Cytuj:
nie wozić zapasu, jak policzysz straty (zniknięcie koła) to może serwis na drodze wychodzi taniej
Nie jestem przekonany do Twojego sposobu...Otóż mój szef uważał podobnie jak Ty.Od początku w żadnej z ciąganych naczep (a jest ich 3)nie mam ani jednego zapasu.Na moje pytanie co zrobić jak złapie kapcia,szef powiedział że memory five i dzwonisz po serwis.No ok.
Teraz historia sprzed tygodnia.Wioze 23 tony arbuzów z Grecji.Na Rumuni strzela mi opona w naczepie (ostatnia z lewej).Miejsce jest nieciekawe bo do najbliższego miasteczka mam 60 km,jest u nich święto.Do tego szef sprawdza na necie jakiś kontakt do serwisu wyjazdowego-po godzinie informuje mnie że nie ma u nich niczego podobnego w okolicy.Mimo że to tylko jedna opona to naczepa sie mocno pochyliła na bok i nie dało rady gdzieś z tym dojechać.
Pomimo święta znalazłem jakiś sklep z oponami(dowiózł mnie Rumek za opłatą-i to sporą).Po wizycie w sklepie informuje szefa o cenach,a ten przeżywa szok cenowy.Otóż najtańsz opona w tym rozmiarze kosztowała 1460 lei(ok 1550 zł !!!),ale była to kostka podobna do tych które montuje sie na ciągniku z tyłu.Najtańsza z bieżnikiem rowkowym (Kormoran heheh) kosztowała 1670 lei (ok 1750 zł) plus wymiana i dojazdy.Razem ponad 2 tysiące zł i stracony dzień.
Opłaca się???Wątpliwa sprawa.Więc radze opasać koło linkami,łańcuchami i kłudkami,ale starać się żeby jednak było.