Autor
Wiadomość
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 31 paź 2008, 13:45
Posty: 944
Samochód: MERCEDES ACTROS MPIII 1844
Lokalizacja: Siedlce

Cytuj:
Cytuj:
Masz na myśli Rosja itp. :?:
Tak ja do tych krajów jeszcze nie dojrzałem bo mnie tam nie ciągnie.
A ja lubię tam jeździć :) I jazdą w te rejony rozpocząłem swoją przygodę z transportem międzynarodowym ;)


Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 15 sie 2005, 15:04
Posty: 2873

Cytuj:
Co do wyjazdów na wschód to według mnie trzeba do tego dojrzeć.

W jakim sensie trzeba dojrzeć? Owszem, kierunek specyficzny, inne drogi, mentalność ludzi i wymaga dostosowania się. Jednemu się podoba, innemu nie i nie widzę tu nic wspólnego z dojrzewaniem. Do wszystkiego można przywyknąć. Też mnie tam nie ciągnie, ale ze względu na to, że mam niemiecki zasięg w telefonie w domu i w ogóle mi się to nie kalkuluje w rachunku ekonomicznym. Pewnie gdybym mieszkał na wschodzie Polski, to bym obsługiwał tamte kierunki. Poza tym pusty śmiech mnie ogarnia jak słyszę informacje nt. wynagrodzenia jeżdżących w tamtych kierunkach.


Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 16 sie 2009, 13:17
Posty: 587
Samochód: VW Passat b5
Lokalizacja: KMY

Kolego Wilk - nie mam zamiaru się kłócić ale to raczej Ty wybierasz firmę , a raczej pracę. Jeżeli nie znajdujesz normalnej firmy to po prostu zmieniasz branżę. Nikt na siłę w pracy Cię nie zatrzyma. A co do stanu pojazdu to chyba na tyle jesteś świadom że jak widzisz że stan samochodu pozostawia wiele do życzenia to albo szukasz innej firmy albo wsiadasz na własną odpowiedzialność. a o konsekwencjach nie trzeba mówić w razie wpadki.

Co do procentu ryzyka - nie każdy młody jest "matołem" że przez pierwsze pare miesięcy poznawania drajwerki zza kierownicy straci kilka lusterek a samochód 10x poobija. Pewnie że star drajwer jakieś tam sytuacje może ominąć ale na to nie ma reguły.

_________________
Mówią na mnie niepoprawny,za arcyzabawny
Nie mam czasu na bycie sławnym.....


Czemu mamy nierówne szanse, kiedy mamy wspólny cel?

______________


Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 01 kwie 2005, 15:36
Posty: 6327
Lokalizacja: Wrocław

Cytuj:
...To że ktoś jest starszy i mial " szczęście " nauki na Starach , Jelczach , Kamazach nie znaczy że jest lepszym kierowcą i ma większe doświadczenie...
tutaj akurat ma większe doświadczenie, chociażby w prowadzeniu tych archaicznych pojazdów.
ale można zadać pytanie: "czy to doświadczenie w prowadzeniu takich pojazdów jest niezbędne dla bycia dobrym kierowcą?"

otóż wydaje mi się, żeby być dobrym kierowcą nie trzeba wsiadać do wehikułu czasu, żeby pojeździć zabytkami.
ale domyślam się o co chodziło koledze ZiPi, otóż jeżdżenie tymi autami uczyło samodzielności, brak komunikacji, zawodność sprzętu i niemożność korzystania z serwisów przyśpieszało uczenie się kierowców, ale to nie wszystko. dokonywała się dość drastyczna selekcja i osoby przypadkowe po prostu odchodziły z tego zawodu.

oczywiście dzisiaj nie trzeba przechodzić przez takie katusze, sprzęt jest lepszy, mamy telefony komórkowe, GPS-y, CB-radia, korzystamy z serwisów i dlaczego nie jeżeli to ułatwia pracę.
ale są też inne skutki, ano takie że w zawodzie mogą utrzymać się osoby nie mający do końca przekonania do zawodu, a wykonują go bo akurat nie mają innego zajęcia. i to przekłada się na obniżenie jakości pracy, brak solidarności zawodowej i godzenie się na warunki płacy i pracy jakie nie powinne być.

natomiast co do zadanego pytania w tytule tematu.
ja zawsze polecem stopniowanie trudności. dodatkowo pierwszą lub drugą pracę nie należy traktować docelowo, ale trzeba się zastnowić ile ja mogę się w niej nauczyć i dalej przeć do przodu. spróbować i krajówki i transportu międzynarodowego, aby móc wykonywać każde zajęcie czyli w przyszłości nie mieć ograniczeń, a potem wybrać sobie to co nam odpowiada.

_________________
https://www.youtube.com/user/SzkolaTransportu/featured


Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 28 paź 2006, 19:44
Posty: 1279
GG: 0
Lokalizacja: BL DK61

Cytuj:
Cytuj:
Co do wyjazdów na wschód to według mnie trzeba do tego dojrzeć.

W jakim sensie trzeba dojrzeć? Owszem, kierunek specyficzny, inne drogi, mentalność ludzi i wymaga dostosowania się. Jednemu się podoba, innemu nie i nie widzę tu nic wspólnego z dojrzewaniem. Do wszystkiego można przywyknąć. Też mnie tam nie ciągnie, ale ze względu na to, że mam niemiecki zasięg w telefonie w domu i w ogóle mi się to nie kalkuluje w rachunku ekonomicznym. Pewnie gdybym mieszkał na wschodzie Polski, to bym obsługiwał tamte kierunki. Poza tym pusty śmiech mnie ogarnia jak słyszę informacje nt. wynagrodzenia jeżdżących w tamtych kierunkach.

Są firmy gdzie wypłata nie schodzi po niżej sześciu. Znam takich przynajmniej 5. Ale 4500 to taki standard.


Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 09 lut 2007, 22:55
Posty: 527

Dokładnie. W rejonie wschodniego mazowsza stawka za Moskwę wynosi mniej więcej 1100-1300. Liczmy 3 wyjazdy w miesiącu plus ewentualnie stówka za powrót z paliwem przez Litwę co daje 4200 bez podstawy. Jak ktoś do tego ma podstawę i daje radę robić Moskwę 4 razy (od razu mówię że jest to możliwe), 6000zł jest jak najbardziej realne.


Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 01 kwie 2005, 15:36
Posty: 6327
Lokalizacja: Wrocław

panowie piszecie tu o kosmosie.

firmy transportowe są jak zespoły piłkarskie: lepsze, średnie, gorsze i tragiczne. czyli od okręgówki do ekstraklasy.
kolega który właśnie zrobił uprawnienia przypomina pilkarza, który kupił buty do grania. ale jeszcze trzeba potrafić grać, bo najlepsze nawet buty same nie grają i samo prawo jazdy nie pracuje.

tutaj część kolegów tkwi w bajkowym przeświadczeniu: "żyli długo i szczęśliwie" a tak w życiu nie jest. człowiek idzie do góry i czasem cofa się. nie ma rzeczy niezmiennych.
pierwsza praca nigdy nie będzie ostatnią, bardzo rzadko się zdarza, aby kierowca bez doświadczenia dostał się do dobrej firmy robiącej trudne (dla początkujących) trasy.

więc opowiadanie o trasach na Moskwę i zarobkach powyżej 5000zł dla kolegi posiadającego uprawnienia bez żadnego doświadczenia jest całkowitą abstrakcją.

_________________
https://www.youtube.com/user/SzkolaTransportu/featured


Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 28 paź 2006, 19:44
Posty: 1279
GG: 0
Lokalizacja: BL DK61

Bez przesady. Pół roku, do roku doświadczenia wystarczy by tak zarabiać. Chodzi o to, tylko czy kierowca jest trochę kumaty czy tak na prawdę uwiązany jest do nawigacji.


Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 01 kwie 2005, 15:36
Posty: 6327
Lokalizacja: Wrocław

Cytuj:
Bez przesady. Pół roku, do roku doświadczenia wystarczy by tak zarabiać. Chodzi o to, tylko czy kierowca jest trochę kumaty czy tak na prawdę uwiązany jest do nawigacji.
jednemu wystarczy pół roku, a innemu nie starczy 10 lat.
nie mniej jednak raczej żaden przeciętny posiadacz uprawnień nie dostanie na dzień dobry ani takich tras, ani takich pieniędzy.

_________________
https://www.youtube.com/user/SzkolaTransportu/featured


Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 15 gru 2007, 15:19
Posty: 652
Samochód: MP 3
Lokalizacja: Opole

zawsze stare ryby maja najlepiej płacone i najlepsze trasy(staż w firmie) :) my młodzi zazwyczaj dostajemy ochłapy:):) Stary dostanie taką trasę żeby w piątek już być w domu a ja np modlę się żeby w tą sobotę zjechać:P taka prawda. tak poza tematem oczywiście:)

_________________
Wszytsko za drugim razem przypadek??
B , C , C+E


Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 31 paź 2008, 13:45
Posty: 944
Samochód: MERCEDES ACTROS MPIII 1844
Lokalizacja: Siedlce

Cytuj:
jednemu wystarczy pół roku, a innemu nie starczy 10 lat.
nie mniej jednak raczej żaden przeciętny posiadacz uprawnień nie dostanie na dzień dobry ani takich tras, ani takich pieniędzy.
Hmm :D Czuję się wyjątkowy :D

Jednak z tymi 6 to lekka przesada. Owszem, można wyciągnąć 6, ba nawet 7-8 tylko trzeba jeździć z oczami na zapałkach i okradać szefa na wszystkim :)


Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 24 wrz 2009, 10:09
Posty: 1137
GG: 0
Samochód: brak
Lokalizacja: KWI

Dopisze w tym temacie kilka zdań kiedy opadały trochę emocje. Postaram się odnieść do kilku wypowiedzi Kolegów. Co do pojazdów starszych wiele napisał Kolega Cyryl ja od siebie napiszę tylko to że te pojazdy uczyły szacunku do sprzętu i tu nie chodziło mi o pojazdy z PRL -u, ale nawet te zachodnie kilku letnie. Ze względu na to że kierowca zależał od pojazdu i jego możliwości, a nie tak jak teraz jest gdzie dany kierowca przejeździ pól roku może rok i potrafi (duże doświadczenie) tylko narzekać powiedzmy na dwu trzy letni pojazd że wszystko w jego pojeździe jest złe i się psuje (rozmowy na parkingach, CB, ale też i na tym forum), ale nie zastanawia się gdzie leży błąd czy, aby nie w jego technice jazdy. Ja sam zaczynałem ( jak już pisałem w innym temacie) od Lublina też nie był to jak na te czasy wielki rarytas, ale ktoś mądry powiedział mi tak 'że jeśli nauczysz się jeździć na takim parchu to później będziesz jeździł każdym" choć mi się to nie podobało tak robiłem i co się okazało że to prawda. Co do dalszej części zdania Kolega ZiPi też miał rację bo najlepiej uczyć się w trudnych warunkach w zimie, zmiany opon, naprawy, na trudnych klientach bo to człowieka hartuje co w późniejszym czasie procentuje tym że nic nie potrafi ciebie na drodze zaskoczyć. Bo na początku warto iść tam gdzie się nie prześliźniesz, a się czegoś nauczysz. Wielu z was się to nie spodoba, ale takie mam zdanie. Pozdrawiam Wilk 09 8) .

_________________
Bo życie człowieka to ciągła droga. Wilk 09 8) .


Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 12 sty 2007, 0:22
Posty: 398
Samochód: VO FH 440
Lokalizacja: NS

:shock: :? NA POCZĄTKU PRZYPOMNĘ TEMAT:

Plusy i minusy transportu krajowego i międzynarodowego


Mam kilka pytań odnośnie pracy w międzynarodówce:
czy znajomość języka(ków) obcego(cych) jest niezbędna? , czy też można obejść się posługując się w skrajnych przypadkach ...słownikiem/translatorem?
w jaki sposób radzicie sobie z barierą językową ?
czy kontrole są rzeczywiście tak dera styczne jak czasem można usłyszeć ?

może ktoś się pokusi wypisać 5-6-10 ... największych różnic ... czy też - i + pracy w międzynarodówce??? :]

_________________
Rozliczenie i ewidencja czasu pracy kierowców - delegacje, noclegi, wynagrodzenie.
Odczyt kart kierowcy i tachografów cyfrowych

Nowy Sącz i okolice - Zapraszam :)
DPTacho.pl


Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 31 paź 2008, 13:45
Posty: 944
Samochód: MERCEDES ACTROS MPIII 1844
Lokalizacja: Siedlce

Cytuj:
czy znajomość języka(ków) obcego(cych) jest niezbędna?
Wskazane byłoby znać chociaż angielski w którym z kimś zawsze się dogadasz. Jak nie z magazynierem to zawoła kogoś z kierowników który zna. Nawet zwykłe podstawy wystarczą. A podstaw nauczysz się szybko.
Cytuj:
czy kontrole są rzeczywiście tak dera styczne jak czasem można usłyszeć ?
Przez 7 miesięcy miałem jedną kontrolę Policji w Niemczech. Sprawdzili tylko CMRki i czy towar jest zabezpieczony. Nie był bo wiozłem plastikowe kubki do automatów i nic się nie przyczepili.


Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 08 paź 2010, 19:09
Posty: 274
Samochód: Volvo FH13
Lokalizacja: GPU

Oczywiście, ze znajomośc języków obcych się przydaje ale mało kto zna je na tyle dobrze aby móc sie porozumieć z tubylcem, więc warto znać podstawowe zwroty, zeby w razie gdy nawali nawigacja zapytać o drogę. Ale w większości przypadków pozostaje dogadywać się na migi.
W praktyce wygląda tak, ze na wyładunkach i załadunkach robisz wszędzie to samo, więc nie musisz znać języka zeby się z widlakowym dogadać, bo on zna swoją robotę a Ty swoją i dogadacie się bez słów.
Przy okienku w biurze wystarczy trochę zyczliwego uśmiechu, dzień dobry i do widzenia, bo dostajesz specyfikację, CMR-kę podpisujesz ją i w drogę.


Co do kontroli policyjnych powiem tak:
Są na tyle drastyczne, na ile my sami drastycznie złamiemy przepisy. Np. we Francji za jazdę na magnesie mozna pójść za kratki. Gdyby w Polsce posadzić jednego z drugim dla przykładu, to by się patologię transportową wyplenilo jak stonkę po opryskach !

_________________
... Tłok w cylinder jebut ! I maszyna idut !


Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  


Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 11 gości


Nie możesz tworzyć nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Szukaj:
Przejdź do: