Cytuj:
to nie tak. sprzęgło zużywa się (jest to planowe zużycie eksploatacyjne) w momencie zwierania się z kolem zamachowym, gdy jeszcze jest różna ich prędkość, a mała odległość tych elementów powoduje ścieranie się tarczy.
więc lepsza jest krótka zmian biegów nawet połączona z szarpnięciem zmiana niż długa, łagodna.
Właśnie takie podstawy powinny być wałkowane na kursach prawa jazdy.
Dobry instruktor powinien zaszczepić w kursancie zasade, że jeśli to możliwe sprzęgła powinno sie używać w pozycji ON albo OFF, jak najkrócej pozostając w pośrednim położeniu.
Zreszta zwroccie uwage na parkingach, ze odglos zwiekszonych obrotow silnika przy manewrach na parkingu to wcale nietylko domena kobiet - przyslowiowych blondynek. Cala masa ludzi porusza sie na wstecznym biegu na polsprzegle z wcisnietym pedalem gazu.
Cytuj:
Moim zdaniem przy prawidłowo wykonanej redukcji, czyli takiej, przy której nie odczujesz jakiegoś mocniejszego szarpnięcia sprzęgło nie dostaje po 'pupie' i taka jazda generuje wg mnie same korzyści
W zasadzie to jest dokladnie odwrotnie
Cytuj:
Kolego Tomek co do hamulców to 3 dni temu robiłem je (tarcze przód ponad 300zł + klocki 150zł) więc koszty troszkę większe.to za sam przód-bo tył był ok.
Koszty faktycznie nie sa male, jednak hamulce z reguly robi sie tak rzadko, ze biorac pod uwage ze na tym komplecie powinno udac Ci sie przejechac 2 lata to koszt hamulcow na przednia os to nieco ponad 200 zl w skali roku, co juz tak duza kwota nie jest, a bardzo trudno ocenic na ile dluzej starcza hamulce bez hamowania silnikiem. nie sadze by chodzilo chocby o dodatkowe miesiace.
Cytuj:
Mi głównie chodziło o ekonomiczną jazdę + prawidłową technikę jazdy.Bo skoro widzę z daleka czerwone to jak się to opłaca-a już wiem że tak +jest to zdrowe dla auta to warto sobie dać tą 4,3 i dopiero sie zatrzymać jadąc na biegu a nie na luzie.Oszczędzając paliwo i przy okazji hamulce-a robiąc duże przebiegi pewnie jest to jakaś oszczędność.
Z punktu widzenia ekonomii (paliwo) to nie ma znaczenia czy dojedziesz do swiatel na piatce czy redukujac do trojki, byle obroty nie spadly ponizej okolo 1300 kiedy to bedzie juz podawana dawka dla wolnych obrotow.
Wiec wielokrotna redukcja ma sens tylko z punktu widzenia oszczedzania hamulcow.
Powstaje wiec dylemat sprzeglo czy hamulce, jednak tak jak pisalem wczesniej zuzycie sprzegla przy redukcji mozna bardzo zminimalizowac.
Moja odpowiedz na Twoj dylemat jest taka;
Biorac pod uwage ilosc paliwa potrzebna na rozpedzenie samochodu od zera to ilosci o ktorych mowimy przy dojezdzaniu do swiatel sa niezauwazalne.
Najlepiej wiec jezdzic tak zeby zatrzyman unikac.
Ja w trasie robie tak, ze jesli widze z daleka czerwone swiatlo i jade na przyklad 100 kmh to zamiast zastanawiac sie czy dotykac pedalu hamulca, czy redukowac. pozostaje na piatce rozpoczynajac dodatkowo lekkie hamowanie poprzez hamulce tak aby zminimalizowac prawie do zera ryzyko koniecznosci zatrzymania.
W efekcie banda wscieklych ktora Cie wyprzedzila (lacznie z ciezarowkami co mnie dziwi) kotluje sie na lewym pasie ruszajac przy zmianie swiatel, a Ty na wysokosci swiatel masz jeszcze powiedzmy 50 kmh i na dodatek wyprzedzasz wszystkich wscieklych prawym pasem*
Co jest ekonomiczniejsze odpowiedz sobie sam
Zauwaz dodatkowo ze jak juz sie rozdrabniamy to moja technika zaoszczedzilismy maksymalna mozliwa ilosc paliwa bo gdybysmy normalnie dotoczyli sie na biegu do swiatel, to bysmy byli zmuszeni do zatrzymania i przez caly okres oczekiwania spalamy paliwo no i na dodatek zuzyjemy jego cala mase na start.
zas dotaczajac sie powoli przez caly okres dojazdu do swiatel nie zuzywalismy paliwa wcale (prawie wcale) no i zaoszczedzilismy paliwo na start, zas hamulcow uzywalismy nieznacznie, delikatnie spowalniajac auto.
* - pominmy prosze dyskusje nt wyprzedzania z prawej strony