Z jednej strony masz racje.
Można przejeździć całą zime i nie wpaść w poślizg (choć w rejonach podgórskich to nierealne), a potem wpaśc w 1 poślizg i sie obkręcić wokół latarni.
Wychodze z załozenia że lepiej sobie poszaleć na placu, sprowokowac własny samochód na pustej bocznej drodze i wiedzieć co sie stanie i jak z tego wybrnąc, niż jeździć z dusza na ramieniu wiedząc że mój pierwszy poślizg na drodze będzie ostatnim
Wiadomo jednak, że samochód ciężarowy to co innego i nie ma miejsca a cień wygłupu, jednak nie wiem o jakich młodych kierowcach pisałeś. Tak czy inaczej ani młodzi na B ani na C nie mają mozliwości na kursie zasmakować ani nawet dowiedzieć sie teoretycznie co to jest poślizg w ciągu 30-godzinnych wykładów.
To jest troche paradoks naszych wykładów, jak zapytasz 10 osób, które zdały niedawno prawko, ale nie interesują sie za bardzo motoryzacją i techniką jazdy jakie są roznice pomiedzy samochodem przednionapędowym i tylnonapędowym i które są trudniejsze w prowadzeniu w zimie oraz jak może zostać zainicjowana utrata panowania to połowa Ci nie odpowie. Ja mam kumpli którzy nie potrafią wytłumaczyć działania ABSU i co nalezy robić jak chce sie go prawidłowo wykorzystac.
To jest dopiero śmieszne i tak naprawdę płakać się chce jak sie słucha o nowych batach na młodych kierowców, a w szkoleniach nic nie chce się zmienić.
Dobrze pamietam wykłady, bo byłem na 100%, pomimo ze bylo to rok temu. Nie było tam ani zdania o sytuacjach kryzysowych na drodze
Co do C to nie wiem bo wyklady byly "na odp...... l"
Co do Twojej wypowiedzi Cyryli to pomieszałeś "e tam" z dwoma tematami
Ja sie odnosiłem do Twojej wypowiedzi, ze praca kierowcy to nic trudnego.