Cytuj:
Cytuj:
1500?? zartujesz chyba... Mam znajomych w kurierce i sa miesiace ze 3000 wyciagna fakt od rana do wieczora... nie na wlasnej dzialalnosci a u kogos:)
Oczywiście, będąc kurierem bez względu na to czy robisz u siebie czy u kogoś - jesteś w stanie ładne pieniądze z tego wyciągnąć, ale zapytaj tych chłopaków jak wygląda ich doba. Po kilku latach jesteś atrapą człowieka.
Te no bez przesady ;d. Akurat ostatnio pracowałem jako kurier, poznałem sporo ludzi ktorzy siedza w tym juz po kilka lat i nikt nie wygladal jak atrapa czlowieka. Pracy po 8 h i do domu to juz prawie nie ma, ew. jakas budzetowka, urzedy cos.
Cytuj:
Nie no są osoby które zarabiają 2500-3000... Wszystko zależy od rejonów... I od szefa...
Ja na własnej miałem różnie od 3000- 5500zł... Praca od 6 rano do 21... Po 17 miesiącach wylądowałem w szpitalu...
ps. Za ortografie im nie płacom
To mnie troche zastrzeliles
U nas bylo tak ze o 19 trzeba bylo byc spowrotem na bazie zeby zrzucic to co sie przywiozlo i to byl max. Tak wiec raczej wiecej jak 14 h dziennie sie nie pracowało.
Co do zarobkow, to tak jak juz niektorzy napisali zalezy od szefa i od rejonu. Mialem dwoch kolegow, pracujacych u tego samego pracodawcy co ja i jeden przykladowo dostawal wyplaty 2700 a drugi 2400 i to na aucie do 3,5 t. Ja jako swierzak, jeszcze nie kumalem sie do konca o co w tym chodzi dostalem kawalek swojego rejonu a reszte to takie a tu po jedna palete bo kolega sie nie zabral, a tu po paczki, kolega zabieral palety. I ja dostalem wyplaty 1400 zl za prace po 12-14 h, to nie wiedzialem czy mam sie smiac czy plakac, ale lepiej sie smiac.
Praca faktycznie stresujaca, ciagle telefony gdzie jestes, a to tu masz firme do 14, a tu do 15. A ludziom w biurach sie nigdy nie spieszy, powoli poszukaja pieczatki, znajda kogos zeby sie podpisal, a tu czas goni. Ogolnie nerwowka straszna. A jeszcze jak przyszla zima to juz w ogole sie posralo.
Ale co kto lubi. Ile ludzi tyle sposobow na zycie. Moj szef mowil ze on woli tak pracowac i byc codziennie w domu. A ja juz bym wolal jakby mnie od poniedzialku do piatku nie bylo, ale praca spokojniejsza. Co kto woli.