt faktem ze sie do przechodzenia nie kwapili, ale z perspektywy czasu nie da sie ukryć że popełniłem błąd.

Za drugim razem szło pięknie ślicznie powolutku do celu.
Jednak niektóre manewry robiłem na tyle wolno, że egzaminator sobie zapisał i na koniec sie troche śmiał i mi czytał jak to na niektórych łagodnych łukach na skrzyżowaniach jechałem 8 kmh itd :lol: :lol: :lol:

Tak czy inaczej moim zdaniem masz prawo, prowadzisz kawał sprzęta i masz jechac w 200% perfekcyjnie.


Co do stresu nie ma rady..
Teraz sie tak fajnie mówi jak sie to ma soba ;-)

życze powodzenia i nie przejmuj sie, podejdź do tego na luzie....


Post Wysłano: 06 lis 2008, 23:39
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 02 cze 2008, 21:29
Posty: 809
GG: 6974206
Lokalizacja: PODLASIE

Straciłem już zapał. Nie dam rady przerabiać tego kolejny raz tego placu i tych wszystkich innych elementów. Momentami powątpiewam czy w ogóle kiedyś to zdam...

_________________
Pozdrawiam MAN Lion's Coach :)


Post Wysłano: 07 lis 2008, 7:01
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 01 kwie 2005, 15:36
Posty: 6331
Lokalizacja: Wrocław

nie zdane egzaminy pociągają za sobą pewne konsekwencje.
jeżeli ubiegający się o prawo jazdy (niezależnie od kategorii) obleje 3 kolejne egzaminy z teorii, to musi wykupić 10h (minimum) dodatkowego szkolenia teoretycznego.
natomiast jak obleje 3 kolejne egzaminy praktyczne musi wykupić, jak koledzy wspominali, minimum 5h jazdy.

oblanie 3 kolejnych egzaminów nasuwa podejrzenie, że dla tego człowieka standardowy wymiar szkolenia to za mało, czego świadectwem jest wynik egzaminów i wymaga on dodatkowego przeszkolenia.

_________________
https://www.youtube.com/user/SzkolaTransportu/featured


Post Wysłano: 07 lis 2008, 10:48

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 03 maja 2008, 11:46
Posty: 489
GG: 8812652
Samochód: Czerwony
Lokalizacja: Śląsk/Zagłębie

Cyryl, bardzo cię szanuję, ale tym razem opowiadasz bzdury! Albo nie masz pojęcia JAK teraz wyglądają egzaminy! Przecież to jest system stworzony do tego, żeby oblewać!

Misztal sam się może bronić, ale może mu nie wypada, więc pozwolę sobie napisać coś o jego ostatnim przypadku. Mimo, że każde z zadań na placu wykonał poprawnie (łuk, parkowanie skośne i zatoczkę) egzaminator kazał mu każde zadanie powtórzyć! Jak myślisz po co? Odpowiedź jest prosta jak słońce - żeby zwiększyć prawdopodobieństwo, że obleje! Bo gdyby za drugim razem popełnił błąd, to egzaminator by go oblał, mimo że za pierwszym razem manewr wykonał poprawnie! To oczywiście złamanie obowiązujacego prawa - tego egzaminatorowi nie wolno zrobić, ale co z tego? Jak ktoś pójdzie ze skargą, to już nigdy nie zda.
Potem miasto - jazda po mieście powinna trwać wg instrukcji egzaminowania ok. 40 minut, ale normalni egzaminatorzy męczą ludzi maksymalnie pół godziny. A Misztala męczył ponad godzinę! Przypadek? Nie! Znowu chodziło o to, by go "zajeździć" i zmęczyć do tego stopnia, by znaleźć powód oblewki. I tuż przed WORD-em zarzucił mu "wymuszenie" choć ów samochód był dosyć daleko. Ale jak to z wymuszeniem - to śliski temat - w tej samej sytuacji jak będziesz stał, to cię obleje za tamowanie ruchu, a jak ruszysz - to za wymuszenie. Bo jak egzaminator jest palantem, to tak zinterpretuje sytuację, że gościa obleje!

Cyryl, rozumiesz?

Misztal jest ŚWIETNIE przygotowany do egzaminu! Udowodnił to dwukrotnie wykonując poprawnie wszystkie zadania na placu i jeżdżąc ponad godzinę po mieście. Po prostu trafił na sk***.

I głowę daję, że ty Cyryl, w dzisiejszych warunkach też byś oblał! U mnie najlepsi instruktorzy przyznają, że na egzaminatora nie ma siły - jak chce oblać, to obleje! I każdy z nich też by oblał

To wina patologicznego systemu a nie kursantów!

_________________
B, C, D. Instruktor kat. B.
http://www.kwalifikacja-wstepna.pl - wszystko o kwalifikacji wstępnej
http://www.szkolenia-okresowe.pl - wszystko o szkoleniach okresowych
http://www.walpdrive.pl - mój blog o zdobywaniu zawodowych kategorii


Post Wysłano: 07 lis 2008, 11:25
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 02 cze 2008, 21:29
Posty: 809
GG: 6974206
Lokalizacja: PODLASIE

Dzięki Walp za miłego posta.

No w sumie może Cyryl ma rację i 30 godzin to dla mnie za mało.
Tylko dwa poprzednie egzaminy oblałem też w bardzo dziwny sposób. Nie koniecznie przez to że 30 godzin to dla mnie za mało. Pierwszy za to że nie zapiąłem pasów (w ośrodku miałem jedno auto bez pasów i dla mnie prezentacja kończyła się na światłach) więc może to tak z przyzwyczajenia wyszło. Drugi oblałem temu że zostałem źle nauczony koperty. W Ośrodku auta miała wąską pakę i koperta idealnie wychodziła na egzaminie auto ma szeroką pakę i kół nie widać przez to oblałem. Wczoraj znów wylosowałem kopertę ale dzień przed egzaminem poprosiłem instruktora żeby mi wytłumaczył jak to zrobić jak znów będą ustawione tak lusterka że nie będzie kół a paka będzie zasłaniać je. Pokazał mi i wczoraj zrobiłem to bez problemu.
Także Cyryl zanim pogrążysz człowieka poznaj całe sedno sprawy. Według Ciebie oblewam bo nie panuje nad pojazdem i przeznaczony przez ustawy dla człowieka kurs 30 h jest niewystarczający. No skoro tak twierdzisz zawsze masz racje..
A co mają powiedzieć chłopaki na C+E jak obleję trzy razy bo im bolec przy sprzęganiu nie zaskoczył a będąc ostatnio w WORD znam różne przypadki i co według twojej teorii kurs na C+E w wymiarze 20h czy tam ile jest za mały.

_________________
Pozdrawiam MAN Lion's Coach :)


Post Wysłano: 07 lis 2008, 12:12

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 05 paź 2008, 14:25
Posty: 13
GG: 0
Samochód: osobowy
Lokalizacja: podlasie

Misztal więc może Łomża ??


Post Wysłano: 07 lis 2008, 12:44
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 01 kwie 2005, 15:36
Posty: 6331
Lokalizacja: Wrocław

Cytuj:
Cyryl, bardzo cię szanuję, ale tym razem opowiadasz bzdury! Albo nie masz pojęcia JAK teraz wyglądają egzaminy! Przecież to jest system stworzony do tego, żeby oblewać!...
...I głowę daję (NIE SZKODA GŁOWY?), że ty Cyryl, w dzisiejszych warunkach też byś oblał![/b] U mnie najlepsi instruktorzy przyznają, że na egzaminatora nie ma siły - jak chce oblać, to obleje! I każdy z nich też by oblał...
a może przed pisaniem lepiej byłoby spytać się czy wiem jak wyglądają egzaminy i czybym zdał, tak aby ocalić głowę?

otóż moje uprawnienia wykładowcy i instruktora nauki jazdy wygasły w 1989 roku (jak wszystkich), bo ktoś tak wymyślił.
aby uzyskać je od nowa musiałem uczestniczyć w kursie i zdać egzamin (7000zł).
odbyło się to we wrześniu.
ponieważ mam uprawnienia na B, C, C+E, D i D+E zadawałem na wszyskie te kategorie (oprócz D+E, ponieważ obecnie nie ma autobusów z przyczepami, a autobusami przegubowymi można prowadzić z samym D).
nie muszę chyba wspominać, że egzamin ten miał wyższe wymagania jak dla kandydatów na prawo jazdy.
oprócz testów na wszystkie te kategorie i dodatkowego oraz z dydaktyki, psychologii, zasad prowadzenia ośrodka szkolenia kierowców i omówienia zadania problemowego, zdawałem egzaminy praktyczne na wszystkie wymienione wyżej kategorie, egzamin trwał 7h.
przypomnę, że od jakiś 8 lat siedzę za biurkiem, a pojazdami ciężarowymi jeżdżę sporadycznie.
miałem na przygotowanie się po 5h każdym z typów pojazdów i bez problemów zdałem.
ćwicząc manewry pojazdem z przyczepą cofałem po łuku, oraz garażowanie na wąskim łuku, wąskim garażu tak jak solówką i bez problemów to wychodziło.
natomiast osobówka, ciężarowy solo i autobus to jest bez historii, bo wszysko prowadzi się tak samo różniąc się nieco gabarytami.

więc:
1. doskonale wiem jak wygląda egzamin,
2. w warunkach dzisiejszych bym zdał, a nawet zdałem i z dużo ostrzejszymi kryteriami na wszystkie kategorie.
mało tego uważam, że parę osób które przeszły przez egzamin praktyczny nie powinny zdać.

uważam, że jeżeli osoba która podchodzi do egzaminu, przyłoży się właściwie, zostanie również dobrze przygotowana powinna zdać bez kłopotów.
do 5% mogę wziąć na karb pomyłek egzaminatora (to też człowiek) niezamierzonych lub zamierzonych - to jest po prostu w granicach błędu.

_________________
https://www.youtube.com/user/SzkolaTransportu/featured


Post Wysłano: 07 lis 2008, 15:51
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 18 lip 2007, 22:15
Posty: 2822
GG: 772271
Lokalizacja: Pudzików Woj. Łódzkie

Cytuj:
do 5% mogę wziąć na karb pomyłek egzaminatora (to też człowiek) niezamierzonych lub zamierzonych - to jest po prostu w granicach błędu.
Powiem ci Cyryl ze naprawdę zdarzają się egzaminatorzy którzy oblewają specjalnie.
Moim zdaniem bierze się to stad ze oni nigdy nie jeździli w transporcie choć pewnie są tacy tez co pracowali.
Nie raz widziałem jak egzaminator wracał z zestawem z miasta i na skrzyżowaniach jechał po chodniku.

Zamiast uczyć się porządnie jeździć uczymy się wszystkiego pod egzamin. Czasem zdarzy się popełnić mały błąd i egzamin oblany chociaż inny egzaminator by przymknął oko bo może się zdarzyć najlepszym ale on nigdy nie jeździł to nie bardzo wie jak to wo gole jest.
Gdyby puścić egzaminatora w trasę to na pewno tez popełnił by kilka błędów.
Ważne żeby nie stwarzać zagrożenia i panować nad pojazdem, czuć jego gabaryty a nie oblewac za to ze najechało się na linie przypadkiem lub inne głupoty.

_________________
Marianex podjedź no do przodu bo Grzeniu kiprował będzie


Post Wysłano: 07 lis 2008, 16:06
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 12 lis 2007, 14:14
Posty: 187
GG: 1
Samochód: volvo fm
Lokalizacja: Radom

racja, o byle pierdołe sie czepiają egzaminatorzy... a te pierdoły głównie wynikają ze stresu, gdyby egzaminatorem była osoba z którą sie jeździło na kursie nie było by tego ;)

_________________
Volvo FM + Feldbinder
Przewóz pszczół luzem! :mrgreen:


Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  


Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 4 gości


Nie możesz tworzyć nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Szukaj:
Przejdź do: