Za pierwszą skrzynią biegów umieszczona jest druga. Pierwsza skrzynia ma od 4 do 10 przełożeń (najczęściej), druga 2-4. Czyli wyciągasz do 40 biegów. Pierwsza ma normalnie lewarek w skrzyni, druga jest sterowana poprzez linki. Zaczynasz od położenia 1-1. Zmieniasz biegi na skrzyni drugiej (aux gearbox). Dochodzisz do ostatniego tam biegu. Wrzucasz 2 na pierwszej i od nowa. Oczywiście obie skrzynie bez synchronizacji. Jak wybiłeś obie skrzynie na luz w tym samym momencie to już nic nie dało się zrobić - od nowa trzeba się było zatrzymać i wachlować. Co jeszcze, do dzisiaj się to stosuje - za normalnymi 18-tkami zapina się drugą skrzynię, wtedy masz od groma biegów, szczególnie w tych specjalistycznych pojazdach.
Jak coś to pisz, sam wiele nie wiem, ale mam kontakt z ludźmi którzy tak jeździli. Niektórzy narzekali, niektórzy chwalili sobie (jak już się rozpędziłeś to wystarczyło zmieniać biegi na ostatniej skrzyni tak naprawdę). Grzało się to nie miłosiernie, więc często zmieniali przełożenie z 3-4, na 4-3. 4-4 (najczęściej były to 2 skrzynie 4 biegowe), to było przełożenie tak szybkie, że ciężarówki latały grubo ponad 100 mil na godzinę. Wiadomo, zależało też od dyfrów, ale po to właściwie się tego używało - tak wtedy latali.
Aha, do zestawu były dorzucone też czasami dyfry ze zmiennymi przełożeniami. W połączeniu z Cumminsem KTA 600 (600 koni na DŁUGO przed jakimś tam Manem), czy Caterpillarem 3408 ... powiem tak, są piosenki o wyczynach tych ludzi