Miałem wczoraj okazję pojeździć trochę eRką z 2008 roku z przebiegiem około 580 tys km, silnik 420, kabina Topline, 3 osiowy z ostatnią wleczną na bliźniaku, czyli fullboogie, skrzynia opticruise. Podchodziłem do auta dość sceptycznie, bo się nasłuchałem o Scaniach. To czy to jest dobre auto czy nie to będę stwierdzał bo to leży w gesti każdego z osobna, jednak moje spotrzeżenia, po przejechaniu około 250 km:
Zacznę od minusów i tu lista jest dłuższa:
-twarde i krótkie siedzisko fotela
-wąskie oparcie, nie jestem koksem ani grubasem, wręcz przeciwnie, suchar ze mnie wybitny, a i tak oparcie było dla mnie za małe.
-dolne łożko twarde i wąskie, muliło mnie poszedłem się zdrzemnąć ale nie wiele z tego wyszło, dupsko mnie bolało jak cholera. W porównaniu do łóżek z Dafa, to czułem się jak bym spał na ławce.
-Mało rozbudowany komputer. Spodziewałem się że będzie obszerne menu jak z Volva, a informacje dostarczane są takie jak w Dafie czyli znikmoe. No może ma wskaźnik napięcie pokazuje, ale czasu pracy nie pokazuje...
-Przód mieliśmy na poduszkach i coś było nie tak z ciśnieniem, ale fakt że auto na dziurach dobija do kielichów to dziwna sprawa.
-Całe wnętrze trzeszczało na dziurach. Porównując do naszego Dafa z przebiegiem większym o 100 tys km to to auto było rozklekotane...
- Skrzynia przeciąga po biegach całkowicie nie potrzebnie.
- I to śmieszyło mnie najbardziej. Silnik przy rozpędzaniu brzmi jak pralka w czasie wirowania
Daf jak gwizdnie turbiną to wszyscy spieprzają na pobocze, a tu każdy by wyjmował brudne gacie bo myslałby że ktoś darmowe pranie robi...
Plusy...
-Pozycja za kierownicą powinna być opisywana w encyklopediach
-Bardzo precyzyjny układ kierowniczy
-Przestrzeń na tunelu i w kabinie, czyli to czego brakuje w Dafie SC
- Dużo miejsca na nogi, przy moim wzorście 186 cm to mogłem się spokojnie wyciągnać.
-Mocny silnik.
Ogólnie zajawka na Scanie mi przeszła, i nie rozumiem kultu tej marki, bo oprócz V8 to nie ma w nich nic ciekawego