Wykształcenie, a praca w zawodzie kierowcy

Liceum to naprawdę strata czasu, nie ma tam wiele więcej programu niż w gimnazjum. wybierz szkołe z jakimiś perspektywami zawodowymi.
To jest moja subiektywna opinia i gdybym mógł cofnąć czas poszedłbym do technikum.

Zajęcia odbywają się różnie. W mojej byłej szkole nauczyciele organizowali w soboty i niedziele, a w prywatnych liceach i technikach są to też weekendy lub 2-3 dni w tygodniu.

tutaj akurat zapytaj wujka google tam dowiesz się wszystkiego

ale wygląda to zazwyczaj tak że soboty i niedziele masz zajęcia albo od rana albo popołudnia - zależy od szkoły i potrzeb

Tak jak Cyryl powiedział - Ja nie pozwoliłbym swojemu synowi spłacać moich długów...

Cytuj:

Liceum to naprawdę strata czasu, nie ma tam wiele więcej programu niż w gimnazjum...

widzisz, gdybyś skończył liceum mógłbyś w lepszy sposób ocenić postępowanie ojca.

otóż można byłoby napisać rozprawkę nad porównaniem "Ojca Goriot" Balzaka który oczekiwał wdzięczności od dzieci, traktując je jak swoistą lokatę kapitału z postacią starej Kłębowej z "Chłopów", która po odchowaniu dzieci i usamodzielnieniu ich (założeniu rodziny) poszła na żebry, aby zarobić na godną śmierć (w pościeli) i godny pochówek.
poglądy prostych ludzi oparte na tradycji są bardzo pragmatyczne chociaż mogą wydawać się okrutne.

dlatego warto poświęcić trochę czasu na naukę.

Cyryl, skończyłem liceum.
I co z tego? Daje mi to lepszy start? Nie.
Materiał przerabiany na tym poziomie edukacji jest do zrobienia w ciągu roku, więc straciłem 2 lata i dopiero po tym okresie zaczęłem się z powodzeniem realizować.
Niezbyt rozumiesz co chce przekazać. Jest różnica między ukończeniem jakiejkolwiek szkoły, uczelni a tym co z niej wyniesiesz.
Zdobywanie wiedzy to rzecz najważniejsza, ale dlaczego szlifuje się opinie, że ktoś kto ukończył tylko podstawówke jest głupi? Einstein ledwo co przechodził przez kolejne poziomy drabiny edukacji i co, był przeciętniakiem?

oczywiście mogłeś skończyć liceum tylko co w nim robiłeś.

widzisz w okresie 15-18 lat człowiek dość burzliwie się rozwija, fizycznie ale też intelektualnie. to okres który w poważny sposób zaważy na dalszym życiu. czy będziesz dociekliwy, czy będziesz odsuwał od siebie problemy. również jakim będziesz kierowcą.

może jeszcze nie jesteś w stanie ocenić, czy liceum była dla Ciebie przydatne czy nie?

jeżeli jednak masz w liceum tylko siedzieć i przeszkadzać innym, to rzeczywiście lepiej dać sobie spokój.

Nie chcę temu zaprzeczać.

Troche odeszliśmy od tematu, mnie tutaj chodziło głównie o obalenie tego co powiedział @igoR84, że porzucenie szkoły jest patologią i jak do takiej sytuacji mogą rodzice dopuścić, a nie to że zdobywanie wiedzy jest nieważne, wręcz przeciwnie.
Rodzice powinni mieć kontrolę nad swoimi potomkami i to od nich powinno zależeć kiedy i czego będą się uczyć, a nie państwowy przymus.

Pominę osobiste strzały w moją osobę i zrzucam na nie kurtynę milczenia.

kwestia też jakie liceum bo wiadomo - szkoła szkole nie równa

w jednej 2 lata wałkujesz materiał z gimnazjum a w innej od pierwszego dnia same nowe tematy... bywa

ja wybrałem technikum - z pół roku powtarzania ale juz 2,5 roku same nowości - cieszy mnie to co robię a za kierownicą realizuję się w weekend na lawecie wystarcza mi to

kiedyś zrobię C i E jak zobaczę taką potrzebę... doświadczenie zbieram na B

Dla mnie sprawa jest prosta, przynajmniej do 18 roku życia człowiek powinien się kształcić. Jeżeli komuś się nie chce to zawsze to jakoś usprawiedliwi.
Co do zawodu kierowcy wiadomo w większości wystarczy zawodówka i można już jeździć.
Ale prawda jest taka drodzy koledzy marzyciele, dziś zawód kierowcy wygląda tak że jest to dość duża grupa zawodowa, bez siły przebicia w rządzie, bez związków bez Solidarności we własnym gronie. Pielęgniarki robią strajki, handlowcy, stoczniowcy, górnicy a kierowcy? Każdy zapowiadany protest to słowa na wiatr. Ile to jest firm które na umowie dają najniższą krajową? Pomyślałeś jeden z drugim jaką będziesz miał emeryturę na starość z te marne składki? Dwa lata temu zarabiałem do 3500zł, co weekend w domu, czasem nawet pracy a postoju było pół na pół a dziś za taką kasę ofermy siedzą po 4/1 na UE i są zadowoleni-dlaczego? Bo jeden z drugim za piekarza (fuck, ostatnio ubiegł mnie taki młody kierowca lat 40)zarabiał po 1500zł więc teraz jest miód – malina, drugi w ogóle nie ma zawodu i nigdzie go nie przyjmą więc trzyma się kierownicy, a to że w domu jest co miesiąc, dzieci nie mają ojca, żona przyprawiła mu już rogi a 1/3 tej kasy przepalił i przepił na parkingach tego się już nie liczy. Ważne że są przyciemnione okulary, pomponiki i zasłonięte do połowy firanki na bocznych szybach.
Od małego myślałem że będę jeździł i co? Teraz od tego całego syfu robi mi się nie dobrze, bo byle robol, analfabeta na budowie przy łopacie ma taką kasę jak kierowca na krajówce, za nic nie odpowiada, a jak słyszę że kierowcy płacą!!! Za przepały to mi się śmiać chce, jaka to bezmyślna nacja, przecież nie ma takiego czegoś jak norma paliwowa!!! to jest wymysł dorobkiewiczów ale naiwny kierownik zestawu wszystko przyjmie.
Prawdziwi kierowcy są właśnie przed emeryturą, co najwyżej 10lat reszta to już mieszanka egzotyczna.

Także panowie jesteście kolejnym ludźmi w kolejce, aby było jeszcze gorzej, przepraszam ale taka prawda, bo jak człowiek bez wykształcenia znajdzie pracę w innym zwodzie-jak się np. nie spodoba? Jak pogorszy się wzrok? Jak wyp….ą na nodze jakieś żylaki czy zatory od siedzącego trybu pracy? Nie znajdzie za szybko! Co zostaje? Trzymanie się kierownicy i tańczenie tak jak pracodawca zagra – kółko się zamyka, ocieramy się d..ą o dno!
Co do patologii to ja nie chciałem nikogo urazić, ale pewne sprawy zrozumiesz za 5, może 10-15 lat i może być tak że stwierdzisz „trzeba było się uczyć” gdyż nie można całe życie liczyć na historie chłopca z Titanica, który bez wykształcenia, ale z pięknymi oczami wkręci się na salony i dostatnie będzie żył.

to może tak.

jest dużo racji w tym co napisał kolega jednak nie jest winą tych co przyszli do zawodu, że tak powiem z przypadku.

przy wielkim boomie na transport międzynarodowy wielu przedsiębiorców zajęło się właśnie transportem. powstała potrzeba, nagła potrzeba zatrudnienia kierowców, było podkupywanie kierowców, było przyjmowanie kierowców bez żadnego doświadczenia i ta luka została zapełniona.

teraz kiedy brakuje miejsc pracy, bo firmy transportowe w swym rozpędzie przekroczyły potrzeby transportu 4-krotnie zaczęła się walka o miejsca pracy. a ponieważ zawód kierowcy (przepraszam ale to prawda) nie wymaga specjalnych umiejętności wygrywają ci najtańsi.

oczywiście jest pewna ilość miejsc pracy dla kierowców, która wymaga fachowców, ale to niewielki odsetek.

igor, Mam podobne zdanie i również nie akceptuje tej rzeczywistości, że byle robol z łopatą ma się lepiej niż kierowca, który poświęca się swojej pasji i dąży do doskonałości.
Może za daleko wyjechaliśmy od tematu i powinno się skończyć tylko na naszym zawodzie, mae culpa, sorry.

Poza tym chyba jest związek zawodowy kierowców. Nie mam pojęcia czy on w jakiś konkretny sposób działa, ale z tego co widać jakie wchodzą zmiany to chyba nie.

NZZ Kierowców
03-429 Warszawa, ul. Stalowa 77

Cytuj:

Poza tym chyba jest związek zawodowy kierowców. Nie mam pojęcia czy on w jakiś konkretny sposób działa, ale z tego co widać jakie wchodzą zmiany to chyba nie

Działać to może działa, tylko wg mnie jakoś bezefektywnie.

[B-Boy]

Tutaj to macie koledzy dużo racji. Ale zawsze można iść do liceum dla dorosłych u mnie jest ale 3 letnie i zaoczne zajęcia 2x w miesiącu. Ale jak ktoś ma już pracę a i doświadczenie to jest mała szansa ze będzie podnosił swoje wykształcenie. Ale zawsze można zrzucić szkołę zrobić sobie 1-2 lata wolnego, zdać prawko, szukać pracy jak się nie uda można podnieść swoje wykształcenie. W przypadku mojego kolegi, powiedział do rodziców ja rzucam szkołę i robię prawko, rodzice powiedzieli ze to jego sprawa rób co chcesz ale za co zrobił prawko ??. Sam mi to mówił ze rodzice mu dali na prawko i jakoś mu się wszystko ułożyło i jakoś on nie żałuje tej decyzji jaką podjął. U niego było tak ze rodzice powiedzieli szkoła to twoja sprawa oraz wszystko co robisz ale co ważne rodzice mu pozwolili rozwinąć skrzydła. W zawodzie kierowcy.

Cytuj:

To jest moja subiektywna opinia i gdybym mógł cofnąć czas poszedłbym do technikum.

Gdybym mógł cofnąć czas i miałbym lepszy wynik z egzaminu poszedłbym do LO...

W technikum przesiedziałem 4 lata, nic się nie nauczyłem (trochę przez siebie, trochę przez nauczycieli). Egzamin zawodowy w mojej szkole zdaje 10% uczniów Ja sobie darowałem. Matury też nie piszę czyli ogólnie straciłem 4 lata, mogłem stracić 3 idąc do LO. Jedyne na czym mi zależało to średnie wykształcenie... Mogłem też iść do zawodówki, ale nie przepadam za chamstwem i dresiarstwem, więc sobie darowałem.

Cytuj:

Mogłem też iść do zawodówki, ale nie przepadam za chamstwem i dresiarstwem, więc sobie darowałem.

Tutaj się popieram tak jest, ale ja przesiedziałem 2 lata z tym, mogłem nie chodzić ale czasami były takie momenty ze miałem już wszystkiego DOŚĆ, miałem ochotę wszystko rzucić i pocałować wszystkich nauczycieli w dup* i iść własną drogą. Ale rodzice się upierali żebym chodził, ale chcieli aby poszedł do technikum i na studnia może kiedyś pójdę, a może i już wcale. Tej decyzji to ja nie żałuje lubię to robić co lubię ale tak jak było w przypadku mojego kolegi na prawko też mi rodzice dali.

Cytuj:

Ale zawsze można zrzucić szkołę zrobić sobie 1-2 lata wolnego, zdać prawko, szukać pracy jak się nie uda można podnieść swoje wykształcenie. W przypadku mojego kolegi, powiedział do rodziców ja rzucam szkołę i robię prawko, rodzice powiedzieli ze to jego sprawa rób co chcesz ale za co zrobił prawko ??. Sam mi to mówił ze rodzice mu dali na prawko i jakoś mu się wszystko ułożyło i jakoś on nie żałuje tej decyzji jaką podjął. U niego było tak ze rodzice powiedzieli szkoła to twoja sprawa oraz wszystko co robisz ale co ważne rodzice mu pozwolili rozwinąć skrzydła. W zawodzie kierowcy.

Wiesz co głupoty piszesz! po co chceż rzucić szkołę? i co w tym czasie będziesz robił? puszczał latawce? bez obrazy! Czy kolega nie żałuje okaże się po jakimś czasie(przeczytaj np to co napisałem wcześniej) A to co zrobili jego rodzice nie nazywa się rozwinięcie skrzydeł tylko krzywda, która może jeszcze odbije się na dzieciach tego Twojego kolegi.
Kolego B-Boy niestety ale to co piszesz świadczy o Twoim gówniarstwie, niestety tak się to nazywa. Nie musisz zarabiać na chleb, prąd i inne rachunki, jedynym Twoim obowiązkiem jest nauka w tym wieku, wzorowanie się na koledze nie wyjdzie Ci na dobre, to raz, a dwa nieszanujesz w ogóle tego co masz, pamiętaj że rodzice mają racje, jak mi syn by powiedział że ma wszystkiego dość, że mu się niechcę to od razu bym mu dał jego część rachunków do zapłaty, może jak by Tobie tak zrobili w domu zrozumiał byś że szkoła wobec dalszego życia to fajna i beztroska przygoda - tak ja wspominam 5 lat technikum.

A jakiś czas temu kolega B-Boy z przyjacielem przecież biznes otwierali, pamiętam dokładnie pytania o wywrotkę, jak to jest z leasingiem, później przyszedł czas na chłodnie, a tu wychodzi, że się uczy? Co jest? Człowiek o dwóch twarzach? 1/2 Cichanosa?

Są czasami takie chwile, że chce się rzucić szkołę. Ale potem co ze sobą zrobić? Być operatorem koparki ręcznej? Wolę się uczyć, potem pójść na studia. Rodzice zawsze mówią, żeby się uczyć i mieć w życiu lepiej i łatwiej niż oni mają. A nauczycielka w podstawówce zawsze mówiła: "pamiętajcie, to wam się ludzie mają kłaniać, a nie Wy ludziom". Każdy ma marzenia, a żeby zrealizować większą część z nich, trzeba mieć pieniądze.

Cytuj:

Są czasami takie chwile, że chce się rzucić szkołę. Ale potem co ze sobą zrobić? Być operatorem koparki ręcznej? Wolę się uczyć, potem pójść na studia. Rodzice zawsze mówią, żeby się uczyć i mieć w życiu lepiej i łatwiej niż oni mają. A nauczycielka w podstawówce zawsze mówiła: "pamiętajcie, to wam się ludzie mają kłaniać, a nie Wy ludziom". Każdy ma marzenia, a żeby zrealizować większą część z nich, trzeba mieć pieniądze.

Dobrze że są też tacy którzy myślą perspektywicznie, przyszłościowo.

Cytuj:

A jakiś czas temu kolega B-Boy z przyjacielem przecież biznes otwierali, pamiętam dokładnie pytania o wywrotkę, jak to jest z leasingiem, później przyszedł czas na chłodnie, a tu wychodzi, że się uczy? Co jest? Człowiek o dwóch twarzach? 1/2 Cichanosa?

Kolego przeczytaj sobie post na stronie 13 (viewtopic.php?p=328074#p328074) Pisałem tam że skończyłem a nie że się jeszcze uczę. Biznesu nie otwierałem a tylko pytałem jak to jest. Ale było blisko mój ojciec chciał w to wejśnć ale się wycofał, plany co do firmy w dalszym ciągu są ale nie teraz może za 1-2 lata. Ja tymi swoimi postami nie chciałem nikogo urazić ale pisałem jakie jest moje zdanie, każdy powinien przejmować się swoimi dziećmi jak każdy rodzić ale jak kończy 18 lat to niech robi co chce będzie zawołaj tej decyzji to będzie. Jest pełnoletni niech sam odpowiada za ciebie. Kolega ma 30 lat to więc minęło trochę czasu, kiedy on tak zrobił. Ale czasy się zmieniają.

igor, nie rozumiesz. Ja nie piszę, żeby rzucić szkołę bo taki masz kaprys i jej nie lubisz, bo to jest nieodpowiedzialne zachowanie.
Tak jak już wcześniej wspomniałem, w szkole nie ma miejsca na jednostkę, liczy się wbicie programu państwowego grupie i już, a na rozwijanie własnych projektów nie ma wiele miejsca.
W liceum chodziłem na konkursy językowe (i dzięki temu szybko znalazłem pierwszą pracę), geograficzne i z j. polskiego, a mimo to oceny miałem słabe, ponieważ nie było czasu na bierzący materiał,. Pół roku przed maturą obrobiłem program który wałkowano przez 3 lata, zdałem z dobrym wynikiem bo się do tego odpowiednio przygotowałem i mi zależało.
Dlatego też nie widzę powodów aby kogoś obrzucać, tylko dlatego że chce rozwijać się w innym kierunku.
Konkretniej mówiąc abyś znów mnie źle nie zrozumiał, dobry mechanik musi się uczyć, informatyk też, astronauta tak samo, wiedza z liceum im w tym nie pomoże, a wybierając świadomie jakiś kierunek techniczny wiemy że to nam chyba najbardziej odpowiada.

Zawód kierowcy akurat jest bardziej specyficzny, bo liczy się również odpowiedzialność za towar który wozimy, tym bardziej jeśli chcemy przewozić ludzi. Jak ktoś jeździ tylko dlatego, że to zawód nie wymagający wyższego wykształcenia i o tym otwarcie mówi, świadczy o nim.

Na podsumowanie chciałbym dodać, że piszę o tym wykształceniu w taki sposób, ponieważ
starałem się w tym temacie obronić osoby kreatywne i samodzielne, które mają sprecyzowane zainteresowania, a nie nieuków którzy są tylko zbuntowanymi dzieciakami.
Pozdrawiam