Offline
Użytkownik
Rejestracja: 27 gru 2008, 21:41
Posty: 349
GG: 997
Samochód: służbowy
w moim przypadku ucząc się cofać z przyczepą zmuszano mnie do wysiadania z auta i do chodzenia do tyłu sprawdzania co się z zestawem dzieje, kontrolowania wózka w przyczepie itd itd, nie powiem żeby to było przyjemne, Wtedy uważałem to za upokorzenie - w końcu z naczepą to mi się nie zdarzało abym biegał wokół auta przy cofaniu.
Natomiast po czasie zrozumiałem, że nie wszystko widać w lusterkach i faktycznie wysiadając z auta zauważałem, że, np: teraz wystarczy delikatnie podciągnąć do przodu skręcając przy tym w lewo aby ładnie wyprostować dyszel i potem wejść pod rampę jak tatarska strzała- coś czego nie widać było w lusterkach bo mi auto zasłaniało; z czasem to przychodzi samo i wysiadanie staje się zbędne.
P.s. nie wiem czy z przyczepami spotykanymi u nas cofa się tak samo jak ze Szwedzką (długą, wózek na dwóch ośkach i co najmniej dwie ośki na końcu, ale myślę że zasada jest ta sama)
proponuję aby naukę cofania zacząć od jazdy na wprost wzdłuż jakiejś linii, potem już będzie tylko łatwiej
drugą jak dla mnie bardzo ważną sprawą było dojście do tego, że mając wózek w przyczepie skręcony w lewo to podciągając do przodu aby go wyprostować skręcam koła w ciężarówce też w lewo wtedy tył auta niejako wyciąga dyszel do pozycji na wprost.
_________________
Lubię SCANIĘ - jeżdżę VOLVO ale naprawdę uwielbiam - ACTROSY - wyprzedzać
. . .161DT300. . . . . . . . . . . . . .161ETZ300. . . . . . . . . . . . . .161OD300. . .
zabrali mi VOLVO dostałem "ROBURA" teraz mnie wszyscy wyprzedzają