Nie chcę zostać uznany za malkontenta, ale... "wyprodukują" kolejnych obywateli, którzy umią trzymać się kierownicy a pasy bezpieczeństwa bendom im potrzebne, żeby z kabiny na dziurach nie wypadnąć.
A tak na poważnie, jest już i tak wystarczająca nadpodaż kierowców, regularnie są psute stawki dla kierowców bo skoro "stary wyjadacz" ma 3500 po kraju to dlaczego młodemu nie dać 2000. A jak się będzie upominał o podwyżkę to się go zwolni i weźmie kolejnego świeżego.
Czas pracy - nie pojedziesz? Inny bardzo chętnie pojedzie. I tak oto będzie trwała destrukcja tego zawodu. Tak ze strony przypadkowych ludzi za kierownicą; słowa mojego szefa: "dziś o dobrego kierowcę bardzo trudno", tak jak i za sprawą płacową.
Niestety, jeśli jest to forma walki z bezrobociem, to raczej marna.
Cytuj:
Cytuj:
i pytanie skąd ten pośpiesz?
Jakby Ci płacili od kilometra to też byś zasuwał
A wiesz, że jeśli udowodnią pracodawcy, że płaci od km to będzie miał spore nieprzyjemności? A to w związku z tym, że taka forma wynagradzania jest traktowana jako akord i poniekąd zmusza kierowcę do łamania przepisów.