Cytuj:
wiec teraz juz nie wiem co mam zrobic...
Ogólnie widzę, że nie bardzo wiesz jak sobie w życiu poradzić. Skoro podjąłeś się pracy takiej, a nie innej, nie sprawdzając wcześniej wszystkiego i nie dopinając formalności na ostatni guzik, to teraz będziesz jeździł "z duszą na ramieniu"... Co to kogo będzie na drodze obchodziło, że "nie wiedziałeś", lub "nie zdążyłeś"? Jesteś dorosły, musisz sobie dać radę, tym bardziej jeśli chcesz wykonywać taką pracę a nie inną. Przyszedł czas na sprawdzenie siebie samego w dorosłym, samodzielnym życiu.
I nie moralizuje Ci tu, a nie nie mam zamiaru Ci nic udowadniać, ale sam sporo przez ostatni rok przeszedłem, bo po 19 latach mieszkania na miejscu, w domu rodzinnym nagle okazało się, że dostałem się na studia za granice. I nikt ze mną nie jeździł tu nic załatwiać i nie prowadził mnie za rączkę, powiedziało się A, trzeba powiedzieć B. Urzędy, pozwolenia na pobyt, dowody osobiste, banki, karty podatkowe, pozwolenia na użytkowanie samochodu na polskich blachach, mieszkanie, umowy itp., itd.. Tego nie załatwia się w 2 dni, ani nikt za Ciebie tego nie będzie załatwiał, przyszła pora się usamodzielnić, więc trzeba spiąć dupę. Przynajmniej w przyszłości w polskich urzędach i miejscach publicznych będzie łatwiej...
Mi też już przez ostatni rok nie raz coś nie wyszło w tym całym papierkowym syfie, ale cóż, trzeba było ponieść konsekwencje i się spiąć, naprawiać i dopinać wszystko po kolei, systematycznie, bez stresu (nad którym często trudno było zapanować).
Podejdź do tego czego się podjąłeś jako do wyzwania sprawdzającego twoje umiejętności w radzeniu sobie w kompletnie dla Ciebie(takie odnoszę wrażenie po przeczytaniu twoich postów) nowym świecie, bardziej poważnym niż dotychczas i nierzadko trudniejszym. Nie zawsze się wszystko uda, ale traktuj to jako kopa w dupę i mobilizację to jeszcze lepszego działania.
Oczywiście nie neguje tego, że tu pytasz, bo po to jest forum, żeby szukać odpowiedzi na pytania, ale czasem więcej pewności siebie i samodzielności się przyda
Pozdro.