Autor
Wiadomość
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 31 mar 2011, 20:56
Posty: 124
GG: 211681
Samochód: Megane III GT, Mazda 323 for USA :)

Temat nie nowy, pewnie wielu z nas słowo 'doświadczenie' spędza sen z powiek...

a tak dzisiejsza sytuacja daje mi trochę do zastanowienia, i skłoniła mnie do pewnych refleksji.

Miałem jechać po znajomości do DE, w podwójnej obsadzie, znajomy ma transport i kilka solówek. Terminy nie pozwalają na zrobienie tego w pojedynkę - super okazja do nabrania doświadczenia.

Z szefem firmy jestem ugadany, zadzwoni po świętach co i jak. Zadzwonił, że wyjazd i owszem jest, ale żaden z kierowców nie chce ze mną jechać, bo ja nie mam praktyki, bo oni mają rodzinę, bo oni odpowiadają za auto.

Z wyjazdu wyszedł klops. I jak to niby nie ma człowiek pod górkę, skoro jeśli już ktoś chce Ci można powiedzieć pomóc, to stanie co innego na przeszkodzie.

Z jednej strony nie ma się co tym chłopakom dziwić, to rzeczywiście odpowiedzialność... ale jak kierowca ma się czegokolwiek nauczyć nie wsiadając za kierownice? Dojdzie niedługo do absurdu i kurs i egzamin będzie odbywał się na symulatorach, bo kierowca bez uprawnień stwarza zagrożenie?

Trudno, chciałem się sprawdzić, tym razem nie dane mi było.
Na szczęście od nowego roku dostanę angaż w firmie, z transportem na potrzeby własne. Głównie kraj, zawsze to jakaś praktyka...

_________________
B-'01A-'08C-06.'11
C+E-08.'11 KW przysp.10.'11
http://www.MuzeumKomorek.pl


Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 13 lut 2007, 20:39
Posty: 2088
GG: 1
Samochód: R420
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Temat jest mi bliski, bo również szukam, odpowiadam, dzwonię, czasem chodzę na rozmowy. Z tą różnicą, że nie mam ciśnienia, gdyż mam pracę.
Szukanie jest tym trudniejsze, bo nie chce zmieniać pracy na gorszą (gorzej płatną, lub płatną tyle samo, tylko zamiast ośmiu, trzynaście godzin).

Jeszcze jakieś 2 miesiące temu obserwowałem zjawisko wysypu ogłoszeń typu "doświadczenie mile widziane", lub nawet "nie wymagane", bądź po prostu kwestia przemilczana. Chodziło o kategorię C+E.

Teraz zaś prawie wszystkie ogłoszenia mają formułkę "wymagane doświadczenie", a najczęsciej "Co najmniej dwa lata doświadczenia" i dotyczy to przede wszystkim transportu międzynarodowego.

Co nie zmienia faktu, że nadal uważam iż stosunkowo łatwo trafić na pracodawcę, dla którego nie jest to problem, jednak dotyczy to pracy na miejscu, na wywrotkach, lub ogólnie rzecz biorąc słabo płatnych (w kiepskich firmach, z rotacją)

Mam wyjątek od tej reguły (przynajmniej teoretycznie) i pewna robota mi się "klaruje", a wyklarować ma się w pierwszym tygodniu 2012 więc zobaczymy.


Zaś co do tematu.
Jest chyba najgorszy okres do szukania pracy (a będzie jeszcze gorszy jak przyjdzie prawdziwa zima). Mimo to wakaty są, ale nie jest ich tak dużo, aby brakowało doświadczonych kierowców.


edit: Niektóre ogłoszenia są komiczne:)


http://www.placpigal.pl/kierowca_kat__c ... 90948.html

W
Cytuj:
ymagania:
- Prawo jazdy kat. C+ E
- Elektroniczna karta kierowcy
- Min. 1-2-letnie doświadczenie w prowadzeniu samochodów o ładowności 40 ton
- Wiedza geograficzna z zakresu dróg europejskich
- Komunikatywna znajomość języka niemieckiego - warunek konieczny
- Mile widziane zaświadczenie ADR-Schein
- Mile widziane ukończenie chociaż części szkoleń obowiązujących w ramach Dyrektywy z 15 lipca 2003 roku


Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 11 lip 2007, 8:58
Posty: 1502
Samochód: DAF 105XF 460
Lokalizacja: Dolnośląskie

jak sami zauważacie jest to ryzyko i reasumując to zaczynając prace rzucać się od razu na zagranice je powiększa (tam jak się coś stanie,co będzie następstwem twojego błędu nie podyskutujesz i odpowiesz za wszystko jak każdy inny kierowca-wiec czy warto?),wiec może warto poszukać pracy na jakiejś żwirowni? budowie drogi? i to nie chodzi o to żebym nie wierzył w wasze umiejętności,ale sam wiem jak to bywało i może warto z pól roku pojeździć na spokojniejszej robocie i troszkę ogłady nabrać?

_________________
a nikt ci za darmo nie da!!!


Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 03 lis 2009, 18:59
Posty: 4071
GG: 1
Samochód: brak
Lokalizacja: Jawor

W Rabenie jest dobra szkoła życia :D
Międzynarodówka przy tym to jak wakacje 8)
Cytuj:
może warto z pól roku pojeździć na spokojniejszej robocie i troszkę ogłady nabrać?

Po pól roku i tak stękają(nawet w kołchozach), że mało doświadczenia.

_________________
1. forowicz Wagi Ciężkiej


Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 13 lut 2007, 20:39
Posty: 2088
GG: 1
Samochód: R420
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Oczywiście masz rację i w żadnym wypadku nie chodzi mi o dziewiczy rejs do Włoch 10 minut po rozmowie kwalifikacyjnej ;-)
Fakt faktem, że słyszy się o przypadkach, również na forum, gdy młody pojechał zestawem zagranicę, jednak ja osobiście bym się na to nie zgodził.

Oczywistym jest, że chodzi mi tutaj o przyuczenie w podwójnej, na co jednak nie ma ostatnio chętnych pracodawców.

Ja osobiście przystałem na propozycję właściciela pewnej firmy, że siądę na zestaw daily 6,5t + przyczepa 2 t PL-SK, lub na solówkę po kraju, po to, aby docelowo siąść na zestaw. Jednak cały czas czekam na sygnał... Gdyby nie to, że mam okres wypowiedzenia w obecnej firmie to już bym tam jeździł.


Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 01 kwie 2005, 15:36
Posty: 6331
Lokalizacja: Wrocław

Cytuj:
...Zadzwonił, że wyjazd i owszem jest, ale żaden z kierowców nie chce ze mną jechać, bo ja nie mam praktyki, bo oni mają rodzinę, bo oni odpowiadają za auto.

Z wyjazdu wyszedł klops. I jak to niby nie ma człowiek pod górkę, skoro jeśli już ktoś chce Ci można powiedzieć pomóc, to stanie co innego na przeszkodzie.

Z jednej strony nie ma się co tym chłopakom dziwić, to rzeczywiście odpowiedzialność...
widzisz żaden z tych kierowców nie urodził się Kubicą. każdy z nich zaczynał, ale zapomniał wół jak cielęciem był.
ja mimo, że minęło dużo czasu pamiętam, że kiedyś ktoś był cierpliwy i życzliwy i czuję sie w obowiązku oddać to młodym.

dlatego jak Ty już będziesz jeździł i będziesz doświadczonym kierowcą, jak przyjdzie Ci jechać z młodym przypomnij sobie jak zaczynałeś.

_________________
https://www.youtube.com/user/SzkolaTransportu/featured


Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 14 lut 2006, 12:29
Posty: 1368
Lokalizacja: Ostrów Wlkp.

Cytuj:
B - 2001 (za 1 razem)
A - 2008 (za 1 razem)
C - 27.06.2011 (za 1 razem)
C+E - 30.08.2011 (za 1 razem)
Kwalifikacja wstępna przyspieszona - 27.10.2011 (za 1 razem)
dodaj to do CV i pokaż na firmie :mrgreen:

A tak ogolnie jedni od razu wsiadali na duze i smigali az miło inni najpierw na B, C i C+E.

Ty nie masz zielonego pojecia, więc zrozum innych, że wolą spokojnie pracować.
Idź na busy, ja osobiście z gościem którego olsniło że zostanie kierowcą też bym niechciał jechać (a niestety miałem taką wątpliwą przyjemność)


Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 01 kwie 2005, 15:36
Posty: 6331
Lokalizacja: Wrocław

tak większość kierowców woli spokojnie pracować.
pomoc młodym, pomoc innym na drodze, czasem pomoc ofiarom wypadków bardzo przeszkadza w spokojnej pracy.

dlatego też kierowcy są tak mało solidarni, a w środowisku kierowców (szczególnie polskich) liczenie na pomoc jest bezpodstawne.

_________________
https://www.youtube.com/user/SzkolaTransportu/featured


Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 14 lut 2006, 12:29
Posty: 1368
Lokalizacja: Ostrów Wlkp.

Cytuj:
tak większość kierowców woli spokojnie pracować.
pomoc młodym, pomoc innym na drodze, czasem pomoc ofiarom wypadków bardzo przeszkadza w spokojnej pracy
Wiesz ja pomagam jak tylko mogę. Ci którzy ze mną jechali bywali niereformowalni, widząc tablice kierunkową z nazwą firmy twierdzili że tam mam nie jechać bo nawigacja mówi aby jechać inaczej, którzy niepotrafili spiąć pasa, i niereagowali na uwagi że jest źle, wreszcie nawet mi jeden na autostradzie zasnął, i gdybym pare minut wcześniej nie wstał to kto wie gdzie teraz bym był. Wiadomo błędy popełnia każdy, ale najważniejsze się do nich przyznać i wyciągać konsekwęcje, te typki, z którymi jechałem, myśleli że skoro mają prawko B kilka dobrych lat to już wszystko wiedzą i swoje śmieszne nawyki przenosili na zestaw a na jakiekolwiek uwagi reagowali opryskliwie.
Jechali ze mną też ludzie bardziej doświadczeni niż ja, ale Cyryl sam wiesz że kabina to taki mały świat, prywatny i każdy kiero niechętnie tam chce widzieć jakiegoś typka, jedni się nie myją "bo z gównem się dziś nie biłem" skarpetek kilka dni nie zmieniają, sikają z rana na koło pod kabiną, spią w spodniach które wcześniej sobie oblali ropą na stacji benzynowej... takich przykładów doświadczyłem dużo, i jak słysze podwójna to mnie ściska.
Nie powinno się kogoś z góry traktować, ale może ci kierowcy również nie miło wspominają takie wyjazdy.

Może zbyt pochopnie oceniłem kolegę, ale nie piszę tego bezpodstawnie.


Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 22 lip 2009, 18:38
Posty: 391
GG: 5115038
Samochód: ładny
Lokalizacja: WLKP(PL)

Pierwsze moje 4 trasy były właśnie w podwójnej obsadzie. Z dwoma kierowcami do dzisiaj dobrze trzymam bo po pierwsze to moi sąsiedzi i po drugie najbardziej mi pomogli w temacie.
Chyba miałem wyjątkowe szczęście bo żaden z nich nie był śmierdzielem i jakoś sobie dawaliśmy radę. O typowych brudasach śpiących w osikanych spodenkach wiem tylko (na szczęście) z opowiadań.

Pierwsza trasa na ten niby zachód odbyła się przyjemnie, jechałem na pusto z Leszna do Nowych Skamierzyc dalej do Chorzowa tam zrzutka i w Sosnowcu ładunek mebli do Portugalii - Lisbona IKEA (sorki nie pamietam dokładnego adresu ;) ), nikt mnie nie okradł i dojechałem cały i zdrowy.

_________________
Nightcrawler


Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 01 kwie 2005, 15:36
Posty: 6331
Lokalizacja: Wrocław

OK, rozumiem, ale naszemu koledze odmówiono. jak odmawiasz to skąd wiesz czy ten nowy będzie reformowalny, czy też nie.
jemu nie odmówił jeden kierowca, dwóch, ale więcej. czyli nie jest to przypadek, ale raczej reguła wśród kierowców.
kiedyś gdy jeszcze jeździłem jako kierowca w firmie gdzie było około 30 kierowców z nowymi godziło się jeździć 3 może 4 z nich.

obserwując posty na tym forum można zobaczyć pewną zmianę postawy.
1. początkowo narzekanie na wysokość kosztów zdobycia zawodu i trudności ze zdobyciem doświadczenia.
2. później narzekamy na ludzi przypadkowo wykonujących zawód kierowcy i wnioskowanie o jakieś obostrzenia, a jedyne jakie mogą być to finansowe. oraz narzekanie na nowych.

co ciekawe w tą drugą postawę popadają młodsi stażem kierowcy. dopiero po 10-20 latach za kierownicą zaczynają sobie przypominać w jaki sposób oni sami zaczynali.

_________________
https://www.youtube.com/user/SzkolaTransportu/featured


Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 14 lut 2006, 12:29
Posty: 1368
Lokalizacja: Ostrów Wlkp.

W wojsku byłem w 2008/09 roku, trafiłem z racji posiadanych uprawnień do Kompani Transportowej. Jeździłem Starem 266. Kiedy przyszli młodzi, zaraz po zdanu prawka, ja jako żołnierz starszy który już znał temat miałem za zadanie przejechać się z młodym, nowym. Powiem tak, było śmiesznie, troche irytacji. Z trzech z którymi jechałem dwóch praktycznie od razu śmigało aż miło, fakt Star 266 za duży nie jest, ale jednak, ten trzeci był strasznie toporny, szybko się denerwował i w ogóle nie opanował tego co dwóch wcześniej opanowali w kilka dni, on potrzebował 2-3miesiący a i tak gorzej wychodziła jemu jazda.
Pomoc pomocą, wiadomo też że punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. Osobiście nie czuje się, abym mógł kogoś nauczyć jazdy, nie chce nikogo pouczać, a ja potrafię być bardzo cichy, uległy, ale też upierdliwy i nie miły.
Są też ludzie bardziej towarzyscy, którzy lubią jeździć we dwóch, mogą czegoś nauczyć. Ja najzwyczajniej się nie widzę w roli nauczyciela mentalnie.


Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 01 kwie 2005, 15:36
Posty: 6331
Lokalizacja: Wrocław

uczyć, gdy uczeń już wszystko umie, a Ty posiadasz w tym kierunku wykształcenie i doświadczenie, to każdy głupi potrafi.
ale tu nie o sama naukę chodzi, a o odmowę jazdy z nowym.

jazda z lepszym, gdzie ja mogę się czegoś nauczyć to TAK, ale jazda ze słabszym, który może na tym skorzystać to NIE.

_________________
https://www.youtube.com/user/SzkolaTransportu/featured


Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 21 lut 2008, 20:19
Posty: 882
Samochód: Toyota Corolla
Lokalizacja: Balbriggan, IRL

Cytuj:
tak większość kierowców woli spokojnie pracować.
pomoc młodym, pomoc innym na drodze, czasem pomoc ofiarom wypadków bardzo przeszkadza w spokojnej pracy.

dlatego też kierowcy są tak mało solidarni, a w środowisku kierowców (szczególnie polskich) liczenie na pomoc jest bezpodstawne.
Wielkie brawo za te słowa Cyryl, generalnie zgadzam się z powyższą wypowiedzią i pomimo tego iż moje doświadczenia z zapoznawaniem nowych kierowców z pracą nie należą do najmilszych zawsze gdy mogę staram się pomóc, najlepsze w tym wszystkim że obaj kierowcy których zapoznawałem z pracą w tej firmie mieli już nieco doświadczenia to jeden mało nie wpakował nas do rowu bo po przesiadce na auto z kierownicą strasznie ciągnęło go w stronę pobocza a drugi zjeżdżając z góry załadowaną osiemnasto- tonową ciężarówką wrzucił luz :!:
Ja gdy zaczynałem jeździć nigdy nie jeździłem z żadnym nauczycielem, może dlatego że zaczynałem od jazdy sprinterem, pracę na solówkę miałem załatwioną zanim zdałem egzamin na kategorię C i pomimo tego iż mój szef wiedział że nie jestem doświadczony wsadził mnie na najstarsze auto w firmie pierwszego dnia i pojechałem sam, myślę że pomogły dobre referencje z pierwszej pracy i na koniec gdy zdobyłem prawo jazdy kategorii C+E zrobiłem trzy kursy z szefem gdzie zaczynałem nową pracę z jednego końca miasta na drugi odstawić naczepę do załadunku po czym pojechałem w pierwszą trasę do Dublina, może nie do końca sam bo w konwoju, ale wracałem już sam :wink:
Więc na koniec życzę wszystkim "młodym" na 2012 rok żeby udało im się gdzieś to doświadczenie zdobyć a "starym" żeby byli bardziej pomocni i starali się jak najlepiej swoją wiedzę przekazać :D

_________________
VOLVO FAN!!!


Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 01 kwie 2005, 15:36
Posty: 6331
Lokalizacja: Wrocław

jak już gdzieś pisałem, jak dawno temu pierwszy raz pojechałem za granicę byłem kompletnie zielony i na granicy nikt nie chciał mi pomóc. znalazł się jeden, który pomagał mi wypełniać papiery, inny podszedł i wyrzucił mu długopis mówiąc: po co pomagasz, przecież to nasza konkurencja.

co prawda pamiętam tych obojętnie odwracających się, pamiętam tego który rzucił długopis.
ale najbardziej pamiętam tego, który mi pomógł i jak starczało mi wiedzy, cierpliwości i czasu starałem się postępować jak on.

_________________
https://www.youtube.com/user/SzkolaTransportu/featured


Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 24 wrz 2009, 10:09
Posty: 1137
GG: 0
Samochód: brak
Lokalizacja: KWI

Według mnie jest to temat trudny i nie da się na niego jednoznacznie odpowiedzieć. Sprawa zdobywania doświadczenia jest zależna od wielu czynników od chęci samego zainteresowanego, jego predyspozycji psychofizycznych, chęci uczącego, ale też od elementów pobocznych np: stanu technicznego pojazdów, ładunku i czasu dostawy. Zdarzało mi się przeszkalać osoby nowo zatrudnione do firm w kilku branżach (transport, budownictwo, praca biurowa) i wśród tych osób pojawia się kilka błędów takich samych które wynikają ze światopoglądu. Po pierwsze zaraz po zdobyciu wiedzy szybko ją zapomnieć, następnie po dostaniu umowy kwitnie donosicielstwo na osoby uczące, próba przerzucania swoich obowiązków na innych, obrażanie się i dość często brak szacunku dla osoby podającej wiedzę, niszczenie więzi w firmie, niszczenie bezpodstawne sprzętu itp. powiem tak na dziesięć osób siedem z nich ma te wady które napisałem. Praktyka z kierowcami jest dość podobna jak wielu kolegów przede mną napisało że zdarzają się różni wielu jest lepszych ode mnie i z tym się zgadzam, ale i są podobni do Kolegi SCD (agresywny styl jazdy połączony z brakiem umiejętności) gdzie ścierają się z moim stylem jazdy defensywnej co powoduje w nich śmiech i widoczna agresję. Czy warto szkolić bez względu ma to co wcześniej napisałem warto bo człowiek powinien dzielić się swoją wiedzą , a podsumowaniem będą słowa kolegi Cyryla .
Cytuj:
pomoc młodym, pomoc innym na drodze, czasem pomoc ofiarom wypadków bardzo przeszkadza w spokojnej pracy.

dlatego też kierowcy są tak mało solidarni, a w środowisku kierowców (szczególnie polskich) liczenie na pomoc jest bezpodstawne.
Co do Kolegi Soko sytuacja którą opisałeś miała miejsce z powodu (tylko się nie obraź) tego że kierowcy w tej firmie widzieli że nie będą mieli z Ciebie żadnego interesu bo oni Cię nauczą, a Ty odejdziesz do konkurencji nie dając im nic w zamian. Przykre to co napisałem, ale taki jest dzisiejszy świat. Pozdrawiam i życzę firm dających możliwość zdobycia doświadczenia Wilk 09 8) .

_________________
Bo życie człowieka to ciągła droga. Wilk 09 8) .


Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 01 kwie 2005, 15:36
Posty: 6331
Lokalizacja: Wrocław

jeżeli spojrzymy na to inaczej to okaże się, że wszyscy kierowcy są dla siebie konkurencją. bo miejsc pracy jest mniej niż kierowców, a tych gdzie są godziwe warunki jak kot napłakał.

ale w Polsce jest tak, że jeżeli ja skaczę w dal 5m, a kolega 6m to ja zrobię wszystko, aby on skakał 4,5m.
natomiast w innych krajach lepszy wynik kolegi dopinguje do wytężonego treningu.

u nas konkurencja nie jest podwyższaniem umiejętności, wiedzy czy jakości pracy. to podkładanie świń, donosicielstwo i inne przykre sposoby.
to, że ktoś jest moim konkurentem nie oznacza, że musi być moim wrogiem.

chyba, że ktoś jest świadom swoich niskich umiejętności, wtedy rozumiem. lepiej młodemu nie pomagać, bo może okazać się lepszy, albo pomóc i wpuścić w maliny, aby na jego tle wyjść kryształowo.

_________________
https://www.youtube.com/user/SzkolaTransportu/featured


Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 28 mar 2011, 17:05
Posty: 38
Samochód: MAN TGA
Lokalizacja: Polska

Witam, ja opowiem wam moja historie z pracą kierowcy. Wszystkie kwity zrobiłem w 2002 roku. Pracowałem wtedy w małym zakładzie mechaniki pojazdowej. Oczywiście w tym samym czasie skladałem wszędzie swoje CV do różnych firm transportowych. Odpowiedz wszędzie była taka sama " brak doświadczenia" Powiem szczerze ze zacząłem żałować że zrobiłem te wszystkie papiery i że szkoda kasy mojej było na to wszystko. Pewnego dnia tak marudziłem matce że chce na kierowce ale nie chce mnie nigdzie przyjąć, moja matka wtedy powiedziala idz sie spytaj do Ł..... To niedaleko mnie duża firma transportowa. Ja tam nie skłądałem cv bo wszyscy mi mówili że tam tylko elita może sie dostać. Ale pomyślałem co mi tam. Ide. Poszłem do szefa tej firmy i mówię że mam prawo jazdy i te wszystkie przygłupiaste papiery, że nie mam doświadczenia a on do mnie " ok, przyjdz jutro, pojedziesz w trase" Pierwsza moja trasa była do Turynu do Włoch,w podwójniej obsadzie rzecz jasna. Pracuje w tej firmie juz 9 lat i nie narzekam. Mam Volvo FH 12 z 2008 roku. Morał z tego :nie załamujcie się i walczcie o swoje marzenia. I nie słuchajcie żadnych frajerów co niby wszystko wiedzą.


Pozdro


Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 14 lut 2006, 12:29
Posty: 1368
Lokalizacja: Ostrów Wlkp.

Cytuj:
nie słuchajcie żadnych frajerów co niby wszystko wiedzą.
super rada!

wsiada pozniej taaki pacjent do auta, i myśli że wszystko wie, na uwagi reaguje opryskliwie.

z doświadczenia wiem że od każdego można się coś nauczyć, bardziej czy mniej doświadczonego, będą to bardziej lub mniej istotne sprawy ale jednak.


Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 03 lis 2009, 18:59
Posty: 4071
GG: 1
Samochód: brak
Lokalizacja: Jawor

Często się można nauczyć jak czegoś nie robić, jednak najważniejsze żeby to zapamiętać :wink:

_________________
1. forowicz Wagi Ciężkiej


Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  


Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 19 gości


Nie możesz tworzyć nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Szukaj:
Przejdź do: