Nie przejmujcie się to niestety normalne.
Miałem duże problemy przy przesiadce z ciężarówki Lki do osobówki, przy przesiadce z transita do osobówki
no i teraz mam problem kiedy w weekend jeżdże z pizzą po mieście, nawet do 150 km dziennie (tylko miasto) skodą felicją bez wspomagania i z pedałem sprzęgla który sie kopie a nie wciska, mam problem przy przesiadce do swojego wozu.
To bardzo głupie uczucie, kiedy przejeździłeś 20 000 km w ciągu pół roku swoim autem, wiesz jak sie zachowuje w każdych warunkach, a tu nagle nie czujesz sie pewnie.
Brawurowa jazda na czas w różnych warunkach z pizzą sprawiła że doskonalne wyczułem mozliwości i granice tego samochodu, czego normalnie w swoim samochodzie na codzień się nie uświadcza.
Co więcej odkryłem że brak wspomagania kierownicy daje większe panowanie nad autem, bo układ kierowniczy można lepiej wyczuć, a konkretnie opór jaki stawiają koła przy skręcaniu i tak dalej, po tym od razu czuć jaka jest przyczepność nawierzchni.
wrcając do aut większych to zawsze miałem problem przy przesiadce na mniejszy, nigdy na odwrót