Jakie szkoły skończyliście ?
Podstawową 4%  4%  [ 37 ]
Gimnazjum 9%  9%  [ 73 ]
Zawodową 11%  11%  [ 94 ]
Technikum 30%  30%  [ 250 ]
Liceum 23%  23%  [ 188 ]
Studia 22%  22%  [ 182 ]
Liczba głosów: 824
Autor
Wiadomość
Post Wysłano: 10 lip 2011, 13:02

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 24 wrz 2009, 10:09
Posty: 1137
GG: 0
Samochód: brak
Lokalizacja: KWI

Tak przeczytałem cały ten temat i zastanawiam się nad jedną rzeczą dla czego odradzacie koledze iście do szkoły zawodowej może wyniesie wiedzę która mu wystarczy. A to czy pójdzie dalej będzie zależało od niego (jego sytuacji finansowej itp.), albo po prostu zmusi go życie do dalszego kształcenia. Według mnie liczy się człowiek ( jego zachowanie, umiejętności, kultura itp.), a nie tylko wykształcenie. Ja pochodzę z miasta (Krakowa) gdzie większość się kształci dokąd tylko może, a później stykają się szarą rzeczywistością (brakiem pracy do swojego wykształcenia co powoduje marazm i zniechęcenie takiego człowieka). Możecie się z tym zgadzać lub nie, ale taka jest brutalna prawda. Pozdrawiam Wilk 09 8) .

_________________
Bo życie człowieka to ciągła droga. Wilk 09 8) .


Post Wysłano: 10 lip 2011, 14:40
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 03 lip 2011, 11:24
Posty: 167
Samochód: osobowy

Wiadomą rzeczą jest że każdy musi podejmować decyzje za siebie.
Ja mimo iż widziałem że też chciałbym "iść za fajerę" to po gimnazjum zdecydowałem na Technikum. I to Elektryczne. Wiadomo papierek nie zginie, a jeśli by (nie daj Boże) okazało się że z planami na kierowcę coś nie wypali albo okaże się że jednak to nie to, to będę miał jakieś inne wyjście. Drugą sprawą jest też to że jakoś trzeba zarobić na prawo jazdy później KW. Nikt nic za darmo nie da.

Ale każdy powinien decydować za siebie :)


Post Wysłano: 10 lip 2011, 17:32
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 01 kwie 2005, 15:36
Posty: 6331
Lokalizacja: Wrocław

taki przykład:

miałem na kursie na kat. B+E dwóch chłopaków: właściciela małej firmy budowlanej i jego pracownika. bardziej koledzy w podobnym wieku, jednak pracodawca z wyższym wykształceniem, pracownik bez wykształcenia.

na pierwszych jazdach szef luźny, a pracownik zestresowany i na pierwszy rzut oka wychodzi, że gość z wykształceniem będzie lepszy.

jednak w miarę trwania kursu pracownik okazuje się o wiele solidniejszy, karnie wykonuje co mu się powie. natomiast szef spóźnia się, w czasie jazd musi przerywać aby odbierać telefony i wiele rzeczy robi po swojemu.

przed egzaminem pracownik wydaje się, że ma dużo większe szanse.

ale egzamin weryfikuje, szef zdaje średnio, ale zdaje. pracownik popełnia błąd wynikający ze stresu, a nie braku przygotowania (drugi egzamin jest formalnością).

czy są jakieś wnioski?
tak.
dłuższy okres nauczania, wielokrotne weryfikowanie wiadomości egzaminami, daje umiejętność sprężania się w trudnych sytuacjach. mając miejsze wiadomości, umiejętności potrafi się je lepiej wykorzystać.

_________________
https://www.youtube.com/user/SzkolaTransportu/featured


Post Wysłano: 20 wrz 2011, 20:28

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 06 lut 2007, 19:38
Posty: 96
GG: 0
Lokalizacja: KWI

Inż. Geodeta :) Po AGH Kraków od lipca:) od października student mgr:)

_________________
[CE][DE]


Post Wysłano: 20 wrz 2011, 21:28
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 22 mar 2011, 18:26
Posty: 254
GG: 117176
Lokalizacja: Ire

Juz tu kiedys to pisalem - jak ktos mowi, ze studia nic nie daja to albo sam siebie oszukuje albo jest na tyle ograniczony, ze nie jest w stanie sie na studia dostac.

Jestes w gimnazjum? Dobrze, ze myslisz o profilu szkoly sredniej, to sie chwali. Zdaj mature. Na myslenie o papierach kierowcy masz jeszcze kilka lat czasu.

ps
Mam srednie.


Post Wysłano: 16 lis 2011, 18:53
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 15 kwie 2010, 18:54
Posty: 207
GG: 7700645
Lokalizacja: Warszawa

No cóż. Podstawówka minęła... Gimnazjum minęło...
Ja byłem raczej z góry nastawiony na technikum, choć rozważałem też LO. Mimo iż do LO mam piechotką 10minut to wybrałem technikum gdzie codziennie tracę 2 razy po 45minut jazdy autobusem.
Wybrałem sobie profil SPEDYTOR. Mogłem iść na logistyka, ale wydaje mi się to mniej interesujące, bardziej ukierunkowany w stronę zawodu kierowcy jest profil spedytora.
Jestem w pierwszej klasie. Bardzo mi się podobają przedmioty zawodowe i nie żałuję wyboru. Po prostu robię to co lubię i to się dla mnie liczy.
Co potem? Nie wiem. Nic nie planuję. Teraz moim celem jest skończyć technikum. Studia mnie raczej nie interesują. W czasie i po technikum planuję popracować trochę na magazynie lub coś podobnego. Dlatego też chcę zrobić uprawnienia na wózki widłowe. A jak będą pieniądze to oczywiście i na samochody ciężarowe. I to jest to co chcę robić, taki mam plan i tego się trzymam.

Każdy ma swoje zdanie i inaczej na to patrzy. I jak tak czytam wypociny niektórych osób, jeden że studia koniecznie, drugi że nie... Nikogo nie przekonamy, każdy ma swoje racje i każdy się trzyma swojego. Każdy jest inny i ma inne priorytety. I dobrze, zostawmy to.
Ja przedstawiłem Wam mniej więcej moje zdanie w tym temacie.

Pozdrawiam.


Post Wysłano: 27 sty 2012, 17:21
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 27 sty 2012, 14:06
Posty: 123
GG: 1
Samochód: DAF 105XF
Lokalizacja: Widnes

Pokrótce moja historia ;)

LO
Studia na Akademii Rolniczej.
W czasie studiów cały czas pracowałem samochodem, samochód pracował na mnie, a ja na niego :D Tak się to spodobało, że tak zostało ;) Jakoś się utrzymaliśmy przez studia, dojazdy 60km w jedną stronę aby móc tym samochodem pracować w swojej okolicy. Stancja się nie opłacała - lepiej było sobie tak ułożyć zajęcia, żeby jeździć 2-3 razy w tyg - już na II roku się da (studia dziennie).
W międzyczasie 2 wyjazdy do UK do pracy - pierwsza jako ogrodnik (stypendium), druga już jako szofer. Miałem C i załapałem się na śmieciarza (do dziś czasami żałuję że nie przyjąłem kontraktu i wróciłem dokończyć studia - szkoda mi było trzech lat puścić ot tak...)

Dziś mam tytuł magistra inżyniera, który uzyskałem już pracując jako kierowca C+E. Od prawie 4ech lat wożę cement luzem :) Z wyboru, nie z przymusu. Lubię swoją pracę, choć "podobno" nie jest najwyższych lotów. Ale przynajmniej nie wstaję rano "za karę" jak niektórzy moi znajomi ;)

Tyle ode mnie :) Się rozpisałem :D

PS. Rozśmiesza mnie tekst "trzeba było się uczyć to byś za fajerą nie siedział" :lol:


Post Wysłano: 13 maja 2012, 3:13

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 24 wrz 2007, 23:29
Posty: 30

Cytuj:
Z wyboru, nie z przymusu. Lubię swoją pracę, choć "podobno" nie jest najwyższych lotów. Ale przynajmniej nie wstaję rano "za karę" jak niektórzy moi znajomi
Dokładnie to samo powiedziałem siostrze mojej dziewczyny, która w szyderczy sposób zapytała się mnie czy całe życie będę jeździł tirem. A co najlepsze studiuje dziennikarstwo, a jest bardzo wstydliwą osobą, bojącą się o cokolwiek zapytać drugiego człowieka... No ale tak to już jest... Naoglądają się polskich dennych komedii romantycznych o biurowcach, fajnych domach i furach, a potem myślą, że życie będzie usłane różami. Ja sam studiuje budownictwo drogowe, ale nie ciągnie mnie do tych biur gdzie wszyscy poprzez ą i ę chcą udowodnić swoją inteligencję, a tak naprawdę to kupa "wieśniaków", którzy robią to co robią bo rodzina będzie zadowolona, a codziennie wstają powtarzjąc "o kur*a znowu do roboty...


Post Wysłano: 13 maja 2012, 8:34

Tylko, że o k**** do roboty po paru latach tirowania też się pokaże. Zgadam się jednak co do poziomu elit elektualnych inżynierów i magistrów, żenada.

Natomiast z drugiej strony, ja dzięki studiom jadę teraz na wakacje za ocean, potem mogę sobie planować studia tam używając stypendium, a wtedy znaleźć naprawdę fajną (i dobrze płatną) robotę, gdzie gdybym jeździł to takich perspektyw działania i rozwoju nie ma.

Często tak mam jak widzę jadące ciężarówki, że mam ochotę to rzucić wszystko i zacząć coś robić, ale z drugiej strony, patrząc w perspektywie długofalowej, nie jest to chyba najlepsze rozwiązanie.


Post Wysłano: 26 cze 2012, 21:50

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 05 sty 2009, 17:22
Posty: 1878
Samochód: Scania S450
Lokalizacja: Aleksandrów Kuj. CAL

Sam wiele razy miałem dylemat, jeździć, czy też nie... Ojciec mi odradzał, zresztą tak samo jak i reszta rodziny. Na kilka dni dałem się przekabacić i zapominałem o jeździe, ale po upływie krótkiego czasu znowu w głowie siedziała mi tylko jazda.

Ja zdecydowałem na technikum samochodowe, ale tylko dlatego, że mechanice czuję się też nieźle i warto mieć coś "na zapas". ;)

Ostateczną decyzje podjąłem 3 miesiące temu, gdy wybrałem się na kurs C+E. Postanowiłem, że nie widze siebie w innym zawodzie i tak oto brnę do przodu. C+E już mam, zostało KW (niedługo egzamin) i zobaczymy jak życie będzie sie układało. ;)

_________________
C, CE, KW :)


Post Wysłano: 31 paź 2012, 21:36
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 26 lis 2006, 13:56
Posty: 1330
GG: 1
Samochód: VOLVO
Lokalizacja: TSK

[quote="ski"]Pokrótce moja historia ;)

PS. Rozśmiesza mnie tekst "trzeba było się uczyć to byś za fajerą nie siedział" :lol:[/quote

Usłyszałem kiedyś podobny tekst.
Miałem podobną sytuację w poprzedniej firmie. Zajmowałem się serwisowaniem ogumienia przemysłowego. W pewnym zakładzie - do którego regularnie jeździłem, opony były zawsze tak uflogane, że po wymianie moje ciuchy robocze nadawały się tylko do prania. Kiedyś zwróciłem uwagę gościowi, który zajmował się wózkami w tym zakładzie, że mogli by troszkę je obmyć. Odpowiedział mi mniej więcej to co tobie. Nic się nie odezwałem. Na kolejną wizytę wziąłem odpis dyplomu z uczelni. Podstawiłem mu pod oczy i powiedziałem, że ja się wyedukowałem wyżej niż on i niech się zabiera za opłukanie tych kapci.
Zapewniam was, że 5 lat nauki było warte zobaczenia miny tego gościa :lol:

Przy okazji mamy kolego dwóch inteligentów na cemencie na tym forum :P :P :P

_________________
Jak trza, to cofnę do przodu.
22.08.2016r. [*] Tomcio - przyjacielu, pamiętam.


Post Wysłano: 10 gru 2012, 23:46

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 30 cze 2007, 0:17
Posty: 19
Lokalizacja: Wrocław

W kontekście podnoszenia kwalifikacji:
http://4trucks.pl/technika/item/5193-an ... dowym.html

_________________
bakiM


Post Wysłano: 12 gru 2012, 1:02
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 09 lip 2005, 20:55
Posty: 2885
GG: 1
Lokalizacja: Gdynia

Hmm ciekawy temat. Szkoda że wcześniej tu nie trafiłem.
Gimnazjum. Ogólniak, potem studia na Akademii Morskiej w Gdyni, kierunek: Logistyka i Handel morski. Idąc na te studia spodziewałem się czegoś innego, więcej z obszaru spedycji, a wałkujemy ciągle to co pływa i logistykę, której osobiście bardzo nie lubię, takie pitu pitu. Z dokumentów to bardzo dużo not bookingowych, czarterów, konosamentów, czyli wszystko związane z transportem morskim, no w końcu Akademia Morska (zwana też Akademią Magii :) ) Po 1 roku, podjąłem decyzje o zapisaniu się na kurs na C, a robiąc go że chce jeździć po studiach, i bardzo często w rozmowach ze znajomymi padało pytanie: Po co studiujesz skoro chcesz jeździć ciężarówką? Na początku denerwowało mnie to pytanie, ale kiedy znalazłem na nie inteligentne odpowiedzi zaczęło śmieszyć :) A co jak mi się znudzi, co jak mi urwie nogę? Zawsze mam wykształcenie, mogę dalej siedzieć w tym co kocham mimo że nie mogę jeździć. Czy kierowca nie może być wykształcony? Tu dużą rolę odgrywał stereotyp kierowcy jaki panuje w naszym kraju. Bardzo często słyszę od przezabawnych kolegów "Czy będę jeździł Tirem i posuwał tirówki..." Takie teksty już ignoruje. Poza tym zdobywanie wyższego wykształcenia buduje nasz charakter, uczy pracowania nad samym sobą, czytania ze zrozumieniem, choć nie wszyscy tę umiejętność wynoszą... No i nie można zapominać o niesamowitych 3 lata konkretnego melanżu :D Jestem teraz na 3 roku i pisze pracę licencjacką na temat: Drogowy transport chłodniczy na przykładzie przewozu produktów pochodzenia mleczarskiego. Po obronie tej pracy nie wybieram się na studia magisterskie. Nie widzę kierunku, który by mnie interesował, a nie chcę kontynuować tego na którym jestem teraz ponieważ, wszyscy moi znajomi, którzy przez 5 lat studiowali LiHM mówią że licencjat i mgr to jest to samo, tylko na koniec bronisz inną pracę :) Więc od czerwca widzimy się, nie na studenckich impreza, na których będe bywał będąc w domu, ale na drogach :)


Post Wysłano: 12 gru 2012, 1:53
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 03 lis 2009, 18:59
Posty: 4071
GG: 1
Samochód: brak
Lokalizacja: Jawor

Ja ciągnę magistra już 5ty semestr (normalnie kończy się po 4rech) i co raz mniej mam ochoty na sfinalizowanie tego przedsięwzięcia.
Nie wiem jak na dziennych, ale zaoczne wymagają dużego samozaparcia(oraz tolerancji szefostwa i wykładowców). Jednak "jak nie widać różnicy, to po co przepłacać".

_________________
1. forowicz Wagi Ciężkiej


Post Wysłano: 12 gru 2012, 2:08
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 09 lip 2005, 20:55
Posty: 2885
GG: 1
Lokalizacja: Gdynia

Ja gdybym wpadł na pomysł pójścia na mgr, to tylko i wyłącznie zaocznie. Fakt trzeba wybulić ponad 8 tysięcy. Rozmawiałem kiedyś z dziekanem mojego wydziału w bardzo luźnej gadce, przy piwie (jak mówiłem Akademia Magii) I powiedział że zrobienie licencjatu dziennie i magisterki zaocznie to najlepsze wyjście. Dlaczego? A no dlatego że przez 3 lata licencjatu można ostro poimprezować, poznać wielu ludzi, pouczyć się czasem, a później pójść na mgr zaocznie i zacząć pracować w branży. W końcu robiąc mgr dziennie wchodząc na rynek pracy mamy 25 lat i zero doświadczenia! A po licencjacie mamy 21/22 lata i już zbieramy cenne EXP :D


Post Wysłano: 12 gru 2012, 2:48
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 03 lis 2009, 18:59
Posty: 4071
GG: 1
Samochód: brak
Lokalizacja: Jawor

Cytuj:
W końcu robiąc mgr dziennie wchodząc na rynek pracy mamy 25 lat i zero doświadczenia! A po licencjacie mamy 21/22 lata i już zbieramy cenne EXP :D
A bez licencjatu 19. Także już jesteś w plecy :P

_________________
1. forowicz Wagi Ciężkiej


Post Wysłano: 12 gru 2012, 11:14
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 09 lip 2005, 20:55
Posty: 2885
GG: 1
Lokalizacja: Gdynia

Tak ale masz tylko maturę, a dzisiaj mature zdaje każdy. Teoretycznie na studia też idzie każdy, ale nie każdy je kończy, a jeśli je kończy to często żeby mieć papier a nie żeby się czegoś nauczyć. Więc przyjmijmy założenie że licencjat to takie minimum. Mamy w końcu wtedy wyższe wykształcenie, nie pełne ale wyższe :D


Post Wysłano: 12 gru 2012, 11:45
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 01 kwie 2005, 15:36
Posty: 6331
Lokalizacja: Wrocław

Cytuj:
...Ja sam studiuje budownictwo drogowe, ale nie ciągnie mnie do tych biur gdzie wszyscy poprzez ą i ę chcą udowodnić swoją inteligencję, a tak naprawdę to kupa "wieśniaków", którzy robią to co robią bo rodzina będzie zadowolona, a codziennie wstają powtarzjąc "o kur*a znowu do roboty...
chyba o tym budownictwie drogowym wiesz z polskich dennych komedii romantycznych.
ja pracuje jakiś czas w tej branży i początki nowego po studiach to budowy, nasypy, gumofilce, nauka i udowadnianie swojej wartości w nadzorze pracowników często w wieku jego ojca.
biuro to rzadkość, tylko po to aby rozliczyć miesiąc i w zimie od grudnia do lutego. a i w tych miesiącach jest robota w terenie na nowych budowach trzeba dogadać różne rzeczy z innymi wykonawcami, inwestorem, znaleźć kwatery dla pracowników, dostawców paliwa, warsztaty w pobliżu i wiele innych rzeczy.
to bardzo ciężka praca, ale dająca dużo satysfakcji, jeżeli jest świadomym wyborem.
jeśli nie wiesz na czym polega praca w budownictwie drogowym i nie czujesz do tego zamiłowania, to po co to studiujesz?

jakoś pracując w tej branży nie zauważyłem ludzi chcących poprzez ą i ę udowodnić swoją inteligencję, nie jest to kupa wieśniaków.
oczywiście są lepsi i gorsi, ale to ciężko pracujący ludzie, dla ktorych najczęściej praca trwa 24h na dobę, narzekają czasem na warunki, na kasę, na inwestora, na instpektor nadzoru, na pracowników, ale nie spotkałem jeszcze takich, którzy by pracowali za karę.
człowiek wstający powtarzjący codziennie rano "o kur*a znowu do roboty nie przetrzymałby nawet dwóch dni.

_________________
https://www.youtube.com/user/SzkolaTransportu/featured


Post Wysłano: 12 gru 2012, 12:54

A ja na 2 roku, 3 semestrze transportu na PG liczę wytrzymałość filarków, mam pomiary natężeń, napięć, mocy i chodzę co 3 dni oddając kolejne sprawozdanie, poprawione o jakieś pierdoły nie mające znaczenia, byleby przypodobać się wykładowcy, a na przedmiotach transportowych dowiedziałem się, że przy dużym natężeniu ruchu robi się duże skrzyżowania i ronda. Mam przedmiot pod tytułem badania operacyjne, gdzie pani przez 3 godziny rozwiązuje zadania optymalnego doboru trasy przejazdu (to jest bardzo często wykorzystywane w praktyce jak wiecie, algorytmy sympleks i jakieś grafy, tak przecież się drogę wyznacza).

Ogólnie to dosyć tego mam, materiał półroczny możnaby zrobić w miesiąc. Tyle dobrze, że dostaje jakieś dziwaczne stypendia i mam dobre źródło utrzymania przez wakacje to studiuje praktycznie za friko. Od i lekka strata czasu.


Post Wysłano: 12 gru 2012, 13:19
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 03 lis 2009, 18:59
Posty: 4071
GG: 1
Samochód: brak
Lokalizacja: Jawor

Cytuj:
Mam przedmiot pod tytułem badania operacyjne, gdzie pani przez 3 godziny rozwiązuje zadania optymalnego doboru trasy przejazdu (to jest bardzo często wykorzystywane w praktyce jak wiecie, algorytmy sympleks i jakieś grafy, tak przecież się drogę wyznacza).
Ja miałem jeszcze Modelowanie symulacyjne. Ale to na majgisterce.

_________________
1. forowicz Wagi Ciężkiej


Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  


Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 7 gości


Nie możesz tworzyć nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Szukaj:
Przejdź do: