heheh ale się wątek rozkręcil
może zmienie jego temat
ja dopiero zaczynam w tym fachu,pomału robię kolejne kategorie i uprawnienia...chce być kierowcą zawodowym bo poprostu lubię to co robię i do samochodu wsiadam z ochotą...
obecnie pracuję w zakładzie produkcyjnym, wozimy towar po sklepach po hurtowniach,
kiedy przyszłem do teh firmy nie moglem sie nadziwić jak tam jest zajebiście, nikt nikogo się nie czepiał,robiłeś swoja prace i szłeś do domu.... ale od jakiegoś półroku zaczeła się wielka kicha...
Mam płacone od km+% za wywieziony towar+coś za godziny=nigdy nie wiem potrafię wyliczyć jaką dokladnie wyplatę tak to jest zamotane
Od pewnego czasu moja szefowa zaczęła sie czepiać do wszystkiego, kiedys wozilem towar po sklepach, tylko mi zależało na tym żeby być wszędzie na czas co za tym idzie musialem bardzo często nieźle poganiać żeby zdążyć no i spalanie wzrastało.... i tu zaczął sie pojawiać brak zrozumienia ze strony pracodawcy.... bo ciągle miałem telefony czemu jeszcze mnie nei maz towarem a poźniej wojne o spalanie.... fakt z tego pośpiechu czasami zdażało mi wykonywać niektóre rzeczy niedokladnie..... było wiele niedomówien z działem handlu za co oczywiście obrywałem ja bo oni to są święci... wiec pożniej doszłem do wnisku po co sie spieszyć, jak im nie zależy to dlaczego ma mi zależeć....
Obecnie jeżdze na hurtownie i nadal jest wielki burdel, wszytskiego musze sie dowiadywać sam bo z działu handlu nikomu się nie kwapi żeby poinformować cię o zmianie np godziny dostawy, i za co też mi sie oberwało bo to ja powinienem się dowiedzieć, a jakby nie było to kierowaca przychodzi do pracy ma trase,towar,godziny dostarczenia i jedzie a nie żeby jeszcze za każdym razem sie dopytywał czy jakaś zmiana nie jest(niektórzy pewnie się z tym nie zgodzą)
zdaża sie też że jadę rano wracam z trasy, godzina snu i nastepna trasa, zdażało sie na pierwszej trasie że coś zle zrobiłem albo było za duże spalanie bo poprostu spieszyłem sie żeby odpocząć jak najwięcej przed następną i tu znowu się pojawiał brak zrozumienia ze strony pracodawcy....a to że tu się poświęcasz to nikt nie zauważał (niestety jesli chce zarobić to musze tak jeździć żeby mieć kilometry, bo inaczej by była kicha)
szanuje swoją prace i chce ją wykonywać jak najlepiej, ale jeśli pracodawca ci uprzyksza życie na każdym kroku to odechciewa się pracować, ostatnio ucieła wszystkim po kilka stów z wypłaty bo niby kryzys a towaru idzie tylke co zawsze, i większość kierowców zaczeła sobie wszystko olewać,w autach syf, przyjeżdzają z trasy i jak najszybciej do domu.
a co do pracodawcy, w tamtym roku wybudowal sobie mega chatę z basenem, kupił samochód za kilka set tysięcy..... żeby ktoś nie myślał że mu tego zazdroszcze, wręcz przeciwnie.... dorobil się, ma kasę to niech korzysta z życia.... ale podejrzewam że poprostu to wszytsko było za kredyty a teraz leży i kwiczy bo nie ma za co spłacać, i co za tym idzie ucina pracowniką pensje....więc jesli go nie było stać to po co to wszytsko, na pokaz żeby wszyscy widzieli ile to on nie ma.... w obecnej chwili z pracodawcą moim nie da sie porozmawiać normalnie, zawsze ma rację a ty jesteś winien i tyle a kiedyś szło pożartować i na luzie pogadać o wszystkim....
są gorsi pracodawcy i lepsi, tam samo jest z pracownikami, ale jeśli pracodawca mnie szanuje i jest wporządku dla mnie to i ja jego będe szanował i będe wykonywał solidnie swoją pracę
i taka jest prawda w wiekszości przypadków, tak jak cię szanują w pracy tak ty ja wykonujesz choć jak wszędzie zdażają sie wyjątki!!!
o kurde ale sie rozpisale hehe