heloł , jestem na świeżo po egzaminie WORD Katowice więc może to co napiszę komuś się przyda.
egzamin się zaczął o 11.30 . poszliśmy w ilości 8 chłopa na plac , gdzie wysłuchaliśmy szybkiego objaśnienia co i jak trza robić , a kolega pierwszy na liście wylosował zestaw zadań - łuk , wjazd przodem prostopadle do garażu , ruszanie na wzniesieniu , po czym pan egzaminator gdzieś polazł no a my pokornie czekaliśmy w 30 stopniowym upale, w końcu zjawił się ponownie i zaczęło się!!! najpierw losowanie 2 zestawów z obsługi auta tzn. płyny światła klakson więc lepiej zorientujcie się gdzie co jest w tej SCANII
http://www.word.katowice.pl/Image/Zestaw_ce.jpg , jak się włącza światła i trzeba pokazać z tyłu które jest np. przeciwmgielne , pomyślicie że to banalnie proste ale właśnie zwracam na to uwagę bo 2 kolegów na tym poległo! I nie ma zmiłuj , egzaminator nie przymknie oka , nie liczcie na to !!! ! potem obowiązkowo łuk i tu kolejnych 2 kolegów poległo – bardziej zjadł ich stres niż brak umiejętności (jak to widziałem to coraz bardziej chciało mi się kupę) i tu informacja – przy cofaniu żeby nie dobić do końcowych pachołków jak miniecie po lewej dwie barierki i max do połowy trzeciej, to staniecie idealnie , na miejscu znajdzcie sobie swój punkt odniesienia , ja skorzystałem z barierek z sukcesem. Następnie garaż prostopadle , pozostała nasza czwóka przeszła, chociaż mylił nas po lewej pachołek bo dwa są blisko siebie i cofając mijasz pierwszy i zaczynasz kręcić bo myślisz , że wyjeżdżasz z garażu a tu zonk bo zaraz jest następny , jeden kolega przez to miał drugą próbę bo lekko dotknął pachołka, potem ruszanie pod górkę to już pryszcz , no i sprzęganie i rozprzęganie czegoś mniej więcej takiego
http://t3.gstatic.com/images?q=tbn:ANd9 ... fHhJzOhRg= z przyczepą coś ja ta
http://t1.gstatic.com/images?q=tbn:ANd9 ... Uv88s6-H0=
star stoi ze 3 metry przed przyczepą więc tylko musimy ten kawałek cofnąć a potem odjechać . żeby zgasić tego złoma to trzeba go zadusić na 5 biegu . tą wajchę od zaczepu lepiej sprawdzić przed dobiciem do dyszla bo lubi opadać . Przewody powietrzne są praktycznie bez kolorów , na jednym jest tylko kawałek czerwonego plastiku . My spnaliśmy – elektryka – czerwony - żółty a rozpinaliśmy - elektryka – żółty – czerwony i widocznie było dobrze . Myślę że egzaminator tu już trochę przymyka oko. No i teraz zostało miasto !!! ja wyjeżdżałem z ośrodka w prawo w ul. Francuską i prosto do świateł , na światłach w prawo i tu nie da się przejechać żeby nie wjechać na podwójną ciągłą ale widocznie egzaminator to akceptuje , potem w kier. oś. Paderewskiego do świateł i w prawo potem z tyłu za praktikerem wjechałem na trasę na Bielsko i później zjazd na Skoczów przez 3 górki i do Kościuszki no i potem na centrum i na przystanek obok WORD-u . Nie wiem na ile w moim przypadku egzaminator był tolerancyjny , co prawda nie wywinąłem żadnego wała , po krawężniku ani raz nie przejechałem i raczej nie miał się do czego doczepić , ale pewnie jak by chciał to by znalazł , widocznie wykonał plan 50% uwalił więc pozostałym odpuścił . na koniec dodam że jeden z kolegów który też zdał podchodził do egzaminu trzeci raz bo dwa razy oblał w Dąbrowie Górniczej i odradzał tamten word , podobno naczepa jest dłuższa i przesrane jest przejechać nią łuku.
W roli egzaminatora wystąpił łysy gosć ok. 30sto kilkuletni mruk , i nie był miły i zgrywał cwaniaka , zero jakiejkolwiek gadki , uff dobrze że już po wszystkim. powodzenia. pzdr