Kolego ja przez wakacje ostro szukałem pracy i to nawet w promieniu 40 km. Tylko, ze ja szukałem pracy tylko na wakacje.
Odwiedzilem wiele firm odpisalem na wiele ogloszen, wyslalem wiele CV.
Szukałem pracy na B, bo nie miałem żadnych nadzieji że znajde prace do 7,5 tony (nie mam 21 lat)
jednak znalazłem sie w jednej firmie, która ma różne pojazdy.
Szedlem tam raczej w kierunku kat. B
To jedna z największych firm dostarczajaca wode mineralna w 20l baniakach w okolicy.
Poszedłem pomimo ze nie szukali (wg mnie najlepszy sposób, bo tam gdzie szukaja jest duza konkurencja).
Wszedlem i dowiedzialem sie ze nie szukaja ale mimo wszystko wyslali mnie do kadrowej
padło pytanie jakie mam kat. prawa jazdy
mówie, ze B, C, kurs.
"no to wzielałabym pana na rzewóz rzeczy."
(nie wiem do teraz co miala na mysli, ale pewno jakies dalsze wyjazdy miedzy magazynami).
Jednak powiedziałem...
że na wakacje...
i wydawało sie ze rozmowa skonczyla sie zanim sie zaczela
To było jedyne miejsce w którym pytałem i już bym zbierał doswiadczenie.
Czy miałem szczęście, czy o prace jednak nie az tak trudno?