Autor
Wiadomość
Post Wysłano: 30 sty 2009, 12:29
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 14 mar 2005, 15:22
Posty: 7217
Samochód: MAN TGA 26.480 5 STAR BOOGIE
Lokalizacja: GDYNIA

Cytuj:
Cytuj:
Jeśli dla ciebie 240e to jest nic to inna sprawa. To ja mam podwyższone ryzyko śmierci bo zmieniam po kilka kół miesięcznie
Dobrze wiesz, o co mi chodziło, ale przyciąć było trzeba. Więc przykład:
W znajomej firmie był taki przypadek. Wyjechali wieczorem do Niemiec na trzy zestawy. Na A4 na awaryjnym stał zestaw, którego właściciel był podbnego zdania jak Ty, więc kierowca podjął się w środku nocy na autostradzie "robić koło". Pech chciał, że kierowca ze znajomej firmy, który jechał pierwszy prawdopodobnie zasnął, zjechał na awaryjny i z pełną prędkością "przycedził" w tył zestawu, w którym właśnie wymieniane było koło. Kierowcę, który najechał na tył naczepy wyciągnęli nieprzytomnego, ze złamaną ręką koledzy z firmy, którzy jechali za nim. Kierowcy na którego najechał nie stało się na szczęście nic, bo akurat w tym momencie szukał czegoś w kabinie. A pomyśl, co by było, gdyby się znajdował przy lub pod autem?
Bilans: O mało nie zginęło dwoje ludzi, ciągnik ze znajomej firmy zniszczony doszczętnie, poważnie uszkodzony tył naczepy, która stała na awaryjnym. I powiedz mi teraz: Czym w stosunku do tego jest 240 Euro? Straty materialne były ogromne, tylko dlatego, że ktoś oszczędza na serwisach, a tym samym nie rzadko na bezpieczeństwie własnego kierowcy i innych uczestnikach ruchu. Czyż nie tak?
To nie zmienia faktu ze by i tak doszło do tego wypadku, auto i tak by stało na pasie awaryjnym i czekało na pomoc drogową

_________________
MAN TGA 26.480 XXL 5 STAR BOOGIE

Filmy z tras


Post Wysłano: 30 sty 2009, 12:30
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 05 sty 2009, 19:26
Posty: 290
GG: 0

Ramzes czy każda wymiana koła musi być w nocy na autobanie? Jak tak jest to robisz ot jak Cyryl powiedział a raczej napisał. Takim tokiem myślenia to się możemy w ogóle nie jeździć autem bo się wypadki zdarzają.


Post Wysłano: 30 sty 2009, 12:34

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 14 kwie 2005, 22:28
Posty: 197
GG: 1
Samochód: Szwedzkie badziewie z Göteborga
Lokalizacja: Stalowa Wola

Cytuj:
okazało się, że te okazyjne opony by do widlaka (do 25km/h).
Podobny przypadek z oponami był niedaleko mnie. To było gdzieś na początku lat 90. Facet zakupił jakieś opony do Poloneza, które nigdy nie powinny się znaleźć się w pojeźdźie rozwijającym prędkość większą niż 25 km/h. Niesty dla niego skończyło się to utratą życia. Podejrzewam, że jeśli miałby taką możliwość, drugi raz by nie chciał oszczędzać na takich rzeczach.

Ja osobiście jeżdżę niedługo, ale zdarzyło mi się złapać 4 razy kapcia. Zawsze na tyle na bliźniaku. Na drodze robiłem tylko raz. Zaszła taka konieczność, czas mnie naglił strasznie, znalazłem parking i po sprawie. Reszta się trafiała w pobliżu zakładów wulkanizacyjnych, więc zjeżdżałem. 10 minut, 20 złotych i po sprawie. Ale według niektórych lepiej było się upaskudzić, stracił ponad godzinę, żeby tylko się przypodobać szefowi.

_________________
...


Post Wysłano: 30 sty 2009, 12:36
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 05 sty 2009, 19:26
Posty: 290
GG: 0

A widzisz różnicę w 20 zł dla zakładu a kilkaset euro dla adac>? Tu była mowa o fulll serwisie, przyjeżdża do ciebie i zmienia ci koło.


Post Wysłano: 30 sty 2009, 12:48

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 14 kwie 2005, 22:28
Posty: 197
GG: 1
Samochód: Szwedzkie badziewie z Göteborga
Lokalizacja: Stalowa Wola

Nie nie widzę :roll: Mój przypadek miał miejsce w Polsce, a nie w Niemczech i to dodatkowo małym autem.
Cytuj:
Tu była mowa o fulll serwisie, przyjeżdża do ciebie i zmienia ci koło.
Wiem o czym była mowa. Ja opisałem tylko mój przypadek. Co nie zmienia faktu, że kierowca powinien mieć do tego prawo. Bez żadnego marudzenia i straszenia go częściowym lub całkowitym pokryciem kosztu tej "przyjemności".

Podejrzewam, że nadal niektórzy mniejsi przewoźnicy praktykują zatrudnianie kierowcy w charakterze kierowca-mechanik. No to w takim przypadku nie ma przeproś. Papier się podpisało i trzeba się z umowy wywiązywać. Ale też bez przesady. Mam nadzieję, że czasy, w których na drodze robiło się kapitalne remonty minęły bezpowrotnie.

_________________
...


Post Wysłano: 30 sty 2009, 12:51
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 05 sty 2009, 19:26
Posty: 290
GG: 0

Masz pogląd jaki masz, ja go nie zmienie. Ale coś mi się zdaję że twoja teoria zmierza do tego, aby kierowca kompletnie nic nie robił przy aucie.

Skoro nie widzisz różnicy to twoja sprawa. Koszt jest inny bezpośrednio u wulkanizatora a inny przy serwisie gdzie jadą do ciebie specjalnie.


Post Wysłano: 30 sty 2009, 13:07
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 18 lip 2007, 22:15
Posty: 2820
GG: 772271
Lokalizacja: Pudzików Woj. Łódzkie

Cytuj:
Cytuj:
OCZYWIŚCIE KIEROWCA JESZCZE NIE JESTEM A PISZE TO JAK JA BYM ZROBIŁ WASZE ZDANIE MOŻE BYĆ INNE
To oczym tu rozmowa, skoro na własnej skurze się nie przekonałeś jak wyglądają realia życiowe w dobie kryzysu który panuje też w transporcie.
Idz zatrudnij się np do niemca i bedziesz miał z głowy wymianę kół bo tam z regóły nikt nie wozi koła zapasowego.
A jak będziesz w takim miejscu gdzie żadna pomoc nie przyjedzie to co ręce rozłorzysz i powiesz szefowi ze nigdzie dalej nie pojedziesz, człowieku dorosnij i licz na siedbie.


To ja kończę rozmowę w tym temacie bo widocznie to temat tylko dla kierowców.
Pisałem to na przykładzie ojca który kolo jak i inne naprawy robił w trasie nie raz. Pracuje u Polaka w Polskiej firmie i skoro szef nie widział problemu z dzwonieniem po serwis to zadzwonił zamiast robić to sam mimo iż zapewne nie miał by z tym problemu. Ale jeśli ty byś złapał kapcia i szef by powiedział dzwon po serwis to rozumiem ze sam byś to zrobił nie bardzo wiem po co ale sam. Ok twoja sprawa

_________________
Marianex podjedź no do przodu bo Grzeniu kiprował będzie


Post Wysłano: 30 sty 2009, 13:11
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 01 kwie 2005, 15:36
Posty: 6327
Lokalizacja: Wrocław

Cytuj:
...Mam nadzieję, że czasy, w których na drodze robiło się kapitalne remonty minęły bezpowrotnie.
są rzeczy które w/g mnie kierowca powinien zrobić samodzielnie, to wymania koła, żarówki, obsługa naczepy, zabezpieczenie ładunku.

cos mi się zdaje, że czytelnicy tego tematu niedługo dojdą do wniosku że kierowca do rozpladeczania naczepy nie mówiąc już o rozsunięciu dachu, cz zapinaniu pasów wzywa serwis.

poza tym opowieści o remontach kapitalnych na drodze to bajki w rodzaju Opowieści z Narni.

_________________
https://www.youtube.com/user/SzkolaTransportu/featured


Post Wysłano: 30 sty 2009, 14:33

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 25 sty 2009, 15:37
Posty: 5
GG: 11916226
Samochód: brak

A gdy złapiecie "gumę" w samochodzie osobowym, też dzwonicie po pomoc drogową? Zgadzam się ,
że wymiana koła załapuje sie do kompetencji kierowcy takie jak chociażby uzupełnienie płynu do szyb lub wymiana żarówki.


Post Wysłano: 30 sty 2009, 14:44
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 18 lip 2007, 22:15
Posty: 2820
GG: 772271
Lokalizacja: Pudzików Woj. Łódzkie

Widze ze nie rozumiecie mojej wypowiedzi.

Przykład pierwszy kapec w prywatnym osobowym. Kolo wymieniam sam.
Przykład drugi kolo w prywatnym ciężarowym. Kolo wymieniam sam.
Przykład trzeci kapec w firmowym ciężarowym. Jeśli szef nie ma nic przeciwko aby wezwać serwis to nie widze potrzeby abym sam to robił skoro pewnie nawet dziękuje nie usłyszę.

_________________
Marianex podjedź no do przodu bo Grzeniu kiprował będzie


Post Wysłano: 30 sty 2009, 15:10
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 15 sie 2005, 15:04
Posty: 2873

Cytuj:
Nie rozumiem tej wygody teraźniejszych kierowców. Żeby do zmiany koła wzywać serwis to trzeba naprawdę być leniwym. Jeżeli macie tak po dokręcane koła że żadnymi podstawowymi narzędziami nie odkręcisz to proponuję kupić duży klucz pneumatyczny na 7 atmosfer + wąż o wystarczającej długości + nasadkę co może nie jest tanią inwestycją, lecz po jednej, dwóch a nawet trzech zmianach koła się zwróci ponieważ te pieniądze musiałbyś wydać na serwis, a tak jednorazowym kosztem możesz odkręcać swobodnie koła, kiedy chcesz.

A najlepiej jeszcze jak zapłacę za to z wypłaty. No co, przyda mi się potem. Po za tym, klucze dodawane przez producentów są jakby to nazwać... niewystarczające (w szczególności ten do kół). Jeżeli mimo moich próśb pracodawca nie chce zapewnić mi podstawowych narzędzi niezbędnych do wymiany koła, to ja nie będę biegał po złomowiskach i szukał odpowiedniej breszki. Druga sprawa to wymiana koła na autostradzie. Nie minie 5 minut jak zjawi się Policja. I w zależności od humoru policjanta albo obstawi nam pachołkami samochód i pozwoli zmienić koło albo od razu wzywa serwis. Jeżeli marnie nam to idzie, to telefon i serwis. Jeżeli duże natężenie ruchu również serwis. A jeżeli w skrajnych przypadkach nie zjawi się Policja, to nie wiem na ile kto się ceni, ale za 240 EUR nie będę narażał życia zmieniając koło na autostradzie "bez obstawy". Tak więc tu nie chodzi o lenistwo, czy coś. Jeżeli byłaby to jakaś boczna droga, miałbym odpowiednie narzędzie to oczywiście mogę sam to zrobić. Ale na własną rękę w niesprzyjających warunkach co najwyżej mogę wysiąść z auta, wyjść za barierkę autostrady zgodnie z przepisami i powiadomić odpowiednie służby.


Post Wysłano: 30 sty 2009, 18:06
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 08 lip 2007, 17:39
Posty: 258
GG: 8732157
Samochód: srebrny
Lokalizacja: KaLIfornia

Cytuj:
Ale jeśli ty byś złapał kapcia i szef by powiedział dzwon po serwis to rozumiem ze sam byś to zrobił nie bardzo wiem po co ale sam. Ok twoja sprawa
To za każdym razem jak masz jakąś małą awarię dzwonisz najpierw do szefa?

Uważacie, że małe firmy traktują kierowce jako kierowce-mechanika? Nie ma możliwości, że szef każe wam robić pod karą śmierci, czy zwolnienia... Nie zrobicie to go najwyżej zdenerwujecie lub dostaniecie zniżkę. U nas kierowca jeśli zrobi coś sam, to dostaje kasę za robotę... A mamy małą firmę... Więc nie traktujcie małych firm jak potworów :O


Ostatnio zmieniony 30 sty 2009, 18:34 przez Peres, łącznie zmieniany 1 raz.

Post Wysłano: 30 sty 2009, 18:22
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 05 sty 2009, 19:26
Posty: 290
GG: 0

Cytuj:
Ale jeśli ty byś złapał kapcia i szef by powiedział dzwon po serwis to rozumiem ze sam byś to zrobił nie bardzo wiem po co ale sam. Ok twoja sprawa
To za każdym razem jak masz jakąś małą awarię dzwonisz najpierw do szefa?

Uważacie, że małe firmy traktują kierowce jako kierowce-mechanika? Nie ma możliwości, że szef każe wam robić pod karą śmierci, czy zwolnienia... Nie zrobicie to go najwyżej zdenerwujecie lub dostaniecie zniżkę. U nas kierowca jeśli zrobi coś sam, to dostaje kasę za robotę... A mamy małą firmę... Więc nie traktujcie małych firm jak potworów :O[/quote]
No to miałem właśnie na myśli. W małych firmach przyjęło, się że w sobotę robi się przy aucie. Ale nikt tego za darmo nie robi, każdy dostaje swoją dolę.;)


Post Wysłano: 30 sty 2009, 18:26

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 25 sty 2009, 15:37
Posty: 5
GG: 11916226
Samochód: brak

Nie wszyscy pracodawcy są tacy wyrozumiali. Takie są polskie realia. :/


Post Wysłano: 30 sty 2009, 18:47
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 01 kwie 2005, 15:36
Posty: 6327
Lokalizacja: Wrocław

Cytuj:
Widze ze nie rozumiecie mojej wypowiedzi.

Przykład pierwszy kapec w prywatnym osobowym. Kolo wymieniam sam.
Przykład drugi kolo w prywatnym ciężarowym. Kolo wymieniam sam.
Przykład trzeci kapec w firmowym ciężarowym. Jeśli szef nie ma nic przeciwko aby wezwać serwis to nie widze potrzeby abym sam to robił skoro pewnie nawet dziękuje nie usłyszę.

a ja w przykładzie trzecim zrobiłbym tak:
sam wymieniłbym koło i po powrocie powiedziałbym tak: zaoszczędziłem X zł ile z tego będzie dla mnie? jeżeli mniej niż 20%, następnym razem wzywam serwis.
ja też chcę zarobić, ale nic na siłę.

_________________
https://www.youtube.com/user/SzkolaTransportu/featured


Post Wysłano: 30 sty 2009, 20:48

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 23 lut 2007, 17:14
Posty: 359

To juz czwarta strona tematu, czytając wszystkie posty po kolei pewnie można by w tym czasie wymienić już jakieś koło od ciężarówki. Może dzięki zaoszczędzonej godzinie zdążymy na załadunek i spędzimy weekend w domu? Może wcale nie będzie tak źle i nie zginiemy wymieniając koło? Co do pogody to nie jestem pewien ale paru kolegom zdażyło się wymieniać oponę w ciągu dnia przy ładnej pogodzie. Być może tym razem ewidętnie z naszej winy rozwaliliśmy nową oponę szefowi? Ach i te 240euro legendarne już w tym temacie... Jak by tak 10% należało do mnie - 100zł za godzinę wymiany, w najlepszych warsztatach tak nie płacą...


Post Wysłano: 30 sty 2009, 21:53
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 07 wrz 2008, 13:03
Posty: 5
GG: 0
Samochód: IVECO

W sobotę to się siedzi przy grillu z rodziną, a przy aucie to niech mechanik robi, on też musi z czegoś żyć. :P


Post Wysłano: 30 sty 2009, 21:59
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 05 sty 2009, 19:26
Posty: 290
GG: 0

Zależy w jakiej firmie. U mnie do okoła we wszystkich firmach małych w sobotę przy aucie się robi(nie za darmo oczywiście). Ale są to rzeczy podstawowe, nikt nie każe nikomu skrzyni biegów wyciągać;) Po prostu przed podjęciem pracy jest warunek, że w sobotę jest czas na auto i tyle. Kto się nie godzi ma pensję szczuplejszą o "sobotni dodatek"


Post Wysłano: 30 sty 2009, 23:04
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 08 lip 2007, 17:39
Posty: 258
GG: 8732157
Samochód: srebrny
Lokalizacja: KaLIfornia

Znowu bez przesady... Jak mieliśmy jedno auto i było na każdy weekend w domu to zawsze coś było do podłubania... Teraz jak aut mamy kilka i są w domu średnio co 3-4 miesiące to jak się 3-4 soboty w roku nie wypije browara w południe tylko wieczorem to się nic nie dzieje... A, że można sobie dorobić to jeszcze lepiej.


Post Wysłano: 31 sty 2009, 0:14
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 18 lip 2007, 22:15
Posty: 2820
GG: 772271
Lokalizacja: Pudzików Woj. Łódzkie

Cytuj:
To za każdym razem jak masz jakąś małą awarię dzwonisz najpierw do szefa?
Tata zrobił tak. Złapał kapcia na szczęście zjechał na parking na parking. Dzwoni do szefa z którym chodził do szkoły zarazem i mówi ze ma kapcia i dzwoni po serwis albo wymienia sam za xxx zloty. Szef mówi to dzwon co się będziesz męczył.Wiec tata zadzwonił. Jeśli by dal mu kasę to sam by zrobił. Jest zatrudniony jako kierowca mechanik i często sam dłubie przy aucie nawet ostatnio jak zjechał to pomagałem sprężarkę wymieniać. Z chęcią sam coś zrobi ale dlaczego ma to robić za darmo.

A firma duza nie jest raptem 20 aut

_________________
Marianex podjedź no do przodu bo Grzeniu kiprował będzie


Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  


Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: kojotex i 18 gości


Nie możesz tworzyć nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Szukaj:
Przejdź do: