Strona 1 z 1 [ Posty: 8 ]
Autor
Wiadomość
Post Wysłano: 17 lis 2008, 22:08
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 27 gru 2007, 14:02
Posty: 293
GG: 0
Samochód: wypasione
Lokalizacja: Wrocław

Witam. Panowie możecie mi polecić szkółkę gdzie za nie wygórowane pieniądze zrobię kategorię C. Słyszałem że Kursant we Wrocławiu jest dość tani ale kiepsko uczą i naciągają na dokupywanie kolejnych godzin. Chciałbym pójść znaleść szkółkę o równej proporcji ceny do jakości usługi. Co proponujecie :?:

_________________
Życie jest piękne ! - powiedział Prosiaczek ... i rzucił się w przepaść.


Post Wysłano: 19 lis 2008, 16:06

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 26 paź 2008, 17:05
Posty: 21
GG: 0
Samochód: Fiat

Najlepiej wybrać szkołę w pobliżu WORD w którym będzie się zdawać egzamin. Może to być np. jakiś oddział PKSu. Dobrze jest zapytać na jakim sprzęcie odbywać się bedzie nauka i zorientować czy jest taki sam jak potem na egzaminie w WORD. Z mojego doświadczenia odradzam tanie kursy, potem to się wyrówna po kilku oblanych egzaminach, a stres jest nieporównywalny. Ostrą szkołę wszyscy egzaminatorzy w wordach znają i szanse na zdanie egzaminu za pierwszym podejściem są zdecydowanie większe. Róznica 200 - 300 zł może ma znaczenie przy zapisywaniu do szkoły ale większość szkół dopuszcza wpłaty w ratach, każdy niezdany egzamin to prawie 200 zł za każdym razem. Jak wybierzesz słabą szkołę, która w opinii egzaminatorów z word jest byle jaka, o czym nikt oficjalnie ci nie powie, to zdanie egzaminu za trzecim podejściem jest dużym sukcesem, więc może lepiej nie oszczędzać. Łatwo policzyć ile to będzie potem drożej kosztowało. skrajny przypadek - zdany egzamin za 4 podejściem: 3 oblane - prawie 600 + 200 za czwarty + min. 5 godzin doszkalania + prawie pół roku w plecy, bo na każdy egzamin prawie miesiąc, to razem ok. 1000 zł więcej, parę miechów do tyłu i utrata paru kilogramów wagi z nerwów. Tak na marginesie - 30 godzin jazdy to nie za dużo, żeby uważać, że już się jest kierowcą, kiedy w grę zaczynają wchodzić powtórki to już pieniądze przestają mieć znaczenie, a zaczyna wysiadać psychika - każdy miesiąc czekania na kolejny egzamin kumuluje przekonanie, czy wogóle jeszcze potrafi się panować nad pojazdem, z każdym bezczynnym miesiącem będzie coraz trudniej, chyba, że za każdym razem wykupuje się kilka dodatkowych lekcji. Znam takie przypadki, gdzie po trzech oblanych egzaminach ludzie nie mają odwagi podchodzić więcej, zaczynają szukać innych ośrodków do zdania egzaminów lub robią kilkumiesięczną przerwę - psychika robi swoje. Można powiedzieć, że to może lepiej, bo ten zawód wymaga opanowania. W internecie krążą mity o fajnej jeździe dobrymi furkami, ale to spojrzenie przez różowe okulary. Jeśli naprawdę chcesz byż kierowcą zawodowym, to musisz być twardym facetem. Nie może cię łamać jedna czy dwie porażki, ale nie uważam aby sobie strzelać gola już na wejściu. To moja subiektywna rada, jednak nie polecam tanich szkół. Jak od razu dostaniesz w d.. za przeproszeniem to potem będziesz szczęśliwy i nawet wymagający instruktor będzie najlepszym przyjacielem.

Jeszcze mała dygresja dla przyszłych kierowców. swoją karirę zaczynałem mając 17 lat. Zapisałem się na skoki spadochronowe do aeroklubu. Mieliśmy strasznie ciętego instruktora od techniki skoków. Niemal z aptekarską dokładnością wymagał przygotowania do skoków, sprawdzenia sprzętu itp. Na poczatku go nie lubiałem, ale potem z każdym oddanym skokiem uwielbiałem go coraz bardziej, zresztą nie tylko ja. Miałem parę przypadków, które mogły się źle skończyć i tylko dzięki solidnemu wyszkoleniu obyło się bez sensacji. Można wyuczyć się testów siedząc w domu przed komputerem a potem w word zdać je w 2 minuty, ale można też poświęcić kilkanaście godzin na analizowanie sytuacji drogowych w sali wykładowej. Mam znajomego, który zarżnął dwa silniki w swojej osobówce, bo nie miał pojęcia, że od czasu do czasu trzeba sprawdzić olej, a przecież obsługa samochodu to podstawowa czynność każdego kierującego. Krążą mity o placach manewrowych i przygotowaniu samochodu do jazdy, ale to przecież minimum w porównaniu z późniejszą pracą. Tego wszystkiego mają nauczyć instruktorzy w szkołach. Egzaminatorzy w word to dobrzy psycholodzy, słabeuszy wyczują po pierwszym podejściu do samochodu. Może i są niektórzy wredni, ale ja nie chciałbym spotkać się na drodze, albo mieć pracownika, który nie zna przepisów albo nie zauważył, że wypadła mu śruba i za chwilę odpadnie mu błotnik w ciężarówce. Panowie wybierajcie dobre szkoły z wymagającymi instruktorami dla swojego dobra i bezpieczeństwa innych użytkowników drogi. Kilkaset złotych to nic w porównaniu z wyrzutami sumienia, a kto robi prawko na ciężarówkę, bo myśli tylko o przygodzie niech sobie to dobrze przemyśli.


Post Wysłano: 24 lis 2008, 16:27
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 07 paź 2008, 13:48
Posty: 28
GG: 9230840
Samochód: Scania

ja zapłaciłam za kat C teraz 1800 PLN
i to u mnie w mieście :)
Bardzo fajny instrukor :) teoria byla wyłożona dokładnie :)
w sumie do nauki na 28 h zostalo mi tylko wycwiczyc parkowania :)
Auta maja zadbane :)

_________________
Kat B - 17.09.2007r.
Kat C - 08.09.2009r.
Kat C+E - zaczynam kurs :D


Post Wysłano: 24 lis 2008, 16:44
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 01 kwie 2005, 15:36
Posty: 6331
Lokalizacja: Wrocław

jezeli chodzi o Wrocław polecam szkółkę Bogdana Szweda ul. Zaułek Wolski (boczna Piłsudskiego koło dworca) tel. 504303013. cena 1800,-zł.

czasem u niego prowadzę wykłady.

_________________
https://www.youtube.com/user/SzkolaTransportu/featured


Post Wysłano: 24 lis 2008, 16:49

A jaką szkołę polecicie jeżeli chodzi o kategorię C+E?


Post Wysłano: 29 lis 2008, 15:16
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 27 gru 2007, 14:02
Posty: 293
GG: 0
Samochód: wypasione
Lokalizacja: Wrocław

Dzięki serdecznie koledzy za podpowiedzi :) Znam szkołę na Piłsudskiego. Jest mniej więcej naprzeciwko NOT - u. A na parkingu tej szkoły stoją dwie, zdegradowane repliki Ferrari :wink: To ta Cyrylu ? Chciałbym zrobić prawo jazdy kat. C a później może nawet i E / C dla siebie przede wszystkim. Napewno przyda się doświadczenie.
Może już niedługo pojawi się Iveco Daily 65 C 18 + trzyosiowa przyczepa więc ktoś to będzie musiał prowadzić :)

Czekam na kolejne sugestie aby wejść w Nowy Rok z zapisanym kursem na C :wink:

_________________
Życie jest piękne ! - powiedział Prosiaczek ... i rzucił się w przepaść.


Post Wysłano: 30 lis 2008, 15:23

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 26 paź 2008, 17:05
Posty: 21
GG: 0
Samochód: Fiat

Parę słów o teorii w czasie nauki jazdy. Na forum poruszałem ten temat, zresztą nie tylko ja. Jak to mówią są dwie szkoły " falenicka i otwocka" czyli jedni uważają, że to zbędna strata czasu, inni wiele z tego korzystają. Osobiście odradzam szkoły, gdzie nauka polega na wykuciu w domu testów i wyjeżdżeniu 30 godzin. Na kursy kat C i CE trafia dużo przypadkowych osób. Mówię tu o osobach, które absolutnie nie mają zmysłu politechnicznego. Nie jest to ich wina, po prostu tacy są i koniec. trafiają na kursy podążając za modą, chęcią przezycia przygody lub trochę lepszych zarobków. Niestety znam osoby, które w moim przekonaniu są kompletnymi laikami w kwestii elementarnej techniki samochodowej, a zagłębienie się w przepisy ruchu drogowego sformalizowanymi, niezrozumiałymi tekstami utrudniającymi życie. jaka będzie ich kariera jako kierowcy zawodowego to już inna sprawa. Ale przytoczę ciekawy przykład. Jeden z kursantów, który miał trochę grosza, a skończył kurs CE, założył firmę i wziął w lesing scanię automat. automat, bo doszedł do przekonania, że nie będzie się męczył z kilkunastobiegową skrzynią przekładniową. Inna sprawa, że nigdy nie zmienił sam nawet koła w osobówce. po kilku kursach na ukrainę zatarł skrzynię, bo ani nie znał jej budowy i zasady działania, a tymbardziej obsługi takiego samochodu. I druga strona medalu to ludzie, którzy dłubali w niejednym swoim własnym starym samochodzie, naprawiali zawieszenia i silniki, a przynajmniej systematycznie dbali o to żeby jeszcze trochę swoimi samochodami w miarę bezpiecznie poruszać się po drogach. jest im łatwiej przyswajać teorię i przepisy ruchu drogowego nie tylko te podstawowe bo trochę to wynika z ich zamiłowania do tej dziedziny życia. to co napisał w jednym poście Cyryl, że "to nie jest dobrze namawiać do nieprzychodzenia na wykłady teoretyczne" jest najbardziej słuszne. pomoże tym, którzy w tych sprawach nie czują się najmocniejsi a napewno nie zaszkodzi tym, którzy czują temat na wejściu. a prawda jest taka, że niektórzy mają naprawdę talent i będą z nich świetni fachowcy, ale oni wiedzą czego chcą, nie łamią ich drobne porażki i konsekwentnie dążą do osiagnięcia celu. zaczynając kurs płacimy za full wypas, a szkołom jest na rękę odwalenie tylko jazd, bo jest szybszy obrót pieniądza i więcej go zostaje w kasie. Ale myślę, że nie powinniśmy na to pozwalać bo oszukujemy się wszyscy nawzajem.


Post Wysłano: 30 lis 2008, 17:01
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 01 kwie 2005, 15:36
Posty: 6331
Lokalizacja: Wrocław

tak Zaułek Wolski jest na przeciw NOT-u, ale plac manewrowy jest w głębi za tym parkingiem płatnym.

na razie zrób C, a potem zobaczysz.

_________________
https://www.youtube.com/user/SzkolaTransportu/featured


Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Strona 1 z 1 [ Posty: 8 ]


Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 11 gości


Nie możesz tworzyć nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Szukaj:
Przejdź do: