Strona 1 z 1 [ Posty: 20 ]
Autor
Wiadomość
Post Wysłano: 18 cze 2011, 10:27
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 18 cze 2011, 9:39
Posty: 246
Lokalizacja: Warszawa

Jako, że to mój pierwszy post witam serdecznie wszystkich forumowiczów.

Na początku chciałbym się pochwalić, że wczoraj odebrałem nowe prawo jazdy z wbitą kategorią C i uprawnieniami (kwalifikacja zawodowa). Złożyłem od razu wniosek o wydanie karty kierowcy.

Moim marzeniem jest jeździć zestawami na trasach międzynarodowych, jednak kursy które ostatnio przeszedłem spłukały mnie z "ostatniej złotówki" i jeszcze troszkę muszę poczekać z kursem na C+E.

Chciałbym jednak już podjąć pracę jako kierowca. Do tej pory jeździłem dostawczakami m.in.: Ducato(furgon i kontener), Master(furgon i kontener), Sprinter(furgon), Transit(furgon) ale prowadziłem też Toyotę Dynę i Mitsubishi Counter'a, które miały ponad 6m długości.
Mam pytanie do bardziej doświadczonych kierowców: co byście zaproponowali takiemu amatorowi? Myślałem o wywrotkach, betoniarkach lub śmieciarkach. Co wy na to? Może jakieś inne propozycje?

Pozdrawiam.


Post Wysłano: 18 cze 2011, 11:16
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 13 lut 2007, 20:39
Posty: 2088
GG: 1
Samochód: R420
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Kolego, po pierwsze, niekoniecznie jestem "bardziej doświadczony" od Ciebie, ale chyba trzeba ostudzić Twój zapał :)

Myślę, że przeceniasz rynek kierowców.
To raczej pracodawca ze swoim samochodem wybierze Ciebie, a nie Ty samochód i pracodawcę.

Choć oczywiście to Ty decydujesz gdzie wysylać CV, ale nie myśl, że wszyscy czekają z otwartymi rękami na młodego bez doświadczenia.

Sytuacja się ostatnio zmienia i coraz więcej widzę u siebie ogloszeń "doświadczenie nie wymagane". Z drugiej strony tu najpewniej chodzi o "cięcie kosztów". Bo takiemu kierowcy można rzucić marchewkę, a i tak będzie się cieszył, że jedzie:) No ale jakoś trzeba nabrać doświadczenia..


Post Wysłano: 18 cze 2011, 11:56
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 18 cze 2011, 9:39
Posty: 246
Lokalizacja: Warszawa

Rozumiem że nie od razu zdobędę swoją wymarzoną pracę ;]

Na pewno od poniedziałku pojeżdżę trochę po mieście i porozwożę CV, jednak jakby ktoś mógłby mnie nakierować gdzie najlepiej zacząć szukać.

PS: Jak coś znajdę, na pewno nie omieszkam się pochwalić.


Post Wysłano: 18 cze 2011, 12:03
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 13 lut 2007, 20:39
Posty: 2088
GG: 1
Samochód: R420
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Najłatwiej znaleźć tam gdzie jest duża rotacja (czyt. złe warunki)

- kurierka
- hurtownie (często jazda o wiele dłużej niż 8 h, a tacho to fikcja

Jednak pojeździsz pół roku, zrobisz C+E i już z jakimś tam niezerowym doświadczeniem możesz próbować.

Jednak nie poddawaj się i chodź z CV nawet do pracodawców, którzy ogłaszają się, że chcą doświadczenia. W osobistym kontakcie z szefem lub osobą rekrutującą może wypadniesz zachęcająco.

Możesz też chodzić do fim, które się nie ogłaszają. Możesz akurat trafić na moment, że właśnie potrzebują, a nie zaczęli szukać, albo za pare dni zwolni się miejsce, a już mają Ciebie jako kandydata.


Post Wysłano: 18 cze 2011, 12:10
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 18 cze 2011, 9:39
Posty: 246
Lokalizacja: Warszawa

@Matrix, dzięki za odpowiedź. Zrobię tak jak mówisz. Jak coś z tego wyniknie to dam znać w tym temacie.


Post Wysłano: 18 cze 2011, 21:59

W Twoim przypadku (jak i każdego bez doświadczenia) sytuacja jest prosta: biorę co się trafi, zdobywam doświadczenie, szukam lepszej pracy.

Od czegoś trzeba zacząć, ale też nie wolno dawać sobą pomiatać i jeździć za pół darmo, bo psuje się w ten sposób rynek pracy.

Na początku pojeździsz starym złomem, trafi się jakaś awaria czy inne różne sytuacje i będziesz wiedział jak sobie z danym problemem poradzić. Z czasem możesz wskoczyć na lepsze auto, a powiedzmy po roku, dwóch latach czy bliżej nieokreślonym czasie to Ty będziesz mógł wybierać pracodawców i dyktować warunki na jakich chcesz pracować.


Post Wysłano: 20 cze 2011, 0:22
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 18 cze 2011, 9:39
Posty: 246
Lokalizacja: Warszawa

Jako kierowca na dostawczakach zarabiałem około 3k, ale jeżdżąc 70 godzin tygodniowo.
Rozumiem, że z tachografem tyle nie pojeżdżę więc pewnie nie zaproponują mi więcej niż 2k.
Cytuj:
nie wolno dawać sobą pomiatać i jeździć za pół darmo, bo psuje się w ten sposób rynek pracy.
A ile zarabia początkujący kierowca?


Post Wysłano: 20 cze 2011, 1:07
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 07 lut 2011, 13:33
Posty: 4715
GG: 1466678
Samochód: Serwis 24h
Lokalizacja: Sochaczew

Cytuj:
A ile zarabia początkujący kierowca?
1.5zł za godzine

A tak na poważnie to powinien zarabiać tyle co normalny bo robote robi taką samą.

_________________
TIR-SERWIS SOCHACZEW
Naprawa samochodów ciężarowych wszystkich marek
Masz problem Renault lub Volvem z którym nie radzi sobie ASO. Zapraszam!!
Mobilny serwis w całej UE|Serwis ADBLUE NAPRAWY POWYPADKOWE, PROSTOWANIE RAM!!
tel:+48 731-542-832/+48 664-622-456
https://www.facebook.com/LKWSERWIS


Post Wysłano: 20 cze 2011, 6:18
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 01 kwie 2005, 15:36
Posty: 6331
Lokalizacja: Wrocław

Cytuj:
...A tak na poważnie to powinien zarabiać tyle co normalny bo robote robi taką samą.
bardzo fałszywe pojęcie.
w każdym zawodzie, w sporcie też nie ma ludzi takich samych, każdy jest inny, ma inne umiejętności i czasami idzie mu lepiej lub gorzej.
na pierwszy rzut oka wykonywana robota jest taka sama, ale po analizie kosztów wygląda to inaczej.

jeżeli Ty byłbyś pracodawcą czy jednakowo wynagradzałbyś kierowców, z których jeden:
pracuje u Ciebie 15 lat, w tym czasie złapał jednego kapcia, miał jedną kradzierz koła zapasowego, żadnego wypadku, stłuczki, żadnej straty w przewożonym ładunku, ani razu spóźnienia w dowozie ładunku, ale też żadnego przekroczenia czasu pracy i mandatu;
a drugi przychodzi do pracy z doświadczeniem na autach dostawczych, z wczoraj zrobionym prawo jazdy?

dlaczego na tym forum moderatorami nie zostają użytkownicy z zerowym kontem? przecież są tacy sami jak inni.

_________________
https://www.youtube.com/user/SzkolaTransportu/featured


Post Wysłano: 20 cze 2011, 9:27

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 08 paź 2010, 19:09
Posty: 274
Samochód: Volvo FH13
Lokalizacja: GPU

To na ile taki początkujący kierowca z C+E moze liczyć ?
Pewnie to będzie umowa zlecenie i jazda w podwójnej obsadzie.

Wiem, ze cięzko odpowiedzieć jednoznacznie ale po zainwestowaniu w prawo jazdy, kwalifikacje i inne papiery ponad 6 tyś PLN zastanawiam sie kiedy to się zwróci :?:

_________________
... Tłok w cylinder jebut ! I maszyna idut !


Post Wysłano: 20 cze 2011, 10:21
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 28 lip 2008, 15:18
Posty: 542
GG: 6150050
Samochód: zielony

Cytuj:
Wiem, ze cięzko odpowiedzieć jednoznacznie ale po zainwestowaniu w prawo jazdy, kwalifikacje i inne papiery ponad 6 tyś PLN zastanawiam sie kiedy to się zwróci :?:
Zakładaj najgorszy scenariusz - najniższa krajowa z której "odkładasz" po 500zł miesięcznie - wyjdzie Ci rok czasu. Przyzwyczaj się do tej myśli, a potem jak się uda (a to też nie jest w sumie takie pewne czy się uda) załapać do pracy to warunki płacowe mogą być przecież lepsze. Ale to już będzie miłe zaskoczenie, a nie rozczarowanie ;)

_________________
A/B/BE/C/CE/D/DE :twisted:
Star 244/Atego 1223/F2000 32.403/FH13 440/TGA 18.480/TGS 18.440/Axor 1840/Stralis 450
Solbusy/SOR-y/Setry
Oświetlenie i nagłośnienie ostrzegawcze - montaż, naprawa, modyfikacje


Post Wysłano: 20 cze 2011, 18:09

Cytuj:
Cytuj:
A ile zarabia początkujący kierowca?
1.5zł za godzine

A tak na poważnie to powinien zarabiać tyle co normalny bo robote robi taką samą.
Ja przerabiam samemu jakieś 350 kilogramów skóry przez 6 godzin. Do tego nie potrzebuje niańki, nikogo kto by nade mną stał, wiem ile powinienem dziennie zrobić i jak sobie poradzić. Zarabiam 6zł/godzina.

Pracowaliśmy w zeszłym roku w czwórkę, byłem za wszystko odpowiedzialny, to ja mówiłem co ma gdzie leżeć i to ja zbierałem ochrzan za narobienie na diabła. Wśród kolegów uchodziłem za kompletnego lesera, a przy tym samym tempie jak robię teraz, razem mieliśmy jakieś 800kg/dzień. Nie muszę mówić, że ja robiłem te swoje 350, a pozostała trójka po jakieś 150, im nie zależało. Wszyscy zarabialiśmy tak samo.

Firma znajomego ojca, dwójka pracowników, robią po 7 godzin dziennie i razem przerabiają 150 kg. Zarabiają tyle samo co ja - 6 zł/godzina.

Teoretycznie wykonujemy tę samą pracę, każdy TEORETYCZNIE ma te same obowiązki. Mamy płacone tak samo, więc wszystko jest zgodne z twoją teorią. Tylko to de facto JA wyrabiam większą część zarobku pracując efektywniej, szybciej, dokładniej, radzę sobie w sytuacjach niecodziennych i to na mnie spoczywa cała odpowiedzialność. Czy to jest w porządku ? Doszliśmy do wniosku, że nie i obecnie de facto wspólnie z ojcem prowadzimy firmę, on siedzi w papierach i załatwia zlecenia, a ja wykonuje fizyczną robotę, ładuje/rozładowuje samochód, segreguje materiały, opiekuje się samochodem. Nie chcemy innych pracowników, bo wiemy, że na pewno nie wykonają tej samej pracy co ja, a będą chcieli zarabiać tyle samo.

Teraz rozumiesz, dlaczego świeży POWINIEN zarabiać mniej ? Oczywiście, gdy już zacznie wykonywać pracę tak samo skutecznie jak doświadczony, stary pracownik, to tak. Ale chociażby ze względu na fakt, że jego umiejętności i doświadczenie nie są znane i mniejsze wynagrodzenie jest pewnego rodzaju rekompensatą, za możliwie poniesione strarty.

Oczywiście, tutaj wychodzi Polska mentalność i często się okazuje, że młody jest nie raz jest bardziej kumaty od starego, a i tak zarabia mniej. Z takimi przypadkami również się spotykamy ale nie generalizujmy.


Post Wysłano: 20 cze 2011, 23:47

Jak najbardziej zgadzam się z kolegą wyżej. Tylko, że niestety młodzi często bywają tak narwani na robotę, że godzą się robić za psie pieniądze co potem odbija się na starych pracownikach.


Post Wysłano: 26 cze 2011, 15:54
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 14 wrz 2009, 11:22
Posty: 58
GG: 41154221
Samochód: golf 3
Lokalizacja: wawa

przewaznie w firmie jest placone od wartosci frachtu np 10-15 % jesli bedziesz mial szkolenie itd do dostaniesz psie pieniadze a jesli bedziesz sam jezdzic i wyjdzie ci mniej nic 3.500 miesiecznie to skladaj wypowiedzenie bo to marna kasa no i jeszcze zalezy jakie warunki pracy bo to najwazniejsze i czy szef cie nie bedzie okradal jesli zapomnisz dac np rachunku lub nie zapiszesz sobie gdzie jechales to on to wykorzyszta i sie nachapie.


Post Wysłano: 27 cze 2011, 1:45
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 05 cze 2010, 19:03
Posty: 352
GG: 7049820

Czytając forum zdołowałem się. Przedstawiacie tutaj zawód kierowcy jak najgorzej się da. Nie rozumiem tego (czy to zmowa? Czy tym sposobem zniechęcacie innych?). Wierzyłem w te opinie. Ale potem zasięgnąłem języka. No i wszyscy moi znajomi którzy robili zawodowe prawko od razu dostali pracę. Czy to na zestawie. Czy solówce. A kiedy mówiłem im, że z pracą jest ciężko dla nowego to mnie wyśmiali :) Jeden nawet dostał pracę za granicą. Szczęście ? Nie sadzę.

_________________
W internecie jest wielu oszustów, przelej mi 10 zł, a powiem Ci jak ich uniknąć.


Post Wysłano: 27 cze 2011, 5:33
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 01 kwie 2005, 15:36
Posty: 6331
Lokalizacja: Wrocław

Cytuj:
Czytając forum zdołowałem się. Przedstawiacie tutaj zawód kierowcy jak najgorzej się da. Nie rozumiem tego (czy to zmowa? Czy tym sposobem zniechęcacie innych?)...
nie wiem jak inni, ale ja nie przedstawiam zawodu kierowcy jako lepszego, czy gorszego, ale staram się pisać prawdziwie.

proszę zauważyć sam tytuł tego tematu: "zostałem kierowcą zawodowym".
pisze to kolega, który odebrał dokument uprawniający go do prowadzenia pojazdów ciężarowych.
to tak jakby gość w dniu swoich 18 urodzin napisał - stałem się dorosły.

nas określa nasze zachowanie, bo możesz mieć i 40 lat, ale zachowanie będzie wskazywało na psychikę dziecka.

zawodowość - profesjonalizm kierowcy objawia się w wiedzy, umiejętnościach, podejściu do pracy innych kierujących i kolegów, a takich rzeczy uczy się latami.
z doświadczenia wiem, że kierowca w transporcie kształtuje się 4-6 lat. wielu ludzi wykonuje zawód kierowcy, ale nie są kierowcami zawodowymi.
tym pierwszym zostać bardzo łatwo, tym drugim bardzo trudno.

_________________
https://www.youtube.com/user/SzkolaTransportu/featured


Post Wysłano: 28 cze 2011, 9:24
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 24 maja 2010, 15:11
Posty: 176
GG: 6760669
Lokalizacja: Kraków

Cytuj:
Cytuj:
Czytając forum zdołowałem się. Przedstawiacie tutaj zawód kierowcy jak najgorzej się da. Nie rozumiem tego (czy to zmowa? Czy tym sposobem zniechęcacie innych?)...
nie wiem jak inni, ale ja nie przedstawiam zawodu kierowcy jako lepszego, czy gorszego, ale staram się pisać prawdziwie.

proszę zauważyć sam tytuł tego tematu: "zostałem kierowcą zawodowym".
pisze to kolega, który odebrał dokument uprawniający go do prowadzenia pojazdów ciężarowych.
to tak jakby gość w dniu swoich 18 urodzin napisał - stałem się dorosły.

nas określa nasze zachowanie, bo możesz mieć i 40 lat, ale zachowanie będzie wskazywało na psychikę dziecka.

zawodowość - profesjonalizm kierowcy objawia się w wiedzy, umiejętnościach, podejściu do pracy innych kierujących i kolegów, a takich rzeczy uczy się latami.
z doświadczenia wiem, że kierowca w transporcie kształtuje się 4-6 lat. wielu ludzi wykonuje zawód kierowcy, ale nie są kierowcami zawodowymi.
tym pierwszym zostać bardzo łatwo, tym drugim bardzo trudno.
Cyryl, bardzo mi się podobają Twoje posty, bo są konkretne i z jajami, widać że pisze je człowiek który w tym siedzi i zna się na rzeczy. Zgadzam się całkowicie z tym co powiedziałeś, że są ludzie wykonujący zawód kierowcy i kierowcy zawodowi. Podobnie ja zawsze powtarzałem odnośnie osobówek (ale nie tylko, właściwie wszystkich pojazdów): są kierowcy, i są osoby które prowadzą samochód.

Ja dopiero zaczynam stawiać swoje pierwsze kroki w tym fachu, ostatnio zacząłem jeździć solówkami. z pracą nie jest trudno dla początkującego, sam dopiero zacząłem szukać a już miałem dużo ofert, tyle że na coś lepszego da się wkręcić jedynie po znajomościach, inaczej trzeba brać co jest, dopiero jak się zdobędzie to doświadczenie i pojęcie "z czym to się je", można zacząć wybrzydzać i szukać czegoś lepszego.

co do kasy - pewnie że młody tylko patrzy żeby zacząć jeździć, czasem bo małych pieniądzach. i zgadzam się, że psuje to rynek pracy, bo pracodawca będzie wolił zatrudniać młodych (nawet o dużej rotacji) za psie pieniądze, niż starego wygę który będzie oczekiwał dużo wyższej pensji. wcale nie twierdzę, że to jest dobre... no i pytanie czy temu pracodawcy to się zwróci jak młody rozwali samochód, ale to inna sprawa... za to mała prośba do tych doświadczonych (i mówię to jako początujący): musicie też nas zrozumieć, że chcica do jazdy to jedno, ale sytuacja żółtodzioba na rynku pracy to drugie - nie możemy dyktować warunków, np. "dajesz pan 4 tys albo olewam", bo póki co to nam ktoś robi łaskę że nas przyjmuje, a nie my jemu że zgodzimy się dla niego jeździć. pewnie że im więcej doświadczenia, im lepsza (i cięższa) praca, lat na karku itp tym trzeba podnosić swoją wartość (i pensję) wprost proporcjonalnie do tego, na ile jesteśmy wyceniani na rynku pracy jako potencjalny pracownik.

generalnie głowa do góry i powodzenia w poszukiwaniu pracy, oby do zobaczenia kiedyś z wami wszystkimi na szlaku ;)


Post Wysłano: 02 lip 2011, 14:33

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 03 lip 2007, 15:52
Posty: 223
GG: 0
Samochód: Rudy 102
Lokalizacja: Jelcz-Laskowice

W tych czasach nie powinno sie płacić za doświadczenie tylko za jakość wykonanej pracy...

Tak jak i doświadczony i świeży kierowca potrafią rozwalać opony, robić przepały...

Jeżeli ktoś chce to da sobie rade... Jeśli ktoś nie chce i podchodzi olewatorsko do pracy to i może mieć 20 lat doświadczenia i nie będzie dobrym pracownikiem... I na odwrót ktoś może nie mieć doświadczenia ale ogromna chęć do pracy i sie okazać lepszym pracownikiem niż kierowca z 20 letnim doświadczeniem...

Wysokość diety nie jest zależna od doświadczenia tak a propo….

Jeśli ja mam należycie wykonać prace zgodnie z prawem i zgodnie z umową... to pracodawca musi przestrzegać umowy i prawa panującego w polsce... Albo rozmawiamy ako poważni ludzie i sie szanujemy i wspułpracujemy aby nie...

I wcale nie mówie że doświadczony pracownik nie może wiecej zarabiać... Tylko w wiellu firmach zbyd dosadnie to do siebie biorą...

_________________
[B+E] [C] [C+E]


Post Wysłano: 21 lip 2011, 23:58
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 18 cze 2011, 9:39
Posty: 246
Lokalizacja: Warszawa

Witam Was, koledzy, po dłuższej przerwie.

Dzięki wielkie za zainteresowanie moim tematem i obszerne wypowiedzi ;]

Miałem się pochwalić pierwszą pracą. Mianowicie udało mi się coś znaleźć - ale była to tragedia i musiałem zrezygnować.
Zatrudniłem się, generalnie na furgona(Jumper), z okazyjną jazdą Iveco Eurocargo. Jeździłem ze trzy razy w tygodniu, na trasach średnio stu kilometrowych. Na początku było fajnie - w końcu samemu prowadziłem ciężarówkę.
Jednak od razu zacząłem zauważać wady auta. Mianowicie było ono dość zaniedbane i miało "parę usterek". Po pierwsze, nie działał hamulec postojowy. Po drugie, "wyskakiwały biegi parzyste"(2, 4 i 6). Po trzecie, podczas dłuższej jazdy w deszczu i kałużach, auto traciło moc. Po czwarte, w miarę mocno ściągało je na prawą stronę(chociaż to i tak dobrze, że nie na lewo, bo prawą ręką trzeba było trzymać dźwignię zmiany biegów). No i po piąte, na sześć kół w samochodzie tylko dwa(prawy bliźniak) były takie same[sic!]. Nie chodzi tu tylko o bieżnik(którego brakowało na każdej z opon, dwie były zupełnie łyse). Bo na przykład w lewym bliźniaku były dwie różne rozmiarowo[sic!] opony. Dwie opony miały z boku "piękne" wybrzuszenia, ale zdaniem spedytora, można było spokojnie na nich jeździć... Wspomnę jeszcze tylko o tym, że raz jechałem ostro przeciążony kartonami i wykrzywiłem felgę. Przyznaję moja wina, nie zdążyłem zwolnić przed dziurą, ale gdy mówiłem, że w kołach jest za mało powietrza i je dopompuję - stwierdzili że jest ok. Zanim odebrano koło od "gumiarza", wysłano mnie w kolejną trasę bez zapasu. Wracając do bazy strzeliła mi opona. Nie mając zapasu, chciałem zostawić auto na poboczu i odwieźć do firmy same kluczyki oraz dokumenty. Jednak, że stało się to "rzut beretem" od firmy, zdjąłem jedno koło z tyłu i jakoś powoli dojechałem.
Oprócz wspomnianego Iveco, w firmie były jeszcze cztery ciągniki. Wyglądały ok, ale w prywatnych i nieoficjalnych rozmowach, dwaj kierowcy mówili, że to kompletne "złomy".
W chwili obecnej znowu jestem w punkcie wyjścia, ale w międzyczasie PWPW przysłało mi KK, i mam trochę większe pole do działania. Zobaczymy co z tego wyjdzie.

Pozdrawiam serdecznie.


Post Wysłano: 22 lip 2011, 7:28
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 01 kwie 2005, 15:36
Posty: 6331
Lokalizacja: Wrocław

Cytuj:
W tych czasach nie powinno sie płacić za doświadczenie tylko za jakość wykonanej pracy...
skąd jako pracodawca będziesz wiedział jaką jakość pracy zaoferuje Ci pracownik, jeżeli on jeszcze nigdy nie pracował w zawodzie?

1. trzeba przyjąć, że pierwsza, druga, trzecia praca są etapami w nauce, a pracownikiem z kwalifikacjami kierowca staje się dopiero po kilku latach pracy.
na pierwszą pracę należy się patrzeć pod kątem: "ile ja mogę się tam nauczyć", oczywiście z zachowaniem zdrowego rozsądku.
2. największym problemem młodych kierowców jest ich minimalizm. jeżeli osoba tak znadzie pracę na w miarę godziwych warunkach to choć byłby najbardziej ogłupiająca, nie dawała możliwości nabycia żadnych umiejętności jest akceptowana jako praca docelowa. stąd biorą się 40-latkowie z kat. C, C+E i D, którzy po 20 latach jazdy pojazdem dostawczym z magazynierem lub zaopatrzeniowcem próbują wrócić do zawodu kierowcy nic nie potrafiąc.
3. kolejnym problemem młodych kierowców jest ich niechęć do uczenia się na korzyść wygodnictwa. proszę poczytać na forum tematy w których padają pytania: gdzie się mniej narobię na plandece czy na chłodni, może wywrotce? nikt jeszcze nie zadał pytania: gdzie więcej się nauczę?

po uzyskaniu uprawnień nowy kierowca w zasadzie nie umie nic, całym jego kapitałem będzie to ile i w jakim czasie się nauczy. jeżeli będzie unikał tej nauki, jego umiejętności i wiedza będzie nikłe. a to oznacza słabego kierowcę.

a słaby kierowca to taki, który daje się wykorzystywać, słabo znając prawo jest naginany do jego łamania z czego często nie zdaje sobie sprawy.

_________________
https://www.youtube.com/user/SzkolaTransportu/featured


Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Strona 1 z 1 [ Posty: 20 ]


Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: HARNAŚ i 2 gości


Nie możesz tworzyć nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Szukaj:
Przejdź do: