Autor
Wiadomość

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 04 lut 2012, 12:15
Posty: 5

Witam.
Jakiś czas temu zapisałem się na prawko kat. c oraz d(po zdaniu c będę robił d).
Do wyjeżdżenia kat.c zostało mi jeszcze parę godzin.
Ostatnio będąc na jazdach miałem przyjemność rozmawiać z jakimś kolesiem,który to ponoć trzy razy pod rząd oblał na łuku.Koleś wspominał,że łuk wykonał poprawnie,natomiast oblał na tym,że egzaminator zabronił się mu patrzenia do lewego lusterka(podczas cofania na łuku). Ponoć na miasto-z 10cio osobowej grupy wyjechała tylko jedna osoba,reszta miała oblać na łuku.


1)Czy ktoś z Was miał podobny przypadek?czy może osoba która mi to mówiła wymyśliła to sobie?

2)Co powiedzieć egzaminatorowi jak zabroni mi się patrzenia do lewego lusterka??

3)jak bym nie zdał,to jak długo czeka się na kolejny egzamin?tak jak na osobówkę(ok.3mies.)?


pozdrawiam.


Zasadniczo to pierwszy raz słyszę, żeby kogoś oblali za spojrzenie w lusterko. Jeśli coś takiego by Ci się zdarzyło to wal śmiało reklamację. Nie słuchaj bajek ludzi którzy wstydzą się przyznać za co oblali. Najwięcej niedomówień powstaje właśnie w ten sposób. Zdając na B można było nie patrzeć w lewe ale na C musisz się upewnić a jak Ci powie, że nie wolno to karz mu się j*bnąć w łeb tym lusterkiem.


Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 21 gru 2010, 19:18
Posty: 277
GG: 11426561
Samochód: IVECO STRALIS (tandem)

hahaha poziom debilizmu u egzaminatorów w naszych WORDach sięga tak wysokiego poziomu że to śmieszne i załosne ale i smutne. Od tego są lusterka żeby patrzeć. Ale to jest tak jak powiedział instruktor Kuba Bielak z tvn turbo że juz na poziomie nauki i egzaminowania wymaga sie patrzenia do tyłu a nie w lusterka i to później wychodzi na drodze ze sie nie patrzy w lusterka i są zajerzdzania drogi spychania innych potrzas wyprzedzania itd...

Ja na egzaminie na C miałem egzaminatora co zabronił mi patrzenia na wskaźniki na desce rozdzielczej typu obrotomierz, prędkosciomierz i inne, darł sie jak głupi(część egzaminu juz po mieście). Mówił, że zmieniać biegi mam na słuch silnika no to w takim razie na co ktoś wymyślił te wskaźniki... :lol: :lol: oczywiście ulał mnie za wyprzedzenie rowerzysty na podwójnej ciągłej :lol: :evil: miał jeszcze inne głupie uwagi wręcz śmieszne.
Na szczęście za drugim razem miałem normalnego egzaminatora.


Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 16 lut 2005, 15:10
Posty: 157
GG: 0

Chodzi pewnie o to że egzaminator zorientował się że cała grupa korzystała z pomocy, która ułatwia zatrzymanie się w 1m i nie dał się oszukać. Znajomy oblał pewnie dlatego, że nie potrafił zatrzymać się w tym metrze, bez użycia lewego lustra, ew egzaminator skutecznie zasłonił mu punkt odniesienia i chłopak się wyłożył.
W praktyce jednak nie może zabronić spoglądania w którekolwiek lustro, a tym bardziej oblać za jego skuteczne używanie.


Na to już nie ma rady. Jak chce kogoś oblać to go obleje i nikt mu w tym nie przeszkodzi. Zasłonienie punktu odniesienia na łuku jest najłatwiejszym sposobem i nie podlega dyskusji.


Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 19 sie 2008, 20:52
Posty: 164
GG: 7644644
Samochód: Renault Premium DCi
Lokalizacja: Mikołajów [TKA]

Panowie nie przesadzajcie że zabronił patrzeć w lusterko to co ci tam ktoś naopowiadał to bzdura bo gdyby takie coś było to od razu piszesz odwołanie od decyzji egzaminatora i masz sprawę wygraną bo jak ty masz jeździć ciężarówką bez lusterek?(wszystko się nagrywa i masz dowody).
Co do zatrzymywania w pewnym 1m od końca to chyba w każdym Wordzie jest na to patent tak jak w Krakowie masz studzienkę w Tarnobrzegu masz choinkę i pęknięcie w asfalcie to i w każdym ktoś coś zauważy i przekaże dalej, a wy nie wierzcie w takie bajki bo jeszcze troche to uwierzycie że egzaminator kogoś oblał za złą minę w zdjęciu w dowodzie!

_________________
"...a niepodzielnie królującą elitę stanowią świętokrzyscy patelniarze..."


Kolego, nie wiem jak w innych WORD-ach ale np. w Bielsku nic się nie nagrywa bo kamery są tylko w osobówkach. Na pozostałe kategorie jest wolna amerykanka, przejdzie wszystko albo nic bo nie ma dowodów w postaci nagrania.


Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 04 lut 2012, 12:15
Posty: 5

Dziś byłem na jazdach i zapytałem się instruktora jak to jest naprawdę.

Instruktor-ku mojemu zaskoczeniu powiedział,że faktycznie jeden z egzaminatorów zakazuje patrzenia się do lewego lusterka.Przyczyną jest...jakiś głupi krzak!. Podobno jak kursanci wchodzą do ciężarówki,to zapamiętują miejsce jakie widzą w lusterku.Jeśli zatrzymają się jak zobaczą krzak,to odległość od linii jest poniżej 1m-czyli ok.

Niestety...instruktor powiedział mi też...
1)jeśli egzaminator zakaże patrzenia się do lewego lusterka-a ja się popatrzę podczas cofania,to egzaminator zaznaczy mi błędna jazdę padem ruchu do przodu i do tyłu(czy jak tam poprawnie to sie nazywa)oraz napisze,że nie dostosowałem się do polecenia egzaminatora
2)ponoć na tego egzaminatora nie działają słowa takie jak "proszę nie utrudniać przebiegu egzaminu". Czyli są duże szanse na oblanie luku :/
3)podobno na tego egzaminatora wpłynęła już cała masa skarg,co ciekawe,nikt go nie wysyła na jakieś tam szkolenia(ani nie zwolni).
4)im dużej o tym myślę,tym bardziej zastanawiam się na tym,że nikomu nie przyjdzie do głowy,by wyciąć ten kłopotliwy krzak?



PS.nie chcę zakładać zbędnego tematu,tak więc pozwólcie,że zapytam się tutaj.
1)jeśli egzaminator każe mi sprawdzić poziom płynu chłodniczego,to mam ponieść szoferkę i wskazać gdzie co jest?czy może lepiej omówić?
(tutaj instruktor uczy mnie,że mam nie podnosić szoferki,bo jak tam coś będzie i spadnie-to egzaminator mnie obleje)
3)u nas w jastrzębiu jest bardzo dużo wąskich uliczek,na których to ciężarówka czasem nie mieści się na szerokość-tj.najeżdżam lewą stroną auta na linie ciągłe.Tutaj instruktor-jeśli dostrzeże-to mówi,że mam się tym nie przejmować,i lepiej najeżdżać na linie ciągłe,niż na chodnik.Chciał bym się dowiedzieć,jak na to reagują egzaminatorzy.Przymykają oka,czy kończą egzamin?
4)Ja robię kat.C (a przy okazji D)bez kwalifikacji.Jeśli będę miał tę kat.C,to będę mógł jeździć podnośnikiem koszowym?(dmc<3.5t)czy jednak muszę robić te kwalifikacje?


Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 01 kwie 2005, 15:36
Posty: 6331
Lokalizacja: Wrocław

nie wiem jak jest w Jastrzębiu, ale podam jak to jest we Wrocławiu:
1. ze względu na przepisy BHP egzaminowany nie dokonuje żadnych czynności obsługowych, ale ma wskazać i opisać jak dokonałby czynności obsługowej jaką ma zrobić.
2. na linie ciągłe nie wolno najeżdżać, ale czasem jak wspomina kolega nie sposób dużym pojazdem tego zrobić. najechanie na krawężnik jest traktowane jako nieopanowanie pojazdu, więc jeżeli trzeba najechać na linię egzaminowany ma powiedzieć: ze względu na wymiary zewnętrzne pojazdu zostałem zmuszony do przekroczenia wyznaczonej osi jezdni. nie lini ciągłej, ale wyznaczonej osi jezdni. egzaminowany nie może powiedzieć nic co mogloby być użyte przeciw niemu, a to czy oś jezdni zostala wyznaczona ciągła czy przerywana linia to osobna sprawa.
3. aby pracować podnośnikiem koszowym trzeba mieć uprawnienia operatora. natomiast czy można jeździć określa ustawa o transporcie drogowym art. 39a.

_________________
https://www.youtube.com/user/SzkolaTransportu/featured


Ostatnio zmieniony 10 kwie 2012, 16:49 przez Cyryl, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 22 mar 2011, 18:26
Posty: 254
GG: 117176
Lokalizacja: Ire

Cytuj:
3)u nas w jastrzębiu jest bardzo dużo wąskich uliczek,na których to ciężarówka czasem nie mieści się na szerokość-tj.najeżdżam lewą stroną auta na linie ciągłe.Tutaj instruktor-jeśli dostrzeże-to mówi,że mam się tym nie przejmować,i lepiej najeżdżać na linie ciągłe,niż na chodnik.Chciał bym się dowiedzieć,jak na to reagują egzaminatorzy.Przymykają oka,czy kończą egzamin?
Jakie rozne podejscie ... zdawalem w Irlandii i na C i na EC i tutaj jest tak, ze linie ciagle cie nie obowiazuja jesli nie pozwala ci na to twoja szerokosc. W miejscowosci, w ktorej robilem EC (Sligo) jest wrecz pare takich miejsc, gdzie musisz zajac caly przeciwny pas, zeby wykonac manewr i nikt ci zlego slowa na to na egzaminie nie powie. Masz po prostu w takiej sytujacji jechac bezpiecznie.


Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 08 cze 2009, 19:33
Posty: 1085
GG: 2300025
Samochód: 106.530 SC
Lokalizacja: ZSW, ZGL, ZS

Nie przejmuj się tym, że egzaminator nie pozwala patrzyć. Patrz ile chcesz. Od tego są lusterka, a instrukcja egzaminowania nie zezwala na oblanie z tego powodu. Jeśli odwołanie od egzaminu nie przyniesie skutków, to skarga do urzędu marszałkowskiego z pewnością pomoże, a wtedy już egzaminator może stracić legitymację, a co za tym idzie, pracę. Bez względu na to, czy dyrekcja WORD go "kryje", czy nie.


Z liniami jest z reguły tak, że egzaminator wie gdzie się powinieneś zmieścić a gdzie nie ma opcji żeby się wywinąć bez najeżdżania lub wyjeżdżania poza linię ciągłą. Dlatego bardzo cenne jest aby mieć dobrego instruktora który pokaże Ci wszystkie miejsca gdzie musisz się zmieścić. Jeśli masz do wyboru linia czy krawężnik to zawsze wybieraj najechanie na linię. Oczywiście musisz się upewnić czy nie spowodujesz zagrożenia i faktycznie go nie spowodować. Bo czasem niektórzy przyjmują sposób jak ze znakiem STOP. Zatrzymują się, upewniają w lewo i w prawo czy nie spowodują zagrożenia, tylko po to żeby pokazać egzaminatorowi, że o tym pamiętają. Problem w tym, że nie używają przy tym mózgu i robią wszystko na pamięć i pokazówke. Z reguły sekundę później egzamin się kończy z powodu wymuszenia.
Przestań się sugerować tym co mówią ludzie którzy oblali. Nie nastawiaj się wrogo do egzaminatora i używaj mózgu a będzie dobrze. Jak zdawałem na C w grupie 4 osobowej to po 10 minutach pobytu w tym towarzystwie miałem dość. Filozofie z d*py, jak to nie będzie i że wiem o tym, że obleję. Skoro ktoś przychodzi z nastwieniem, że obleje to pytam się, po co tam wogóle idzie ?
Po zaliczeniu placu 2 z grupy sypało na egzaminatora od k**w i ch** tylko dlatego, że kazał im powtórzyć manewr albo się wydarł, że ruszają z drugiego biegu. 2 razy powtarzał, że ruszamy z 1 a w aucie kartka jak byk, że należy ruszać z 1. W sumie to potem cieszyłem się z ich głupoty bo byłem 3 w kolejce na miasto a oni zdążyli oblać w ciągu niecałych 15 minut :lol: Dla niektórych zbyt trudne jest przez paredziesiąt minut zachować się z pokorą, nie przeklinać i przyznać rację komuś kto faktycznie może jej nie mieć.
Jak Ci zwróci na coś uwagę to powiedz, że ma rację, że jesteś świadomy popełnionego błędu i zagrożenia jakie mogło to spowodować. W celu uratowania 160 zł, warto poudawać idiote ;)


Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 26 mar 2012, 22:55
Posty: 25
GG: 0

Święte słowa. Do egzaminu podchodzimy jak mężczyzna. Bez lamentów, bez "ja nie znam" i z uniesioną głową do samego końca. Nawet jak nas obleje, zachowujemy kulturę i dziękujemy za egzamin.

Przestańmy własną pieścić się boleścią,
Przestańmy ciągłym lamentem się poić.
Kochać się w skargach jest rzeczą niewieścią,
Mężom przystało w milczeniu się zbroić...


Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 19 lut 2012, 17:22
Posty: 29
GG: 0
Lokalizacja: PKL

Cytuj:
Z liniami jest z reguły tak, że egzaminator wie gdzie się powinieneś zmieścić a gdzie nie ma opcji żeby się wywinąć bez najeżdżania lub wyjeżdżania poza linię ciągłą. Dlatego bardzo cenne jest aby mieć dobrego instruktora który pokaże Ci wszystkie miejsca gdzie musisz się zmieścić. Jeśli masz do wyboru linia czy krawężnik to zawsze wybieraj najechanie na linię. Oczywiście musisz się upewnić czy nie spowodujesz zagrożenia i faktycznie go nie spowodować. Bo czasem niektórzy przyjmują sposób jak ze znakiem STOP. Zatrzymują się, upewniają w lewo i w prawo czy nie spowodują zagrożenia, tylko po to żeby pokazać egzaminatorowi, że o tym pamiętają. Problem w tym, że nie używają przy tym mózgu i robią wszystko na pamięć i pokazówke. Z reguły sekundę później egzamin się kończy z powodu wymuszenia.
Przestań się sugerować tym co mówią ludzie którzy oblali. Nie nastawiaj się wrogo do egzaminatora i używaj mózgu a będzie dobrze. Jak zdawałem na C w grupie 4 osobowej to po 10 minutach pobytu w tym towarzystwie miałem dość. Filozofie z d*py, jak to nie będzie i że wiem o tym, że obleję. Skoro ktoś przychodzi z nastwieniem, że obleje to pytam się, po co tam wogóle idzie ?
Po zaliczeniu placu 2 z grupy sypało na egzaminatora od k**w i ch** tylko dlatego, że kazał im powtórzyć manewr albo się wydarł, że ruszają z drugiego biegu. 2 razy powtarzał, że ruszamy z 1 a w aucie kartka jak byk, że należy ruszać z 1. W sumie to potem cieszyłem się z ich głupoty bo byłem 3 w kolejce na miasto a oni zdążyli oblać w ciągu niecałych 15 minut :lol: Dla niektórych zbyt trudne jest przez paredziesiąt minut zachować się z pokorą, nie przeklinać i przyznać rację komuś kto faktycznie może jej nie mieć.
Jak Ci zwróci na coś uwagę to powiedz, że ma rację, że jesteś świadomy popełnionego błędu i zagrożenia jakie mogło to spowodować. W celu uratowania 160 zł, warto poudawać idiote ;)

A juz tracilem nadzieje w to forum ze wzgledu na osoby ktore za kolkiem widzialy ojcow, braci, ciocie itd. a sami rowerem jezdza.
Bardzo ladnie opisales to jak nalezy sie zachowywac na egzaminie. Ja z takim samym nastawieniem podchodzilem co skonczylo sie zdaniem za pierwszym razem C i C+E. Word odwiedzalem tyle razy (6) ze juz napatrzylem sie na chojrakow, mistrzow kierownicy, pesymistow i stwierdzam ze oni maja na sam poczatek minus 50 % szans na zdanie egzaminu.
Na egzaminy bralem zawsze znajomego z ktorym posmialem sie, podyskutowalem dzieki czemu w 100 % wyluzowany, skupiony bylem na egzamin
Mnie egzaminator wrecz obrazal ale zachowalem spokoj i nie dalem mu satysfakcji z oblania mnie. To ja mialem satysfakcje poniewaz C i C+E zdalem u tego samego egzaminatora ktory byl bezradny w uwaleniu mnie. Za kazdym razem podziekowalem serdecznie, zyczylem milego dnia i do widzenia

Zasady jakie trzeba zastosowac na egzamin:
- pewnosc swoich umiejetnosci
- szacunek do egzaminatora
- opanowanie stresu (zasada 1)


Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 20 maja 2009, 13:36
Posty: 61
GG: 0
Lokalizacja: Rydułtowy

W Jastrzębiu zdawałem w 2009 kat C a w 2011 kat C+E i twierdze ze jeśli się nie umie przejechać łuku ciężarówką to trzeba już być wybitnym agentem. Na kat C każdy zdał i nie było wielkich problemów był normalny egzamin natomiast na kac c+e były problem i sam zdałem za 2 razem ale z tego co zauważyłem jak egzaminator widzi ze umiesz jeździć to zdasz. Jak chcesz coś wiedzieć więcej to prv.


Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 19 sie 2008, 20:52
Posty: 164
GG: 7644644
Samochód: Renault Premium DCi
Lokalizacja: Mikołajów [TKA]

Co do wjeżdżania na linie to mnie zawsze uczono na C i C+E że mam się przy skrętach itp przednimi kołami zmieścić w przerywanej a na tył to już nie patrzą bo nie ma opcji żebyś się teleportował musisz najechać tyłem. Co do tego przekraczania to jak bd dawał w miare blisko krawężnika to nikt się nie przyczepi, gorzej by było jak byś dawał albo po krawężniku albo tak blisko że ludzi byś na chodniku "walił" lusterkiem ;).

_________________
"...a niepodzielnie królującą elitę stanowią świętokrzyscy patelniarze..."


Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 19 lut 2012, 17:22
Posty: 29
GG: 0
Lokalizacja: PKL

Zasada z liniami jest taka ze egzaminator ma widziec ze starasz sie jak najbardziej podciagnac aby nie wjechac na linie.
Na C nie ma problemu. A na C+E po kilku godzinach jazdy po Koninie wszystkie skrzyzowania mialem opanowane wiec tylko tylnie kola na niektorych zachodzily. Na egzaminie egzaminator nie mial do tego uwag.
Ale trzeba wiedziec jak mu wyjasnic dlaczego najechalismy jesli ma jakies obiekcje
Ja mialem taki plus ze samochod (a pozniej tez zestaw) na ktorym sie uczylem byl o 2 metry dluzszy niz egzaminacyjny wiec na egzaminie mialem duzo latwiej


Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 04 lut 2012, 12:15
Posty: 5

witam ponownie :)

w czwartek bede miał egzamin na kat.c-będzie to moje pierwsze podejście :)

jak się zapisałem,to pogadałem jeszcze troche z gośćmi,którzy czekali na egzamin na kat.C. Panowie powiedzieli mi,że jest dwóch egzaminatorów co mają poprzewracane w głownie.
Jeden ponoć zabrania patrzenia się do lewego lusterka(tutaj przyczyną problemu jest tuja)zaś ten drugi egzaminator podobno zabrania patrzenia się do prawego lusterka-tutaj przyczyną mają być pachołki które służą motocyklistą do robienia slalomu oraz ósemek.

Jak by tak rozumować względem egzaminatorów-to te lusterka są zbędne.

No niewiem,może jak pójdę na egzamin to wezmę szal zawiąże sobie oczy i...zrobie ten cholerny łuk-wtedy egzaminator nie doczepi się...


Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 19 lut 2012, 17:22
Posty: 29
GG: 0
Lokalizacja: PKL

Moze tak na wszelki wielki wez jakis dyktafon w kieszen i nagrywj te jego nakazy, zakazy a pozniej odwolanie dawaj w przypadku negatywu


Cytuj:
jak się zapisałem,to pogadałem jeszcze troche z gośćmi,którzy czekali na egzamin na kat.C. Panowie powiedzieli mi,że jest dwóch egzaminatorów co mają poprzewracane w głownie.
Jeden ponoć zabrania patrzenia się do lewego lusterka(tutaj przyczyną problemu jest tuja)zaś ten drugi egzaminator podobno zabrania patrzenia się do prawego lusterka-tutaj przyczyną mają być pachołki które służą motocyklistą do robienia slalomu oraz ósemek.
A trzeci pewnie karze złożyć wszystkie i cofać na czuja. Dobrze, że Ci nie powiedzieli, że masz własną ciężarówkę mieć do zdawania. Chcesz wierzyć w pierdoły z poczekalni to wierz, jak nie to nie ale nie pisz tego tutaj bo większość z nas tam siedziała i każdy słuchał podobnych teorii na temat egzaminów.


Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  


Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Amazon [Bot] i 19 gości


Nie możesz tworzyć nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Szukaj:
Przejdź do: