Autor
Wiadomość

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 17 paź 2008, 12:40
Posty: 141
GG: 0

Cytuj:
Cytuj:
jak zacząłem wyzywać,trąbić... myślałem że zaraz tam wyskoczę i go roztrzasne, jeszcze wielkie pretensje miał do mnie.... a najlepsze że ta babka na przejściu sie śmiała z tego hehe
Masz koleżko konto na Facebooku może? Z chęcią bym chciał zostać Twoim dozgonnym fanem... :shock:
musze cie zasmucić ale nie :lol: swoje głupie docinki zostawcie dla siebie...


Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 01 kwie 2005, 15:36
Posty: 6331
Lokalizacja: Wrocław

Cytuj:
...wiec podziel się do spowodowało że był tak szeroko dyskutowany :)
powodem było "matolstwo" kierowcy autobusu, jak i drugi wspominany wypadek, czyli najechanie tyłem przez ciężarówkę na pojazd egzaminacyjny czekający na czerwonym świetle. zdaniem większości kierowcy zawodowi są coraz słabsi.


1. natomiast co do samego prawa: przepisy jak mamy zachować się wobec pieszego są trochę rozstrzelone w prawie, są w dziale o pieszych, o przecinaniu się kierunków ruchu, ale też w rozporządzeniu o znakach i sygnałach na drodze. a znak "przejście dla pieszych" mówi: "Kierujący pojazdem zbliżający się do miejsca oznaczonego znakiem D-6, D-6a albo D-6b jest obowiązany zmniejszyć prędkość tak, aby nie narazić na niebezpieczeństw pieszych lub rowerzystów znajdującyc się w tych miejscach lub na nie wchodzących lub wjeżdżających.". czyli gdyby przed tym przejściem dla pieszych była "L" czy by jej nie było kierujący powinien zmiejszyć prędkość, przynajmniej zdjąć na chwilę nogę z gazu. poza tym jest wyrażenie "wchodzących" a to wchodzenie zaczyna się na chodniku - poza jezdnią.

2. gdy wykonywałem zawód kierowcy zawsze więcej wymagałem od siebie niż od innych. posiadaczy niższych kategorii prawa jazdy traktowałem jak dzieci, mniej wiedzą, mniej umieją, są mniej odpowiedzialni, trzeba za nich myśleć. dla mnie kierowca zawodowy to swego rodzaju ekspert, który poprzez swoją wiedzę i wysokie umiejętności potrafi więcej od innych. dzisiaj z ubolewaniem patrzę jak dewauluje się ten zawód przez ludzi podobnego kroju jak Ty i co gorsza wygłaszających podobne poglądy publicznie. wielu kierowców ciężarówek twierdzi, że kierowca kat. B powinien jeździć ciężarówką, autobusem żeby wiedzieć jak na nich uważać. sytuacja się odwraca. kierowcy zawodowi stają się kierowcami specjalnej troski: mają mniejszą wiedzę, nie są zainteresowani dalszym jej zdobywaniem, mają mniejsze umiejętności i nie są w stanie przywidywać sytuacji na drodze. wymagają od innych uczestników ruchu specjanego traktowania. dlatego ten zawód podupada, a brak poszanowania wynika z zachowań kierowców zawodowych wobec innych uczestników ruchu.

3. powiedz mi zatem po co pojazd nauki jazdy jest dodatkowo oznaczony? przecież według Ciebie ma jeździć jak "stary". czyli nie zatrzymywć się na znakach stop, strzałce kierunkowej, jeździć co najmniej 60km/h w mieście, a całkowicie niezrozumiałe jest dla innych czekanie na zielonym świetle jeżeli nie ma możliwości zjazdu ze skrzyżowania. w takich to sytuacjach ja najcześciej jest obtrąbiany przez innych, a dodatkowo "kierowcy zawodowi" nie szczędzą mi słów jakimi Ty potraktowałeś innego kierowcę usilnie pracując na wizerunek kierowcy zawodowego.

_________________
https://www.youtube.com/user/SzkolaTransportu/featured


Ostatnio zmieniony 16 lut 2011, 12:15 przez Cyryl, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 01 lut 2007, 20:57
Posty: 1532
Samochód: fabia

Cytuj:
tylko wg mnie kierowca elki też powinien być współwinny kolizji,
Na jakiej podstawie? Autobus jechał daleko za pojazdem egzaminowanym, a sam pojazd egzaminowany nie hamował gwałtownie. Niezależnie od tego po co się zatrzymał, nie ma tutaj ani grama jego winy.

Stanął niepotrzebnie i z tym się wszyscy zgadzamy. Ale to nie czyni go współwinnym w żaden sposób.

_________________
Czerwone i bure


Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 15 sie 2005, 15:04
Posty: 2873

Oczywiście wina po stronie kierującego autobusem. Nie ma o czym dyskutować.

Druga sprawa przepuszczanie pieszych. Często to robię, choć nie zawsze. Jak widzę, że pieszy stoi przy przejściu ale nie przy samej krawędzi jezdni to zwalniam, ale się nie zatrzymuję. A jak już ma pięty na krawężniku i widzę, że mu się strasznie spieszy, to stanę. Poza tym jadąc dużym autem i widząc takiego delikwenta przy krawędzi jezdni wolę się zatrzymać, bo się potknie, podmuch wiatru różnie to bywa. Wolę stracić parę litrów paliwa i chwilę czasu niż potem mieć kupę problemów. Natomiast zawszę staję jak przez jezdnię chcą przejść dzieci. Miałem właśnie trochę stresującą sytuację, że stanąłem przed przejściem przepuścić dzieciaki (droga jednojezdniowa dwukierunkowa). Weszły już na drogę, ja w lusterko a tu z lewej jakiś imbecyl w drogim aucie (już nie pamiętam co to było, jakieś BMW chyba - mniejsza o większość) z lewej mnie zaczął wyprzedzać z dość znaczną prędkością. Zdążyłem tylko przycisnąć klakson i się dzieciaki zatrzymały. Chwilę później mogło się zrobić bardzo nieprzyjemnie. No kur** skąd się biorą takie debile, to nie mam pojęcia. Jakbym spotkał potem to auto, to kamieniem w szybę.


Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 09 lut 2007, 15:09
Posty: 241
GG: 9740107
Samochód: Volvo V40
Lokalizacja: Glina [WOT]

Ja jak jeżdżę samochodem to też przeważnie puszczam pieszych. Jak widzę, że stoją przed przejściem, a inni kierowy niechętnie puszczają ich to sam zaczynam wcześniej hamować, i sobie przechodzą :) najpiękniejszy widok jaki mi się przytrafił to widok dziecka, które najpierw stało i stało, ja je puściłem, a ono się tak ukłoniło z podziękowaniem :) Panowie trochę ludzkich odruchów, nie wszędzie wjeżdża się samochodem i samemu korzysta się często z przejść itp :)

_________________
Canon PowerShot A530
Skype:eldamiano3


Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 01 lut 2007, 20:57
Posty: 1532
Samochód: fabia

Cytuj:
Weszły już na drogę, ja w lusterko a tu z lewej jakiś imbecyl w drogim aucie
W ten sposób najczęściej dochodzi do potrąceń pieszych. Aż głupio się przyznać, ale mi też to się zdarzyło (tzn. występowałem w roli imbecyla Obrazek ). Tutaj znowu się kłania sprawa omawiana w temacie - jadą dwa auta, a za nimi pusto po horyzont. Pieszy poczekałby 5 sekund i spokojnie przeszedł przez wolną drogę. Ale ktoś wolał być uprzejmy, ja nie byłem dość uważny i przepis na tragedię gotowy. Mało zawału nie dostałem jak się skapnąłem o co chodzi, szczęśliwie piesza była na tyle kumata, żeby się zatrzymać i sprawdzić czy kolejny pas ruchu jest wolny. Trudno o lepszą nauczkę, bo ostatecznie nic się nie stało, a takie wydarzenie nie pozwala o sobie zapomnieć. :]

Czasami lepiej nie być nadgorliwym w przepuszczaniu pieszych. Ten z filmiku też mógł oberwać rykoszetem, gdyby tylko zdążył wejść na pasy.

_________________
Czerwone i bure


Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 01 kwie 2005, 15:36
Posty: 6331
Lokalizacja: Wrocław

Cytuj:
...Jak widzę, że pieszy stoi przy przejściu ale nie przy samej krawędzi jezdni to zwalniam, ale się nie zatrzymuję...
trafnie ujęte: widząc pieszego przy krawędzi - zwalniam.

więc prosze sobie wyobrazić:
jadę autobusem, siedzę wyżej od dachu "L" i widzę sytuację. "L" zbliża się do przejścia gdzie na krawężniku stoi pieszy, czy trzeba być Kolumbem aby odkryć to że "L" (lub jakikolwiek inny pojazd) może się zatrzymać?

ta sytuacja pewnie wynikła z braku koncentracji kierowcy autobusu, ale przecież to jest część jego pracy.

_________________
https://www.youtube.com/user/SzkolaTransportu/featured


Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 22 sty 2011, 17:02
Posty: 207
GG: 11
Samochód: Opel
Lokalizacja: Papenburg/Niemcy

Wczoraj miałem też nieciekawą sytuację z pieszym. Prosta droga, dwa paski w jedną stronę, dwa paski w drugą stronę i pośrodku malutka wysepka dla pieszego. Jechałem sobie prawym pasem, a gościo jakimś roztelepanym busikiem lewym. Za nami i przed nami zero aut. Prędkość patrolowa 50km/h.

Nagle gość 15m przed przejściem hebel w podłogę bo pieszy stoi na wysepce i będzie go przepuszczał :roll: Nie mam pojęcia co skłoniło gościa do takiego zachowania. Gdyby nie to, że w porę udało mi się zareagować to przejechałbym kobiecie po palcach.

Tata zawsze mi powtarza, że nadgorliwość gorsza od faszyzmu...


Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 17 sty 2008, 15:40
Posty: 5996

Cytuj:
Cytuj:
1. Kierujący pojazdem, zbliżając się do przejścia dla pieszych, jest obowiązany zachować szczególną ostrożność i ustąpić pierwszeństwa pieszemu znajdującemu się na przejściu.
Kiedyś słyszałem taką interpretację, że osoba znajdująca się już na pasach ma pierwszeństwo, natomiast stojąca przy przejściu, na krawężniku, nie ma, dlatego nie trzeba się zatrzymywać w takich sytuacjach. Jednak wchodzi tutaj w grę kultura na drodze, która jak widać jest różnie, przez różne osoby pojmowana.
Cytuj:
A ja się nigdy nie zatrzymuję żeby przepuszczać pieszych(chyba, że już się wpakowali na przejście).
Powód: Pieszy może chwilę zaczekać, a ja załadowanym autem nie będę co chwila stawał i rozpędzał się od zera bo mi w końcu wyjdzie norma 100/100l.
Chyba od czasu do czasu pasowałoby wysiąść z kabiny i się przespacerować po mieście. Tobie się spieszy na załadunek/rozładunek, a pieszemu może na autobus, albo w domu się coś stało i próbuje jak najszybciej tam dotrzeć. No ale w końcu pieszy może chwile poczekać, a Ty masz normę.

Znam takich, którzy nigdy się nie zatrzymują przed przejściami i widziałem sytuację w której zmusił osobę będącą już jedną nogą na przejściu do powrotu na chodnik. ;)

Podobna sprawa jest z "wpuszczaniem", zwłaszcza ciężarówek. Po co to robisz, skoro może Ci wyjść gorsza norma? Bo za chwilę możesz Ty mieć problem z wyjechaniem i będziesz czekał aż ktoś Cię "wpuści".

Cytuj:
wielu kierowców ciężarówek twierdzi, że kierowca kat. B powinien jeździć ciężarówką, autobusem żeby wiedzieć jak na nich uważać.
Nie do końca się zgadzam. Zgadzam się, że to kierowca zawodowy powinien być zdecydowanie bardziej odpowiedzialny i przewidujący, bo do tego obliguje go właśnie zawodowe prawo jazdy, ale...
Na jakimś zlocie, czy podobnym spotkaniu, było kiedyś takie doświadczenie, że postawiono zestaw, wsadzono jednego motocyklistę za kierownice ciężarówki, a wokół niej postawiono 7 motocykli i kazano temu za kierownicą policzyć ile z nich jest w jego polu widzenia. Wyniku nie pamiętam, ale podobno zrobiło to na nim spore wrażenie.

Osobiście uważam, że takie doświadczenia powinny być zawarte w jakiś sposób na kursach prawa jazdy na kat. od A do D. Sam wiem w jakiej sytuacji są kierowcy osobówek, ciężarówek, w mniejszym stopniu autobusów, ale np. motocykle są dla mnie dość sporą zagadką. Nie chodzi mi o jazdę 160 po mieście, ale podobno we Francji i Włoszech - krajach, gdzie motocykle są popularniejsze - zwyczajem jest, że w miastach kierowcy samochodów stojący na prawym pasie "przyklejają" się do jego prawej strony, a z lewego do lewej, tak, aby środkiem mogły przejeżdżać motocykle. U nas każdy stoi jak chce, motocykliści mimo to próbują się przeciskać i na tej linii dochodzi do wielu konfliktów na linii kierowcy samochodów - motocykliści. A wystarczyłoby poznać jakie drobnostki ułatwiają życie innym użytkownikom drogi i wszyscy byliby zadowoleni.

Jakiś czas temu na forum była omawiana sprawa skręcania zestawem w prawo z lewego pasa (z prawego ze względu na gabaryty nie było takiej możliwości). I tam winnym został uznany kierowca ciężarówki, w zgodzie z przepisami. Jednak wystarczyłoby, żeby ta miła Pani wiedziała, że może się zdarzyć taka sytuacja i pozwoliła spokojnie tej ciężarówce włączyć się do ruchu, a oszczędziłoby to jej sporo czasu i zderzak by miała w całości.
Cytuj:
najpiękniejszy widok jaki mi się przytrafił to widok dziecka, które najpierw stało i stało, ja je puściłem, a ono się tak ukłoniło z podziękowaniem :)
Dzieckiem co prawda już trochę nie jestem, ale zawsze tak robię przechodząc przez przejścia, bo wiem, że drobny gest, a mimo to jako pieszy przestaje być postrzegany jak intruz na drodze, tylko jak jej użytkownik.


Nadgorliwość jest gorsza od faszyzmu, na egzaminie też nie wolno się od tak przed każdym przejściem zatrzymywać, bo słyszałem o tekstach w stylu "czy ma pan uprawnienia do kierowania pieszymi?" odpowiedź była nie i egzaminator podziękował :P .

Przepuszczam jak widzę, że nie zmuszę nikogo do awaryjnego hamowania (jak mam trochę czasu i widzę, że za mną jest ciężarowy to pacam też w awaryjki, żeby wiedział co się dzieje). Do tego osoby, które nie mają może do końca wiedzy i głowy na karku (dzieci) no i jak widzę kogoś z zwierzęciem to też staram się przepuścić, bo sam po sobie wiem, że taki piesek może sobie od tak wyskoczyć na jezdnie ciągnąć właściciela (mi się na szczęście udaje bo zawsze pieska w takim momentach na krótko trzymam, ale kto wie jak inni robią).


Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 09 lut 2007, 15:09
Posty: 241
GG: 9740107
Samochód: Volvo V40
Lokalizacja: Glina [WOT]

Nie ma co być za przeproszeniem ch*jem, kultura na drodze to też to, że masz szacunek do innych użytkowników nie tylko w samochodach, ale na rowerach i tych podróżujących na nogach. Mnie to wkurza widok jak ktoś wyprzedza na zwykłej drodze drugi samochód, a na przeciwko jedzie ktoś rowerem i nie wie co robić, czy dalej jechać czy zjeżdżać do rowu...ale tacy są kierowcy, że oni jadą samochodem i droga jest tylko dla nich...

_________________
Canon PowerShot A530
Skype:eldamiano3


Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 01 kwie 2005, 15:36
Posty: 6331
Lokalizacja: Wrocław

Cytuj:
Nadgorliwość jest gorsza od faszyzmu, na egzaminie też nie wolno się od tak przed każdym przejściem zatrzymywać, bo słyszałem o tekstach w stylu "czy ma pan uprawnienia do kierowania pieszymi?" odpowiedź była nie i egzaminator podziękował...
tutaj chodzi o inną interpretację.
na egzaminie nie ma puszczania innych samochodów, bo udzielając pierszeństwa jednym zabieramy drugim - tym jadącym za niami i wtedy nie mając uprawnień do kierowania ruchem robimy to nie zgdonie z prawem, czyli tak jak mówiłem jazda na egzaminie nie ma nic wspólnego z jazdą na codzień.

natomiast we Wrocławiu i na pewno w Częstochowie, bo mam tam kolegę egzaminatora, pieszych traktuje się szczególnie. jak mówiłem nie tylko pieszy ma pierszeństwo będąc już na przejściu, ale równie wchodzący co wynika ze znaku.

jadąc sam różnie to bywa z tym przepuszczanie, zależy od sytuacji. jednak jadąc za "L" jestem świadomy tego, że taki pojazd może zachować się inaczej, chyba że kierujący nie widzi tego oznaczenia lub nie wie co ono oznacza.

_________________
https://www.youtube.com/user/SzkolaTransportu/featured


Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 02 maja 2007, 11:42
Posty: 394
Samochód: cokolwiek dadza

Cytuj:
Cytuj:
1. Kierujący pojazdem, zbliżając się do przejścia dla pieszych, jest obowiązany zachować szczególną ostrożność i ustąpić pierwszeństwa pieszemu znajdującemu się na przejściu.
A co jest definiowane jako "przejscie dla pieszych"? Jest jakas jasna definicja?

Dla mnie ten przepis kwalifikuje sie do zmiany, gdyz to on jest powodem tak wielu potracen pieszych na pasach. Interpretujac ten przepis w ten sposob ze do poki pieszy nie wejdzie na pasy nie trzeba go przepuszczac, w godzinach szczytu taki pieszy nie chcac powodowac niebezpiecznych sytuacji moze rownie dobrze czekac na jednym przejsciu 20 minut.

Dodatkowo u nas istnieje cos takiego jak "wtargniecie na jezdnie". Czyli, nie przepuscilem go bo nie byl na pasach, stal przy pasach, czyli nie musialem go przepuscic, a on wtargnal na jezdnie.

Dla porownania w Wielkiej Brytanii jest to rozwiazane troche inaczej sa przejscia dla pieszych z pasami, i przejscia dla pieszych bez pasow (gdzie tylko chodnik jest tak wyprofilowany ze widac ze to przejscie). Tam gdzie przejscie jest z pasami bezwzgledne pierwszenstwo maja piesi. A przepis mowi ze jezeli ktos sie zbliza do przejscia dla pieszych to nalezy sie zatrzymac i go przepuscic. I to jest swietosc!

Tam gdzie pasow nie ma, to my musimy przepuscic samochody.

Czy nie moglibysmy skopiowac czegos takiego do siebie?

Tylko dodam, ze tam przejsc dla pieszych z pasami jest o polowe mniej. Przy takiej ilosci przejsc dla pieszych jak u nas (przed skrzyzowaniem, za skrzyzowaniem, 30 metrow dalej, nawet w najmniej ruchliwych miejscach) to z kolei zmotoryzowani byliby w tej gorszej sytuacji.


Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 17 paź 2008, 12:40
Posty: 141
GG: 0

Cytuj:
Nadgorliwość jest gorsza od faszyzmu, na egzaminie też nie wolno się od tak przed każdym przejściem zatrzymywać, bo słyszałem o tekstach w stylu "czy ma pan uprawnienia do kierowania pieszymi?" odpowiedź była nie i egzaminator podziękował :P .

Przepuszczam jak widzę, że nie zmuszę nikogo do awaryjnego hamowania (jak mam trochę czasu i widzę, że za mną jest ciężarowy to pacam też w awaryjki, żeby wiedział co się dzieje). Do tego osoby, które nie mają może do końca wiedzy i głowy na karku (dzieci) no i jak widzę kogoś z zwierzęciem to też staram się przepuścić, bo sam po sobie wiem, że taki piesek może sobie od tak wyskoczyć na jezdnie ciągnąć właściciela (mi się na szczęście udaje bo zawsze pieska w takim momentach na krótko trzymam, ale kto wie jak inni robią).
AMEN!! Nic dodać nic ująć...

Z racji tego że ta dyskusja zaczyna przypominać te z forum etransport, proponowałbym zamknąć wątek.


Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 01 lut 2007, 20:57
Posty: 1532
Samochód: fabia

Cytuj:
Z racji tego że ta dyskusja zaczyna przypominać te z forum etransport, proponowałbym zamknąć wątek.
To po kiego czorta w ogóle go zakładałeś. Jest temat do dyskutowania to dyskutujemy, nie ma takiego zamykania.

_________________
Czerwone i bure


Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  


Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 28 gości


Nie możesz tworzyć nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Szukaj:
Przejdź do: