Strona 28 z 32 [ Posty: 634 ] Przejdź na stronę Poprzednia 126 27 28 29 3032 Następna
Autor
Wiadomość

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 16 sty 2008, 12:09
Posty: 6
GG: 0

kolego Jaki Kolo ja jestem w podobnej sytuacji 4 semestr studiow i pracuje w firmie prod. zacząłem robic prawko C pozniej C+E i sa firmy w których możesz zaczac jezdzic bez doswiadczenia w podwójnej obsadzie i to przez 5 dni w tyg weekend wolny (szkola,zabawa, itp ) musisz tylko poszukać. Pozdrawiam


Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 23 mar 2008, 21:31
Posty: 6
GG: 0

hejo :)
Kat B -->12,09,05
Kat C -->31,05,06
Kat C+E --> 09,07,07
Kat D --> w trakcie :)
Kurs na przewóz rzeczy 26,06,07
Badania psycho 05,06,07
Badania lekars 05,06,07

w tym roku koncze technikum i 21 lat :/ pracowałem sezonowo jako dostawca w coca coli fajna robota tylko na biegac sie cza :)
pomagam troche ojcu raz za czas smigne Starem 200 :)
po szkole zamierzam dokonczyc kurs na D oraz przewóz osób
najprawdopodobniejsza opcja pracy to Huber Poland
siedziba u mnie w mieście Jaworzno :) pozdrawiam i zycze sukcesów, szerokosci :) ...

_________________
kat B 12.09.05
kat C 31.05.06
kat B+E
C+E 09.07.07
kat D -> niedaleka przyszłość
kurs na przewóz rzeczy
psycho testy i lekarskie


Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 06 sty 2008, 22:14
Posty: 5
Lokalizacja: Śląsk

Czy pracując w hurtowni jako kierowca potrzebuje świadectwa kwalifikacji, czy hurtownie zaliczają swoje pojazdy jako transport własny :?:


Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 11 sty 2008, 23:26
Posty: 281
GG: 3253512
Lokalizacja: kołobrzeg

Cytuj:
Czy pracując w hurtowni jako kierowca potrzebuje świadectwa kwalifikacji, czy hurtownie zaliczają swoje pojazdy jako transport własny :?:
Tak jest to transport na potrzeby własne


Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 13 kwie 2006, 8:20
Posty: 46
Lokalizacja: Żagań

Witam. Jest trochę postów do czytania i mało czasu aby to zrobić.
Więc zapytam od razu;
- czy pracując w firmie która wykonuje transport krajowy na użytek własny powinienem ukończyć kurs dokształcający (świadectwo kwalifikacji)?
- dość dziwne pytanie, jaki dokument powinienem wypełnić w momencie gdy na przykład nie prowadzę pojazdu przez pare dni (czy wystarczy tzw. żółta tarczka)
- czy wyjeżdżając jednorazowo do niemiec powinienem mieć jakieś dokumenty (licencję, pozwolenie itp.) pozwalające na transport.

_________________
Scania 114L 380


Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 25 wrz 2007, 17:44
Posty: 576
GG: 1695456
Lokalizacja: Warszawa

zacznij od 20 strony

bedzie mniej do czytania

_________________
Krzysiek


Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 15 lis 2008, 22:46
Posty: 2
GG: 5515754
Samochód: JakNajwiększy
Lokalizacja: Żory

Czytam tak sobie pobieżnie Wasze posty koledzy i wydaje mi sie że bardzo ważycie słowa, a co za tym idzie nie piszecie często tego - co myślicie. Ja mam 25 lat i zaczynam karierę kierowcy zawodowego - jestem technikiem budownictwa, pracowałem jako operator sprzętu ciężkiego za solidne pieniążki. Pewnego dnia w ramach przysługi dla mojego ziomka, który bardzo się rozchorował pojechałem za niego busem z kurnikiem do Irlandii (mam prawko B od 2000 roku i jeździłem dostawczakami) - ta trasa okazała się jedną z większych przygód w moim życiu. Jeździłem ponad 7 mięsięcy po Europie busikiem i postanowiłem zrobić uprawnienia na C+E, tak więc powróciłem na koparki aby mieć czas na kurs. Powiem tyle - pracowałem na taśmie w firmie produkcyjnej, budowlankę ugryzłem z każdej możliwej strony, byłem nawet drukarzem przy produkcji opakowań zawsze za konkretną kasę. I szlag by mnie trafił, gdybym całe życie musiał wstawać o 6 rano i wykonywać te same czynności na taśmie, czy użerać się z prostakami i chamstwem na jakieś budowie w deszczu, brudzie z przełożonym obserwującym każdy ruch i gest. Uwielbiam wolność, różnorodność sytuacji, nowe miejsca i ludzi, świadomość że muszę liczyć sam na siebie-mieć jaja i odwagę do podjęcia wyzwania i odpowiedzialności za pomyślność zlecenia. Więc jak czytam post typa który tylko narzeka i pisze że podstawianie przyczep klientom przez 8 godzin dziennie to świetna praca za niecałe 10 funa na godzinę :lol: to wiem że to mięczak który pewnie za pół roku zrezygnuje i z tej pracy bo się przekona że to wcale nie taki dochodowy interes. Znam mnóstwo kierowców których poznawałem na hofach, którzy opowiadali mi o tej robocie, pokazywali zdjęcia dzieci i żon, pięknych domów i samochodów i nie narzekali czy wybrzydzali bo nie ma ich 3 tygodnie w domu. Szanuje tych gości jako mężów i ojców dbającyh o dobrobyt swych rodzin a jednocześnie wolnych niczym młodziaki bez obowiązków.

PS: do wszystkich studenciaków - jak już wspominacie o swoich fakultetach i magistrach to piszcie w miarę gramatycznie i mniej więcej ortograficznie, bo momentami żenada i wstyd patrząc na te wasze wypociny. Pozdrawiam prawdziwych drajwerów i szacuneczek dla was - reszta niech lepiej składa długopisy w domu albo wskakuje za biureczko bo kierowca to zajęcie dla kozaków a nie pantofli domatorów. Pokój :D


Ostatnio zmieniony 15 lis 2008, 23:30 przez Toreba, łącznie zmieniany 1 raz.
Posty połączone.


Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 13 lut 2007, 20:39
Posty: 2088
GG: 1
Samochód: R420
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Smoleń no i pięknie, ze napisałeś to co myślisz (nie mówie ze prawde bo to jednak pojecie subiektywne)

Prawda jest jednak na pewno, ze sporo jest osób, które jakt ylko wyjada w pierwsza trase to mówią że to cięzko, ze masakra, ze ja pi.... ale dlaczego jadą w nastepną? Dlaczego jeżdża od paru lat itd?

No przecież zrobiło sie C+E, to mozna tez zrobic kurs na co innego a wybór jest spory.

Tak wiec pewnie wielu kierowców niechetnie mówi otym, że lubi to co robi, bo przyjmują postawe starszego madrzejszego kozaka, wykonujacego tak cięzką poważną i odpowiedzialną robote, ze to nie jest robota dla byle kogo, a już na pewno nie dla młodego.

To takie troche zwiekszenie swojego ego.

Tak uważam, jest to moje zdanie i można sie z nim nie zgadzać.

Co nie zmienia faktu, że na pewno problemów i wad tego zawodu jest sporo i nie ma generalnie roboty idealnej.

Smoleń w sumie mieszkam blisko, chętnie bym sie zabrał w jakąs trase jak sie zakorzenisz w trakerce ;-)


Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 15 lis 2008, 22:46
Posty: 2
GG: 5515754
Samochód: JakNajwiększy
Lokalizacja: Żory

Nie ma pracy idealnej, wszystko ma lepsze i gorsze strony - tylko że jak słyszę od moich znajomych że jestem ładnie poryty i zamiast iść na kopalnie-dobrze zarabiać i być w domciu o 15 to ja się pcham na tiry żeby srać po krzakach i kimać gdzieś po parkingach na drugim końcu Europy. No i właśnie o to chodzi - bo górnik za 20 lat będzie miał emeryturkę dobrą i będzie leżał do góry brzuchem - tylko że to będzie 40 letni facet z wyglądem zajechanego 60cio latka który cale życie siedział jak kret pod ziemią. Nigdy nigdzie nie był, nic nie zobaczył, pracował jak robot i nic od niego nigdy nie zależało - co to za życie. Niestety taka nasza narodowa mentalność - potrafimy narzekać i wytykać błędy a pracę przeliczamy tylko i wyłącznie na pieniądze - bez polotu i finezji - ja osobiście tak nie chce żyć - a to że będę wcinał obiadek na jakimś smierdzącym parkingu czy załatwiał się w krzakach jakoś mnie nie rusza - w końcu jestem facetem i takie bzdury nie powinny mnie przerażać. No i jeszcze argument na NIE jakim jest związek z kobietą - jeśli masz kochającą i wyrozumiałą partnerkę to nie ma żadnego problemu - no chyba że to jakaś lafirynda to i tak doprawi ci rogi czy będziesz miesiąc w trasie czy 24godziny w domu na bezrobotnym :lol:


Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 06 gru 2008, 14:48
Posty: 51
GG: 0

Ja też mam pytanie?
Czy taka robota jest dobra?
Wyjezdzasz w niedziele wieczorem i wracasz w piatek na weekend.
Zarobki nawet dobra, transport miedzynarodowy.Musiał bym się więcej dowiedzieć.


Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 25 lut 2009, 22:41
Posty: 1
GG: 0
Samochód: mercedes 1827

witam wszystkich i prosze o pomoc . niebawem zakladam firme zajmujaca sie kontenerowym wywozem nieczystosci i gruzu . bede sie poruszac tylko po swoim powiecie . auto ma dmc 18 t musze uzywas tachografu i czy potrzebuje cos wiecej niz zezwolenie z ochrony srodowiska? . pozdrawiam wszystkich .


Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 01 kwie 2005, 15:36
Posty: 6326
Lokalizacja: Wrocław

Cytuj:
...czy użerać się z prostakami i chamstwem na jakieś budowie w deszczu...
rozumiem, że każdy szuka swojej drogi w życiu, ale nie każdy pracujący na budowie to prostak i cham.

może dla kogoś jeden zawód być bardziej atrakcyjny od drugiego, ale to nie powód, aby winić za to ludzi wykonujących te zawody.

_________________
https://www.youtube.com/user/SzkolaTransportu/featured


Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 19 kwie 2006, 20:12
Posty: 621
GG: 8765643
Lokalizacja: Lublin

Widze ze kolega Smolen odkryl to co chce w zyciu robic i w czym sie spelni i nie wstydzi sie tego. Chwala mu za to. Zawod ten wymaga specyficznych wyrzeczen i nie kazdy sie do niego nadaje. Sa kierowcy ktorzy lubia to co robia i kierowcy ktorzy narzekaja jednak dalej jezdza a przeciez nikt im nie karze. Mi samemu czasami nie chce sie wychodzic z domu o 2 czy 3 w nocy po przespaniu kilku godzin wiedzac ze przede mna caly dzien jazdy jednak taka specyfika tego zawodu. Jakbym chcial wstawac o 7 to poszedlbym siedziec za biurko a nie jezdzic. Jednak wybralem jazde wiedzac ze czasami trzeba bedzie spac w dzien a jechac w nocy a czasami siasc w podwojna i jechac 18 godzin a spac 9. Takze ja nie narzekam i nie widze siebie w innym miejscu a wracajac do pierwszego czlonu tego tematu napisze jak to wygladalo w moim przypadku. Moze los sie do mnie usmiechnal moze pomogl Bog jednak 3 dni po skonczeniu 21 lat polecialem juz w zalodze na Szwecje, Danie, powrot przez Niemcy. Przed tym wyjazdem dwa tygodnie pracowalem juz w obecnej firmie ale jezdzilem dostawczym czekajac az skoncze 21 lat. Dzien przed wyjazdem strzelilem jezdzie dostawczym z 800 km potem z 1,5 h snu w domu i odjazd. Oczywiscie ja walilem pierwsze 4,5 h bo mlody przeciez. Prawko na C zrobilem majac 18 lat takze pierwszy raz od tamtego momentu prowadzilem ciezarowke. Chyba sprawdzilem sie bo po tej trasie zrobilem jeszcze jedna w zalodze i siadlem juz sam. Obecnie jezdze po kraju bo jeszcze za mlody jestem stazem na zagranice :D. Staram sie nalezycie wykonywac powierzone mi obowiazki bo kierowca to przeciez nie tylko kierownica i droga. W pierwszych swoich samodzielnych trasach jak mialem jakis problem z czasem jazdy czy pauzami to dzwonilem do starszych kierowcow i pytalem. Moze dzieki temu nie mialem jeszcze sytuacji zebym ostro nagial czas jazdy bo cos zle policzylem. Ustawe 561 juz opanowalem ale sa jeszcze sytuacje w ktorych dzwonie i pytam jakby bylo lepiej zrobic. Czesto tez zasiegam rad starszych szoferow przy zaladunkach jezeli czegos nie wiem bo chce zeby towar i auto dojechalo cale do wyznaczonego celu. Mimo mojej mlodosci szef nie robil z tego problemu i potraktowal mnie na rowni z innymi kierowcami. Zadnych lojalek, zanizonych stawek, itp. Takze tak wygladal moj pierwszy krok w tym zawodzie. Nie zaluje ze poszedlem ta droga i ze musialem odstawic troche na bok towarzystwo i imprezy. Jednak robie to co lubie i do czego dazylem od kilku dobrych lat. Tak jak inni z niecierpliwoscia czekaja na 18 urodziny ja czekalem na 21 bo to dawalo mi mozliwosc podjecia zawodu. Praca ta daje mi satysfakcje i czuje ze sie spelniam. Daje mi ta wolnosc ktorej nie ma czlowiek pracujacy za biurkiem. Mozliwosc spotykania roznych ludzi, stawianiu czola roznym sytuacjom bo przeciez kazdy dzien jest inny. I to lubie w tym zawodzie. W aucie jestem sobie sam szefem i pracownikiem i jak "sobie posciele tak sie wyspie". Czasami jest trudno bo jeszcze studiuje ale jak trzeba to biore ksiazki w trase i cos tam sie ucze i z 11 h spania robi sie 9 czy 8 ale przeciez nikt mi nie kazal studiowac czy jezdzic. Sam sobie to wybralem to musze to ciagnac. Ten zawod trzeba czuc i chciec to robic bo ktos kto z ulicy siadzie za kierownice bedzie jedzil ale zawsze mu bedzie zle i z pewnoscia po jakims czasie zrezygnuje.

_________________
"... gdy w przyszłości wnuk przy kominku zapyta mnie: Dziadku, a co Ty w życiu robiłeś??? Odpowiem, że to, co najbardziej kochałem - JEŹDZIŁEM ..."


Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 03 kwie 2007, 17:10
Posty: 199
GG: 1
Samochód: BMW E70 4.8i
Lokalizacja: Tu i tam

Fajnie Cheester to opisałeś, a najbardziej mi sie podoba że kierowca to nie tylko "kierownica i droga".
Ja osobiście żałuje że mi zdrowie nie pozwala (mimo młodego wieku) na bycie kierowcą zawodowym. Bardzo często siedze w domu wieczorami i jakoś mi tak dziwnie jak przypomne sobie siedzenie na parkingu, czekanie na czas odjazdu lub weekend w oczekiwaniu na załadunek.
Często bywa tak że wychodze z domu i patrze na podwórko w miejsce gdzie stawiałem autko :) i sie "zawieszam" myślami. Kojarzy mi sie zawsze z chwilą jak wychodziłem z domu, z pakunkiem przeznaczonym na trase, klekot silnika po uruchomienu itp...
Przepraszam znowu sie rozmażyłem ..... :D
Ale jak ktoś chce być kierowcą a nie wie jak to wygląda od podstaw to niech nie traci kasy na kategorie.
Mój kolega zrobił już C+E i wybiera sie na ciężarówki. Hehe - chcem to zobaczyć - ile dni wytrzyma - 1, może 3 - max 4.
Owszem jak jeździł obok to wszystko mu sie podobało - jedyna myśl "Ja też będe jeździć". Tylko niestety - nie widział jak to wygląda od podszewki :D - nie wie że trzeba papierki pisać i wogóle :D.
Pozdrawiam cięzko pracujących na chleb i gładkich dróg życzę.
73 BAJO


Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 28 maja 2009, 20:22
Posty: 108
GG: 10095414

K

_________________
A - zastanawiam się
B - jest
C - jest
E - jest
D - jest
kurs na przewóz rzeczy jest buahaha :P


Ostatnio zmieniony 22 sty 2010, 17:46 przez SAKULAS, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 01 kwie 2005, 15:36
Posty: 6326
Lokalizacja: Wrocław

Cytuj:
...Więc jak czytam post typa który tylko narzeka i pisze że podstawianie przyczep klientom przez 8 godzin dziennie to świetna praca za niecałe 10 funa na godzinę :lol: to wiem że to mięczak który pewnie za pół roku zrezygnuje i z tej pracy bo się przekona że to wcale nie taki dochodowy interes...
w firmie której pracowałem na początku lat '90-tych z powodu braku niemieckich zezwoleń na EURO0 i posiadaniem stałych zezwoleń na EURO2 jeden z moich kolegów pracował na przejściu granicznym na Kołbaskowie przeprowadzając naczepy przez granicę. zapinał naczepę po polskiej stronie, w kolejkę, odprawa graniczna i celna, oddanie naczepy po stronie niemieckiej, wzięcie następnej, w kolejkę do Polski, odprawa graniczna i celna, oddanie naczepy, wzięcie nowej i tak w kółko.
przypomnę, że kolejka była na 10 - 30h i za każdym razem po 3-4h stania pod okienkami podczas odprawy.

nie nazwałbym go mięczakiem i śmiem twierdzić, że kolega Smoleń zrezygnowałby po tygodniu takiego kieratu niezależnie od wynagrodzenia.

w pracy kierowcy jest różnie: czasem szyneczka, a czasem trzeba zjeść salceson.

odnoszę wrażenie, że kolega Smoleń ponad wszystko przekłada spełnienie swoich oczekiwań, natomiast poczucie obowiązku jest na bardzo odległym planie. od takich pracowników jak najdalej.

każda praca dobrze wykonana zasługuje na szacunek, nawet ta najbardziej prosta czy monotonna. dla kolegi Smolenia ludzie wykonujący pracę która nie statysfakcjonowałaby go to prastaki, chamy, lub w najlepszym razie mięczki, którzy nigdzie nie byli i nic nie widzieli.

gdyby wszyscy mieli mentalność kolegi Smolenia to korzystalibyśmy z brudnych kibli, jedlibyśmy z brudnych naczyń, nie mielibyśmy węgla oraz produktów węglopodobnych itp.

dodam, że więcej satysfacji może mieć 10-latek strzelający bramkę w podwórkowym meczu, mimo że nigdy nigdzie nie był i nic nie widział, niż gwiazda w meczu na 50-tysięcznym stadionie za kupę kasy.

_________________
https://www.youtube.com/user/SzkolaTransportu/featured


Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 01 sty 2009, 2:31
Posty: 9

Witam, mam zamiar rozpocząć swoją karierę za kółkiem i w związku z tym pytanie do was związane z wymaganiami stawianymi przez pracodawcę kandydatom na kierowcę.
Oto przykładowe ogłoszenie jakie znalazłem:
Cytuj:
Doświadczenie zawodowe min. rok
konieczne uprawnienia:
prawo jazdy kat. C
prawo jazdy kat. C + E
Badania psychotechniczne
świadectwo kwalifikacyjne
badania lekarskie
uprawnienia na przewóz rzeczy
Czy możecie mi wyjaśnić co kryje się pod nazwą świadectwo kwalifikacyjne?
Jak to jest z badaniami lekarskimi czy oprócz tych zrobionych przed rozpoczęciem kursu prawa jazdy muszę na własną rękę zrobić kolejne (badania psychotechniczne już mam)?

_________________
http://www.youtube.com/watch?v=wBrlph9WIuM


Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 17 sty 2007, 20:02
Posty: 494
GG: 2172953
Samochód: najlepszy samochód świata. Służbowy
Lokalizacja: Oslo / Gdańsk

Cytuj:
Witam, mam zamiar rozpocząć swoją karierę za kółkiem i w związku z tym pytanie do was związane z wymaganiami stawianymi przez pracodawcę kandydatom na kierowcę.
Oto przykładowe ogłoszenie jakie znalazłem:
Cytuj:
Doświadczenie zawodowe min. rok
konieczne uprawnienia:
prawo jazdy kat. C
prawo jazdy kat. C + E
Badania psychotechniczne
świadectwo kwalifikacyjne
badania lekarskie
uprawnienia na przewóz rzeczy
Czy możecie mi wyjaśnić co kryje się pod nazwą świadectwo kwalifikacyjne?
Jak to jest z badaniami lekarskimi czy oprócz tych zrobionych przed rozpoczęciem kursu prawa jazdy muszę na własną rękę zrobić kolejne (badania psychotechniczne już mam)?

Powinno być napisane "świadectwo kwalifikacji", jest to teraźniejszy "kurs na przewóz rzeczy". Co do badań, to żeby jeździć zawodowo, musisz zrobić jeszcze raz szczegółowe badania lekarskie + testy psychologiczne i psychotechniczne. Jeżeli tego nie masz, pracodawca musi Cię na nie skierować, i za nie zapłacić. Ale w dzisiejszych czasach, to różnie z tym bywa ze strony pracodawców. Dlatego wolą przyjąc kierowcę z kompletem ważnych kwitów.

_________________
Pozdrawiam - Łukasz
Był DAF XF 105.510 SSC 6x2 <- Kto śmiał to usunąć? :(
Mam uczulenie na dzieci Neo, i pseudokierowców z prawego fotela!


Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 01 sty 2009, 2:31
Posty: 9

Wielkie dzięki za wyjaśnienie kolego jeszkin :D

_________________
http://www.youtube.com/watch?v=wBrlph9WIuM


Cytuj:
Co do badań, to żeby jeździć zawodowo, musisz zrobić jeszcze raz szczegółowe badania lekarskie + testy psychologiczne i psychotechniczne. Jeżeli tego nie masz, pracodawca musi Cię na nie skierować, i za nie zapłacić. Ale w dzisiejszych czasach, to różnie z tym bywa ze strony pracodawców. Dlatego wolą przyjąc kierowcę z kompletem ważnych kwitów.
O to chodzi, że w tym zawodzie właśnie przyjęło się, że potencjalni kandydaci zgłaszają się z kompletem dokumentów i z reguły pracodawcy również tego wymagają więc pracodawca wcale nie musi Cię wysłać na badania jeżeli takowych nie posiadasz, a po prostu zaprosi na rozmowę następnego kandydata, który dostarczył swoje CV i posiada wszystkie dokumenty.


Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Strona 28 z 32 [ Posty: 634 ] Przejdź na stronę Poprzednia 126 27 28 29 3032 Następna


Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Ahrefs [Bot] i 8 gości


Nie możesz tworzyć nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Szukaj:
Przejdź do: