Cytuj:
Kolego, wilk, nie zgadzam się z wypowiedziami pani, które kolega zacytował. nie wystarczy jeździć. trzeba to lubić a nawet kochać, w przeciwnym razie lepiej dać sobie spokój. wydaje mi się że kobiety które tak twierdzą są nietolerancyjne, nigdy bym nie pozwoliła,żeby mąż zrezygnował, z jeżdżenia bo to kocha. ja zresztą też. i to właśnie mąż zdopingował mnie na prawo jazdy, dobór partnera partnerki, jest naprawdę istotny.
O kochaniu, w tym przypadku jazdy (pracy) można pisać rozwlekle i w patetycznie, natomiast rzeczywistość (codzienność) zwykle taka nie jest. Zaryzykowałbym, że bliżej jej do stwierdzenia, że jest jak papier toaletowy - szara i do [wiadomo czego].
Dla wielu mężczyzn praca w roli kierowcy i długie przebywanie poza domem jest nie do zaakceptowania, a dla kobiet jest to praktycznie niemożliwe. Pojedyncze wyjątki potwierdzają regułę. Owszem, są kobiety, którym takie zawody (kiedyś uznawane za typowo męskie) się podobają, ale zdecydowana większość kobiet skupia uwagę na rodzinie, dzieciach, domu itd. To akurat jest udowodnione naukowo, że kobiety na ogół mają mocno rozwinięty instynkt macierzyński, a mąż jest tego integralną częścią, stąd kobiety chcą, aby mężczyźni byli w domu, a nie gdzieś w świecie. W późniejszym wieku role się często odwracają.
Niestety, część mężczyzn upodobała sobie zawód kierowcy i akceptują ograniczenia z nim związane. Natomiast ich partnerkom ciężko to zrozumieć, stąd różne napięcia wynikłe z tej sytuacji. Nie powinno to dziwić, ale warto starać się dojść do porozumienia.