Autor
Wiadomość
Tytuł: Ferie 2011
Post Wysłano: 10 mar 2011, 20:21
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 12 lis 2006, 10:43
Posty: 729
Lokalizacja: Lublin

W końcu zebrałem się, żeby napisać relację z długo oczekiwanej trasy, która odbyła się w tegoroczne ferie. Jej przebieg to prawie 3400 km po Polsce, Czechach i Szwecji. Dziś będzie pierwsza, niewielka część. Kolejne wkrótce.
Wszystko zaczęło się 21, a właściwie 18 stycznia. Tacie udało się zahaczyć o dom. Początkowo planowałem wyjazd już 18 dnia miesiąca, w środę. Po rozmowie doszliśmy jednak do wniosku, że pojadę w weekend, ponieważ nie wiadomo jak z biletami itp. I nie chce brać mnie „w ciemno”. Umówiliśmy, że on się o wszystko dopyta i w weekend dojadę gdzieś w Polskę (o ile nie będzie to za daleko, np. pod granicą niemiecką) i mnie zabierze.
Przez następne dni oczekiwałem na trasę w lekkiej niepewności, ponieważ bałem się, że może nie wypalić. Jednak 21 stycznia stało się. SMS do mamy: „Jak Mateusz chce jechać to musi na poniedziałek dostać się do Wrocławia”. Myśl jak to zrobić przyszła od razu: ciocia z Wrocławia akurat była u nas kilka dni w odwiedzinach i następnego dnia rano miała wracać. Z mamą postanowiliśmy, że pojadę z nią i zostanę do poniedziałku. SMS do taty czy to w 100% pewne. Odpowiedź pozytywna: „Tak, jadę do Pragi”. Powoli zaczynamy się pakować.
Większość następnego dnia spędziłem w pociągu. Niedzielę przesiedziałem jeszcze we Wrocławiu.

24 stycznia 2011
Tata miał być po mnie około 13:00-14:00. Postanowiłem, że wyśpię się do południa, na spokojnie umyję, zjem śniadanie, ale tata nas trochę zadziwił. O 11:00 dzwonek do drzwi. Akurat jadłem śniadanie. Posiedzieliśmy jeszcze godzinę, pożegnaliśmy się z rodziną i kilka minut po 12:00 ruszyliśmy. Początkowo naszym celem miała być Praga. Podążaliśmy spokojnie w kierunku granicy, bo nigdzie nam się nie spieszyło. Było dopiero południe, do celu kilka godzin, a rozładunek i tak miał być następnego dnia. W międzyczasie szukaliśmy Biedronki, żeby zrobić jakieś zakupy. Cały czas kierowaliśmy się w stronę przejścia granicznego Kudowa-Słone. Pierwszy raz jechałem tą drogę i muszę przyznać - bardzo mi się spodobała, szczególnie pod względem krajobrazowym.
Na Kudową zajechaliśmy około 15:30. Stanęliśmy na Shellu i poszliśmy na zakupy. Wróciliśmy i szybkie pytanie: „Robimy coś do jedzenia albo herbatę czy jedziemy?” – „Jedziemy”. Daleko nie zajechaliśmy, bo na oddalonego o niecały kilometr BP. Tam zalaliśmy oba kotły. Za tankowanie dostaliśmy bony promocyjne, więc postanowiliśmy ustawić się na parkingu i pójść coś zjeść. Posiedzieliśmy z godzinkę (może trochę mniej) i znowu ruszyliśmy. Musieliśmy jeszcze nabić Premida, więc ustawiliśmy się na poboczu na awaryjnych. Tata poszedł nabijać, a ja siedziałem i „pilnowałem” Magnumki.
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Kolejna część niedługo. Dziękuję za przeczytanie :)


Tytuł: Re: Ferie 2011
Post Wysłano: 10 mar 2011, 20:41
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 22 lis 2007, 0:09
Posty: 70

No pisz, pisz. A gdzie fota Magnum :P

_________________
Posiadam kat: A, B, C


Tytuł: Re: Ferie 2011
Post Wysłano: 10 mar 2011, 20:43
Awatar użytkownika

Moderator

Offline

Offline

Moderator

Awatar użytkownika


Rejestracja: 12 lut 2007, 16:06
Posty: 2140
GG: 6845711
Samochód: prawo fotelowiec
Lokalizacja: Gryfino

Ciekawie, ciekawie czekam na dalszą część. Czekam na zdjęcia ze Szwecji.
http://picturepush.com/public/5230291 ciekawe foto.

Zapraszam do siebie.

_________________
www.flickr.com/marekjastrzebski


Tytuł: Re: Ferie 2011
Post Wysłano: 10 mar 2011, 20:48
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 16 sie 2008, 13:01
Posty: 462
Samochód: Mercedes Actros 4141 8x6
Lokalizacja: Lublin

Witam Cię Mateuszu :)

Opis bardzo ciekawy,fotki też bardzo ładne.Czekam na kolejną odsłone :) .

_________________
:]


Tytuł: Re: Ferie 2011
Post Wysłano: 10 mar 2011, 21:00
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 20 maja 2010, 12:11
Posty: 406
GG: 6451835
Samochód: Crafter
Lokalizacja: Strzegom/Jaroszów [DK5]

Ano, ciekawie się zaczyna opis, a i fotki prezentują znajome okolice. Czekam na dalej. :wink:

_________________
ford transit/volvo fh.


Tytuł: Re: Ferie 2011
Post Wysłano: 10 mar 2011, 21:11
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 21 gru 2008, 19:03
Posty: 1314
Samochód: TGL / A4
Lokalizacja: SKL

Jechałem tam kilka razy i szczerze mogę powiedzieć, że na widoki nie można narzekać, szczególnie przy takiej porze roku :wink:

Czekam na dalszą część.


Tytuł: Re: Ferie 2011
Post Wysłano: 10 mar 2011, 21:19
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 18 gru 2007, 21:07
Posty: 258
GG: 2578718
Lokalizacja: Lublin

Na początek, opis jak najbardziej OK, zdjęcia również. Ładne widoczki tam miałeś.

Czekam na dalsze części, szczególnie ze Szwecji. Pozdrawiam. :)

_________________
Scania V8 Power


Tytuł: Re: Ferie 2011
Post Wysłano: 11 mar 2011, 19:25
Awatar użytkownika

Moderator

Online

Online

Moderator

Awatar użytkownika


Rejestracja: 22 lut 2009, 18:30
Posty: 1755
GG: 1
Lokalizacja: Częstochowa SC

Ja też chętnie poczytam dalej,no i foto waszego auta by się przydało.


Tytuł: Re: Ferie 2011
Post Wysłano: 15 mar 2011, 19:06
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 31 sty 2007, 16:42
Posty: 198
GG: 0
Lokalizacja: KN

Zapowiada się dobrze, czekamy dalej :wink:

_________________
TIR-"Transit International Routier"

Fotogaleria Danio™


Tytuł: Re: Ferie 2011
Post Wysłano: 16 mar 2011, 19:38
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 12 lis 2006, 10:43
Posty: 729
Lokalizacja: Lublin

Poniedziałek, 24 stycznia
Ruszyliśmy kilka chwil przed godziną 18:00. Jeszcze w Polsce otrzymaliśmy SMS, że rozładunek będzie nie w Pradze, tylko w Kolinie. Kierunek właściwie ten sam, jedynie wcześniej trzeba odbić. Z granicy kierowaliśmy się na Jaromer, Hradec Kralove i Pragę. Jechało się właściwie jednym tempem, żadnych przeszkód. Spowodowane to było pewnie tym, że jechaliśmy już pod wieczór, więc ruch nie był już taki intensywny. W Kolinie byliśmy około 20:00. Znajomy wcześniej tłumaczył tacie, gdzie jest docelowa firma, ale dla pewności zajechaliśmy na stację zapytać. Na szczęście jechaliśmy dobrze i za 500 metrów był już skręt w uliczkę prowadzącą do naszego celu.
Po zatrzymaniu się przed firmą tata poszedł porozmawiać ze strażnikiem. Okazało się, że musimy stać do rana. Jeden Czech był nieźle wkurzony i bluzgał na firmę, bo miał być ładowany już rano, a cały czas tłumaczyli mu, że nie mogą go załadować, bo zajęci są jakimiś wagonami :D

Wtorek, 25 stycznia
Ustawiliśmy się ładnie na miejscu, posiedzieliśmy trochę, obejrzeliśmy film i poszliśmy spać. Kiedy rano się obudziłem, tata był na firmie dopytywać się o rozładunek. Po jakimś czasie powiedziano, żeby wjechać na firmę. Rozładunek trwał łącznie z wjazdem i wyjazdem niecałe 10 minut, a czekać trzeba było całą noc… No cóż, uroki tego zawodu.
Obrazek Obrazek Obrazek

Po rozładunku zakryliśmy muldę, umyliśmy ręce i ruszyliśmy. Dyspozycję otrzymaliśmy przy wyjeździe z firmy. Nasz cel – Hradec Kralove. Musieliśmy zawracać, ponieważ wyjechaliśmy w złą stronę, ale na szczęście nie było z tym większych problemów (nawet mimo dużego korku spowodowanego przejazdem kolejowym). Jechaliśmy drogą nr 2 na Pardubice. Niepłatna, jakością nie odstaje od tych płatnych, a i zobaczyć można dużo więcej (chociażby fajne, ciasne, czeskie wioski).
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

W Hradcu byliśmy około południa. Mieliśmy nadzieję, że załadunek będzie od razu, ale niestety bez przygód się nie obyło. Coś się nie zgadzało, więc ustawiliśmy na parkingu. Myśleliśmy, że za jakiś czas nas poproszą, więc zjedliśmy, posiedzieliśmy chwilę i zadzwoniliśmy do spedycji. Odpowiedź zaskoczyła nas – załadunek jutro lub pojutrze… Wiadomo, nerw był, ale nic się nie zrobi. Spytaliśmy czy to pewne i po potwierdzeni zaczęliśmy szukać na nawigacji jakiejś większej stacji. Na wylocie na Nachod były dwie: LukOil obok jakiegoś supermarketu i Agip. Początkowo mieliśmy stać na LukOilu albo przy supermarkecie, ale po krótkim przemyśleniu stwierdziliśmy, że lepiej będzie na Agipie. Raz, że pełna sanitarka, a dwa, że bezpieczniej.
Chwilę po naszym przyjeździe zaczął sypać śnieg. Na zdjęciu poniżej nie jest jeszcze źle. Dużo bardziej sypnęło wieczorem, czego już niestety nie uwieczniłem. Niemal cały dzień spędzony w kabinie na postoju. Jedzenie, filmy, laptop itp. Wieczorem złapaliśmy trochę WiFi, ale sygnał zanikał co chwilę, więc trudno było cokolwiek zrobić.
Obrazek Obrazek Obrazek

Środa, 26 stycznia
Pod firmą mieliśmy być po 6:00. Rano wstaliśmy, poranna toaleta i ruszamy. Ustawiliśmy się pod firmą i zaczęliśmy czekać. Tata co jakiś czas chodził na bramę pytać co i jak, a później dzwonił do spedycji. Początkowo mieli nas ładować o 14:00, ale na szczęście udało się to wcześniej – około 11:00.
Obrazek Obrazek

Po załadunku ruszyliśmy w stronę Polski. Miały być jeszcze 1-2 doładunki. Możliwości były różne. Poproszono stanąć gdzieś w Polsce i czekać. Ustawiliśmy się tam, gdzie wcześniej – Shell w Kudowej. Poszedłem do Biedronki po małe zakupy, odpaliłem laptopa i czekaliśmy. Po niecałych 2 godzinach skierowano nas na Wieruszów. Po Wieruszowie miał być jeszcze Ostrów Wielkopolski i Witaszyczki k. Jarocina. Do Wieruszowa leciało się w miarę spokojnie (nie licząc nerwów przez stan niektórych polskich dróg). Już planowaliśmy gdzie się zatrzymać po otrzymaniu informacji o załadunku. Na szczęście, ku naszemu zdziwieniu obok firmy powstał placyk, na którym postanowiliśmy stać do rana. W międzyczasie dowiedziałem się jeszcze, że Szaki123 (użytkownik WagaCiezka) będzie z bratem w sąsiedniej firmie. Krótka gadka przez tel. I ustaliliśmy, że następnego dnia rano umówimy się na CB i spotkamy się. Posiedzieliśmy jeszcze trochę, tata położył się spać, ja poprzeglądałem neta i również położyłem się spać.
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek


Tytuł: Re: Ferie 2011
Post Wysłano: 16 mar 2011, 19:57
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 21 gru 2008, 19:03
Posty: 1314
Samochód: TGL / A4
Lokalizacja: SKL

Kolejna część opowiadania bardzo fajnie napisana.

Przyjemnie ogląda się zdjęcia w scenerii zimowej :wink:


Czekałem na wzmiankę o spocie :mrgreen:


Tytuł: Re: Ferie 2011
Post Wysłano: 16 mar 2011, 20:11
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 18 gru 2007, 21:07
Posty: 258
GG: 2578718
Lokalizacja: Lublin

No cóż, jest już o wiele konkretniej niż poprzednio. Fajnie opisana, przyjemnie się czyta, również bardzo ładnie uchwyciłeś zimowe scenerie. Generalnie bez najmniejszych zastrzeżeń. :)

Czekam na dalsze części, pozdrawiam.

_________________
Scania V8 Power


Tytuł: Re: Ferie 2011
Post Wysłano: 17 mar 2011, 20:31
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 21 lut 2008, 20:19
Posty: 879
Samochód: Toyota Corolla
Lokalizacja: Balbriggan, IRL

Ja również czekam na dalszą część, jak na razie czyta się przyjemnie :D

_________________
VOLVO FAN!!!


Tytuł: Re: Ferie 2011
Post Wysłano: 18 mar 2011, 21:11
Awatar użytkownika

Moderator

Online

Online

Moderator

Awatar użytkownika


Rejestracja: 22 lut 2009, 18:30
Posty: 1755
GG: 1
Lokalizacja: Częstochowa SC

Widzę że ten opis o wiele ciekawszy i lepiej napisany.
Ja również czekam na kolejną część.
Pozdrawiam


Tytuł: Re: Ferie 2011
Post Wysłano: 20 mar 2011, 19:49
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 09 maja 2010, 10:48
Posty: 189
GG: 1
Lokalizacja: LUB :)

Albo mi się zdaje albo już to gdzieś widziałem :)

_________________
To nie prędkość zabija. tylko gwałtowna jej utrata !!!


Tytuł: Re: Ferie 2011
Post Wysłano: 08 kwie 2011, 15:06
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 12 lis 2006, 10:43
Posty: 729
Lokalizacja: Lublin

Czwartek, 27 stycznia
Rano wstałem, zjadłem małe śniadanie i poszedłem na spota z Marcinem. Pogadaliśmy z 1-2h i pojechał z bratem dalej. Akurat złożyło się tak, że po przyjściu do Renówki wrócił tata z papierami i już po chwili byliśmy na terenie zakładu. Załadowaliśmy się i wyjechaliśmy na plac wszystko pospinać, umyć się itp. Wyruszyliśmy w kierunku Witaszyczek. Nie licząc ogromnych korków w Ostrowie Wielkopolskim to droga przebiegła bezproblemowo. W Witaszyczkach szybki doładunek i wracamy się kawałek do Ostrowa po ostatnią część. Myśleliśmy, że nas załadują i ruszymy na Świnoujście. Niestety okazało się, że musimy stać do następnego dnia. Trudno, nic nie zdziałamy. Zamontowaliśmy antenę na dach i powoli się ustawialiśmy w takie miejsce, żeby obraz był najlepszy. Spędziliśmy tu resztę dnia przed telewizorem, laptopem i przy rozmowie. Wieczorem poszliśmy do Biedronki po drobne rzeczy.
Obrazek Obrazek Obrazek

Piątek, 28 stycznia
Kiedy się obudziłem, tata już nie spał. Liczyliśmy na załadunek dzisiejszego dnia. Tata poszedł na bramę spytać co i jak. Wrócił zdenerwowany, bo okazało się, że załadunek może być nawet następnego dnia… Rozmyślaliśmy, żeby zostawić tu samochód i pojechać do rodziny do Wrocławia. Po dłuższym przemyśleniu ustaliliśmy, że lepiej tutaj zostać. Byliśmy dobrej myśli, bo myśleliśmy, że uda się wszystko załatwić jeszcze dzisiaj. Niestety nasz optymizm był złudny. Kolejny dzień spędzony w kabinie, w jednym miejscu.
Obrazek

Sobota, 29 stycznia
Od rana oczekiwaliśmy na załadunek. Przed południem tata poszedł na bramę spytać o której nas w końcu załadują. Powiedziano nam, że możemy się szykować. Na zakładzie ładowała się czerwona Premiumka. Po niej mieliśmy wjeżdżać.
Około 14:00 podstawiliśmy się pod długo oczekiwany załadunek. Kolejny pech, bo nie była gotowa cała partia ostatniej części ładunku i musieliśmy czekać jeszcze jakiś czas. Nie spieszyło nam się, bo prom i tak miał być dopiero w niedzielę o 22:30. Mimo wszystko i tak wolelibyśmy już jechać. Można powiedzieć, że „szczęście w nieszczęściu”, bo ta firma pracuje tylko jedną sobotę w miesiącu, a akurat tego dnia wypadała jedna z tych sobót. Wyruszyliśmy o godzinie 17:30. Przed nami około 460 km do pokonania. Droga mijała spokojnie. Kierowaliśmy się na: Jarocin – Środa Wielkopolska – Mosina – Stęszew – Buk – Pniewy – Skwierzyna – Gorzów Wielkopolski – Szczecin. Wieczorem w Radiu Zet leciała jakaś fajna karnawałowa audycja, przy której bardzo fajnie się jechało. Przystanek wypadł nam dopiero za Skwierzyną. Musieliśmy tam stanąć na 45-minutową pauzę. Posiedzieliśmy i but dalej. Na obwodnicy Gorzowa Wielkopolskiego mijaliśmy się z jednym autem z firmy. Wracał ze Szwecji.
Obrazek Obrazek


Niedziela, 30 stycznia
Kolejny przystanek mieliśmy w Szczecinie. Tam zatrzymaliśmy się na Shellu, aby wziąć prysznic. Było trochę czekania, ponieważ trafiliśmy akurat na tzw. zamknięcie doby. Po jakiejś godzinie mogliśmy kontynuować jazdę. Zatrzymaliśmy się jeszcze na BP w Wolinie, aby zalać kotły. Budynek stacji jest tam w kształcie statku. Bardzo ciekawy pomysł.
Między 3:00, a 4:00 dojechaliśmy do Świnoujścia. Okazało się, że w terminalu oczekuje też Scania od nas z firmy. Ustawiliśmy się, chwilę posiedzieliśmy i położyliśmy się spać.
Wstałem około 10:00 rano. Przyszedł do nas Pan Andrzej z wcześniej wspomnianej Scanii, więc było dużo raźniej. Poszliśmy wymienić pieniądze do kantoru, później do Biedronki koło terminalu i zjedliśmy w kabinie obiad oglądając film. Później poszedłem do Pana Andrzeja wymienić się filmami na laptopie. Trochę pogadaliśmy i wróciliśmy do Renówki. Jakiś czas później poszliśmy z tatą odebrać do biura bilety na prom. Postanowiliśmy pójść na Świnoujście. Przepłynęliśmy Bielikiem przez Świnę, pospacerowaliśmy przez Świnoujście i wróciliśmy. Przyznam, że bardzo ładne miasto.
Po powrocie chwilę posiedzieliśmy, tata poszedł w kimę, a ja siedziałem na internecie i GG. Przed 18:00 pożegnaliśmy się z Panem Andrzejem, który musiał ruszać w Polskę. Tata obudził się około 20:00 i uznaliśmy, że za jakiś czas można ruszać pod prom. Kiedy zauważyliśmy pojazdy jadące z tego promu odpaliliśmy Renówkę i powoli zaczęliśmy przedostawać się przez terminal. Zapakowany był jak nigdy.
Na prom wjechaliśmy około 21:30. Był mały problem, ponieważ kierowano nas na górny pokład, a z racji tego, że mieliśmy źle rozmieszczony ładunek i kratki na podłożu były starte to nie mogliśmy wjechać, bo koła kręciły się w miejscu. Na szczęście po drugim podejściu nam się to udało (przy pomocy obsługi). Ustawiliśmy się, ręczny i szybka wysiadka, bo już ustawiają się kolejne ciężarówki.
Zanieśliśmy do kajuty, co wzięliśmy i poszliśmy na stołówkę jeść. Po kolacji połaziliśmy po promie, ja zrobiłem kilka zdjęć i wróciliśmy do kajuty. Prysznic, film i kima.
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek
Wjazd na prom: http://www.youtube.com/watch?v=UUbTy80X8EA

Poniedziałek, 31 stycznia
Pobudka o 5:00. Poranna toaleta i na śniadanie. Zjedliśmy, wróciliśmy do kajuty po rzeczy i powoli poszliśmy na dół. Po chwili otworzyli wejście na pokład z samochodami, wsiedliśmy powoli do kabiny i po niecałej godzinie zjechaliśmy z promu. Chwilkę się przedłużyło, bo było małe opóźnienie.
Po zjeździe pojechaliśmy na chwilę na parking, żeby nabić wody. Niestety nie było to możliwe, ponieważ ktoś ukradł… kran. Komuś się przydał, w końcu niklowany… :D
Ruszyliśmy. Mieliśmy 3 miejsca: Malmö, Fjalkinge i Skogaby k. Laholmu. Tutaj wszystko bezproblemowo. Trochę korkowało siłę na autostradzie łączącą Ystad z Malmö, ale w końcu poranne godziny, więc nie ma się co dziwić. W Malmö szybka zrzutka i but na Fjalkinge. Był mały przystanek na informacji turystycznej, bo nie mieliśmy adresu. Spedycja nam trochę wytłumaczyła jak tam dojechać, ale woleliśmy stanąć i zapytać. Rozładunek miał być przy ulicy Gamla Fjälkingevägen. Stanęliśmy przy jakiś szklarniach, bo to miała być jakaś firma związana z marchewkami. Tata poszedł się spytać i okazało się, że rozmawia z Polką mieszkającą i pracującą w Szwecji. Wszystko nam wytłumaczyła i już po chwili byliśmy przy firmie Nyskördade Morötter. Rozładowali nas i ostatni punkt – Skogaby. Był mały problem z dojazdem, ponieważ podano nam samą firmę i kod pocztowy. Tata wykonał telefon do spedycji, trochę nam objaśnili jak dojechać. Powoli dotarliśmy do celu. Rozładowali nas i wyruszyliśmy w kierunku miejscowości Osby po 2 krążki blachy. Załadowali nas po niedługim czasie. Na firmie ładował się bardzo ładny MAN TGX, którego zdjęcie dołączam poniżej. Zadzwoniliśmy do spedycji spytać do mamy dalej robić. Odpowiedziano nam, że jeszcze 2 załadunki. Jeden dzisiaj, drugi jutro. Ruszyliśmy do Gislaved po zakrętki od butelek do mleka. Tu mieliśmy małą przygodę. Chcieliśmy wykupić autostrady, więc pojechaliśmy na stację kawałek dalej od docelowej firmy. Przy wyjeździe ze stacji, na środku skrzyżowania urwał się przewód od powietrza łączący ciągnik z naczepą. Zablokowało hamulce, tata szybko odblokował przewód, żeby nie blokować skrzyżowania i powoli dojechaliśmy do firmy. Tam stał Polak, który był przed nami również w Świnoujściu. Pożyczył nam klucze, ponieważ swoje mieliśmy w innym aucie. Magnumką byliśmy na zastępstwie. Na szczęście urwała się tylko „główka” na końcu przewodu. Zamontowaliśmy ją z powrotem, podłączyliśmy przewód i podziękowaliśmy za klucze. Wszystko było ok, więc wróciliśmy do kabiny, zjedliśmy kolację, obejrzeliśmy film i poszliśmy spać.
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek
Zjazd z promu w Ystad: http://www.youtube.com/watch?v=bbLQXYP4J4g
Droga powiatowa łącząca Markaryd z Osby: http://www.youtube.com/watch?v=WDXtxYKZm8s

Wtorek, 1 lutego
Rano wjechaliśmy na zakład. Szybko nas załadowali i ruszyliśmy w kierunku Tingsryd po paletę ważącą „aż” 60 kg. Droga spokojna. Po ostatnim doładunku pojechaliśmy do Karlskrony na prom. Chwilę posiedzieliśmy, zjedliśmy mały obiad i poszliśmy odebrać bilety. Przy okazji posiedzieliśmy trochę w pomieszczeniu dla kierowców popijając czekoladę z automatu i oglądając polską telewizję. Wróciliśmy do kabiny i próbowałem złapać WiFi. Udało się, lecz później sygnał zanikł. Wieczorem pojechaliśmy pod prom. Steny jeszcze nie było. Zanim przypłynęła to zdążyliśmy obejrzeć jeden film. Po około 30 minutach od przypłynięcia promu wjechaliśmy na niego, poszliśmy na stołówkę, później pochodziliśmy po promie i poszliśmy spać.
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek
Backaryd: http://www.youtube.com/watch?v=aOWBorkfrsU
Wjazd na prom w Karlskronie: http://www.youtube.com/watch?v=tyU6AuYSjZ4


Tytuł: Re: Ferie 2011
Post Wysłano: 08 kwie 2011, 15:36
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 16 sie 2008, 13:01
Posty: 462
Samochód: Mercedes Actros 4141 8x6
Lokalizacja: Lublin

Witam:).

Opis bardzo ciekawy i fajny i wyczerpujący.Fotki eleganckie.Tylko powiedz mi gdzie browar w spiżarni :?: . :).

_________________
:]


Tytuł: Re: Ferie 2011
Post Wysłano: 08 kwie 2011, 17:39
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 18 gru 2007, 21:07
Posty: 258
GG: 2578718
Lokalizacja: Lublin

Tym razem już o wiele konkretniej. :) Opis jak najbardziej na plus, przyjemnie się czyta. Zdjęcia również dobrej jakości.
Czekam na kolejne, już ostatnie części.

Pozdrawiam.

_________________
Scania V8 Power


Tytuł: Re: Ferie 2011
Post Wysłano: 08 kwie 2011, 20:28
Awatar użytkownika

Moderator

Offline

Offline

Moderator

Awatar użytkownika


Rejestracja: 12 lut 2007, 16:06
Posty: 2140
GG: 6845711
Samochód: prawo fotelowiec
Lokalizacja: Gryfino

To co lubie czyli Skandynawia.
Szczerze zazdroszczę Ci zobaczenia tych widoków w porze zimowej.
Co do opisu to przyjemnie się czyta i ładne fotki ;)

_________________
www.flickr.com/marekjastrzebski


Tytuł: Re: Ferie 2011
Post Wysłano: 09 kwie 2011, 15:28

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 24 cze 2008, 12:03
Posty: 46
GG: 0

5/5 świetne opisy. Fotki jak najbardziej zacne.

_________________
Nie zostanę Tirem... :(
POMÓŻ
Traska
TRUCK!TRUCK!TRUCK!


Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  


Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość


Nie możesz tworzyć nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Szukaj:
Przejdź do: