Strona 6 z 11 [ Posty: 211 ] Przejdź na stronę Poprzednia 14 5 6 7 811 Następna
Autor
Wiadomość
Post Wysłano: 01 lut 2009, 19:20
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 27 gru 2007, 14:02
Posty: 293
GG: 0
Samochód: wypasione
Lokalizacja: Wrocław

To nie problem transportu lecz szerszy ponieważ społeczny. Nie chciałem tego mówić. Ale Ty to Cyrylu napisałeś :)

Dlatego że pracując zagranicą prędzej oszuka Cię Polak a nie Niemiec, Brytyjczyk, Rosjanin czy Słowak. Taka jest prawda.

Tak samo można zadać pytanie dlaczego w Polsce non stop każdy z każdym się kłóci i jest niezliczona ilość partii czy tak jak napisałeś 40 różnych związków zawodowych i nie zliczonych stowarzyszeń.

_________________
Życie jest piękne ! - powiedział Prosiaczek ... i rzucił się w przepaść.


Post Wysłano: 01 lut 2009, 19:26

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 25 sie 2008, 22:49
Posty: 80
GG: 9354841
Samochód: daf
Lokalizacja: Bielsk Podlaski

Kolego "ciechanos" to temat o wymianie kola w ciezarowce a nie zarowki w carismie,chociaz nie wiem co to za problem poluzowac mocowanie akumulatora czy nawet go wyjac,wedlug mnie banalne i nawet nie warte zastanawiania sie.A co do kluczy to mysle ze jak ktos jezdzi kilkuletnim sprzetem to jakies klucze w bagazniku powinien miec,chociaz by nawet jakies uniwersalne.Za ich pomoca tez mozna wiele zrobic chociaz zeby dojechac do domu czy warsztatu.Wedlug mnie tylko calkowite fajtlapy nie maja w aucie zadnego narzedzia bo wychodza z zalozenia ze i tak nie beda potrafily go uzyc,wiec po co.
Wymiana kola w ciezarowce nie jest latwa i wymaga wysilku,ale wedlug mnie przytoczone 2-3 godz oczekiwania na serwis to mnostwo czasu i w wiekszosci przypadkow da sie wymienic kola w polowie tego czasu.Wielu kierowcow narzeka ze przepisy o czasie sa rygorystyczna i strasznie ograniczaja ilosc czasu dozwolonego na prowadzenie,ale jak ktos mi pisze ze 2-3 h oczekiwania
+ czas trwania wymiany przez serwis to nie duzo to juz nie wiem o co chodzi,bo w sumie to wyjdzie prawie polowa dobowego czasu prowadzenia ,a mozna to zalatwic samemu w gora 1,5 h.
Ja bym tego nie nazwal inaczej jak lenistwo i wygodnictwo!Co to za mezczyzna co boi sie rece pobrudzic,kierowca to nie chirurg i czasami jak sytuacja wymaga to sie zatacza rekawy i do roboty,niestety brudnej.
Mysle ze temat nie jest juz wart dalszego komentowania bo robi sie to zbedne i malo wnosi do tematu.


Post Wysłano: 01 lut 2009, 19:37
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 01 kwie 2005, 15:36
Posty: 6327
Lokalizacja: Wrocław

Cytuj:
...Dlatego że pracując zagranicą prędzej oszuka Cię Polak a nie Niemiec, Brytyjczyk, Rosjanin czy Słowak...
a w Polsce kto Cię prędzej oszuka?

też Polak, więc to jakaś uniwersalna reguła.

_________________
https://www.youtube.com/user/SzkolaTransportu/featured


Post Wysłano: 01 lut 2009, 19:39
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 27 gru 2007, 14:02
Posty: 293
GG: 0
Samochód: wypasione
Lokalizacja: Wrocław

No nie wiem jakimi autami Ty kolego jeździsz ale dla mnie bez sensu jest wyjmowanie akumulatora po to aby wymienić żarówkę postojową. Po drugie auto z ECU musi później nauczyć się obrotów po odłączeniu minusa. Przyznasz że jest to problem. Gorzej jeżeli masz np. Passata w którym wymiana rozrządu wymaga zdemontowania pasa przedniego.
Po pierwsze z autem osobowym był to przykład poglądowy w jaki sposób obecne pojazdy są konstruowane przez biura inżynierskie i projektowe.

Uważasz że w ciężarówkach jest inaczej :!: :?:

Po drugie źle zrozumiałeś to co napisałem. Streszczam i wyjaśniam najprościej jak potrafię : jeżeli miałbym czekać 2 lub więcej godzin na serwis pomimo iż mam assistance(czyli załatwiam to bezgotówkowo) lub inne ułatwienie a czas by mnie naglił sam wymieniłbym koło jeżeli byłoby to możliwe i nie zagrażało mojej osobie oraz innych uczestników ruchu.

Zasadniczo wymiana koła leży w gestii kierowcy lub użytkownika pojazdu. Ale są różne sytuację na drodze oraz różne przypadki których pomimo szczerych chęci nie przerobimy. Według zasady : wszystkiej roboty nie przerobisz, wszystkich kurew nie wyruchasz.

Cyrylu zagranicą trudniej jest spotkać Polaka niż w kraju. Dlatego podałem takie właśnie przypadki.

_________________
Życie jest piękne ! - powiedział Prosiaczek ... i rzucił się w przepaść.


Post Wysłano: 01 lut 2009, 19:41
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 01 kwie 2005, 15:36
Posty: 6327
Lokalizacja: Wrocław

Cytuj:
To nie problem transportu lecz szerszy ponieważ społeczny. Nie chciałem tego mówić. Ale Ty to Cyrylu napisałeś :)

Dlatego że pracując zagranicą prędzej oszuka Cię Polak a nie Niemiec, Brytyjczyk, Rosjanin czy Słowak. Taka jest prawda.

Tak samo można zadać pytanie dlaczego w Polsce non stop każdy z każdym się kłóci i jest niezliczona ilość partii czy tak jak napisałeś 40 różnych związków zawodowych i nie zliczonych stowarzyszeń.
dlaczego przewoźnicy mogli się zrzeszyć po ludzku? lekarze, kominiarze, szewcy, farmaceuci, nawet spedytorzy, ale kierowcy nie.

_________________
https://www.youtube.com/user/SzkolaTransportu/featured


Post Wysłano: 01 lut 2009, 19:50
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 05 sty 2009, 19:26
Posty: 290
GG: 0

Ciechanos podał przykłądy w których trzeba zdemontować więcej części. Przykład passata, peugeot załącznik pod kolumna kierowniczą, itp
Przewoźnicy zrzeszyli się po ludzku... czysty interes.
A dlaczego kierowcy nie? Narzekają, narzekają, ale sie nie wychylają.


Post Wysłano: 01 lut 2009, 19:53
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 05 sty 2009, 23:11
Posty: 152
GG: 0
Samochód: Mitsubishi Galant 2.4l
Lokalizacja: Wrocław

Zdarzały się przypadki w poprzedniej pracy że łapałem gumy na drodzę. Takich przypadków było w sumie trzy. W jednej wymiana poszła bardzo sprawnie (jechałem na załadunek gdzie awizacja była na kolejny dzień). W kolejnych dwóch nie było tak dobrze. Właściciel oczekiwał iż wymiana koła zajmie mi około 0,5h co w obu przypadkach się nie stało. Musiałem dzwonić do spedytorki ponieważ auta są non stop monitorowane. Gdzie usłyszałem że pomoc drogową mogę wezwać na własny koszt :!: Zakasałem rękawy i zabrałem się za koło. Zmieniałem je przeszło godzinę. Rano odebrałem telefon od tej samej spedytorki od której usłyszałem że szef jest : "nie zadowolony" :!:
Druga sytuacja miała miejsce w Hiszpanii w regionie Baskijskim. Podobna sytuacja. Ładunek na aucie a tu kapeć. Znów telefon do spedytorki i zgłaszanie przymusowego postoju. Po około 5 minutach telefon od szefa żebym się pośpieszył ponieważ ładunek był brany na styk. Wymiana koła tym razem trwała około 45 minut. W drugiej sytuacji poszło mi ciut po kieszeni ponieważ miałem płacone od frachtu który był spóźniony.

Ego opisał sytuację awaryjną. Policja wezwała ADAC który kroi jak za zboże. Normalnie cena takiego serwisu waha się wokół sumy 150 do max 400zł zależne od landu (konkurencji) oraz skomplikowania problemu.

Może to wpływ pracy która ma formę delegacyjną :?:


Post Wysłano: 01 lut 2009, 20:39
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 01 lut 2007, 20:57
Posty: 1532
Samochód: fabia

Z tą żarówką Cichanos ma rację. Odnoszę wrażenie, że im nowsze modele aut tym gorzej cokolwiek przy nich zrobić. Niedługo z przepalonym światłem będziemy się chyba zgłaszać do ASO.
Cytuj:
chociaz nie wiem co to za problem poluzowac mocowanie akumulatora czy nawet go wyjac,wedlug mnie banalne i nawet nie warte zastanawiania sie.
Rozumiem, że dla Ciebie wymontowanie akumulatora żeby wymienić żarówkę jest czymś całkiem normalnym? :shock: To jest problem nie ze względu na trudność z wyjmowaniem akumulatora, ale ze względu na to, że żarówki od czasu do czasu się palą, nie zawsze w dogodnym momencie. Ich wymiana powinna być sprowadzona do kilku prostych czynności, bez użycia narzędzi.

_________________
Czerwone i bure


Post Wysłano: 01 lut 2009, 21:16
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 27 gru 2007, 14:02
Posty: 293
GG: 0
Samochód: wypasione
Lokalizacja: Wrocław

Harry_man nie tylko Ty odnosisz takie wrażenie z tymi żarówkami. Ostatnio odebrałem w Zielonej Górze odebrałem Iveco Daily, ramę pod zabudowę. Było to dokładnie dwa miesiące temu. Niestety, pomimo iż autko najpierw czekało na zabudowę izotermy, później kabiny sypialnej więc przez grudzień nie jeździło. W styczniu dopiero zaczęło się nim jeździć i to też lekko. Niestety już po miesiącu padła żarówka od świateł mijania. Mechanik w firmie wymieniał ową żarówkę ponad 10 minut :shock: :!:

Czytałem też jakiś czas temu że jakaś paniusia z Wawy była zdegustowana że w ASO Opla czy czegoś takiego, nie potrafili jej wymienić żarówki. Więc uważam że to dopiero jest problem.

Ale wracając do wymiany koła ładnie przedstawił to kolega Gibon. U mnie w firmie nie ma za wiele aut ciężarowych ale problem wymiany koła jest załatwiany zazwyczaj przez kierowcę. Czasami jednak sprawę wymiany koła załatwia serwis. Ostatnio stało się tak kiedy w Iveco EuroCargo zaczęło zbierać bieżnik na przedniej osi. Kierowca tylko pomagał mechanikowi.

_________________
Życie jest piękne ! - powiedział Prosiaczek ... i rzucił się w przepaść.


Post Wysłano: 01 lut 2009, 21:49

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 25 sie 2008, 22:49
Posty: 80
GG: 9354841
Samochód: daf
Lokalizacja: Bielsk Podlaski

Cytuj:
Rozumiem, że dla Ciebie wymontowanie akumulatora żeby wymienić żarówkę jest czymś całkiem normalnym?
Nie jest czyms normalnym ale tez nie stwarza zadnego problemu,na konstrukcje auta nie mamy zadnego wplywu i musimy sobie z nim radzic bez wzgledu na to jak jest zbudowane.Wyjecie tego niszczesnego akumulatora to zaledwie kilka minut,wiec nie wiem w czym problem,zeby tylko uzytkownicy aut mieli takie problemy to rozwiazania.
Cytuj:
No nie wiem jakimi autami Ty kolego jeździsz ale dla mnie bez sensu jest wyjmowanie akumulatora po to aby wymienić żarówkę postojową.
Jesli juz chodzi o to czym jezdze,bo przytoczyles carisme i wnioskuje ze o osobowke Ci chodzi to mam Audi A6 01r,takze musze demontowac caly przod auta zeby rozrzad wymienic,ale co mam plakac,jak trzeba to trzeba,moze to nie zbyt wygodne i zabiera wiele czasu ale taka jest konstrukcja i tyle.
Byc moze ja obracam sie w jakims innym srodowisku ale nigdy nie slyszalem od kierowcow ktorych znam zeby narzekali ze maja problem z wymiana kola,zarowki,osuszacza,jakichs elemantow zawieszenia itp.Byc moze dlatego nie widze w tym zadnego problemu i bynajmniej wydaje mi sie to calkowicie banalne i oczywiste,a dodam ze zadnej szkoly mechanicznej nie konczylem,poprostu doswiadczenie mnie tego nauczylo.


Post Wysłano: 01 lut 2009, 22:24
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 05 sty 2009, 23:11
Posty: 152
GG: 0
Samochód: Mitsubishi Galant 2.4l
Lokalizacja: Wrocław

A ja rozumiem kolegę Cichanosa. To naprawdę potrafi utrudnić życie, taka wymiana żarowki. Najlepszym przykładem jest obserwacja drogi i jej użytkowników. Popatrz ile aut jeździ ślepych. Czasami jest to wina użytkowników którzy nie chcą lub nie wiedzą że mają przepalone oświetlenie. Ale czasami jest to spowodowane utrudnieniami technicznymi. Jeżeli Tobie to pasuję to ok. Nie mam nic przeciwko. Ale Twoje podejście jest dla mnie dziwne. Motywuję to przenosząc znów na grunt polskich dróg. Jakie są każdy widzi. Nie kiedy Polscy drogowcy naprawiają jakieś tam odcinki lub nawet budują nowe. I co ? Nawet auta nie wjechały na drogę a już studzienki kanalizacyjne są poniżej lub powyżej poziomu jezdni. Dla mnie to idiotyzm.
Więc jeżeli wracając do meritum, czyli wymiany koła w ciągniku lub naczepie w trasie zdarzy mi się ta przykra konieczność zadzwonię po serwis nawet na mój koszt. Zapytasz dlaczego ? Ponieważ mieszkając w budzie jak pies po kilka lub kilkanaście dni nie zawsze mam się gdzie umyć / wykąpać. Podczas wymiany koła na bank się pobrudzę i spocę. Wniosek : dam zarobić parę złotych pomocy drogowej i mam problem z głowy.
Przytoczę jeszcze jedną sytuację z wymianą kół w naczepie. Poprzednia firma kupiła naczepę używaną z firmy Bavaria Spedition która opony miała mocno zużyte. Szef nakazał wymianę kół ale poszedł po kosztach i nie zapewnił pełnego serwisu. O godzinie 10 w czerwcu (sobota) musiałem specjalnie przyjechać na firmę aby te koła wymieniać. Zeszło mi do 18.20. Wymieniałem sam. Jakiejkolwiek pomocy od chociażby kolegi z pracy. Nikogo nie było na firmie. Na koniec miesiąca oczywiście nie dostałem żadnej gratyfikacji finansowej ani też dozgonnej wdzięczności szefa czy coś w tym sensie. Ba, zrobiłem kurs na tej naczepię aby w następnym tygodniu przepiąć się na kolejnego zachodniego szrota z kiepskimi oponami. I właśnie w tej naczepię łapałem tyle razy kapcie. A tamtą naczepę dostał kierowca - kuzyn szefa.
Więc jeżeli możecie to nie dajcie się wmanewrować w takie zagrywki.


Post Wysłano: 01 lut 2009, 22:45
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 01 lut 2007, 20:57
Posty: 1532
Samochód: fabia

To czy mówimy o ciężarówce czy osobówce jest w tym momencie nie istotne, bo problem jest jakby ogólnomotoryzacyjny. W opisie jakiejś trasy na tym forum czytałem o podobnych specjałach serwowanych przez producentów ciężarówek :)
Cytuj:
Byc moze ja obracam sie w jakims innym srodowisku ale nigdy nie slyszalem od kierowcow ktorych znam zeby narzekali ze maja problem z wymiana kola,zarowki,osuszacza,jakichs elemantow zawieszenia itp
Dla odmiany narzekania słyszę zewsząd i to nie tylko od kierowców, ale i od mechaników, którzy poza ASO też są w stanie zrobić coraz mniej.
Trudno się dziwić, że ludzie się denerwują skoro coś co mogłoby im zająć kilkadziesiąt sekund, muszą robić kilkadziesiąt minut.
A jak jesteśmy przy żarówkach. Przykłady tylko z tej zimy mógłbym mnożyć, ale ten najbardziej drastyczny jest całkiem świeży: jestem w trasie (osobówką), wyjeżdżam z jakiegoś miasta i widzę, że jedno światło mi nie świeci. Mam w zwyczaju wozić ze sobą komplet żarówek, więc nie ma problemu - staję pod najbliższą latarnią, wyskakuję z auta, podnoszę maskę i zabieram się do roboty. Pierwsza minuta schodzi mi na wymyśleniu, jak do cholery mam się dostać do tej lampy. Kolejne minuty schodzą na próbach zdemontowania wlewu płynu do spryskiwaczy, rozłączeniu wiązki przewodów elektrycznych i odkręceniu jakiegoś plastiku. Szczęśliwie mam w bocznych drzwiach mały śrubokręt. Po zdemontowaniu wszystkiego okazuje się, że luka w którą muszę wsadzić rękę jest w sam raz na dłoń mojego 8-letniego kuzyna. Niestety moje dłonie są nieco większe. To wszystko przy 15-stopniowym mrozie, z gołymi rękami więc praktycznie bez czucia w palcach. Przyznam szczerze, że w pewnym momencie po prostu chciało mi się płakać. Po wymianie jakoś poskładałem wszystko do kupy i nie czując obu rąk, z poszarpanymi nerwami pojechałem dalej.

Wybacz więc golmar, że po takich doświadczeniach do stwierdzeń typu "demontaż akumulatora żeby wymienić żarówkę to żaden problem" reaguję trochę nerwowo. Problemu by nie było gdybym jechał jakimś maluchem, albo starym polonezem. :>

_________________
Czerwone i bure


Post Wysłano: 02 lut 2009, 11:55

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 25 sie 2008, 22:49
Posty: 80
GG: 9354841
Samochód: daf
Lokalizacja: Bielsk Podlaski

Cytuj:
Najlepszym przykładem jest obserwacja drogi i jej użytkowników. Popatrz ile aut jeździ ślepych
Kolego teraz tyle lamp jezdzi slepych bouzywasz ich cala dobe,jak kiedys jezdzac przewaznie w ciagu dnia to nawe przez tydzien mogles swiatel nie wlaczyc to teraz masz je wlaczone non stop.Wiec i zarowki przepalaja sie o kilkanascie razy szybciej i temu taki efakt widac w rzeczywistosci.
Cytuj:
Trudno się dziwić, że ludzie się denerwują skoro coś co mogłoby im zająć kilkadziesiąt sekund, muszą robić kilkadziesiąt minut.
Wiem ze utrudniony dostep do prostego podzespolu moze denerwowac,no ale co ty poradzisz na to ze tak jest.Kazdy chce jezdzic wypasionymi autami,ze wszystkimi mozliwymi systemami i bajerami a jednoczesnie zeby byl prosty w budowie jak przyslowiowy maluch.Jesli sie decydujesz na zakup takiego auta to licz sie z tym ze nie bedzie ono takie proste,przeciez te systemy trzeba gdzies pomiescic.
Ja to rozumiem bo kostruktorzy maja jeszcze trudniejsze zadanie zeby to wszystko gdzies upchnac.Wiec nie dziwi mnie ze dostep do zwyklej zarowki moze byc utrudniony,nie jest jeszcze tak zle,wyjecie akumulatora to nie taki problem.Jeszcze przyjda takie czasy ze z wymiana zarowki to inaczej niz serwis sie nie da bo wszedzie bedzie elektronika,ze nawet najzwyklejszej pokrywki bez podlaczenia pod kompa nie zdejmiesz.
Moze ja juz sie nie bede odzywal,bo widze ze inni widza problemy tam gdzie ja wiedze normalna codzienna sprawe.Z tego co mowicie to ludzie co robia kapitalne remonty to jacys cudotworcy,skoro zarowka to problem bo dostep trudny,to w takim razie wyciagniecie silnika,skrzyni czy innego podzespolu to istny cud.
Szkoda ze sie nie rozumiemy,ja wyznaje powiedzenie: masz leb i h.. to kombinuj.Jak czegos nie wiesz to popatrz jak to jest zbudowane,wyobraz jak ta czesc moze dzialac ,a jak to nie pomoze to zapytaj kogos kto moze wiedziec i wszystko da sie zrobic.Ja tez nie jestem jakims mechanikiem,ale jak mi cos nawali to siadam przy tym i gapie sie w to az mi zaswita w glowie jak mozna to zrobic.Grunt to powoli bez nerwow podejsc do usterki i napewno sie uda.
Wybaczcie mi moje powatpiewanie,ale troche w tym zyciu juz widzialem i doswiadczylem mimo dosc mlodego wieku i takie problemy to dla mnie zadne problemy.Pozdrawiam


Post Wysłano: 02 lut 2009, 12:28
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 14 mar 2005, 15:22
Posty: 7217
Samochód: MAN TGA 26.480 5 STAR BOOGIE
Lokalizacja: GDYNIA

Dokładnie tak samo myślę, kiedys mi w Hamurgu poszła rura od retardera i zaczoł płyn cieknąć ciurkiem a na drugi dzien miałem załadunek pod Holandią. To musiałem sobie jakoś sam poradzic, trochę tasmy izolacyjnej, kawałek gumy i opaska metalowa i z taką prowizorką dojechalem na załadunek i z powrotem do domu. I co miałem czekac aż przyjedzie serwis lub szukać jakiegos warsztatu aby zrobić koszta na parę tysięcy euro.

_________________
MAN TGA 26.480 XXL 5 STAR BOOGIE

Filmy z tras


Post Wysłano: 02 lut 2009, 13:00

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 28 paź 2006, 19:44
Posty: 1279
GG: 0
Lokalizacja: BL DK61

Nie mówię tu o kole, ale takie rzeczy jak żarówki, czy jakieś małe defekty w stylu odrywającej się listwy to z nudów na pauzie można robić. Ale jak widać większość tutaj kierowców to paniska, co to rączek brudzić nie chcą(albo po prostu nie potrafią). U mnie w firmie wymogiem jest zmiana koła na drodzę( oczywiście jest to wynagradzane) i nikt nie protestuje. A jeżeli kierowca zadzwonił by w takiej sytuacji po serwis to ojciec jaja by mu urwał. :mrgreen:


Post Wysłano: 02 lut 2009, 16:45

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 25 sie 2008, 22:49
Posty: 80
GG: 9354841
Samochód: daf
Lokalizacja: Bielsk Podlaski

Dokladnie,przeciez w ten rodzaj zawodu wpisane jest radzenie sobie z nieprzewidzianymi usterkami powstalymi w drodze,taki zawod.A kierowca to chyba facet z jajami a nie jakis kastrat co z byle [wycenzurowano] tragedie robi.Jak Ci w trasie silnik nawali,skrzynia,most,hamulce to jest dopiero problem,a nie opona do wymiany,zarowka czy trudny dostep do zarowki.Ile Wy macie lat ze dla Was jest problemem wymiana kola czy zarowki,ze raczek Wam szkoda pobrudzic?Brud to nie kwas,rak nie zje,umyjesz i bedzie dobrze.Ludzie rozumiem jakby to kobietom moglo stworzyc problem,ale mezczyznom?Nie wstyd Wam?Sa tez przypadki facetow co maja ayta z idealnym dostepem by wymienic przyslowiowa zarowke a jada ja wymienic na stacje obslugi bo to skomplikowane.Mi osobiscie to jest kompromitacja,zeby facet takiej rzeczy nie potrafil zrobic.
Tez kiedys jechalem w polske tylko ze osobowym i w drodze poszla mi rura gumowa od chlodnicy do silnika.Plyn uciekl,silnik sie grzeje momentalnie.Byla noc i nie ma mozliwosci zeby kupic nowa,a w dodatku niedziela.Dojechalem do stacji paliw i trzeba myslec co zrobic bo jeszcze mnostwo drogi do przejechania.Cale szczescie ze jak dalej wyjezdzam to w bagazniku mam pelno roznych narzedzi,a jeszcze przed wyjazdem znajomy sie smial ze woze pelno drobiazgow i po co mi to.Ja wiem ze nie zaszkodzi a przydac sie moze,wszystko ladnie zlozone w sporej skrzynce narzedziowej,wiec nie wala sie po bagazniku i w niczym nie przeszkadza.Wygrzebalem tasme zbrojona,kawalek foli z reklamowki i wszystko ciasno i dokladnie owinalem,na gore pare patyczkow dla usztywnienia,tez przycisnietych tasma i plastikowymi opaskami.Szybko po wode do toalety na stacji i w droge.Zrobilem z taka prowizorka ponad 1 tys km,mimo ze woda sie nagrzewa i panuje spore cisnienie w ukladzie to prowizorka nie puscila ani kropli.Fakt ze poszla prawie cala tasma,ale co z tego.Zajelo mi to moze ze 45 minut.
Nie chwale sie jaki to ja zdolny jestem bo wcale tak nie uwazam,ale nie ma co od razu robic problemu i wychodzic z zalozenia ze nic sie nie da zrobic.Wszystko sie da tylko trzeba pokombinowac troche i nieco pomyslec a napewno cos uda sie zdzialac.


Post Wysłano: 02 lut 2009, 17:48
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 05 sty 2009, 19:26
Posty: 290
GG: 0

Teraz jest takie coś, że osoba pracująca przy kompie dzwoni po serwis aby serwis wcisnął reset.


Post Wysłano: 02 lut 2009, 18:01
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 14 mar 2005, 15:22
Posty: 7217
Samochód: MAN TGA 26.480 5 STAR BOOGIE
Lokalizacja: GDYNIA

Cytuj:
Teraz jest takie coś, że osoba pracująca przy kompie dzwoni po serwis aby serwis wcisnął reset.
No takie niestety czasy nastały że do byle pierdoły wzywa się serwis :D

_________________
MAN TGA 26.480 XXL 5 STAR BOOGIE

Filmy z tras


Post Wysłano: 02 lut 2009, 18:35
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 01 lut 2007, 20:57
Posty: 1532
Samochód: fabia

O lol, ale z Was bohaterowie :lol: (faceci z jajami? :mrgreen: )

No sorry, ale wcale nie jesteście lepsi dlatego, że nie przeszkadza Wam niepotrzebna złożoność niektórych prostych czynności obsługowych :]
Cytuj:
Ile Wy macie lat ze dla Was jest problemem wymiana kola czy zarowki
Cytuj:
Ludzie rozumiem jakby to kobietom moglo stworzyc problem,ale mezczyznom?Nie wstyd Wam?
Dorabiasz sobie takie ideologie żeby poczuć się lepiej :?: 8)

_________________
Czerwone i bure


Post Wysłano: 02 lut 2009, 18:46
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 14 mar 2005, 15:22
Posty: 7217
Samochód: MAN TGA 26.480 5 STAR BOOGIE
Lokalizacja: GDYNIA

Cytuj:
No sorry, ale wcale nie jesteście lepsi dlatego, że nie przeszkadza Wam niepotrzebna złożoność niektórych prostych czynności obsługowych
Jak masz problem z wymianą żarówki to sobie kup np. MANa F2000 w którym żarówkę wymieni dziecko w wieku przedszkolnym :lol:

_________________
MAN TGA 26.480 XXL 5 STAR BOOGIE

Filmy z tras


Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Strona 6 z 11 [ Posty: 211 ] Przejdź na stronę Poprzednia 14 5 6 7 811 Następna


Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 11 gości


Nie możesz tworzyć nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Szukaj:
Przejdź do: