Witam wszystkich forumowiczów. Od niedawna jeżdżę Volvo fh12 460 2002r. i irytuje mnie w nim jedna kwestia związana z ogrzewaniem postojowym. Mądrzy, szwedzcy konstruktorzy na pewno długi czas myśleli nad tym, jak w maksymalnym stopniu dogodzić użytkownikom ich aut i wiele rzeczy jest dopracowanych na tip top że mucha nie siada. Tak też jest z adaptacją ogrzewania marki Webasto, które jest zamontowane w aucie, którym jeżdżę. O ile w normalnym użytkowaniu auta (tj: pobudka-jazda4,5h-pauza45m-jazda4,5h-capstrzyk 11h) automatyczne wyłączanie pieca po osiągnięciu optymalnej temperatury silnika jest niezauważalne, tak sytuacja zmienia się, gdy stanę w kolejkę np. przed granicą. I załóżmy, że: dojeżdżam w kolejkę, gaszę motor i odpalam piec coby mróz -20 nie doszedł do moich kości. Ogrzewanie powoli się buja ale jak tylko zacznie lecieć w miarę gorące powietrze zauważam że naczepa stojąca przede mną oddala się, więc muszę odpalić silnik i jechać, zanim moje opóźnienie zauważy białorus lub rosjanin stojący za mną bo wiadomo jak się kończy zagapienie. Przy odpaleniu silnika webasto się wyłącza i po przejechaniu 200 m i wyłączeniu silnika operację zaczynamy od nowa. Sądzę że takie włączanie i wyłączanie pieca nie jest dla niego zdrowe i mam pytanie do kogoś kto trochę się orientuje w temacie:
Czy da się coś odłączyć/przełączyć/przeprogramować, aby piecka nie była zależna od temperatury silnika? Z góry przepraszam za trochę długi opis. Chciałem to tak ująć, aby nawet ktoś niezorientowany wiedział o co chodzi oraz żeby zaraz nie pojawiło się mnóstwo postów typu "tak to fabryka zrobiła, to tak ma być" albo "nie kombinuj bo spalisz taksówkę" bo nie o to chodzi.
Z góry dzięki za pomocne odpowiedzi <koper_88>