26.06.11 niedziela
Wyruszyliśmy z domu w sobotę wieczorem aby dotrzeć w niedziele rano , na bazie byliśmy ok. 10 rano więc mieliśmy dość dużo czasu na pakowanie.
27.06 Poniedziałek
Przebudziłem się o 6 rano , wyszedłem za potrzebą po chwili poszedłem się wykąpać , zjedliśmy śniadanie , porozmawialiśmy z innymi kierowcami.
Tata poszedł zgłosić do biura , że mamy słabe akumulatory i po 3 godzinach auto ma już problemy z odpaleniem.
Mówili , że mamy podjechać na pobliski niezbyt pracowity serwis daf'a , coś tam pomierzyli napięcie itp...i mówił , że są dobre.Jako że plac dsv jest obok serwisu podjechaliśmy co mamy za robotę dali papiery poszukaliśmy naczepę , schaczyliśmy naczepę doładowali nam trochę towaru i ruszamy.Wbicie w navi adresu Bougnes400 km , dopiero co wyjechaliśmy , a już korek w Gencie.Jazda po autobanach nie ma co opisywać.Pauze 45 min. wykręciliśmy na 'vemarsie'.Poszliśmy na stacje po coś na ochłodę , spotkaliśmy kolegę z firmy pogadaliśmy wróciliśmy do auto i jedziemy dalej.W Paryżu się korkowało , gdy przebiliśmy się przez Paryż szukaliśmy miejsca na noc.
Pauza na n104 , tam zrobiliśmy kolacje , wymieniłem żarówki w tylnych lampach ciągnika , załączyliśmy film posiedzieliśmy do późnego wieczora i w kimę.
Granica B-F.
28.06 wtorek
W nocy było dość duszno padał deszcz i była dość mocna burza.Auto nie odpaliło więc wysłaliśmy wiadomość z ta informacją i telefon do biura , serwis przyjedzie czekamy mija około 2 godzin , dolał tylko wody odpalił na kable i pojechał.Pojechaliśmy rozładować 1 miejsce i 2 do Orleans jazda po wioskach itp...3 rozładunek w Briare i tu pauza pod firmą.Ale pierw podjechaliśmy nad jezioro schłodzić się , popatrzeliśmy na parking w okół żadnych lamp , nic takiego po prostu ciemnica będzie w nocy.Więc decyzja , że wracamy pod firmę.Film oglądaliśmy też burzę.