Cytuj:
Prawda jest taka że gdy wyjedziesz na drogi Europy Zachodniej nie znajdziesz busów z kurnikami na niemieckich numerach czy francuskich tylko w większości z Polski,Ukrainy,Bułgarii,Rumunii itp,bo na zachodzie wszystko jest do czegoś..
Zawsze mnie rozpluszawia to idealizowanie optymizm dotyczący zachodu. Na zachodzie auta z kurnikami też są, ale rzadko. Bo przeważnie to ludzie sypiają na siedzeniach w tej branży
Prawda jest taka, że nasi montują kurniki, bo kierowca w trasie jest trzy tygodnie. W UK normą jest "tam i z powrotem" to znaczy jedziesz aż padniesz na nos, przekimasz się parę godzin, jedziesz dalej, zrzucasz, bierzesz ładunek powrotny i wracasz. Po powrocie zostawiasz auto na bazie a sam idziesz do domu odespać wszystko.
Oczywiście teoretycznie to ja sobie mogę iść do hotelu ale jakbym każdą noc w hotelu spał to by mi szef z uśmiechem wypłacił wszystkie należne pieniążki a potem bym jeździł pomiędzy lotniskami w Prestwick, Glasgow i Edynburgu. Mi to leży, bo ja stary harcerz jestem, jak się w trasie prześpię na pace na karimacie albo poprzez siedzenia i pójdę do hotelu jedynie co drugą/trzecią noc to mi się nic nie stanie (tymbardziej, że często też po prostu staję u znajomych albo, jak mam dostawę na konkretny termin, korzystam z gościny coach surferów) ale ja pracę traktuję jako przygodę na czas studiów a nie jako sposób na życie.
Ale naprawdę: auto z kurnikiem w UK (a wnioskuję z tego, że i na zachodzie) to nie dlatego, że tu taka Europa i luksus, tylko po prostu, że tam auto się wymienia co dwa-trzy lata, więc nikt w kurnik nie chce inwestować.
Nie wierzycie? Parę fotek i komentarzy na temat brytyjskich firm, które znam albo gawędziłem sobie z ich kierowcami:
To jest firma która nam czasem coś dowozi a my to podajemy dalej. Robią całą Europę. Fotka jest oczywiście wybitnie badziewnie sfotoszopowana, oni jeżdżą Vauxhallami Masterami, przeważnie bez żadnych napisów. Oczywiście bez spania.
Anglika z tej firmy spotkałem kiedyś w Szwajcarii. Narzekał, że mu to iveco nie grzeje dość i marznie w zimie (oczywiście night heater to luksus!). Zapytałem czemu wobec tego nie pójdzie do hotelu - zabił mnie śmiechem.
APC to wielka sieć, głównie lokalna kurierka czyli paczki ale robią też hot shoty. Tymi samymi busami.
http://www.tmcdist.co.uk/fleet.htm Ci to się tłuką tymi swoimi przedpotopowymi sprinterami po całej Europie.
http://ukxd.co.uk/new-pages/home.html Ci mają chyba największą flotę w UK. Robią tylko UK i Irlandię, ale ich kierowcy sa w trasie cały tydzień. Spanie? Nightheater? Zapomnij.
http://www.responsecouriers.com/index.php
Ci ostatnio praktycznie wylecieli z biznesu, z braku laku dostarczają i składają ludzikom mebelki z ikei. Ale wczesniej też jeździli dużo, UK i Europa, oczywiście bez spania na autach.
http://www.ecosseworld.com/ Dla tych nawet kiedyś pracowałem. Ci byli akurat OK, oczywiście spania nie było, ale pilnowali aby nie jeździć więcej niż 16 godzin dziennie, jak Ci czas mijał to dzwoniłeś do firmy i rezerwowali Ci hotel. Za to pensja była taka sobie.
Kilku niezależnych owner driverów tutaj których znam "zainwestowało" w auta. Jeden ma ogrzewacz postojowy, dwóch sobie założyło firanki.
Powiedziałbym, że biznes jeszcze gorzej tu idzie niż w Polsce i każdy grosz się liczy - bo po prostu nie ma bata, żeby brytyjska firma konkurowała z naszymi. Jeśli się jeszcze jakieś utrzymują to tylko dlatego, że mają stałą bazę klientów albo są podwykonawcami dla dużych.
Także panowie - naprawdę, wcale tu nie jest tak różowo