Offline
Użytkownik
Rejestracja: 13 lut 2007, 20:39
Posty: 2088
GG: 1
Samochód: R420
Lokalizacja: Bielsko-Biała
Kolega w tych nieszczęsnych dwóch wyrażeniach chciał po prostu podkreslić, że pyta o zarobki, (które dużym stopniu zależą od kosztów poniesionych w trasie) realne, bez jedzenia zupek chińskich i mycia się w domu co tydzień.
Czy jest w tym coś szokującego?
Czy na CB nikt nie oferuje oszczędności, a od wszystkich kierowców pachnie?
Na tym samym forum można znaleźć wypowiedź kierowcy, który to opowiada, jak na zatłoczonym parkingu, gdzie kierowcy budzą się do życia, w łazienkach jakoś tłoku nie ma, ale jeśli ktoś z zewnątrz śmie zasugerować, że istnieje takie zjawisko to trzeba go zmieszać z błotem.
To hipokryzja.