Może przypomnę o swoim królu szos
Autko idzie jak burza. Opole objechał, ale nie bez przygód. Z drobnych to spadł przewód od klaksonu, i przy parkowaniu chlapacz oparł się o krawężnik i go koło ściągnęło, ale założyłem z powrotem i gra. A z większych to wyciągnął uszczelkę z pod gaźnika. Dorobiłem z kawałka kartoniku i narazie lata. Uszczelkę zjadł jak jechaliśmy w tamtą stronę. Naprawa zajęła mi ok 1,5h. Uszczelkę mam kupioną nową, ale narazie jeżdżę na tej samoróbce i zobaczymy jak długo
Ponadto odkryłem, że muszę wymienić uszczelkę pod pokrywą zaworów, bo gdy ściągałem ją, żeby mieć lepsze dojście do odkręcenia gaźnika (na początku myślałem, że któryś z zaworów się przyblokował, ale potem wyszło na to, że uszczelka pod gaźnikiem przestała istnieć
), to uszczelka rozsypała na 3 części ze starości poprostu. Ale na miejscu poskładałem jakoś do kupy i przejechałem, narazie z braku czasu odstawiam to na późniejszy termin. Co tam jeszcze. Przebieg idzie w górę licznik pokazuje już 82900km, podłoga cała pomalowana syto BITEXem, do tego doszło trochę pierdół, takich jak kilka nalepek, książkowy Samochodowy Atlas Polski, gniazdo zapalniczki, oświetlenie nocne wnętrza autka i proporczyk na tylną boczą szybę. Obecnie szukam też i na drugą stronę czegoś ciekawego.
Dosyć pitolenia czas na zdjęcia
Małe wietrzenie i sprzątanie wnętrza razem z pomocnikiem, ale się zmęczył i poszedł spać
I jak wygląda z proporczykiem:
Autko urządzam w tzw. przeze mnie truck style. Z racji, że jest to moja mała ciężarówka, to nie mogło zabraknąć i gałązek na szyby. Tym razem motyw damski
Teraz czas na tył. Tutaj doszły dwie nalepy. Jak widać po lewej stronie "pięćdziesiątka", i mniej więcej na środku "Car of The Year"
Pod pokrywą bagażnika kryją się pamiątki ze zlotu w Krakowie i w Opolu, co prawda nie był w Krakowie na zlocie, ale gdyby nie jeden durny pasażer na gapę któremu się auto rozsypało dzień przed wyjazdem i musiałem maluszka zostawić w garażu i wziąć okręt rodzinny Palio Weekend z 98r. Ale za to w Opolu na MT był o własnych siłach, jak napisałem z małymi przygodami
Wot i oto opisywany wcześniej atlas, znaleziony w piwnicy.
A oto i oświetlenie nocne na niebiesko. Polega na 3 diodach niebieskich które są podłączone do prądu poprzez gniazdo zapalniczki. Dodatkowo na wtyczce jest włącznik, którym można wyłączyć światełko bez wyciągania wtyczki.
Tak święci po ciemku mniej więcej. W rzeczywistości świeci lepiej, ale zdjęcie wyszło jakie wyszło:
A tak to wygląda po zdjęciu z lampą. Ten czarny przewód co wychodzi z drzwi i chowa się w podłogę to antena od radia. Musiałem coś wykombinować bo nie chciałem wiercić dziur w karoserii.
I na koniec pamiątka z trasy do Opola na obwodnicy Lublinca:
I tym mocnym akcentem kończymy dzisiejszy odcinek.
Pozdro