Autor
Wiadomość
Post Wysłano: 26 paź 2008, 17:47

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 26 paź 2008, 16:57
Posty: 2
GG: 4717660
Samochód: VW Transporter 2,4AAB

Witam
czytałem inne wypowiedzi na temat manewrow na placu i sie zdziwilem ze na placu jest tez zawracanie na 3 :oops: . Otoz mi zostalo pare godzin kursu a instruktor nic nie wspomnial o zawracaniu. poprzednie wypowiedzi byly pare miesiecy do tylu wiec moze sie cos zmienilo?? jestem teraz troche tym zaniepokojony, czyzby instruktor zapomnial mnie tego nauczyc? myslalem ze skoro mnie tego nie uczy to tego manewru nie ma na kat. c a tu czytam ze jest :/


Post Wysłano: 26 paź 2008, 19:11

Jest ten manewr i wbrew pozorom jest on dosyć prosty. Możesz przy dojeżdżaniu do ograniczników dotknąć ich kołem, ale nie najechać na nie. Także na wyczucie to zrobisz. Ważne jest, aby przed dojechaniem do krawężnika za każdym razem skręcić koła do jazdy w następnym kierunku maksymalnie jak się da, bo możesz się nie wyrobić, ale raczej wiesz o co chodzi, bo zasada jest ta sama co na kat. B.


Post Wysłano: 26 paź 2008, 19:18
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 16 sie 2007, 20:53
Posty: 25
GG: 9181028
Lokalizacja: Okolice Kielc

I pamietaj o kierunkach bo kazda zmiana pasa powinna byc sygnalizowana (chyba dobrze to napisalem) ja przy kazdej jezdzie na miescie mialem zawrazanie na 3 nie ma sie czym stresowac jest to proste i wbrew pozorom jest duzo miejsca ale pamietaj zebys nie zrobil zawracania jak jeden z mojej szkoly jazdy( na placu wszystkie manewry ok a pod zawracanie na 3 podjechal z lewej strony i tak zaczal pamietaj zawracanie na 3 zaczynamy zawsze od prawej :U

_________________
kat. B 2001
kat. C 2008
kat. C+E 2008


Post Wysłano: 26 paź 2008, 20:12

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 26 paź 2008, 16:57
Posty: 2
GG: 4717660
Samochód: VW Transporter 2,4AAB

dzieki koledzy za rady
wyglada na to ze bede musial pogadac z instruktorem :/


Post Wysłano: 26 paź 2008, 22:52

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 06 lut 2008, 13:54
Posty: 41
GG: 0

wow, czyzbys mial gorszego instruktora niz ja :roll:
pamietaj by nie krecic kolami w miejscu, za to moga oblac, trzeba powolutku jechac i szybko krecic :)


Post Wysłano: 30 paź 2008, 14:07

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 26 paź 2008, 17:05
Posty: 21
GG: 0
Samochód: Fiat

Zawracanie możesz poćwiczyć nawet swoją osobówką, jako ciekawostkę powiem, że po powrocie z miasta egzaminator może kazać ci ustawić samochód na placu manewrowym, a tam moga być elementy zawracania, lepiej mieć to opanowane. egzamin kończy się po włączeniu ręcznego i wyłączeniu silnika. ja w czasie nauki tylko raz miałem zawracanie, doszkoliłem się we własnym zakresie i przydało się na placu manewrowym, jednym z wylosowanych zadań było ruszanie pod górę, ale potem musiałem postawić samochód na łuku dla innych zdających i wyszło tak, że musiałem robić zawracanie. nie wiem jakby to potraktował egzaminator jakbym zrobił to niewłaściwie np. nie włączając kierunków przy każdej zmianie kierunków jazdy. ja wolałem tego nie sprawdzać


Post Wysłano: 02 lis 2008, 12:02
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 13 lut 2007, 20:39
Posty: 2088
GG: 1
Samochód: R420
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Cytuj:
jako ciekawostkę powiem, że po powrocie z miasta egzaminator może kazać ci ustawić samochód na placu manewrowym
No to zalezy, ale właściwie zawsze wraca sie na plac i tam trzeba mniej wiecej przygotować auto dla pierwszego zadania dla nastepnego gościa

jednak u nas na przykład i tak każdy musiał ustawić auto do jazdy po łuku. czyli trzeba bylo postawić je na samym początku, więc tak jak do zatrzymania. Więc de facto na jedną jazde pasem ruchu składaly sie trzy zatrzymania.
Cytuj:
egzamin kończy się po włączeniu ręcznego i wyłączeniu silnika
Oj to tez nie ma reguł, może kazac nie gasić
Cytuj:
nie wiem jakby to potraktował egzaminator jakbym zrobił to niewłaściwie np. nie włączając kierunków przy każdej zmianie kierunków jazdy. ja wolałem tego nie sprawdzać
Ja za drugim podejsciem miałem bardzo porządnego i normalnego egzaminatora. Jednak nawet przy ostatnim obrocie kierownicy jaki wykonałem przy odstawianiu auta po zdanym egzaminie czepił sie kierunkowskazu ;-)

dla świętego spokoju, każdy skręt na placu (nieważne czy wykonujesz zadanie czy nie) sygnalizuj kierunkiem..


Post Wysłano: 02 lis 2008, 12:15
Awatar użytkownika

Użytkownik

Online

Online

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 01 kwie 2005, 15:36
Posty: 6329
Lokalizacja: Wrocław

kierunkowskazami sygnalizujemy zmianę kierunku jazdy lub pasa ruchu (zamiar) i na placu jedynym jest manewrem gdzie nie sygnalizujemy jazda po łuku, który sam narzuca nam kierunek jazdy. gdybyśmy wyjeżdżali z łuku wtedy trzeba to zasygnalizować jak opuszczenie drogi - jezdni.

co do kręcenia kołami (przednimi) w miejscu. za to oblewali jakieś 20 lat temu kiedy opony były deficytowe. teraz nie jest to podstawą do oblania.

we Wrocławiu zawracanie na 3 robi się w ruchu na takiej jednej uliczce z góry do tego przeznaczonej, więc każdy kursant ma to przećwiczone.

_________________
https://www.youtube.com/user/SzkolaTransportu/featured


Post Wysłano: 02 lis 2008, 16:27
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 13 lut 2007, 20:39
Posty: 2088
GG: 1
Samochód: R420
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Co do kręcenia kołami to u mnie na kursie kładli wszyscy instruktorzy bardzo duży nacisk na to, żeby nie kręcić w miejscu, wiec domyślam sie, ze nie bez powodu. Na egzaminach nie trafiło mi sie zawracanie wiec nie wiem.

Poza tym instruktor przekaże Ci "tips&tricks" jak sobie z tym poradzić.
Glowną zasada jest to, żeby zatrzymać auto w momencie kiedy nasze kolana "wiszą nad linią" w więksozści aut sie to sprawdza bo sie siedzi minimalnie przed przednią osią. Poza tym w przypadku Renault Midlum nie trzeba było sie aż tak obawiać bo było troche luzu i nawet bez opierania tylnej osi o krawęznik szło spokojnie wykręcić.


Post Wysłano: 02 lis 2008, 16:33

Cytuj:
Co do kręcenia kołami to u mnie na kursie kładli wszyscy instruktorzy bardzo duży nacisk na to, żeby nie kręcić w miejscu, wiec domyślam sie, ze nie bez powodu.
Oczywiście, że mieli powód: wyobraź sobie jazdę wywrotką załadowaną na max. 40t masy i kręcisz na miejscu. Oponki mogą zrobić wielkie bach i co potem? Problem gotowy.


Post Wysłano: 02 lis 2008, 17:16
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 13 lut 2007, 20:39
Posty: 2088
GG: 1
Samochód: R420
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Obawiam sie, ze troche przeceniasz instruktorów, bo generalnie nigdy nigdy mi nie radził niczego w kontekscie przyszłej pracy, wszystko sie wałkuje pod egzamin, dokładnie tak jak na B

Zupełnie z dobrej woli, zupelnie mnie zaskakując jeden z instruktorów dał mi tarczke do wypisania, ale to był wyjątek potw. regułę ;-)

Myślę, ze egzaminatorzy czepiają sie właśnie nie dlatego że w tym konkretnym aucie jest to szczególnie szkodliwe, tylko, że po prostu jest taka zasada.. no i okey.... jednak tak jak mówie, myśle że to była rada stricte pod egzamin, no bo te uwagi pojawiały sie nietylko w czasie jazdy na mieście, ale równiez przy ćwiczeniach na placu. Skoro głownym priorytetem jest sie zmieścić to myślicie ze by mi mącili instruktorzy kręceniem w miejscu pomimo ze na egzaminie można?

Trzeba jeszcze pamiętac, ze co WORD to obyczaj.
Czasami okazuje sie, że obsługa pojazdu trwa doslownie minute, albo krócej, a światła włącza sie tylko z kabiny bez wysiadania.


Post Wysłano: 02 lis 2008, 17:27

Cytuj:
Obawiam sie, ze troche przeceniasz instruktorów, bo generalnie nigdy nigdy mi nie radził niczego w kontekscie przyszłej pracy, wszystko sie wałkuje pod egzamin, dokładnie tak jak na B
Niestety takie są realia, że uczą Cię pod egzamin, a nie pod kątem przyszłej pracy. Nawet głupie wypisanie tarczki: niby sprawa banalna, ale nie uczyli tego u mnie na kursie.


Post Wysłano: 02 lis 2008, 17:32
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 02 cze 2008, 21:29
Posty: 809
GG: 6974206
Lokalizacja: PODLASIE

Cytuj:
Poza tym instruktor przekaże Ci "tips&tricks" jak sobie z tym poradzić.
Glowną zasada jest to, żeby zatrzymać auto w momencie kiedy nasze kolana "wiszą nad linią" w więksozści aut sie to sprawdza bo sie siedzi minimalnie przed przednią osią. Poza tym w przypadku Renault Midlum nie trzeba było sie aż tak obawiać bo było troche luzu i nawet bez opierania tylnej osi o krawęznik szło spokojnie wykręcić.
Marix czyli chcesz powiedzieć że jak będę robił zawracanie na trzy to moje kolana mają być nad linią/belką do której zbliżam się kabiną przodem i potem od niej cofam do tyłu o to Ci chodzi :?:
Ja nigdy tego nie robiłem dlatego pytam :?:

_________________
Pozdrawiam MAN Lion's Coach :)


Post Wysłano: 02 lis 2008, 17:54
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 13 cze 2008, 11:52
Posty: 130
GG: 3686521
Lokalizacja: Kielce

To jest najgorszy sposób nauki jaki może być. Rady typu: "ćwierć obrotu kierownicą", "jak zobaczysz w 1/3 lusterka to coś tam". Robiąc "B" nigdy nie zwracałem uwagi na tego typu rady, trzeba poprostu wyczuć samochód. Jeżeli masz już "B", to napewno jakieś tam pojęcie o prowadzeniu masz. Więc wystarczy się przyłożyć, a nie uczyć się na pamięć. Co będzie jak w czasie egzaminu będzie ulewa i linie będą ledwo widoczne, a obraz w lusterku zamazany ?


Post Wysłano: 02 lis 2008, 18:01

Cytuj:
Marix czyli chcesz powiedzieć że jak będę robił zawracanie na trzy to moje kolana mają być nad linią/belką do której zbliżam się kabiną przodem i potem od niej cofam do tyłu o to Ci chodzi :?:
Ja nigdy tego nie robiłem dlatego pytam :?:
Podjeżdżasz jak najbliżej prawego krawężnika, włączasz lewy kierunkowskaz i skręcasz koła maksymalnie w lewo. Dojeżdżając do lewego krawężnika odbijasz koła maksymalnie w prawo. Możesz kołami dotknąć krawężnika, ale nie najechać na niego. Włączasz wsteczny bieg, kierunkowskaz w prawo i ruszasz bardzo wolno i w między czasie kręcisz dalej maksymalnie kierownicą w prawo. Dojeżdżając tyłem do krawężnika odbijasz kierownicą maksymalnie w lewo. włączasz pierwszy bieg, lewy kierunkowskaz i ruszasz powolutku kręcąc dalej kierownicą maksymalnie w lewo. Ot cała filozofia. Spróbujesz raz i pójdzie. To praktycznie tak samo jak na kat. B.


Post Wysłano: 02 lis 2008, 18:39
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 13 lut 2007, 20:39
Posty: 2088
GG: 1
Samochód: R420
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Cytuj:
To jest najgorszy sposób nauki jaki może być. Rady typu: "ćwierć obrotu kierownicą", "jak zobaczysz w 1/3 lusterka to coś tam". Robiąc "B" nigdy nie zwracałem uwagi na tego typu rady, trzeba poprostu wyczuć samochód. Jeżeli masz już "B", to napewno jakieś tam pojęcie o prowadzeniu masz. Więc wystarczy się przyłożyć, a nie uczyć się na pamięć. Co będzie jak w czasie egzaminu będzie ulewa i linie będą ledwo widoczne, a obraz w lusterku zamazany ?

a i owszem, ze najgorszy, na B też sie czymś takim nie sugerowałem, w każdym razie w przypadku C rada typu, że koła są przed linią jak mniej więcej wisisz kolanami nad nią jest bardzo cenna i pomaga w wyczuciu pojazdu.

Oczywiście, gdybyś chciał to sam dojdziesz do takich wniosków i wyczujesz auto.
Tyle, ze czasami godzin jest za mało zeby uczyc sie wszystkiego samemu i na wlasnych błędach. Jesli są złote patenty na niektóre zadania to czemu nie. Szlifowanie umiejętności i tak będzie już dopiero po egzaminie


Post Wysłano: 02 lis 2008, 19:47
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 13 cze 2008, 11:52
Posty: 130
GG: 3686521
Lokalizacja: Kielce

Cytuj:
a i owszem, ze najgorszy, na B też sie czymś takim nie sugerowałem, w każdym razie w przypadku C rada typu, że koła są przed linią jak mniej więcej wisisz kolanami nad nią jest bardzo cenna i pomaga w wyczuciu pojazdu.

Oczywiście, gdybyś chciał to sam dojdziesz do takich wniosków i wyczujesz auto.
Tyle, ze czasami godzin jest za mało zeby uczyc sie wszystkiego samemu i na wlasnych błędach. Jesli są złote patenty na niektóre zadania to czemu nie. Szlifowanie umiejętności i tak będzie już dopiero po egzaminie

Tak, tylko że każdy samochód się czymś różni. Nie zawsze te na egzaminie są takie jak na kursie. A nawet jeżeli są to i tak jest niezbyt dobry pomysł na naukę. Dlatego wg mnie najlepsza jest metoda prób i błędów. A zawracanie na trzy jest tak prostym manewrem, że chyba nie trzeba wymyślać "złotych środków" na poprawne wykonanie zadania.


Post Wysłano: 02 lis 2008, 19:50
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 13 lut 2007, 20:39
Posty: 2088
GG: 1
Samochód: R420
Lokalizacja: Bielsko-Biała

A i owszem, pewnie najprostszy zaraz po ruszaniu pod górke, ale padło pytanie to padają odpowiedzi.


Post Wysłano: 02 lis 2008, 20:04
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 18 lip 2007, 22:15
Posty: 2822
GG: 772271
Lokalizacja: Pudzików Woj. Łódzkie

Ja się bardzo dziwiłem znajomym gdy opowiadali te patenty na luk na kat B i na tzw kopertę. Swojemu instruktorowi ob razu powiedziałem żeby mi takich rzeczy nie mówił bo wole się nauczyć porządnie niż potem n innym aucie mieć problem. A i tak po kilku manewrach mówi ze robię dokładnie tak jak chciał mi wytłumaczyć. Wiec zamiast dochodzić sam do tego kiedy ile obrócić mógł mi powiedzieć co i jak i po problemie ale wolałem sam robić na lusterka i dobrze na tym wy szlem bo na egzaminie źle podjechałem do przodu i do tylu musiałem sie nakręcić a gdybym robi na schemat to bym się nie zmieścił.

Teraz idę na C i tez będę robił po swojemu bo jeśli auto będzie inne to będzie problem a tak to naucze sie na lusterka i po problemie

_________________
Marianex podjedź no do przodu bo Grzeniu kiprował będzie


Post Wysłano: 03 lis 2008, 0:27
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 13 cze 2008, 11:52
Posty: 130
GG: 3686521
Lokalizacja: Kielce

Cytuj:
egzaminie źle podjechałem do przodu i do tylu musiałem sie nakręcić a gdybym robi na schemat to bym się nie zmieścił.
I to jest dowód na to, żeby nie słuchać głupich rad instruktorów którzy uczą zdać egzamin, a nie nauczyć podstawowych manewrów idąc przy tym na łatwiznę. Wiadomo że przez 30h nikt(!!) nie nauczy się jeździć, ale podstawa powinna być w miarę opanowana. Co będzie jak ktoś zda C, a później wsiądzie do samochodu i nie będzie tych belek, linii czy innych magicznych punktów odniesienia ?


Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  


Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 35 gości


Nie możesz tworzyć nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Szukaj:
Przejdź do: