Cytuj:
Ciekawy jestem ile kierunków z tej całej listy są w stanie na dzień dzisiejszy wykonać
Irak?
Mogę przytoczyć taki przykład - do 2010 roku pracowałem w firmie sprzedającej ciężarówki i przez dłuższy okres czasu klientami dominującymi byli cudzoziemcy - Irakijczycy, Turkowie itp.
Przez blisko 2 lata eksportowali oni zakupione od naszej (mojej byłej) firmy naczepy burtowe ładowane po 3 na jedną (tzw. kanapka) ciągnięte przez zakupione ciągniki (Man F90, F2000, Mercedes Actros) do Iraku i Afganistanu.
Transport odbywał się następująco - w Polsce na zestawy siadali polscy kierowcy hardkorowcy i przez Słowację, Węgry, Rumunię i Bułgarię jechali do tureckiej granicy. Tam sprzęt odbierali tureccy szoferzy i jechali z tym dalej.
Nie wiem ile im to zajmowało - zestawy bądź co bądź załadowane na full, ciągniki już trochę zmęczone życiem - aczkolwiek kierowcy wyjeżdżający np. w poniedziałek wieczorem załadowani pojawiali się nieraz w sobotę, aby sprawdzić i przygotować zestawy na następny tydzień.
Nie była to konkretna firma - prywatny handlarz i kilku zapaleńców - stawka za kurs ok. 2500 zł, w dobrym miesiącu 3 kursy.
Ponadto zdarzyło się kilka perełek jak np. wysyłka 3 ciągników z naczepami chłodniami do Iraku.
Zestawami jechali jedni z w/w polskich kierowców wraz z handlarzem cudzoziemcem, który robił za pilota w Turcji. Ich pobyt w Iraku trwał kilka godzin - odprawa i przekazanie pojazdów z strefie przygranicznej i powrót osobówką. Naczepy jechały na pusto, ciągniki były w miarę młode (Many TGA), jazda do oporu - wyjazd z okolic Tarnowa w poniedziałek późnym wieczorem dojazd do Iraku w piątek popołudniu, około wtorku kierowcy byli z powrotem.
Oprócz tego zdarzali się tureccy kierowcy jadący prosto od Nas do Iraku i wiele innych nacji.
Z tego co pamiętam najdalej wysłanym pojazdem za mojej kadencji było Renault Major 340 z jednej z krakowskich firm które wyeksportowano do Sierra Leone (widziałem papiery celne) - eksport do Afryki odbywał się przez Niemcy, skąd statkiem w 3 tygodnie auta dopływały na Czarny Ląd.
Może trochę offtop - bo to nie do końca transport, ale takie rzeczy też się działy w latach 2009-2010 w Małopolsce.