Witam pierwszy raz na forum.
Przyznam, że można się tutaj troszkę rzeczy dowiedzieć. Sam zaczynam dopiero przygodę z jazdą. A mam już 38 na karku. Fakt faktem, że jestem zdecydowanie po służbie wojskowej, trwającej 16 lat z kawałkiem. Resztę można sobie dopowiedzieć. Prawo jazdy mam od 1990 roku. Nie było problemu zrobić szkolenie na kwalifikację. Pomijam merytoryczny aspekt owego szkolenia. Ot, było i się skończyło. Papier jest. Psychologia prawie super. Prawie. Bo jednak nie jestem supermenem, co objawiło się podczas testu na stereoskopię. Wynik w dolnej granicy. Ale wyszło. Po małej pogadance z panią psycholog okazuje się, że nie jestem osamotniony w tej materii. Jednak uznała, że mogę być kierowcą, bo mimo wszystko dzieckiem nie jestem, żądnym prędkości ponaddźwiękowej też, i nie będę się pchał tam, gdzie stwierdzę, że nie dam rady wyprzedzić. Tyle teoria. Praktyka pokaże swoje. W wojsku jeździłem i poczciwym ZIŁ-em, URAL-em, Star 266, 660, 744. Praktycznie 10 lat. I zdaję sobie sprawę, że jazda zestawem to nie URAL, który wozi na sobie 12 ton żelastwa do uruchamiania samolotów. Pracę znalazłem nawet dość szybko. 10 telefonów z ogłoszeń. Za 10 razem się udało. Wszędzie kręcenie nosem, że bez doświadczenia to nie ma szans. A jednak jest szansa. Pojechałem na rozmowę, podyskutowałem, wymieniliśmy poglądy na różne sprawy, z obecnymi kierowcami również. Zostałem przyjęty. Okres próbny oczywiście od 2 do 3 miesięcy. Zależnie jak będę ogarniał temat. Mam nadzieję, że ogarnę. IQ 10 nie mam. Choć pewnie bardziej na przyszłym pracodawcy robi wrażenie, jakie sobą przedstawia przyszły kandydat na drivera i jego wiek, niż obawa przed tym, że nie mam doświadczenia. Chwała mu za to. Poniekąd stwierdził, że gdzieś przecież przyszli kierowcy muszą się uczyć. Nikt się nie rodzi od razu z doświadczeniem. A i samych kierowców ponoć zaczyna brakować. Pracy się nie boję. Jeździć lubię. Choć na ciężarowym nie siedziałem już prawie 5 lat. Z małym wyjątkiem. Brat dał mi poprowadzić zestaw na A2 do Poznania przez 20 km
Czy jakieś rady mogą być podane przez was dla "młodego"? Ogólnie dziwnie się czułem jadąc takim sprzętem. Gabaryty robią swoje. Ale nie jest to coś, co przeraża. I na koniec - chyba gdzieś tu czytałem, ale nie pamiętam - mając wszystkie dokumenty przy sobie, czyli o przebyciu kursu na kwalifikację, o przejściu psychotestów i orzeczeniu lekarskim, zanim dostanę nowe prawo jazdy z wymaganymi wpisami, mogę normalnie usiąść za kółkiem i jechać?
Pozdrawiam.