Racja, ja dopiero zaczynam. Może nie mam 16 lat (właściwie już praaawie 18
) ale cały sezon przede mną. Prawo jazdy mam zrobione, więc zależało mi na czymś legalnym, czyli te 11kW w dowodzie. Pierwszą opcją była RS z roczników 99-05, właśnie ze względu na 2t i prawie dwa razy mocniejszy silnik (yzf ma tylko te 15KM w serii). Przemyślałem sprawę i jednak doszedłem do wniosku, że musiałbym mieć zajebist* szczęście, żeby trafić na dobry, niekatowany i zadbany egzemplarz. Za motocykl za 4,5k musiałbym włożyć w niego jeszcze z 2k na remont. I to obawiam się, że nie jeden. Doszedłem do wniosku, że za te 7k mogę mieć tę motorynkę, w 4t, czyli koszt przejechania każdego km jest stosunkowo niższy, a i z remontami nie powinno być problemów. Ryczeć nie ryczy, mam porównanie do 2t, przy nim R wypada jak troche większy od 125, nie ma tego "pierdzenia", ale to i tak nie to czego oczekuję. To, czy jedzie - nie chcę polemizować, bo nie mam porównania z innymi w tej klasie. Dość dobrze ciągnie i to od samego dołu na biegach od 1 do 4, 5 i 6 to już nadbiegi (dla ciekawskich v-max jeszcze nie sprawdzałem
).
Ogólnie na następny dzień po zrobieniu zdjęć lekko się przeraziłem. Oleju na podawany 1l przez producenta było około 0,5l. Filtr oleju nie był wymieniany chyba od początku produkcji... Płyn hamulcowy w przednim hamulcu był jakoś dziwnie metaliczny, szary. No coś było nie tak. Z tyłu znowu go brakowało. Płyn chłodniczy to takie minimum, że dolałem 0,5 litra, a jak na taki motorek i mały układ chłodzący to duużo. No ogólnie to trafiłem na egzemplarz, do którego lane było tylko paliwo, ale mam nadzieję, że nie będzie z tego jakiś większych usterek. Na razie rozebrany w garażu, czekam jeszcze na świecę, dla świętego spokoju i to chcę wymienić.
Eh, mam nadzieję, że jeszcze nie wyczerpałem tematu, bo o niej mogę dużo mówić